Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

infantil jestem w stanie sobie wyobrazić, że w warzywach jest białko, jakoś od liceum posiadam taką umiejętność, dzięki lekcjom biologii 🤣 Ale na pewno wiesz, że takie białko jest niewystarczające dla ludzkiego organizmu 😉 Dlatego, z ciekawości zapytałam co jeszcze jesz.

A co do cen jedzenia. Ja odżywiając się gotowymi daniami i takimi standardami jak kanapki z czymś, wydawałam spooro mniej niż teraz. Szczególnie, że jem dużo wołowiny, łososia i orzechów. Także niestety zdrowe jedzenie jest drogie, a gotowanie samemu wcale nie wychodzi taniej niż stołowanie się w knajpach.
tulipan, no, i pewnie wiesz tez, ze oprocz zawartosci bialka jeszcze jest cos takiego jak sklad aminokwasowy i strawnosc bialka 😉 I biodostepnosc skladnikow mineralnych.

Naukowo rzecz biorac dieta raw vegan nie ma zadnych zalet, ktorych nie mialaby zwykla dieta weganska, za to niesie ze soba zbedne ryzyko zdrowotne i jest niebilansowalna przy normalnej obietosci i kaloryce. Tylko ze takie dyskusje sa jak gadanie o homeopatii 😉 bo rozbijaja sie wylacznie o czyjes wierzenia, bez pokrycia w faktach. Zreszta cala faza na clean eating to juz dosc sekciarski klimat i faktycznie, moze lepiej nie brnac w takie dyskusje 🙂
Wiem 🙂 Ja tam nie brnę w dyskusje, po prostu zaciekawił mnie koszyk pełen warzyw 😉
vanille, 1800. Trzymam się, ale serio, ja musiałam ostatnio jeść ze 2x więcej kcal :P
Dlatego tak kocham zapisywanie wszystkiego co się zjada. Idealna sprawa. Tyle że po tylu latach to mi się już nie chce i szukam innego rozwiązania.
Pudełka też mi się przestały sprawdzać. Bo już byłam zmęczona jedzeniem tego co ktoś dla mnie zaplanował danego dnia.
tunrida, wiadomo! 🙂 ja muszę po prostu znowu wpaść w rytm diety, inaczej będę jeść to na co mam ochotę i olewać liczenie 😉 A jeśli uda mi się zobaczyć efekty to jest szansa na dotarcie do celu 🙂
A ja przeglądając oferty diet pudełkowych natknęłam się na taką, gdzie jedzący mięso mogą wybrać z dwóch opcji:

Dieta Paleo + gdzie rozkład makroskładników: 20% węglowodanów, 25% białka, tłuszczu 55%,

lub Dieta Południowa: 20% białka, 30% tłuszczu, 50% węglowodanów.

Czy tylko mi się wydaje, że to trochę dziwny wybór?

https://dietykieta.pl/catering
Czemu dziwny?
Bo albo 55% tłuszczu albo 50 % węgli. Wydaje mi się to za dużo. Zarówno w jednej jak i drugiej opcji.
tereska, 55% węgli to bardzo standardowa opcja. 55% tłuszczu no to takie a'la keto
busch   Mad god's blessing.
19 marca 2019 16:04
tulipan, no, i pewnie wiesz tez, ze oprocz zawartosci bialka jeszcze jest cos takiego jak sklad aminokwasowy i strawnosc bialka 😉 I biodostepnosc skladnikow mineralnych.

Naukowo rzecz biorac dieta raw vegan nie ma zadnych zalet, ktorych nie mialaby zwykla dieta weganska, za to niesie ze soba zbedne ryzyko zdrowotne i jest niebilansowalna przy normalnej obietosci i kaloryce. Tylko ze takie dyskusje sa jak gadanie o homeopatii 😉 bo rozbijaja sie wylacznie o czyjes wierzenia, bez pokrycia w faktach. Zreszta cala faza na clean eating to juz dosc sekciarski klimat i faktycznie, moze lepiej nie brnac w takie dyskusje 🙂


Jak ktoś chce na przykładach, to polecam zajrzeć na kanał youtube Unnatural Vegan (w języku angielskim). Zgodnie z nazwą właścicielka kanału jest weganką, która podchodzi do tematu zdroworozsądkowo i naukowo (sama naukowcem nie jest ale bardzo dużo cytuje i zestawia z badań). Zwykle też analizując diety, wrzuca wszystkie wyświetlane potrawy do kalkulatora składników odżywczych, więc w czasie rzeczywistym widać jak to wygląda dla danego jadłospisu. Jeśli chodzi o raw vegan, to chyba znalazła tylko 1 przypadek diety zbilansowanej pod względem składników odżywczych, w której było trochę cheatowania, składników na krawędzi raw - nie-raw. Wszystkie pozostałe jadłospisy raw vegan dawały niedobory wielu składników odżywczych, w tym zazwyczaj kilka składników w sposób dramatyczny. Szczerze mówiąc po śledzeniu Unnatural Vegan nie za bardzo wierzę w jakąkolwiek zbilansowaną dietę vegan np. bez strączków.

