Akwarystyka, czyli Holendry, ryby i rybki

epk, ten mój niebiesko-szary z żółtymi płetwami to właśnie to pseudotropheus acei. 😁 Rzeczywiście ładna i zgodna ryba. A czemu nie hongi? Wizualnie Ci się nie podobają, czy chodzi o coś innego? 😀
mundialowa, bo są właśnie mocno terytorialne, na 240l maks to 1 samiec. Generalnie teraz pewnie szła bym w jakieś łagodne pyszczaki bez wielkiego przerybiania żeby dało się obserwować bardziej naturalne zachowania i mieć szansę na odchowanie młodych. Do tej pory odchować we wspólnym akwa udawało się tylko yellow-y
epk, a widzisz, ten nasz jakiś taki zrównoważony, bo obserwując go mam wrażenie, że rządzi dobrze i nie pozwala na burdy. 😁
ja mam saulosi i pseudotropheus acei w 200 l - na razie czekam co się wykluje, bo póki co wydaje mi się, że jest jeden samiec z pseudotropheus acei i saulosi też dopiero jeden zaczyna się wybarwiać.
Hehe, dobre określenie "zupa rybna" 😁
Ja bardzo miło wspominam nasze niegdysiejsze Malawi bez roślin. Piękne było i roboty chyba mniej.
Zielsko wszelakie jednak lubi żyć własnym życiem i przeistaczać się w formy przez nas niezaplanowane.
Chociaż te nasze niby niepożądane krasnorosty w sumie są ładne.
Ma ktoś sposób na pozbycie się? Wszystko do tej pory stosowane przetrwały.
Po ostrzykaniu wodą utlenioną zbielały, ale żyją sobie dalej. Widać na moim ostatnim zdjęciu.

dobby, Pokaaaż! 😀
Julie, obecnie nie bardzo jest co pokazywać:



No jak nie ma, jak jest! A pokaż cały zbiornik. 😍
My kiedyś mieliśmy yellow i saulosi.
dobby, co to za gatunek, te szare z żółtymi płetwami? Własnie mam taką jedną, którą strasznie tłuką. Bardzo mi jej szkoda.

A co do moich rybek z 120l to mam:
2 yellow,
1 saulosi (może maingano?) nie jestem pewna bo on nie jest cały w paski. Jest długi, czarny jak węgielek, a paski ma tylko na górnej części ciała. I jest agresywny.
1 szerszeń
2 niebieskie (blekitne?)
1 duzy saulosi lub cos podobnego, prawie nieagresywn
1 duzy, złocisty
1 szary z zółtymi pletwami ktorego leją
rtk, to jest właśnie pseudotropheus acei, chyba jedne z bardziej łagodniejszych pyszczaków. Samiczka jest jasna, a samiec ciemniejszy (samiec u mnie to ten na trzecim zdjęciu - napuszony).

Julie,  cyknę coś jutro całościowo.

u mnie jednak chyba są już dwa samce saulosi, bo widać, że coś im się zaczyna kiełkować pod tym żółtym, no nic jak coś to będzie trzeba zmieniać :/ Natomiast ciągle zadziwia mnie jak bardzo pyszczaki są super 🙂 Miałam wcześniej akwa 400 l ale taka zupa rybna (molinezje, skalary itp) i w porównaniu do pyszczaków, których jest mniej ilościowo, to jest większy ruch. Na dodatek to młode gówniarze (ja mam jej trochę ponad miesiąc), a jak przechodzi się koło akwa to lecą za tobą 😀
Tak, te "normalne" ryby są jakieś takie głupie w porównaniu do pyszczaków. 😁
Ponoć pielęgnicowate też robią ciekawe rzeczy, a nie tylko pływają bez sensu w te i we w te. 😉
Dlatego chcieliśmy ramirezki i chyba znów o nich myślę, bo ilosć krewetek i molinezji jaką teraz mamy to przegięcie, mnożą się nam jak szarańcza. 😉
Julie, pyszczaki to właśnie rodzina pielęgnicowatych. 😉 Tak samo jak wspomniane skalary.
Wśród "normalnych" gatunków jest też mnóstwo ciekawych zachowań do obserwowania. Takie ławicowe typu neony czy razbory mogą się wydawać nudne, bo na ogół w akwariach jest ich za mało do stworzenia porządnego stada, rozpraszają się i już nie ma tej widowiskowości. Ale piękniczkowate są całkiem zmyślnymi rybkami jak się je obserwuje. A kirysy, a labiryntowe, a zbrojniki... 😉
maleństwo   I'll love you till the end of time...
04 lutego 2019 09:37
Ja np bardzo lubię brzanki, no ale wtedy to już tylko brzanki tak naprawdę, różne odmiany, ale brzanki. Bo są agresywne. Ale do obserwowania są fajne, bardzo figlarne, ganiaja się, bawią, mieliśmy takiego "bossa", który zaganiał inne.
Teraz mam ławicę danio fluo, bardzo przyjemne dla oka, ale mniej rozrywkowe.
Pochwaliłam się, że w naszym akwa zapanowało peace&love, no to mam... A właściwie nie mam... Jednej pomarańczowej rybki. 🙁
Ascaia, tak, racja. Powinnam była napisać "inne pielęgnicowate". Ale ja się generalnie słabo znam. Mój Adam ma dużą wiedzę akwarystyczną.
Parę dni temu poznałam się z dziewczyną mieszkajacą na tej samej ulicy, kilka domów obok. Szybko się skumplowałyśmy i właśnie akwarystyka okazała się być jedną z rzeczy, która nas łączy.
Nasze pierwsze spotkanie osobiste było jak przyszłam do niej do domu odebrać zamówione cukrowe figurki na urodzinowy tort mojego synka... A tu 400 litrów stoi!!!  😍
Przez godzinę nie mogłyśmy się nagadać, o innych rzeczach też, bo ona też ma dziecko w wieku przedszkolnym, okazało się, że mamy wspólnych znajomych... Przedczoraj była u nas zobaczyć nasze "skromne" 240 litrów, nasze dzieci się razem pobawiły, dziś my byliśmy u niej... I na chwilę wszedł do niej też mój Adam.
I się wkurzył. 😉 Bo u niej glonów zero, a u nas ciągła walka, w której jak narazie glony wygrywają. 😁
Kupiliśmy kilka dni temu trzy ślimaki Helmet. Dajo rade! 😀 Jeden wyczyścił część jednego kamienia z krasnorostów do gołego. Dwa się opitalają jeszcze. Super, ale musielibyśmy chyba jeszcze z 10.takich ślimaków dokupić, a drogie są skurczybyki. 😁
Co prawda nie moje, ale tatowe.  Pasja od dziecka. Hoduje, rozmnaża dyskowce wielkości patelni 🙂

