Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

Tunrida bardzo ładny subtelny efekt! Z umiarem i smakiem. Nie wiem ile masz lat, domyślam się jedynie i bardzo mi się podoba jak "się nosisz". Bardzo zmysłowo  😉
Vanille wow wow! Zazdroszczę takiej pary w rękach. Ja jeszcze walczę z własnym ciężarem i balansem. Klasa!  😍
44 lata
Nie jem słodyczy mimo że to weekend spędzony na kanapie.  😍
Dzięki dziewczyny bardzo  :kwiatek: ale już chyba wystarczy bo mi zaraz ego za mocno napuchnie  😁
Brawo brawo  😜 Puchnij!
Mozesz śmiało puchnąć do końca następnej strony. Twoje " zabawy" z jogą wcale nie są takimi zabawami.  🙂
kokosnuss, Bez konia, za to z psami. Ja już niestety nie mam konia. A stanowisko to właśnie takie jak piszesz, więc może by się spięło 😉 Naskrob coś priti plis! 🙂

vanille, sztos foty! 😀
vanille, ja za każdym razem jak próbuje zrobic kruka to oczami wyobraźni widzę swoje zęby na podłodze xD
vanille, imponujące!

Anaa, używasz jeszcze Garmina?
tunrida, No No, czyli jednak lek działa w najlepsze 😀 tylko jak on taki dobry to smutno będzie go porzucać

macbeth, Hahaha różnie bywało choć zęby mam jeszcze całe ;D

Dzieki dziewczyny to bardzo miłe :kwiatek:
Ascaia, garmina ostatnio nie, chwilowo samsunga gear 🙂
Ja skończyłam dzień niemalże idealnie. 😅 Kalorycznie super, białka idealnie, tłuszcz minimalnie poniżej (wg fitatu zabrakło mi 0,9 g do minimalnej wartości), węgle w górnej granicy, ale biorąc pod uwagę to, że na początku non stop je przekraczałam, to jestem mega zadowolona. 😀
madmaddie   Życie to jednak strata jest
16 marca 2019 19:39
ja odsypiałam dziś ten poryty tydzień. Jedzeniowo dobrze, w końcu udało mi się nie rozwalić wegańskiego omleta  😁
madmaddie, a jaki to wegański omlet? Z czego go robisz?
madmaddie   Życie to jednak strata jest
16 marca 2019 19:49
z mąki z ciecierzycy, przepis od erVegan 😉 Mnie bardziej smakuje niż zwykły omlet, ma więcej kalorii, syci na dużo dłużej (po jajecznym jestem zaraz głodna). Tylko daje radę jedynie w wersji wytrawnej i dłużej się piecze.

postanowiłam opuścić bezpieczną przystań ćwiczeń z Shaunem T. i spróbować czegoś lżejszego, bo jak wracam styrana z pracy i jest tak ciemno, to trudno mi się zebrać, plus, mam zero mięśni więc wszystkie ruchu są dla mnie trudniejsze niż kiedyś. Trafiło na PiYO. Wygląda ciekawie, właśnie zasysam. Na redukcję powinno dać radę 😀
Bieganie wykonane. Zaraz jadę na wizytę domową na wieś. A potem leżakowanie i nicnierobienie. Pada, szaro, buro.
Dziś biegłam i czułam się jak Ferrari bez benzyny.  😁 Lekka, sprawna, zwinna, gotowa do boju, super idealna, tylko paliwo nie zatankowane. Jestem na cudownej redukcji.  😍
Pozdrawiam znad śniadania. 😅
[img]https://scontent-arn2-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/54520140_2301698566765202_4427637323944951808_n.jpg?_nc_cat=103&_nc_ht=scontent-arn2-1.xx&oh=1408e49a7c3d6a254eeea8ae1aa0b552&oe=5D245683[/img]

Mam wolne i wstałam o 7. 😜 A przez to, że poszłam tak wcześnie spać, ominęła mnie szansa na zobaczenie zorzy polarnej. 😵 Mam nadzieję, że w nocy padało i i tak jej nie było widać. Musiałam się wyżalić, bo zła na to jestem. 🤣
A oto moje. Smażone mrożone warzywa ok 1/3 paczki i 2 jajka sadzone.

madmaddie   Życie to jednak strata jest
17 marca 2019 08:22
to ja wrzucam moje: pancakes z karmelizowanymi jabłkami i jogurtem sojowym


od jutra znów redukcja. I PiYO.
flygirl, to omlet z owocami?

Taki nie do końca omlet. 🙂 Jajka z bananem i dodałam jeszcze gluta z chia dzisiaj, dzięki czemu był bardziej puszysty niż normalnie. 😀 Na górę odrobina jogurtu greckiego, truskawki i kiwi. Największa petarda to jest z takim dziadkowym dżemem z owoców z działki 😜 ale niestety nie posiadam.

mad omg ale pysznie wygląda 😜

vanille zapomniałam odpisać wcześniej. Czyli od teraz będę się cieszyć, że tak latam od razu, dzięki za wyjaśnianie, w sumie ma sens. 😀
U mnie dzisiaj na deser  🙂 Czarna kawa i proteinowy baton.


madmaddie, wygląda smakowicie 😀

tulipan, ja dzisiaj też zaliczyłam proteinowego batona w ramach przekąski do wzięcia. Bardzo je lubię, zwłaszcza te z kakao 😀

