PSY

Wojenka   on the desert you can't remember your name
14 marca 2019 21:49
Ja się przychylam do zdania Ascai, do nauki podstaw najlepiej znaleźć dobrego szkoleniowca na miejscu i regularnie ćwiczyć pod jego okiem. W Lublinie również polecam Agnieszkę Filar.
Przykładowo, ja zabieram pod koniec miesiąca Pepe na pierwsze warsztaty z obcym pozorantem. Prawie dwuletni pies, z całym schematem do IGP. Wcześniej to nie miało sensu. Z kolei Shosha na pierwsze warsztaty pójdzie w wieku 6 mies., bo to inny typ psa i będzie wcześniej na to gotowa.

Owczar rośnie jak na drożdżach,już jest wielkości Pepe! Gdyby ktoś nas chciał obserwować,na fb jesteśmy jako Rude suki 😉 .

[img]https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/54520062_842896999385494_5852126737344757760_n.jpg?_nc_cat=111&_nc_ht=scontent-waw1-1.xx&oh=00dbed8bbac6746cf9f05fb6654682a9&oe=5D27562C[/img]

[img]https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/54255830_842897006052160_284326152095399936_n.jpg?_nc_cat=104&_nc_ht=scontent-waw1-1.xx&oh=6ef84d5ac792559b4c6d645e1bde70da&oe=5D0C5D21[/img]

Kastorkowa   Szałas na hałas
14 marca 2019 21:52
U nas przy psie 50kg operacja u naprawdę dobrego ortopedy metodą TTA Rapid to był koszt 3 tysiące plus jakieś leki i późniejsze kontrole, ale nie były to duże kwoty. Nie pamiętam teraz dokładnie, ale no nie przekroczyło to  3,5 tysiąca łącznie a raczej na pewno było mniej.

Co do kosztów rehabilitacji się nie wypowiem bo Toro jako tako jej nie miał. Po tej metodzie pies na dzień następny chodzi praktycznie normalnie i chce szaleć trzeba jednak pilnować aż do zdjęcia szwów i zagojenia się rany by się nie otworzyła. Dodam, że Tor chodził ponad 2 miesiące praktycznie na 3 łapach bo zerwanie było o tyle trudne do stwierdzenia, że więzadło się przyblokowało i nie wyglądało na zerwanie mimo, że wszystko inne na to wskazywało i po prostu w końcu została podjęta decyzja, że otwieramy i zobaczymy co będzie.

Jak potrzebuje jakieś laserki, bieżnie itp to chodzę do mojej przyjaciółki bo gabinet rehabilitacji gdzie również zdarza mi się pomagać więc wiem jakie to są orientacyjnie koszty, ale zależy co zostało zalecone w kwestii rehabilitacji.
Tutaj jest pies 12kg, załadowany w sztywny opatrunek na całej długości nogi więc chyba była robiona inną metodą.
Wojenka, na niektórych zdjęciach to wygląda nawet na większą od rudej. 😀 I jaki ma długi ogon!
A jak szukanie wózeczka dla Maliny?
Wojenka   on the desert you can't remember your name
14 marca 2019 22:24
Z wózkiem nie taki prosty temat, waham się pomiędzy dwiema firmami,ale do żadnej nie jestem przekonana... Niestety nie udało się znaleźć używanego w pasującym rozmiarze.
Jasnowata polecam zarówno As na Zemborzyckiej jak i Age Filar (Emergia Psa na Facebooku)
Polecam Agę Filar. Studiowałyśmy razem. Oprócz ogromnej wiedzy w kwestii behawioru i szkolenia, ma także wiedzę weterynaryjną 😉

Wojenka, Pepesza jest absolutnie piękna. I ta mądrość bijaca z jej oczu  😉
To ja jako kompletny laik poproszę o jakiś link do strony Pauli i ew. polecicie kogoś w Łodzi i okolicach? Tak po prostu, żeby nas ktoś nauczył od posłuszeństwa po dobrą rozwojową zabawę. Gdize ja mogę taką wiedzę w necie znaleźć (chodzi mi o dobrą wiedzę, bo filmików jest pełno)
Zaskoczyłyście mnie z Agą Filar. Byłam pewna, że ona w Lublinie bywa tylko okazyjnie, raz na jaaaaakiś czas.



agulaj79,
https://iwszystkojasne-bc.weebly.com
https://www.facebook.com/iwszystkojasnebc/
Ascaia Aga w Lublinie jest regularnie w czwartki i piątki  🙂
Potrzebuję porady... Chyba jestem jedyną osobą, która się cieszy na szczeniaka, wszyscy inni mnie starszą, że mi starsza suka zdechnie z depresji. Znacie takie przypadki? Moi rodzice mają dwuletnią suczkę i z nią starsza nie miała problemu, nawet jak tymczasowo mieszkała z nami. Podejrzewam, że stara zrobiła by cyrk i smutek wszechczasów, ale po dwóch czy trzech tygodniach by odpuściła. Ale ta wizja, którą mi ludzie przekazują, że szybciej zdechnie z zazdrości mi odbiera zupełnie radość ze szczeniaka...
fin, dwa moje psy były starsze kiedy brałam szczeniaki i żaden z tego powodu nie zdechł. A raczej wprost przeciwnie - straszy mi odmłodniał na tyle, że musiałam go hamować, bo się zapominał i chciał szczeniakowi dorównać w zabawach.

