Ochraniacze

leleiria a gdzie takie promo na te ochraniacze?
Poszukuję ochraniaczy na padok : tylnych, dostępnych w rozmiarze cob (cienka noga), jak najtańszych, do szybkiego zakładania(zakłada stajenny), WYSOKICH. Kobyła ma zapędy autodestrukcyjne i nie wiem jakim sposobem ciągle rozcina sobie skórę na tylnych nogach, na wysokości ścięgien  😵 czasem nawet jakby od tyłu, więc lepiej żeby ochraniacze zasłaniały więcej niż mniej..
blackstones na ich stronie, w sumie dalej jest. Miałam jeszcze voucher ważny z poprzednich zakupów, pobrało mi z karty za przody i tyły z wysyłką do PL 250 zł więc to prawie jak za darmo.
no tak tylko nie ma juz przodów skokowych brązowych w żadnym rozmiarze 🙁, szkoda bo bym wzieła komplet
Ja mam kevlary z premier czarne i dziś dokupiłam szary komplet, też mi wyszło 250zł 😀 Mam tylko problem z czarnymi, mają ponad dwa lata, ale ostatni rok używane codziennie. Niestety w przodzie pękła mi klamra. Ktoś wie gdzie mogę takową może kupić? Premier nie oferuje takich częsci 🙁

Brzask   kucyk,kucyk...a to kawał s.........
28 lutego 2019 20:35
Rudzielc_23 ,ja mam zwyczaj prania ochraniaczy w pralce, niestety po pierwszym praniu złamała mi się na pól ta klamerka,dała się bardzo ładnie skleić 2 składnikowym klejem i super się trzymało, ale zapomniałam o tym i znowu je wyprałam ale klamra już rozleciała się na parę kawałków i nie było jak ratować.

Zrobiłam zastępczą klamrę z wiadra. Niestety , nie mam talentu do rękodzieła  😉 i zrobiłam  to tak jak umiałam ale spełnia swoją funkcję a na koniu i tak nie widać.

a wygląda tak:

Brzask ja tez piore te ochraniacze w pralce i nigdy mi się w nich nic nie rozleciało  👀
Do tego mam jedna pare co ma juz z 6 lat i też za każdym razem prane w pralce (może ze dwa razy odkrecił sie kołek)
Brzask no nie wpadła bym na pomysł żeby zrobić z wiadra, aczkolwiek jest to jakaś opcja  😀
Ja próbowałam to stopić żeby się skleiło no ale wytrzymało do założenia na końską nogę. Też piorę w pralce zawsze ale nie sądze żeby pękło od tego, wydaje mi się ze popękało od zimna. Lodowata klamra która średnio przechodzi przez kołek i stało się.
Rudzielc_23, ja bym to zaniosła do pospawania
Są firmy, które spawają plastik (w autach, ale co za róźnica?)
pralnia Bingo w Warszawie robi takie naprawy, jest u nich na fb zdjęcie nawet efektu końcowego naprawy tego typu zapięcia 🙂
Rozglądam się za jakimiś ochraniaczami dla konia. 🙂 Do treningów przedskokowych (czyli jakieś drążki, podwyższone drążki, wąskie najazdy itd.) i skokowych w przyszłości (ale na razie do 60-70 cm i to w dłuższej przyszłości 😉), zależy mi żeby były porządne, dobrze chroniły nogę, koniowi było w nich komfortowo i jakby jeszcze były w granacie to byłoby super. 😉
Polecono mi takie Eskadrony: flexisoft air ale chciałabym się dowiedzieć czy to dobry wybór czy może jest coś fajniejszego?

UnicornWitch, gdybyś wolała rzepy to polecam Veredus Vento.
halo, a jaka jest różnica między rzepami, a takimi kołeczkami?
UnicornWitch, szybko się zapina, same się nie odepną (rzepy w terenie na przykład, jak się wody napiją, mogą się odpinać), nie łapie się siano/słoma/sierść w rzepy. Dla mnie zapięcie na knopiki jest praktyczniejsze po prostu 🙂

