Szczotki i inne akcesoria do czyszczenia

Da się kupić sleekez gdzieś poza eqclusive? nie musi być ten największy rozmiar dla konia, wystarczy mi ten mniejszy
W castoramie, jako najmniejszy brzeszczot 😁
Też mam z brzeszczota w drewienku 🙂
Odświeżam temat. 🙂
Chciałabym skompletować pierwszy własny zestaw szczotek i z tego co wyczytałam w wątku warto zainwestować w szczotki Haas i kupić Ostera do grzywy i ogona? Czy szczotki z Haasa są rzeczywiście warte swojej ceny? Znalazłam zestaw za 400 zł i mogę tyle zainwestować o ile ten produkt rzeczywiście będzie dobry dla konia i dla mnie, a nie jest to tylko marketingowy bulshit. 😉 Chwalony był tu też Stubben, ale nie wiem, który lepszy. Wolę zainwestować na początku więcej i potem mieć na dłużej sprzęt. 🙂
Jaki zestaw na początek wybrać (czy kierować się zestawami, które są już zrobione, czy samemu kompletować?). Koń jest jasnogniady (a przynajmniej mam taką nadzieję, że poprawnie maść rozpoznałam, ale jeszcze się upewnię jak będę w stajni), duży, nie ma bardzo długiej sierści nawet w zimie. Co kupić żeby mu było dobrze przy czyszczeniu?  🤔
UnicornWitch, z doświadczenia własnego Ci powiem, że nie ważne jaki mega zestaw kupisz... i tak będziesz używać w porywach dwóch szczotek, kopystki i ewentualnie szczotki do grzywy 🙂
Haas to dobry wybór. Są dobrej jakości i fajnie czyszczą, nawet te najtańsze z syntetycznym włosiem. Ale czy będzie Ci potrzebny cały  zestaw?
Puma, no właśnie nie wiem czy zestaw potrzebny, czyli mówisz żeby najpierw kupić 2-3 i ewentualnie potem dokupić resztę? Normalnie do koników rekreacyjnych używałam własnego magic brusha, do tego miękkiej szczotki i czasem takiej twardszej do rozklejania sklejek, no i oczywiście kopystki. No ale teraz chciałabym też jeden dzień poświęcać w tygodniu nie na pracę, ale też na pielęgnacje i może przy takim końskim SPA będzie mi potrzeba więcej rzeczy?  🤔
Przed 9 lat posiadania własnego konia nie wydałam na pewno 400 zł na szczotki łącznie. Jak pisze Puma, zwykle używa się dwóch, trzech i kopystki. 
izydorex, no właśnie dlatego pytam żeby wybrać dobrze, a nie przepłacić. 🙂 Czyli jakie szczotki polecacie na początek?
Magic brusha lub jego podróbę np. z Yorka plus drugą miękką. Na początek na pewno wystarczy, a jak już będziesz znała konia, czy i gdzie się brudzi itp. to wtedy będziesz wiedzieć, czy potrzebujesz jakiejś innej. Metoda prób i błędów. Ale nigdy bym nie kupiła szczotek za 400 zł, jakiś kosmos. 😀 Ja jak czegoś potrzebowałam, szłam do najbliższego sklepu i brałam jedne z najtańszych. Teraz przynajmniej nie miałam żalu i wszystko oddałam rekreacji.😀
A ja na wyprawkę do mojego pierwszego konia zakupiłam dobrą włosianą szczotkę w taką uważam że warto zawsze zainwestować moje nr. Jeden to kilka większych modeli Hassa np. Model military albo parkur albo Stubben ma bardzo fajne dwa modele. Do tego zgrzebło gumowe i magic brush ale nie ukrywam, że prawie w ogóle jej nie używałam...
No i wiadomo kopystka, szczotka do ogona, szczotka do kopyt na wizytę na myjce. I uważam że to dobra podstawa 😉
Ramirezowa   Ania i Urania !
19 lutego 2019 14:15
BlueHorse co to się podziało, słownik?  😜 ja też mam parę sztuk na każdego konia, zgrzebło typu magic  brush, oster do grzywy ogona, jakaś z miękkim włosiem i kopystka. Zestaw startowy najlepszy, z czasem się dokupuje wedle potrzeb.

