Kącik Ujeżdżenia

Tak czytam dyskusję i się zastanawiam czy takie np. przyklejane buty nie byłyby dobrym kompromisem? Nigdy nie używałam takich, jedynie zakładane na jazdę. Ale na pierwszy rzut oka wydają się mieć zalety podków bo łatwiej koniowi chodzić a mimo to koń może obciążać kopyto w sposób zbliżony do bosego. Może gadam głupoty, ale z ciekawości pytam 🙂 Nigdy nie widziałam nikogo w takich butach, więc może to sie jednak nie sprawdza w dłuższym użytkowaniu?
Szczerze to trochę mnie dziwi, jak ludzie chcą zgłębiać wiedzę jeździecką jednocześnie zaniedbując wiedzę o fizjologii konia. Żeby mieć zdrowego sportowca trzeba z każdej strony zadbać o warunki do osiągnięcia sukcesu. Stare przysłowie mówi "bez kopyt nie ma konia" i ono nie jest przeterminowane..


Dokładnie to samo pomyślalam, gdy zobaczyłam zdjęcie „kopyta idealnego” i przeczytałam, że koń w treningu nie musi wychodzić na padok. 
vissenna   Turecki niewolnik
15 marca 2019 12:53
Dziewczyny, bardzo proszę przenieść się z dyskusją o kopytach do wątku kopytowego, tu mówimy o UJEŻDŻENIU  🚫
Tu pomieszało się za dużo rzeczy.
W temacie ujeżdżenia - podkowy generalnie (z wyjątkami) dodają plus do ruchu.
A mają swoje wady, o czym jest kilka wątków.
Ilość kroków (stąpnięć) konia to nie tylko zdrowie kopyt, to kwestia fizjologii całego organizmu.
Są dokładnie zmierzone liczby w każdym z chodów, minimalne dla zdrowia/bycia fit.
I codziennej 45 min. jazdy nie wystarcza na wyrobienie tych norm.
Ale już 1,5 h codziennego wymuszonego ruchu w 3 chodach - wystarcza.
Oczywiście kwestia komfortu konia jest szersza.
Wątki o padokach też są. A zbiorowo powiedzieliśmy już chyba wszystko na ten temat.
I tak każdy podejmuje decyzje w oparciu o własne doświadczenia i możliwości.

Dodam taką ciekawostkę, że nie zawsze to co wydaje się takie pewne, sprawdza się gdy to zbadać.
Okazuje się np. że jest całkiem sporo koni, którym komfort spada w towarzystwie innego konia (pewnie zależy jak dobrane).
Komfort rozumiany jako brak napięć/stresów.
Natomiast zawsze spada, gdy koń jest zupełnie sam - bez innych zwierząt.

vissenna, to trochę jest na temat ujeżdżenia, bo w żadnej innej dyscyplinie nie jest tak ważny bazowy komfort konia,
jego generalnie dobre samopoczucie. Każdy inaczej rozumie komfort, i dyskusja nad tym chyba byłaby bezładna.
Generalnie - ostatecznym sędzią jest Koń. To on podejmuje decyzje z czym mu się lepiej żyje.
I myślę, że wszyscy bacznie obserwujemy swoje konie i podejmujemy takie decyzje, by im był jak najlepiej,
by były wyraźnie zadowolone i kwitły.
Ja bym chętnie pogadała o tym, co ujeżdżeniowcy robią, by zapewnić maksymalny komfort/luz konia.
Ale obawiam się, że byłoby jak powyżej.
halo zapewne dyskusja o tym kto co robi dla konia zapewnić najlepszy komfort życia skończyłaby się awanturą na forum, zgadzam się  😀 Każdy ma swoją wizję na dobro konia.
Ja w efekcie zmieniłam kowala i doszliśmy razem do wniosku, żeby podkuć przody - również ze względów zdrowotnych, ponieważ koń ma trochę pokrzywione przednie nogi.