Uważam też że twierdzenie o tym że dieta to jakaś super osobnicza sprawa, nie jest za bardzo prawdziwe. Przynajmniej nie na poziomie rozważań o białku, aminokwasach, witaminach i innych takich. Inaczej nie byłoby czegoś takiego jak szkorbut, krzywica itd. bo przecież każdy człowiek ma inaczej, więc czemu wszyscy dostaną szkorbutu bez witaminy C?

infantil, czy ortoreksja to nie jest też czasem zaburzenie odżywiania? Mam nadzieję że dostajesz pomoc, której potrzebujesz :kwiatek: Chyba że to była to tylko hiperbola 🙂
bush  :kwiatek: z tą ortoreksją to było spore wyolbrzymienie z lekkim przymrużeniem oka. Fakt faktem mam skłonności zaburzeniowe, ale jestem w dobrych rękach i mam mocno postawione granice na ile mogę sobie... pozwolić  😉
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
19 marca 2019 16:27
infantil to się trochę kłóci z tym co ostatnio pisałaś o tej kampanii żyj/żryj. Ale nie wnikam, wszak jesteśmy w internecie, a on rządzi się swoimi prawami 😉


tereska w tym cateringu który wrzuciłaś bardzo podoba mi się opcja "dieta bez ryb"  😁 nie znoszę ryb! W końcu ktoś to rozumie  😉
madmaddie   Życie to jednak strata jest
19 marca 2019 16:32
busch, to o czym Ty mówisz, można poczytać po polsku tu też:
https://www.damianparol.com/witarianizm-nie-dziekuje/
busch   Mad god's blessing.
19 marca 2019 16:42
madmaddie, o, to jest dobra synteza. Zapomniałam o tym artykule, mimo że go wcześniej czytałam. Unnatural Vegan bardziej rozbija g**** na atomy, czy to wgłębiając się w jakiś konkretny temat na 20+ minut filmu, czy też komentując czyjąś dietę - zwykle z filmików od innych wegan, robionych w celu promowania diety, więc z definicji pewnie najlepszej wersji ich jadłospisu. I właśnie przy komentarzu do konkretnych diet najbardziej dla mnie widać, jak bardzo ten projekt raw vegan z góry jest skazany na porażkę. Bo widzisz naprawdę mega wybajerzone dania i jadłospisy, superfoodsy, dzikie węże, a i tak składniki odżywcze się nie dopinają.

No ale kokossnuss dobrze to podsumowała - te diety to zwykle nie są diety, ale religie. I do ludzi zwyczajnie nie trafia nic, jeśli już się uprą że im ta dieta służy. Niestety znam temat aż za dobrze z własnej rodziny.
busch, zajrzalam, bardzo fajny kanal!

I laska w swoich materialach pokazuje to, co mozna znalezc w wiekszosci publikacji na ten temat, czyli ze w diecie wege raw defaultowo brakuje m.in. cynku, selenu, choliny i bialka, a sklad aminokwasowy tego ostatniego jest z dosc slaby, czesto nieciekawie jest tez z zelazem i witamina D. Przy czym czesciowo mozna taka diete zbilansowac idac w cheatowe 😉 rozwiazania takie jak batony czy odzywki proteinowe, uzywanie niektorych nie-raw produktow, ktore dzieki obrobce sa lepiej strawne, albo zwiekszenie kalorycznosci i objetosci posilkow do poziomu powyzej zapotrzebowania, bo dopiero wtedy tych brakujacych mikro i makroskladnikow jest wystarczajaco duzo. Tylko to wszystko sa w gruncie rzeczy polsrodki.

Oczywiscie dieta to jest osobnicza sprawa, bo homo sapiens w tej w kwestii ma dobre zdolnosci adaptacyjne 🙂 ale jednak adaptacja dalej mozliwa jest tylko w pewnym zakresie. I rozmawiajac o faktach, a nie wierzeniach, to ta nieszczesna kasza jest duzo lepiej strawna i przez to odzywcza niz surowe warzywa, jak naturalne, pelne i nieprzetworzone by warzywa nie byly. Zreszta nie wiem, czemu nieprzetworzona zywnosc mialaby byc lepsza czy zdrowsza a priori, skoro to miedzy innymi zdolnosc obrobki termicznej pozywienia i przez to zwiekszenia biodostepnosci zawartych w niej skladnikow zdecydowala o sukcesie naszego gatunku. IMO argumenty o naturze/braku przetworzenia etc to jest celowanie w ta sama nisze myslenia magicznego, dzieki ktorej tak dobrze sprzedaja sie wszelakie detoksy.
tereska w tym cateringu który wrzuciłaś bardzo podoba mi się opcja "dieta bez ryb"  😁 nie znoszę ryb! W końcu ktoś to rozumie  😉

No ja akurat lubię...  😉
Ale faktycznie ciekawa opcja.