Z takich które posłużą dobrych kilka lat to Veredus Opympic czy teraz chyba Oplympus się nazywają. Noo tylko nie ma granatowych 😉 ale mamy w stajni takie co chyba 10 lat dobijają i nie chcą się popsuć w żaden sposób  😜
Ja też wolę kołki, mam Olympusy już z 5-6 lat, używane codziennie i nic im nie jest. Z granatowych na kołki/nie na rzepy byłyby chyba tylko PE jeszcze poza tymi eskadronami.
Rzepy są szczególnie upierdliwe na kwarcu, zawsze nawłazi piasku i włókniny w nie. No i zwyczajnie zużywają się i po jakimś czasie trzymają coraz słabiej, z tym, żeby z konia spadł ochraniacz na kołki się nie spotkałam
Mi się odpięły ochraniacze na kołki Veredusy w jeziorze, gdy koń płynął
Olympusy są przede wszystkim mega trwałe i dobrze leżą na nodze. Ja swoje cioram w każdą pogodę,cały rok na okrągło (jedynie na bardzo ciepłe dni mam inne)i poza ryskami zupełnie nic im nie jest. Dodatkowo mega łatwo się piorą.
Te eskadrony są super, które wstawiłaś.
Plus rzepów jest tylko jeden: nie ma ryzyka, że się w pośpiechu za mocno zaciągnie.
Nie ma to znaczenia, gdy się samemu pilnuje starannego zakładania ochraniaczy, ale odkąd byłam świadkiem niefrasobliwego "urwania" (30%) konia od pikeura na kołki -
nie mogę zapanować nad swoim sceptycyzmem (choć wiem, że to mało racjonalne).
No i. To jeszcze pieśń przyszłości, i nie wiadomo czy wejdzie w życie, ale są zakusy, żeby na zawodach dozwolone były tylko rzepowe, ew. na szerokich gumach.
halo mogłabyś coś więcej napisać o tej sytuacji?
Wraz z zakazem zaciskowych FEI zapowiedziało terminarz przejścia na ochraniacze "totalnie przyjazne" - tak ze 3 lata jeszcze.
Proponuję nie przejmować się tym, dopóki nie wejdzie w życie, bo bardzo wątpię by weszło.
halo chyba raczej chodzi o opisanie sytuacji z urwaniem konia
Dokładnie, chodziło mi o sytuację z koniem.😉
A, to. No po prostu po zwykłej lekkiej jeździe, bez padoku, koń wyszedł z boksu z uszkodzeniem ścięgna 30%,
jak później orzekło USG. Koń nie kulał a opuchlizna byłaby typową "fajką", gdyby była w typowym miejscu.
A nie była. To wyglądało jak "podpiłowanie" górą ochraniacza i opuchlizna nie "spływała".
A sierść z przodu nadal nosiła ślady mocnego dociągnięcia pasków.
Zatrwożony jeździec ( i siodłający) sam na to wpadł, że dociągnął paski za mocno.
Fakt, tam był wybór tylko taki, że albo ciut za luźno, albo ciut za mocno, a górny pasek "dociągnął się" jeszcze mocniej.
Pewnie dołożyło się to, że to było gorącym latem (na placu, a koń siodłany w chłodnej stajni).
Uszkodzenie leczyło się nietypowo długo, bo włókna były jakby "podcięte", a jednak zgniecione.
Mnie pozostało się cieszyć, że to nie ja spowodowałam kontuzję, a przecież równie dobrze, innego dnia, mogłam ja - ot, chwila pośpiechu, ot, zaufanie do  markowego sprzętu.
Jeszcze wet potwierdził, że to jednak dość typowa kontuzja, tj. - okoliczności, wcale nierzadka.
Choć nie tak częsta jak bywało przy paskach skórzanych na sprzączki.
I od tej pory boję się knopików, wolę użerać się z rzepami.
Myślę sobie, że przy długich ochraniaczach to może nie mieć znaczenia - jest znikoma szansa, że pójdzie punktowy nacisk.
Ale przy skokowych trzeba uważać.
halo, o kurczę to rzeczywiście nie fajna sytuacja. Będę się starać w takim razie idealnie to dopasować.
halo, - nie wiem, jakoś to do mnie nie do końca przemawia... nie raz widziałam ochraniacze na rzepy lecące w siną dal, szczególnie przy jakichś nie fajnych sytuacjach, gdzie przydałaby się ochroną tych nóg. Nie rozumiem też, jak można zapiąć za mocno i złapać, że coś jest inaczej, chyba, że nie na swoim koniu, to może. W ochraniaczach na kołki też są gumy, które przecież pracują, no i takie veredusy same w sobie są dość elastyczną skorupą, nie są takie plastikowo-sztywne.
Korzystam z ochraniaczy trizone equilibrium ogólnoużytkowe i mają po 3 rzepy tak mocne że aż mnie to czasem wkurza, bo ja je rozpinam do zakładania a one mi się zapinają 😉
Używał ktoś może ochraniaczy chłodzących Equi Theme, cena kusi w porównaniu do aerochill. Warto zainwestować??
https://www.gnl.pl/ochraniacze-chlodzace-equi-theme-rafraichissante.html
Korzystam z ochraniaczy trizone equilibrium ogólnoużytkowe i mają po 3 rzepy tak mocne że aż mnie to czasem wkurza, bo ja je rozpinam do zakładania a one mi się zapinają 😉


Podpisuję się. Moje mają już swoje lata, trochę się poprzecieraly, ale rzepy nic ze swojej mocy nie straciły. Nabijanie się śmieci to też nie problem, mam szczotkę do czyszczenia rzepów i wystarczy raz-dwa razy przeciągnąć i rzep czysty. Poza tym wydaje mi się, że rzepy lepiej dopasowują ochraniacz do nogi, bo mają "płynną regulację" zapięcia. 
To samo Woof Weary- mam double locki, najgorzej przy zdejmowaniu:odpinasz-zapięte, odpinasz jeden rzep, drugi się przyczepia. 
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się