edit. literówka
UnicornWitch, magic brush, szczotka do grzywy i ogona oster lub podróba yorka (różnic nie widzę, oprócz ceny :P), kopystka za 5 zł i ja baaardzo sobie chwalę szczotki z haas "zestaw diamentowy". W okresie mniejszego usyfienia używałam tylko haas, teraz paniera narasta, to zeskrobuję ją magiciem, a później jadę miękkim haasem i koń przyzwoity.
Absolutnie nie ma potrzeby wywalać tyle kasy na szczotki, bo owszem, można pucować tego konia 15 różnymi szczotkami, tylko jaki w tym sens, jeśli taki sam lub podobny efekt uzyskasz w 20 min mając dwie szczoty :P
emptyline   Big Milk Straciatella
19 lutego 2019 18:01
UnicornWitch, A ja kupiłam zestaw Ostera (i jeszcze kilka innych cudów) i korzystałam z każdej, jedynie oprócz zgrzebła do masażu. Także co kto lubi. Natomiast Ty nie masz swojego konia jeśli dobrze pamiętam, więc wydaje mi się, że nie musisz się rzucać na najdroższe rzeczy.
budyń, akurat między Yorkiem a Osterem jest przepaść, szczególnie jeśli chodzi o jakość. :kwiatek:
emptyline, miałam oba i serio, dla mnie w sumie identyko.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
19 lutego 2019 18:26
Mój York do grzywy miał te igiełki jakoś dziwnie zamontowane i wlosy się haczyły i wyrywały. Oster jest o wiele lepszy moim zdaniem. Z twardych szczotek to mam twardą z Diamenowego zestawu i Shimmel, Shimmel zdecydowanie wygrywa.
Na taki pierwszy zestaw to bym poleciła jakąś plastikową typu magic, Shimmela, miękką włosianą, ostera do grzywy, gumowe zgrzebło i kopystkę.
Czy tylko u mnie po każdym linieniu magic brush kończy swoje życie?
emptyline   Big Milk Straciatella
19 lutego 2019 23:50
zembria, dokładnie tak, to też. 🙂
budyń, a po jakim czasie York umarł? Ostery żyją po naście lat, z Yorków i innych FP od razu lecą kuleczki i potem szarpią włos. :kwiatek:
UnicorWitch ja mogę polecić zestaw z Ostera, udało mi się go upolować na wyprzedażach za chyba 150zl. Również używam wszystkiego oprócz do masażu. Wcześniej miałam różne nie firmowe szczotki tak na prawdę musisz sama pod własne preferencje kupić bo miałam tego całą skrzynkę, a używałam w sumie jednej, zgrzebła, kopystki i do grzywy😉 bo to czym komuś się dobrze czyści to nie znaczy, że Tobie i koniowi będzie pasować 🙂
Nie zapominajcie o zgrzeble! O coś te włosiane szczotki trzeba przecież czyścić, a zgrzeblo sprężynowe to zbawienie w okresie linienia (nie tylko do skrobania konia, do odtykania magic brusha również).
Ja włosiane czyszczę magiciem :P Na linienie mam brzeszczot, choć i magic brushem skrobałam swego czasu, nie zapchał mi się nigdy, po prostu wystukuję futro o podłogę.
Tego ostera sobie aż sprawię znowu z ciekawości, bo mój to żył ze 3 lata może. Yorka mam 1,5 roku dopiero, ale jeszcze mu nic nie odpadło.
zembria, dokładnie tak, to też. 🙂
budyń, a po jakim czasie York umarł? Ostery żyją po naście lat, z Yorków i innych FP od razu lecą kuleczki i potem szarpią włos. :kwiatek:


Te kuleczki można "dorobić" klejem z pistoletu. Taniej i bardzie #zerowaste 😉
nie wiem jak wam ale mnie się dużo wygodniej używa szczotki z długim wlosiem, o takiej
[img]https://0.allegroimg.com/s512/03f5a3/60f7c2e042c09623dad4d34b6d00[/img]
używam jej troche jak miotły i bez problemu zmiatam kurz i kłaki z konia na zewnątrz a nie w szczotkę (nie wiem jak to opisac). Nigdy jej nie czyszczę bo nic w niej nie zostaje.
rox   ogony trzy
20 lutego 2019 07:58
azzawa, ja ją uwielbiam  😁 Nie wklepuje kurzu w konia, tylko ładnie wszystko zmiata.
no wlasnie 🙂 ostatnio stajenny pies mi ją zerzarł i na cito kupilam taką z krótkim, zapomniala już jakie są niewygodne i nieporęczne. 2 x machniesz i już cała zabita syfem.
Jakie szczotki polecacie do głowy, czoła? Moja ma ciągle jakby tłusty ten łeb i włosy wychodzą z czoła lawinowo, bez względu na porę roku.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
20 lutego 2019 15:48
Ja takiej miotełki miękkiej też używam czasem jako wykończenia, ladnie ostatnie pyłki zmiata 🙂
Kupiłam też niedawno taką z długim włosem Haasa do grzywy i ogona i jestem bardzo pozytywnie zaskoczona! O wiele lepiej rozczesuje niż ryżówka, nie wyrywa nic. Ja zawsze najpierw z grubsza taką włosianą rozczesuję, a potem Osterem.
vissenna   Turecki niewolnik
20 lutego 2019 15:48
Jakie szczotki polecacie do głowy, czoła? Moja ma ciągle jakby tłusty ten łeb i włosy wychodzą z czoła lawinowo, bez względu na porę roku.


To nie jest "tłusty łeb" tylko brak czyszczenia pyska po jeździe. W taki pot (spod ogłowia i nauszników) idealnie łapie się martwy naskórek, kurz i naturalne sebum (olej) skóry. Gwarantuję, że  po jeździe umycie łba mokrą gąbką i wytarcie w ręcznik załatwi problem. Nie mówiąc już o komforcie dla konia. Ja porównuję ściągnięcie ogłowia do ściągnięcia stanika w gorący dzień. Mokre, zapocone ciało swędzi i odruchem jest, że człowiek się drapie. Koń nie zawsze ma na to szansę...

Ja mam zboczenie wyniesione jeszcze z lat luzakowania i w sumie i u mnie podstawowy zestaw jest rozbudowany.

Kopystka - najlepsze te z głową konia, bo mają długą rączkę i da się nią podważyć nawet twarde "kapcie".
Magic brush - do ściągnięcia zaklejek/błota
Szczotka - zmiotka jak powyżej do usunięcia brudu wierzchniego.
Szczotka z gęstym włosiem do zasadniczego czyszczenia + zgrzebło plastikowe z igiełkami (do czyszczenia szczotki i niespodzianek błotnych)
Szczotka do grzywy i ogona - oster albo podróba + spray.
Mała miękka szczotka do pyska
Szmatka do wytarcia smarków, choć ostatnio używam nieperfumowanych chusteczek dla niemowląt (sprawdzą się też do doczyszczenia pyska, plam po sikach i okolic puzdra/wymienia).

Po jeździe:
Chłodzenie nóg i mycie kopyt (stara szczotka ryżowa z krótkim włosiem), stary ręcznik do osuszenia kopyt żeby posmarować olejem
Chusteczki nawilżane albo mokra gąbka do umycia pyska + ręcznik do osuszenia i podrapania pyska. (Chusteczki jak tyłek zapocony - to też nie jest miłe dla konia)
Szczotka zmiotka do ściągnięcia wypadłych włosów lub kurzu przed założeniem derki.
Latem w razie potrzeby dochodzi mycie i tu sprawdza się gumowa rękawica dwustronna i ściągaczka.