Nie mówiąc już o fakcie, że psy nie czują zazdrości i wielu innych ludzkich uczuć
smartini   fb & insta: dokłaczone
16 marca 2019 00:43
fin, może Ci się pies 'obrazić' na jakiś czas, w bardzo skrajnych przypadkach zaakceptować drugiego psa/szczeniaka (ale to raczej jeśli już przejawia jakieś niefajne zachowania w stosunku do innych psów) ale nie sądzę, żeby 'zdechła z depresji' 😉
To z czym się trzeba liczyć, to że pies może potrzebować trochę czasu na zaakceptowanie nowej sytuacji. I to też nie każdy.

Nasz mastiff nie lubi szczeniaków i przy trzech ONkach sie obrażał i unikał ich jak ognia dopóki nie nabrały gabarytów zbliżonych do dorosłego psa, Chorizo brzydzi się nadal ;P ale ani razu krzywda mu się nie stała
Nie mówiąc już o fakcie, że psy nie czują zazdrości i wielu innych ludzkich uczuć


Od długiego czasu zastanawia mnie ta kwestia. W sumie wycofuję się z opowiedzenia się za którymkolwiek z głoszonych publicznie poglądów w tej kwestii.
Skąd w naukowcach taka pewność, że zwierzęta nie mają uczuć?
Po kolei różne teorie dotyczące zwierzęcej (mam na myśli w tej chwili przede wszystkim ssaki) psychologii ulegały rozszerzeniu. Wiadomo że zwierzęta odczuwają emocje, oficjalnie 😉 wiadomo już, że śnią. Więc może są w stanie wykreować uczucia?
Na pewno wiele osób nadinterpretuje zwierzęce zachowania. To fakt. Większość sytuacji to jednak działania instynktowne, ale... Pewnie raz każdy z nas był świadkiem momentu czy słyszał / czytał o takich historiach, że jak nic wychodzi intencjonalność zachowań i reakcji. Niby można coś wyjaśnić popędami, prostymi emocjami, ale trzeba się tego doszukiwać i ponaciągać fakty.
Poza tym czy nawet ludzka (wspomniana tu) zazdrość nie wynika z "popędów", z obrony zasobów, itd? Nie raz ciśnie się na usta, że pies, kot czy koń jest zazdrosny o swojego ludzia czy drugie zwierzę. 😉

(takie tam rozważania w wolną sobotę)


A druga refleksja to jeszcze a'propos Jasnowatej i jej sprawy.
Wszystko fajnie z poradami o przywołaniu i motywacji, ale... Mowa jest o jamniku. A jamnik... To nie jest terier, który ma silne instynkty. Tym bardziej to nie owczarek, który żyje by pracować, pracować z człowiekiem, spijać słowa z ust i wykonywać zadanie! zadanie! zadanie! 😉
Jamnik to wyższy stan umysłu. 😉 Jamnik nie jest po to by służyć człowiekowi, to świat ma paść do jamniczych stóp! A jamnik się zastanowi jak to wykorzystać. To uparty stwór, który musi sobie przekalkulować czy mu się opłaca cokolwiek zrobić. 😉