Poszukałam trochę o tym rozkładzie makroskładników i widzę, że są badania, które pokazują, że nie jest to najistotniejsza sprawa przy odchudzaniu.
Wygląda na to, że w tym temacie też można podjąć decyzję wg. osobistych preferencji.
Są dietetycy promujący rozkład 33,3% - 33,3% - 33,3%
Zawsze jest to czymś uzasadnione, poparte badania, itd. 😉
Ja się staram utrzymywać białka na poziomie ponad 20%, idealnie to by było B25 - W40 - T35 lub B25 - W45 - T30
Ja mam rozkład b25, t30, w45. A diety wysoko tłuszczowe są ostatnio popularne, zwłaszcza ze przy małej ilości węgli człowiek spokojnie sobie daje radę. Gorzej jak ktoś ogranicza tłuszcz.

Co do raw vegan i ciśnienia na surowe, nie przetworzone, Bio, zdrowe to ja się nie wypowiadam. Nie chce nikogo urazić po prostu 😉 Ale fajnie, że temat wypłynął.
tulipan, nie doprecyzowałam. Przekręcam zawsze kolejność jak podaję, tak sobie lata temu wprowadziłam w arkusz liczący kalorie i jakoś już tak zostało. 😉
No to tak samo u nas rozkład wyglada  🙂 Ja się świetnie czuje, a mam porównanie bo na koniec masy przy węglach powyżej 300g miałam już mega zjazdy energetyczne w środku dnia. Znowu nie chciałam też przesadzać z białkiem bo to 2-2,5 g jest optymalne według mnie. W zasadzie białka jem zawsze 150-170g, reszta się zmienia.
Meh, jestem słaba. Uległam temu:


Wrzuciłam karnie w aplikację. Kcal przekroczone o 300. Na szvzęście w marko przekroczone tylko tłuszcze. 🙄
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
19 marca 2019 19:13
CHCĘ TO! Dej!  😜

Ja to nawet wolę nie mówić co zjadłam dzisiaj, ale praca mnie wykończyła  🤔 dopiero wracam do domu, od rana na pełnych obrotach.
To jest tak nieprzyzwoicie dobre, że nie mogłam tak po prostu wyjść ze sklepu. W ogóle skandynawska czekolada to zło. ;<
Flygirl a który dzień? Wytrzymaj z 2-3 tygodnie to mniej będzie Cię ciągnąć do takiego badziewia  😉 Albo wliczaj do kalorii, zeby dalej był deficyt.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
19 marca 2019 19:25
flygirl kurde, nie kuś, bo akurat leży u mnie wielka skandynawska czekolada od emptyline i ja od dawna usiłuję jej nie zjeść  😵 a jestem przekonana, że jest pyszna. Zdecydowanie mam w domu za dużo słodyczy. Chyba powinnam je zjeść i byłby spokój  😂
tulipan w sumie nie wiem który dzień. I chyba nie ma takiej opcji, żeby przestało mnie do tego ciągnąć, ich czekolada to najlepsza rzecz na świecie. 😁 W dodatku jest tu multum rzeczy, których nie ma w PL i wszechobecne Dumle, Oreo i Daim w połączeniu z tą czekoladą - no nie mogę. 😜 Ale to jest jeden z powodów, dla którego robię listę zakupów i idę do sklepu raz w tygodniu. Musiałam dzisiaj podjechać po parę kosmetyków, a w drogerii też niestety te cuda są i przegrałam. No ale nie ma co roztrząsać, lecimy dalej. 😀

smarcik czyli masz Marabou? 😜 😜 😜 Jezu, to jest najlepsza czekolada ever. Przebija norweską Freię mimo że są bardzo podobne niby.
No to wliczaj w bilans jak żyć bez tego nie możesz i po problemie  🙂
W temacie czekoladowo-słodkościowym. Jestem z siebie dumna i mam nadzieję - ta duma będzie trwać jeszcze dłuższy czas.
Dzisiaj pierwszy raz od długiego, naprawdę długiego czasu miałam ochotę zajeść problemy, zasłodzić je. Mam koszmarny dzień, do tego stopnia, że był tym jednym dniem na wiele miesięcy kiedy się zupełnie otwarcie i w dodatku poza domem popłakałam (to w ogóle chyba pierwszy raz od ponad 10 lat). Informacje, które niosą ze sobą prawdopodobnie długotrwałe konsekwencje. Weszłam do domu po pracy, po spacerze z psem, nadal ze szklanymi oczami i moja pierwsza myśl to była by rozpakować Merci, które dostałam w niedzielę od artystów jako podziękowanie. Naprawdę chciałam usiąść i zjeść całe opakowanie. (odchorowałabym to z pewnością) Ale się powstrzymałam. Leży nadal i nie zostanie otwarte na pewno jeszcze co najmniej kilka tygodni, a może i kilkanaście (i na pewno nie zostanie zjedzone za jednym podejściem), a może w ogóle je komuś przekażę dalej.
No i super, brawo! Najważniejsze to trzymać się swoich postanowień, a jak nie chcesz jeść słodyczy to nie i koniec.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się