Kącik Ujeżdżenia

Wigorrr, co to znaczy, ze sa za male?

Jesli za male=zawezone, z zaciesnionymi wsporami, to od okucia i stania w boksie sie nie poszerza. Wiecej ruchu pewnie nie wchodzi w gre? Pamietam, ze juz byla niejedna dyskusja na ten temat. Na pewno wtedy do rozwazenia zmiana osoby prowadzacej kopyta.

Jesli za male=odpowiednie do rozmiaru kosci kopytowej, ktora fizjologicznie u tego konkretnego konia jest mala, to okuciem mozna co najwyzej wyhodowac oderwania scian. To chyba najpopularniejsza w Polsce metoda powiekszania kopyt 😉 acz trudno mi sie doszukac jej pozytywnych efektow, moze poza poprawa samopoczucia u wlasciciela konia.

Nie wiem, co to jest intensywny trening w kontekscie twojego konia, u nas wszystko do Z1 (polskie C) chodzi boso 🙂
Wigorrr, - nie kuć, chyba, że kopyto jest małe, bo je ściera zbyt mocno, co na kwarcu się zdarza. Ja niestety musiałam z tego powodu okuć tyły (przody poszły rok wcześniej za względów zdrowotnych) i potwornie tęsknię za bosym koniem 🙁 Nie dość, że pancerz na każde wyjście, to trochę strach puścić z innym na padok, jak tyły kute.
Natomiast gdyby nie to, że tarł te kopyta tak, że biała linia była różowa, to bym nie kuła. Jeśli jest z czego werkować, to znaczy, że kopyto narasta odpowiednio - może trzeba raczej zmienić kowala? Który po prostu za mocno wycina? Mojemu tyłów poza kosmetyką prawie nie ruszał, jak tak mocniej tarł.
Pati2012   Koński insta: https://www.instagram.com/mygreybay/
13 marca 2019 11:55
wigorr "na padoku chodzi w weekendy" A w tygodniu nie wychodzi wcale?  😲
Gillian   four letter word
13 marca 2019 12:09
I tak ma szczęście, że chociaż w weekendy...
Wigorrr "za małe kopyta" to nie przyczynek do kucia, bo od kucia się nie poszerzą, to nie na tym polega - kość kopytowa jest jaka jest, ewentualny rozrost strzałki gąbczastej (czyli tyłu kopyta) podkowa upośledza zamiast stymulować.
Podkowa daje wsparcie innego rodzaju - po pierwsze ramiona podkowy wystają poza obrys kątów wsporowych dając koniowi dużo lepsze podparcie i odbicie od podłoża. Po drugie podkowa ochrania kopyto przed ścieraniem rogu, przez co puszka może urosnąć wyższa. Upraszczając kopyto do stożka - im wyższy stożek, tym większe pole podstawy stożka i większa powierzchnia odbicia. To z kolei może prowadzić do odrywania ścian (czyli powstawania flar), co tworzy wrażenie poszerzenia kopyta, ale powinno być absolutnie niepożądanym skutkiem ubocznym.
Ogólnie kucie ma ogromny wpływ na ruch u koni ujeżdżeniowych, taka prawda niestety.

Kolejna sprawa to ścierność podłoża kwarcowego - jeśli ogólnie jest wilgotno, a kopyta są słabe i mają słabo ubitą podeszwę, kwarc je zaorze do żywego. Jak biała linia zaczyna się robić różowa, to niestety, ale trzeba kuć.
Wbrew swoim dotychczasowym przekonaniom okułam swojego młodzika w zeszłym tygodniu i to była bardzo dobra decyzja - zmiana motoryki całego konia jest niesamowita. To odizolowanie od podłoża było mu najwyraźniej potrzebne.
anetakajper   Dolata i spółka
13 marca 2019 12:24
Kuć jeśli kopyta się ściera za mocno na podłożu  na którym trenujesz.
U mnie tyły się tak ścierają, że jak rozkuwam po sezonie zawodów to przez 5-6 miesięcy kowal nic z tymi kopytami nie robi.