(w tej wypowiedzi, dla celów literackich zastosowano uogólnienia 😉 )
fanelia   Never give up
16 marca 2019 12:12
Parę lat temu czytałam w czasopiśmie naukowym o tym, że naukowcy udowodnili, że psy mogą być zazdrosne na podstawie serii eksperymentów. Niestety nie mam pojęcia, gdzie to czytałam i jak odnaleźć to źródło 🙁 Może ktoś coś więcej wie na ten temat?
madmaddie   Życie to jednak strata jest
16 marca 2019 14:43
fin, nie stresuj się na zapas. Zadbaj o to, by starsza suczka była zadbana i tyle. Będzie dobrze. Często staruszki się ożywiają jak przychodzi szczeniak. Różnie może być  :kwiatek:
Dziewczyny, pomocy. Kolega poprosił mnie o pomoc w doborze rasy. Sprawa jest taka, że on chce psa, który jest stosunkowo łatwy w szkoleniu i ogólnie taki mniej wymagający. Jednocześnie najlepiej duży/średni. Aktualnie ma beagla, który jest totalnie niewychowany, ale szczerze mówiąc nie wiem, na ile to były błędy jego samego, a na ile rodziców, bo pies ma już trochę lat. Zasugerowałam poszukanie po schroniskach młodego, ale dojrzałego psa, z wpojonymi podstawami, na pewno takiego można znaleźć, ale "chce mieć od szczeniaka i go wychować". Deklaruje początkowe szkolenie, że się będzie starał etc. no ale żeby to nie był pies wymagający bardzo dużo pracy jednak. W ogóle pierwszą rasę, którą mi wymienił to owczarek belgijski. 😜 Mam nadzieję, że wybiłam mu to z głowy, ale nie mam pomysłu, co zaproponować jako alternatywę.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
16 marca 2019 15:11
ja bym nie szła w owczarki, one absolutnie nie są "mniej wymagające", poszukałabym wśród spanieli i retriverów? Może toller?

edit: chyba że nie chce aktywnego trybu życia, to nie wiem :P
Może labrador?
Kastorkowa   Szałas na hałas
16 marca 2019 17:35
Fin u nas do 9 letniego psa ( stary nie stary trudno powiedzieć) doszedł szczeniak. Tor ogólnie kocha szczeniaki i mogą z nim robić wszystko. Nie mniej jednak jak Lami przyjechała do domu to przez jakiś czas pokazywał jej kto tu rządzi i nie pałał do niej miłością, w przeciwieństwie do niej bo ona na początku troszkę się go bała, ale potem kochała i nie dawała za wygraną.
Jedyne co się zmieniło, że fakt Tor odmłodniał przy niej mocno. No i  tym momencie to ona rządzi stadem.

Flygirl ja za to bym nie szła w labka. Wszystkie praktycznie co do jednego spotykanego na ulicach to nieogarnięte rzucające się balerony. To wcale nie są takie kochające wszystko pieski. Plus z labkiem jednak trzeba żyć bardziej niż mniej aktywnie.
[quote author=dobby link=topic=32.msg2853087#msg2853087 date=1552688225]
Nie mówiąc już o fakcie, że psy nie czują zazdrości i wielu innych ludzkich uczuć


Od długiego czasu zastanawia mnie ta kwestia. W sumie wycofuję się z opowiedzenia się za którymkolwiek z głoszonych publicznie poglądów w tej kwestii.
Skąd w naukowcach taka pewność, że zwierzęta nie mają uczuć?
Po kolei różne teorie dotyczące zwierzęcej (mam na myśli w tej chwili przede wszystkim ssaki) psychologii ulegały rozszerzeniu. Wiadomo że zwierzęta odczuwają emocje, oficjalnie 😉 wiadomo już, że śnią. Więc może są w stanie wykreować uczucia?
Na pewno wiele osób nadinterpretuje zwierzęce zachowania. To fakt. Większość sytuacji to jednak działania instynktowne, ale... Pewnie raz każdy z nas był świadkiem momentu czy słyszał / czytał o takich historiach, że jak nic wychodzi intencjonalność zachowań i reakcji. Niby można coś wyjaśnić popędami, prostymi emocjami, ale trzeba się tego doszukiwać i ponaciągać fakty.
Poza tym czy nawet ludzka (wspomniana tu) zazdrość nie wynika z "popędów", z obrony zasobów, itd? Nie raz ciśnie się na usta, że pies, kot czy koń jest zazdrosny o swojego ludzia czy drugie zwierzę. 😉
[/quote]

Tylko ja nie twierdzę, że pies nie ma uczuć. Tylko, że my ludzie mamy tendencję do przypisywania psom takich samych uczuć i takiego samego ich odczuwania również innym zwierzętom (nie tylko psom). Kiedy w domu pojawia się nowy pies i ten starszy robi się osowiały to nie jest kwestia zazdrości o nowego, ale w większość nie poświęcania takiej ilości uwagi starszemu co nowemu. Wiadomo do szczeniaczka wszyscy cmokają i niunają, a starszy pies idzie w odstawkę. Pies nie ma wtedy uczucia "o nowy jest to wszyscy go kochają, a ja idę sobie w kąt popłakać" , to jest tak samo jak z tą winą psa, która wszyscy myślą, że pies rozumie, że zrobił źle w kilka godzin po zdarzeniu.