Górne akwarium 400l, te niżej trochę mniejsze.
tajnaa, Piękny update! 😍

My się w międzyczasie dorobiliśmy ramirezek, cudne są. 😀



I z 80 małych molinezji. Duże przeginają z rozmnażaniem. 😁




I jeszcze synek dorobił się "swojego" pierwszego akwarium, kostka 28 l, z bojownikami.
Z przyjemnością przejmujemy opiekę. Jest jego tylko teoretycznie. 😉
Fotki dorzucę później.
Update mojego akwarium.
Po 2,5 miesiąca chyba można post pod postem...?
Ale dżungla się zrobiła 😁

Julie piekne akwarium. Zawsze marzył mi się takie. Miałam nawet takie ok 150l ale zbierały się glony nad ktorymi nie mogłam zapanować i sprzedałam swoje piekne akwarium.
Neonki same Ci się rozmnażają?
Dziękuję, też mi się podoba.
Ale ile przy tym roboty, to nie pytaj. 😁
Nie wiem czy za radzenie sobie z glonami można uznać skrobanie szyb praktycznie codziennie... Rośliny muszę przycinać co kilka dni, bo rosną jak dzikie, podmiana wody co najmniej raz w tygodniu. I czyszczenie filtra, ale to mąż robi, ja nadal się nie naumiałam.
Neonki nie, nie rozmnażają się. Za to molinezje tak, co chwilę nowy miot po około 30. Jak się zbliży to widać u góry, te mają 3 dni. 😀
kittajka   yellow power
11 maja 2019 07:50
Julie, piękny zbiornik 🙂 a ramirezy nie zaczepiają mniejszych ryb? Ja właśnie będę robić restart mojego akwa i strasznie mi się ramirezy podobają.
Julie, bardzo ładny zbiorniczek!!! Widać, że zadbany. Super!


nokia6002, rozmnażanie neonów to wyższa szkoła jazdy. Są bardzo wrażliwe na jakość wody.

kittajka, ramirezy raczej dogadują się z innymi gatunkami. Czasem się zdarzy bardziej agresywny osobnik albo to raczej pojedyncze historie. Ale niestety są delikatne jeśli chodzi o zdrowie.

kittajka   yellow power
11 maja 2019 13:51
Ascaia, z tą delikatnością to wiem. Na razie i tak się nie zdecyduje, bo musze ogarnąć restart, ale za dwa, trzy miesiące jak mi się zbiornik ustabilizuje, to będę intensywnie myśleć 😉
Myśl, myśl 😉 bo są prześliczne, a dobraną parkę można obserwować godzinami. 😀
kittajka   yellow power
11 maja 2019 15:55
A jeszcze w wersji electro blue... 😍
Oj gdzie tam... 😉

Ja akurat wolę klasyczne niż electric blue. A jeszcze mniej mi się podoba odmiana ksantoryczna.
 
To ponoć prawda z ramirezami, zależy jak się trafi. Mogą się różnić temperamentem i poziomem agresji.
My trafiliśmy na bardzo łagodne. Oczywiście chcielibyśmy dobraną parkę, ale gotową, dobraną ciężko kupić.
Kupiliśmy na chybił trafił 4 sztuki, 2 padły, a te co zostały to chyba dwa samce. Chcę dokupić kilka samic, licząc na to że się parka dobierze.