Ja znowu kuje głównie na zimę... na hali mamy jakiś turbo ścierny kwarc, jak zwierz latał 8 lat bosy po kwarcu, tak ten na hali go niestety załatwił.
I faktem jest różnica w motoryce. Mój koń po podkuciu na tyły zaczął dużo chętniej używać zadu, nie wiem na ile była to kwestia tego, że miał już ogryzki, nie kopyta, a ile podkowy jako takiej.
lillid dzięki za super odpowiedź, od razu wyjaśnię kwestię padoku 😀 bo to wrażliwy temat na forum - koń aktualnie chodzi tylko w weekendy ponieważ szybko się ściemnia i nie mam możliwości wyprowadzania w tygodniu ( nie, nikt inny nie może go wyprowadzać, bo musi mieć ciecia na padoku, ze względu na swoje pomysły) - co innego wiosną i latem.
Wrzucam Wam zdjęcie konia, kopyta trochę brudne od kwarcu ale widać wysokość. To tuż przed kowalem, ruda noga to dla mnie kopyto idealne - wysokie, od spodu okrągłe jak talerz, a nie jajowate :
Edit. koń chodzi codziennie 4-5 razy pod siodłem i resztę na lonży i spacer
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
13 marca 2019 14:36
Rude kopyto woła o pomstę do nieba... chyba że zdjęcie mega przekłamuje. Jest oderwanie praktycznie zaraz pod koronką, flara po całości, do tego krzywe. Kopyto jest wyższe niż szersze :/
Wigorrr ruda noga to właśnie przykład tych poodrywanych ścian 😉 ten charakterystyczny "dzwon" kutego latami kopyta to nic innego, jak flara zaczynająca się niemal od koronki. To nie jest "poszerzone" kopyto.
Na zdjęciu karuska kopyt nie sposób ocenić, ale nie powiedziałabym, że ten koń ma za małe kopyta.
Sprawa prosta - jak ściera sobie sam zbyt mocno kopyta od podłoża, to kuć, jak nie, to nie kuć.
Jak planujesz intensywniejsze treningi i starty - kuć, jak nie, to nie.
Stara prawda jest taka, że okuć zawsze jest łatwiej, niż rozkuć. Jakbym nie musiała, to bym nie kuła.
A rzeczywiście, widać przy koronce "krzywiznę", nie mam doświadczenia, moje konie nie były nigdy kute, ale i nie były w treningu. Kopyto w podkowie na pewno daje "pewniejszy wykrok", to widziałam po przeciętnym koniu koleżanki, której koń po okuciu zaczął ruszać się na prawdę zacnie 🙂
A jeśli kuć to wystarczą przody czy 4?
Jak tylko się da to nie kuć. Rozkuć, prawidłowo werkować, suplementować. Kiedy koń jest okuty cały ciężar idzie tylko w ściany, gdzie opiera się koń. Koń bosy opiera się zdecydowanie większą powierzchnią. Zdrowe kopyto będzie regulowało sobie przyrost do ścierania. Oczywiście nic nie dzieje się z dnia na dzień, ale tak jak stopniowo wdrażasz konia w obciążenia tak i kopyta nadążą za adaptacją.

A rude kopyto to przykład jak nie powinno wyglądać 🙁 W ten sposób masz sporą szansę na problemy ze zginaczem albo inne choroby kopyt.
czym są i jak wyglądają oderwane ściany i flary ?
elle, wątek kopytowy, albo google Ci opowiedzą. Tu nie bardzo na temat 😉
Piaffallo, nie ma żadnego przepisu zakazującego startu w towarzyskich.
W Polsce w ogóle nie ma żadnego przepisu zakazującego "downgrade".
Jeśli zawodnik (i koń) GP ma kaprys pojechać L-kę - może.
To nie jest tak, że konkursy towarzyskie są dla "no profi"/"non-profit".
To jest tak, że to są normalne (jeśli przy ZR) konkursy regionalne,
jedynie dla ułatwienia startu początkującym dopuszcza się ich do najniższych klas bez konieczności wykupywania licencji.
Zatem to "towarzyski" jest gościem na ZR, a jeśli nie chce mieć "profi" konkurencji niech jedzie na ZT nie przy ZR.
Z tym, że tam będzie (zgodnie z przepisami) tylko L. I nadal nikt nie może zabronić zawodnikowi GP startu.
Pamiętaj też, że konie też są zawodnikami.
Powiedzmy, że ktoś regularnie jeździ P, ale koń ma pierwszy start w hali. Nie zaczęłabyś od L?
I reguła jest startowanie w konkursach "sąsiednich" klas. Czyli gdy jeździsz P dołączasz do tego L , albo, gdy już czas, jeździsz P i N.