Ascaia, madmaddie, ani retriever ani labrador nie wydają mi się łatwym psem. Może i łatwym w szkoleniu, ale to psy które wymagają codziennej pracy.
Ja zwykle jak słyszę pytanie "łatwy niewymagający pies (szczeniak)" to zwykle mówię, żeby odpuścił sobie psa, bo nigdy nie ma gwarancji, że pies to nie będzie chodzące adhd, a jednak większość ras była hodowana w celu pracy. Czasem wychodzę z założenia, że łatwiej mieć konia niż psa 🙂
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
16 marca 2019 17:57
właśnie jak piszecie- ja by nawet nie wrzuciła tollera do worka "spokojny" bo one też są oszołomy (pozytywnie)

Choć tendencja jest taka, że każdy swoją rasę odradza- zwłaszcza jak ktoś początkujący- jak brałam pleśń też nie byłam... orełem;p

w końcu po 3 dniach wichuro-deszczach przyszła pogoda, a z tym natchnienie na dłuższy spacer 🙂
ani retriever ani labrador nie wydają mi się łatwym psem.

chciałam tylko powiedzieć, że labrador to retriever
A tak poza tym to się zgadzam, retrievery to psy myśliwskie i o ile stosunkowo łatwe w szkoleniu o tyle wymagające duużo sensownego zajęcia.
fanelia   Never give up
16 marca 2019 18:06
To takie laickie pytanie - jakie są ogólnie takie "łatwe" psy? Jakby już się uprzeć i generalizować w celu stworzenia takich "łatwiejszych" ras, to co by to było? 🙂 Buldożki francuskie, maltańczyki, jack russell...? Bo w sumie spaniele też myśliwskie, retrievery myśliwskie...
fin ja brałam szczeniaka, jak moja Roksana miała 12lat (w zeszłym roku) - generalnie to była najlepsza decyzja ever, Młody totalnie zauroczył staruszkę. Odmłodniała, rozruszała się przy nim, sama go nawet zaczepia 😉 jest troskliwa, zresztą bardzo nam pomogła w ogarnięciu szalonej mieszanki beagle 😉
Oczywiscie trzeba pamiętać o uwadze, my zawsze dużo ją drapiemy i głaskamy, dużo do niej mówimy itp żeby się nie czuła pominięta.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
16 marca 2019 18:13
dobby, też prawda. Ostatnio wzdycham do tych ras, spotykam nieogary z nimi i są takie kochane, a mój jest dzikim dzikiem, chociaż się urabiam po pachy.  😂 może jestem ciulatym właścicielem, może nie powinnam brać akurat tego szczeniaka, jak powiedziała hodowczyni jak z nią gadałam "no tak, ona żywa była" 😁

fanelia, buldożki może i łatwiejsze w obyciu (strzelam, nie wiem, nie znam się) ale biedne te pieski są bardzo z tymi chorobami i przede wszystkim brachycefalią. btw. wiecie, że takie psy, ze względu na kształt czaszki, zatem i budowę nosa, mają gorszy węch? (mniejsza ilość receptorów)

ostatnio sobie tak myślę, że w ogóle posiadanie psa jest nieracjonalne. Przewalam na niego połowę wypłaty, muszę wcześniej wstawać, mój czas wolny rozpłynął się, dom pokrył się białym puchem, zaczynam dzień od sprzątania kupy. Masakra! Po co to komu?
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
16 marca 2019 18:15
Z tego co widzę i co ludzie mówią to shitzu, spaniele, maltańczyki, berneńczyki, szwajcarskie pasterskie, myślę, że cziłki i yorki też- choć zazwyczaj są rozszczekanymi rozpieszczonymi zołzami- ale myślę, że to rasy, z którymi się łatwo żyje jak nie wiele chce się robić
Pewnie, tak jak mówicie, lablador nie jest dla mnie równoznaczny z psem-kanapowcem i "nic-nie-robieniem". Ale flygirl napisała, że jej znajomy ma zamiar szkolić i zapewniać psu "działanie". Znam kilka blabladorów prowadzonych właśnie w ten sposób i to są naprawdę fajne psy, a jednak to nie ten poziom aktywności co większość owczarków.
Spaniele też bym wsadziła do tej szufladki co labradora.

epk, wyrzuciłam labradora poza retriverowy nawias, bo jednak to inna para kaloszy jak np. flat. Użytkowych hodowli labradora jest tak mało, że to raczej obecnie wyjątek od reguły. 😉

Berneńczyk to fajna propozycja.
Berneńczyk? Golden? To tak z obserwacji środowiska. Dla mnie owczarek australijski to jest banał ma 4 łapach w porównaniu do pierwszego Russell Terriera  🤣
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
16 marca 2019 18:43
no właśnie- nie znam się aż tak na spanielach, ale znam trzy "starsze" już Panie- co miały spanielki i no poza ganianie kotów były fajnymi kanapowcami.
Fakt to było jakieś 6-7 lat temu- może teraz inne spaniele produkują- nie mam pojęcia- może za mało widziałam 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się