Czyli wychodzi, że ok 11 rzeczy używam do pielęgnacji  😵 Ale jak pisałam, ja mam zboczenie. Sprzęt też czyszczę po każdej jeździe  😎

Dzięki za wszystkie odpowiedzi! 🙂 Zamówiłam wstępny zestaw Haas do gniadków i Ostera do grzywy, Magic Brusha mam więc myślę, że na początek wystarczy do podstawowej pielęgnacji. 😀 Dam Wam znać jak się sprawują te szczotki i czy rzeczywiście takie magiczne jak mówią. 😉
Robię tak jak Vissenna.
Po jeździe jeśli koń spocony warto przemyć szmatką zamoczoną w wodzie z dodatkiem niewielkiej ilości octu. Taka kwaśna woda doskonale usuwa pot i łój ale nie jałowi  skóry. Oczywiście uwaga na oczy i wszelkie zranienia.
Na szmatki do tego typu rzeczy idealnie się  nadają stare t-shirty.

Ja inaczej olejuję kopyta. Stosuję taki sam protokół jak do olejowej pielęgnacji włosów dla siebie. Kopyto czyszczę lub myję, oblewam solidnie naturalnym olejkiem dla tkanek o dużej porowatosci czyli np. olejek sojowy. Żadnych olejków mineralnych, tylko naturalne. I daję się kopyt napić.  Pozostałość zmywam łagodnym szamponem, mydłem bez sls czy silikonów albo wodą z octem. IMHO w ten sposób  róg się odżywia ale na powierzchni nie tworzy się warstwa blokująca wymianę wilgoci.
Od ostatniego posta zmieniłam zamówienie po konsutlacjach z panią ze sklepu na Cavaliadzie dla mojej ciemnej gniadki zamówiłam zestaw  Haas dla karych i skarogniadych w wersji prawie największej (ze zgrzebłem i szczotką do grzywy i ogona, ale bez salkelizera, bo już budżetu nie starczyło 😉).
Wczoraj przyszły i mieliśmy pierwsze końskie SPA (kontynuując cykl odnowy biologicznej, bo w niedziele był masażyk 😀).
I powiem tak, spektakularnego efektu przed i po nie było bo koń jest czyszczony na bieżąco porządnie, ale szczotki to rzeczywiście magia, sierść jest czyściusienka, super lśniąca, wygładzona, wygląda zdrowo i po prostu ładnie. 🙂  Nie udało mi się nigdy takiego efektu uzyskać normalnymi szczotkami pomimo tego, że co poniedziałek jestem u niej żeby się porządnie wyczyścić itd. Również szczotka do grzywy dała super efekt, trochę gorszy na ogonie ale to dlatego, że było już za zimno żeby ogon wczoraj wyprać, więc myślę, że do ogona będzie lepszy ten oster, ale do grzywy Haas naprawdę dał radę. Miałam na początku też obawy co do zgrzebła bo takie mi się twarde wydawało ale się skonsultowałam i powiedzieli ludzie, że spoko, a przy użyciu nie było żadnego problemu, wyczyściło szybciutko i bardzo ładnie wszystkie trudne miejsca, a koń nie wydawał się niezadowolony. W ogóle podczas całej operacji czysczenia (a już zwłaszcza przy tych 2 ostatnich mięciutkich nabłyszczających szczotkach) koń wydawał się zadowolony z czynności czyszczących.
Tyle jeśli chodzi o to jak szczotki działają, jeśli chodzi o to jak wyglądają to nie mam się do czego przyczepić, zapakowane w śliczne pudełko, ułożone po kolei tak jak powinny być użyte (była dołączona instrukcja), same szczotki wyglądają na porządne i myślę, że posłużą długo.
Jednym słowem cena jest zabójcza ale jeśli ktoś szuka zestawu na długo, który rzeczywiście działa magię to polecam serdecznie. 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się