Wigorrr, krótka piłka: jeśli chcesz mieć na czworoboku efektowniejszego/konkurencyjnego konia - to kuj.
I to już (termin zawodów), bo do zwiększonej ekspresji oboje musicie się przyzwyczaić, koń musi ogarnąć "nogi w butach".
Jeśli bardziej zależy ci na "kiedyś tam" i jeszcze rozwoju, a kopyta nie ścierają się zbytnio - to nie kuj. Ale wtedy dobrze byłoby też zmienić wszystkie cele -
i tryb życia/użytkowania konia, zapewnić sporo ruchu, także po twardym.
Gdyby było tak, że na czworoboku pojawią się same bose konie - pewnie nie byłoby potrzeby kuć.
Ale tak nie będzie. Wybór jest twój.
I tak - od razu na 4.
No właśnie taka jest prawda, teraz problem, bo koń tydzień temu był werkowany i boje się że nie będzie do czego przybijać  🙄
Wigorr. Przed kuciem też się przecież kopyta werkuje, (chyba nawet ciut mocniej) czemu więc masz nie mieć do czego przybić?
anetakajper   Dolata i spółka
14 marca 2019 08:20
Wigorr. Przed kuciem też się przecież kopyta werkuje, (chyba nawet ciut mocniej) czemu więc masz nie mieć do czego przybić?


Niekoniecznie się werkuje 😉 Wczoraj był kowal i okuł po zimie na tył i tak jak kopyto było wzięte z ziemi tak zostało okute i brakowało ok 0,5 cm do przodka podkowy. Jedynie co ruszył to troszkę strzałki bo była poszarpana z jednej strony.

Wigorrr,  jakie klasy jeździsz?  czy faktycznie ekspresja tp jest to czego brakuje do zrobienia dobrego wyniku? 
Teraz Jadę L jeśli dobrze pójdzie to P, a jest z kim konkurować nawet w L 🙂
Wigorrr, rozumiem, ale L, P to są klasy w których liczą się inne elementy. Może mam swoje zboczenie, ale kucie ma też swoje złe strony i ja bym na siłę nie pchała się w podkowy jeśli nie musisz.
Wigorrr, przyglądnij się może wynikom Agnieszki Wiśniewskiej na nieokutej Tarze na poziomie MR.
Wigorrr, - mój nie kuty ślązak, spokojnie robił po 60-65% na boso w P, nawet trochę powygrywał 😉 Z urodzenia ekspresje to on ma tylko w żarciu i robieniu min "nie chce mi sieeee". Jeśli to jedyne wskazanie do kucia, to ja bym nie kuła. Kopyta wyglądają ok, a lepsze jest wrogiem dobrego często.
Wigorrr spróbuj zaskoczyć konkurentów techniką, precyzją. Do zrobienia koła i ustępowania nie potrzebujesz podków. Nawet jak koń trochę bardziej pomacha nogami przez podkowy to nie zagwarantuje wygranej. Pisałaś że koń destrukcyjny z podkowami będzie większy problem bo może się łatwiej pośliznąć walnąć nogą o nogę i na pewno jeszcze coś innego wymyśli. Gra nie warta świeczki. Okuj jak dojedziecie do C albo MPMK wtedy machanie nogami może pomóc jeśli technicznie będzie idealnie.
Edit: czymże jest merytoryczna dyskusja bez wytknięcia błędów
Techniką, precyzją.
Jeszcze dodam aspekt kontuzyjności.
Po pierwsze konie po okuciu stają się o wiele mniej rozważne w ruchu i nie uważają zbytnio na to, gdzie lecą im nogi. Wesołki lubią sobie "potestować" nowy sprzęt (serio, widok doświadczonego konia na lonży i pod siodłem tuż po okuciu na tyły bezcenny - był efekt wow, koń fruwał, zaliczył serię treningów życia, po czym... przeciążył się fest, na szczęście odpoczynek wystarczył). Z tego powodu nie ubrałabym młodego konia w komplet podków na raz, wbrew temu, co pisze halo.
Po drugie podkowy pogłębiają tendencje do autodestrukcji w oczywisty sposób - co innego stuknąć się bosym kopytkiem, co innego okutym. Praktycznie każde wyjście z boksu wiąże się z założeniem kompletu ochraniaczy i kaloszków, co automatycznie limituje czas padokowania (bo się bida odparzy), możliwość padokowania w grupie i przyprawia o zawał serca, kiedy koń na padoku zaczyna szaleć. To wszystko prowadzi dużymi krokami do całkowitej rezygnacji z padokowania, co wiele osób robi niestety.
Kolejna kwestia - zima i mokra trawa (jeśli gdzieś w stajniach sportowych wystepują trawiaste padoki...). Podkuty koń będzie jeździł jak na łyżwach.
Podsumowując bosego konia możesz bez wyrzutów sumienia wywalić na padok praktycznie niezależnie od warunków, zaś przy okutym każdy powód do ukiszenia go w boksie będzie dobry. Zwierzak wdzięczny nie będzie.