Ja dzisiaj byłam na konikach w terenie 3h, poza tym cały dzień na nogach i na świeżym powietrzu. Ciekawe, czy jutro będę mieć zakwasy 😁 zrobię jeszcze jogę później żeby trochę te mięśnie porozciągać. Ale jakoś tak optymizm we mnie wszedł, widać już wiosnę i jest energia!
Obserwuję się i mam swoje przemyślenia.
Niby nic odkrywczego, ale jednak.
Ten tydzień miałam kalorycznie super. A nie schudłam a nawet w obwodach nabrałam po 1 cm. Być może to woda, bo kalorie trzymałam.
Kwas, botoks uniemożliwiły treningi. Wyrywany korzeń to jednak stres. Rozbicie się samolotu w Afryce dało mega stres, bo i tak się boimy latać. Wyprawa stanęła pod znakiem zapytania. Mąż zaczął rozważać czy nie lepiej by było dla młodego żeby on został w domu. A samej boi się mnie puścić. To wszystko spowodowało że jak nigdy, miałam że 3 dni dziwne bóle głowy. Ze stresu.  To dla mnie nowość. Łykniecie tabletki dla historyka hipochondryka to też stres. Zrobiłam kontrolne badania raka i wyszły tak sobie. Stres. Zanim skonsultowalam że może tak być i jest raczej ok, to stres był.

I widze po sobie że tydzień stresów spowodował ewidentny zastój w redukcji!!!
Weźcie to pod uwagę wy, którzy nie chudniecie. Poważnie. Bo co innego jak sobie czytam takie rzeczy, a co innego jak widzę po sobie że to chyba naprawdę PRAWDA. Bo minus energetyczny trzymałam a obwody w górę.

Czyli na chudnięcie oprócz minusa energetycznego wysypianie się i zero stresów. Życie jest piękne, haj lajf, zlewka na wszystko, banan na ryju i zero przejmowania się bo jest cudownie. Od dziś taki mam plan.  🙂 Co i Wam polecam.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
18 marca 2019 07:18
madmaddie ale pycha!  😍 podasz przepis? Słodkie śniadania to co prawda nie dla mnie, ale na weekendowe drugie śniadanie wygląda super!  💘

Ja po weekendzie stwierdzam, że chyba jednak nie powinnam się tu wypowiadać, bo jestem człowiek-udo  😁 mam w udzie tyle samo cm co w talii, a jeden zjazd na nartach turowych sprawia, że uda pieką bardziej niż po porządnym treningu nóg na siłowni. Jak tak dalej pójdzie to zostaną ze mnie same uda  😂
madmaddie   Życie to jednak strata jest
18 marca 2019 07:50
ja pankejki robię tak: 3/4 szklanki mąki pełnoziarnistej pszennej (Gdańskie młyny, tylko z niej wychodzą mi dobre rzeczy, reszta jest za grubo zmielona), pół lub 3/4 łyżeczki proszku do pieczenia, w osobnym naczyniu rozrabiam ze sobą 3/4 szklanki mleka, jedno jajko i trochę słodzidła (łyżeczkę cukru, miodu, syropu klonowego, etc. ksylitolu nie używam, bo jest toksyczny dla psów i wolę nie trzymać w domu), można wcześniej do mleka dodać łyżeczkę octu jabłkowego, jeśli jest roślinne, albo zamienić mleko na maślankę, jeśli ktoś może nabiał. Wymieszać jak najkrócej mokre z suchymi i dać na chwilę odpocząć. Potem smażę po jednym, na środku patelni, chyba że nie muszą być super okrągłe, to wchodzą mi 3 na jedną.
na tą samą patelnię wrzucam pokrojone jabłka, cynamon, trochę słodzidła i posmażam aż wypuszczą sok i zmiękną. Gotowe.  😍

dzisiaj u mnie porażka, bo się w ogóle nie zapudełkowałam, zamiast w biurze jestem na evencie, obok mnie leżą babeczki.  😵
efeemeryda   no fate but what we make.
18 marca 2019 07:55
tunrida u mnie stres ostatnio osiąga takie stadium, że poważnie rozważam wizytę u psychiatry, wychodzi ze mnie taka furiatka, że aż wstyd  😵
po 2 tygodniach zastoju, prób, walk, zmian diety, dyskusji z dietetyczką, smsowaniu z nią...
RUSZYŁO znowu w dół... ufff
Wezcie mi nie mowcie o stresie, ostatnio jestem tak zaorana kazdym byle g.... ze az mi wstyd. Glownie konikami i wspinaniem, jakos realne zyciowe problemy ogarniam bez az takiej spiny 🤔wirek:

Stad wczoraj pierwsza wtopa, nie szlo mi na scianie okrutnie 🙁 i spalilam sie psychicznie i sie na wieczor nazarlam wiadra lodow na smutno. Za cale 350 kcal bo to awaryjne dietetyczne lody byly 😁 ale tak to redukcji nie zrobie.

Dzisiaj zarciowo ok, prace mam czilowa, bo mi placa za siedzenie na tylku i czytanie rv :P tylko z ruchem slabo, powinnam restowac z rozsadku i szacunku do wlasnych paluchow, a mnie wspin kusi 👀
Ja na prawdę planuję olać wszystko emocjonalnie. Wiadomo że będę robić wszystko co trzeba robić ale planuję żyć ze 2 tygodnie na poczuciu szczęścia i zlewaniu. I zobaczę jak waga
W związku z tym dziś mam zalatwic masę spraw na mieście, postać w kolejkach itp. Zakładam muzę na uszy i luzik. 
tunrida, bardzo na czasie u mnie ten Twój wpis. Ale poczekam jeszcze do wieczora lub jutra rana z własną refleksją.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się