Podobnie mamy z bojownikami, 1 samiec i 2 samice, nikt się nie bije. A podobno dwie samice potrafią się tłuc, albo samica samca, nigdy nie wiadomo. 😀
Jedną z najłagodniejszych rybek nieławicowych jaką miałam był bojownik. I to taki "kubeczkowy", kupiony z litości, bo był jeden samotny, "z końcówki" dostawy, wyglądał koszmarnie. Żył bardzo długo, pięknie się zregenerował, był bardzo pokojowo nastawiony do świata.

Jak widać gatunek - gatunkiem, a jednak nawet rybcie mają swoje indywidualne osobowości. 😉 
efeemeryda   no fate but what we make.
10 grudnia 2020 09:02
Wpadam odświeżyć wątek jako totalny laik i świeżak, proszę nie bić w razie czego  😁
Postanowiliśmy z przyszłym małżem założyć akwarium.
Na razie mamy tylko zbiornik który dostałam w spadku, 240litrow. Staramy się czytać i oglądać rybki, tak żeby wybrać co nam najbardziej pasuje.
Sprawa bardzo wstępna bo planujemy rozpocząć po przeprowadzce czyli gdzieś luty/marzec.
Na razie stanęło na akwarium w stylu jeziora malawii.
Co o tym sądzicie ? Na co zwrócić uwagę czy jest to odpowiedni wybór dla początkujących ??
Moim zdaniem Malawi jest trudne do utrzymania. Pierwsze ze nie masz rybek przydennych i roślinek, trudno utrzymać początkującemu równowagę w akwa, przejrzysta wodę i czystość.

A druga rzecz ze te rybki nie są miłe. One dużo walczą. Ja je wymieniłam na bardziej sympatyczna obsadę, bo miałam za dużo zgonów...
rtk,, efeemeryda, Malawi jest bardzo proste do utrzymania. Właśnie, ze względu na brak roślin. Sprząta się to to bajkowo (szczególnie jak masz piasek) i odpowiednie narzędzia. Parametry wody są łatwe do uzyskania - we Wrocławiu parametry wody odpowiednie ma.... kranówka. Do sprzątania wystarczy wąż z sitkiem do przegrzebywania piasku + czyścik do szyb. Resztę spraw (glony jeśli Ci się pojawią na skałkach) załatwi ci część ryb. Czyszczenie robiliśmy raz w tygodniu i raz w miesiącu podmianę 1/3 ilości wody. Równowaga na wrocławskiej kranówce - bajkowa. Właśnie Malawii podpowiedzieli nam znajomi profesjonalni akwaryści, żeby było łatwo.

Najtrudniejszy jest dobór ryb - info jest moc, ale początkujący ładują się w te najładniejsze i często najbardziej agresywne.
Lata całe mieliśmy Malawii - i było to najłatwiejsze w utrzymaniu akwa i wieczny problem co robić z przychówkiem (mnożyły się na potęgę). To co jest ważne to faktycznie dobry dobór osobników i wybór albo mocnego przerybienia (wtedy częste sprzątanie ale bardzo zniwelowane awantury) albo właśnie niewielka ilość osobników (mniejszy problem sprzątania za to ryby pokazują pięknie swoje zachowania naturalne, obronę terytorium itp, wykorzystują schronienia w grotach). Tak między tym a tym się nie da bo będziesz mieć to, o czym pisze rtk, - dużo zgonów. Bo albo musza mieć dla siebie przestrzeń i kryjówki albo mocne zagęszczenie (wtedy nawet szerszenie okazują się miłe). No i druga rzecz - w pyszczakach jak nie robisz przerybienia musisz mieć grupy - 1 samiec i 2-3 samice. Inaczej będzie walka zawsze. Dla posiadania 2 samców jednego gatunku potrzebujesz min 2 metrowych akwariów. A wszyscy się nabierają na kolory pyszczaków i potem płacz. A w sklepie zoo też nie powiedzą że "panie, te ładne są ale tylko jeden na jedno akwa" 😉. Przy czym są niektóre przepiękne i bardzo łagodne (możesz mieć więcej niż jednego samca w takiej 24l) - np. Labidochromis Caeruleus. Generalnie przy doborze obsady czyta się mocno opisy tych ryb i mnoży agresję x 2 i wtedy wiesz co możesz i masz serio mało zgonów. Ja przez 8 lat akwa z pyszczakami miałam jedną awanturę zakończoną zgonem i była to moja głupota wprowadzenia rybki "podobającej mi się"

Druga ważna rzecz to wymiary akwa - standardowe 240l będzie mała - ryby Malawi są mocno "przydenne" - w standardowej 240L wykorzystają połowę wysokości i całą długość / szerokość. Akwa dla Malawii robi się dłuższe a niższe.

Poszukaj info w necie - kiedyś było nawet forum przeznaczone tylko dla fanów malawii, nie wiem czy jest jeszcze ale tam był ogrom informacji. Może coś da się jeszcze znaleźć.

Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się