Jest jeszcze jeden aspekt poza konkursem, czyli terminowość kowali, bo jak Ci się spóźni 2 tygodnie do bosego konia, do dramatu nie będzie, ale przy podkutym to już różnie może być.
Pomijając takie drobne upierdliwości jak fakt, że podkowy konie czasem po prostu gubią 😁 i tak naprawdę masz aresztowanego konia, dopóki ktoś się nie ulituje i nie przybije.

Edit. epk z ciekawości pooglądałam sobie filmy z przejazdów tej pary i prawdę powiedziawszy widać po ruchu konia od razu, że jest bosy 😉 choć całokształt mi się podoba.

Dodam od siebie do tego co napisała lillid, , że podkowa zaburza amortyzację. Są kontuzje, które wychodzą od razu i są choroby, które powoli toczą organizm i mszczą się po latach kucia. Jeszcze mało się o tym mówi, ale niektóre zwyrodnienia wiąże się właśnie z kuciem.
Wigorr, moge Ci powiedziec jaka ja mam polityke. Kuje na przód od poczatku startow. Na 4 wtedy kiedy kon niechetnie bierze ciężar na zad, zeby wspomoc trening - czyli N/C. Jak nie startujesz na hali bo np. skupiasz sie na przygotowaniu o klase wyzej na kolejny sezon to mozesz sobie na zime rozkuc. I moje odczucia sa takie, ze konie przyzwyczajone do wychodzenia codziennie nie odwalaja jakos bardziej na padoku w podkowach. Moze kucie nie jest ekstra, ale w ruchu sporo daje wiec czemu nie skorzystac jesli ma sie konia do startow a nie wypadow do lasu.
lillid, oczywiście widać, co nie przeszkadza jej konkurować a nawet wygrywać na tym poziomie. Więc jak czytam o konkurowaniu ruchem na poziomie L klasy (poza konkursami pod MPMK, ale to są zupełnie inne konkursy) to trochę mi słabo 😉
Jeśli o konkurowanie w niskich klasach L i P to jest na prawdę róży poziom. Znam klika "super zawodniczek", które wygrywały mistrzostwa województwa amatorów, a także podium w zawodach towarzyskich i regionalnych (w zawodach ZRiT) w L i P. Na zawodach regionalnych w ZOiR w swoich klasach dostawały noty 50% w porywach do 55%. Wiadomo, że ślązak ma szansę wygrać "podwórkowe" zawody Towarzyskie i Regionalne, ale jadąc Ogólnopolskie i Regionalne, gdzie jeźdźcy GP startują na swoich młodych hanowerach i oldenburgach to już trochę słabo i tu nie wystarczy dobry rysunek 🙂 Takie jest moje zdanie, niby program jest ten sam i ranga regionalna, ale jest przepaść jeśli chodzi o poziom.
Edit. mi nie robi różnicy czy koń będzie chodził na golasa, czy w ochraniaczach. I tak cały czas na każde wyjście zakładam ochraniacze na 4 i kalosze - takie mam zboczenie. Tylko czasem nie zakładam ochraniaczy na spacer.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się