A ktoś wybiera się na zawody do Łącka, z tego co widziałam zapisało się kilka dobrych zawodników i szok, że 2 tygodnie przed zawodami wpłynęło już 30 zgłoszeń  😲
Chociaż przez HPP w tym tygodniu pewnie większość koni będzie odpoczywała i ciekawe jak w efekcie będzie z frekwencją...
Wigorr, mnie nie dziwi ze tyle zgloszen, w zeszlym roku zawody byly bdb zorganizowane i nagrody przyzwoite. Sama bym pojechała jakbym miała na czym.
Moim zdaniem temat jest bardzo mocno związany z ujeżdżeniem, szczególnie jak ktoś nie robi wielkiego sportu. Do tego jest to mój główny jeździecki dylemat. Mam konie wolno żyjące cały rok na padoku, schodzące do boksu na karmienie i przygotowanie na trening. Aktualnie chodzące N/C regionalne ujeżdzenie. Kopyta mają marnej jakości, w podkowach chodzą lepiej, ale tylko wtedy kiedy nie próbują sobie nimi odciąć nogi albo zrobić podkową rzutu do celu na odległość 😉 Konie są dość aktywne i bystre. Połowe swojej „kariery” przechodziły w podkowach, a polowe na boso. Wyniki były różne zależnie od poziomu trudności konkursów. Jak zaczęłam jeździć trudne Nki to ciężko było mi pokonać magiczną barierę 65%. Tej zimy postanowiłam dokonać eksperymentu i dopracować elementy technicznie, a konie na razie zostawić bose. Już na pierwszych zawodach udało się zdobyć wyższe wyniki, mimo, ze przejazdy nie należały do super udanych. Ogólnie bilans zysków i strat postanowiłam zrobić. Zaczynajac od zysków uznałam ze jest tylko jeden: większa ekspresja kroków, która (prawie) zawsze da te 2% więcej do wyniku. Ale minusów jest dużo więcej i większość z nich za bardzo męczy mnie i sprawia ze jadąc do stajni mam wiecznego stresa, o to co mnie spotka. Zauważyłam, że bosy koń w regularnym i intensywnym treningu zwiększa zakres motoryki chodów mimo braku podków. Wiadomo, ze ruch zawsze będzie trochę inny, ale przecież to nie oznacza ze nie będzie wystarczający do pykania sobie regionalek. Natomiast ciekawi mnie to, ze ja absolutna większość roku trenuje na kwarcu i problem z nadmiernym ścieraniem rogu jest dla mnie obcy... 🤔
anetakajper   Dolata i spółka
19 marca 2019 13:01
Na zawodach widziałam bosego konia, chyba jechał P klasę i niestety dostał el. bo kulał, a raczej macał. Z tego co usłyszałam od zawodniczki powodem kulawizny było podbicie- droga ze stajni na plac konkursowy była wysypana grubym i ostrym klińcem. Zdrowymi kopytami przejście 100-200m po takim podłożu nie powinno być problemem.

Bosym koniem można jeżdzić (ja jeżdziłam wkkw), ale trzeba mieć naprawdę dobrego kowala (rzadkość), wiedzieć jakie koń ma kopyta i się nimi interesować (suplementacja, strzałki), a nie iść owczym pędem....I ja będę jeżdzić bosym koniem, a koń ledwo łazi bo go zgnilizna boli.
Dla mnie to zalezy od konia, te z cienka i wrażliwa podeszwa wole podkuc niż kombinować.
no struganie jest ardzo istotne ale też warunki utrzymania. No i indywidualna jakość kopyt na pewno też.
U mnie jest co prawda piasek na placu ale naturalny, ze spora ilością drobnych kamyczków
I większość koni jest w stanie chodzić boso. W tej chwili w podkowach są 3 konie.
I wydaje mi się, że podkowy sa bardziej potrzebne do skoków (na pewno na moim placu) bo jednak siła z jaką kopyto uderza w ziemię w momencie lądowania jest na pewno większa nić przy jakichkolwiek elementach ujeżdżeniowych.
Jak koń nie ma naprawdę żelaznych kopyt to do skoków muszę kuć
W ujeżdżeniowej pracy myślę że nie ma to sensu, tzn mam na myśli niskie konkursy (ja sama do C jeździłam)
No chyba że faktycznie na konkretną imprezę, żeby koniowi "dodać" ruchu :-)
A i zapomniałam: konie generalnie wolnowybiegowo, bezstajennie. No i wpływ mokrej pogody jest duży, jak jest błoto to wszystkie kopyta mają problem, nawet u tych "najtwardszych" koni, zwłaszcza jak jest jednoczesnie mokro (na okólnikach) i twardo (na przykład zajechałam kopyta jednej z dużych kobył pracą w zaprzęgu ale dała radę bez kucia)
Natomiast większość koni, które przychodzą z innych stajni początkowo nie wytrzymuje bez kucia. Za trudne podłoże, zwłaszcza że i w terenach dużo szutrów
Może warto wymienić podłoże niż eksperymentować z kopytami ?  🙄
Smok10 podłoże na wybiegach ma sobie wymienić, czy w terenie? A może i tu i tu 😵
vissenna   Turecki niewolnik
19 marca 2019 19:27
Abstrahując od tematu kopyt, trafiłam dziś na KUR z "niecodzienną" muzyką. Wybuchy śmiechu publiczności, ładny przejazd. Co sądzicie o takim pomyśle?
https://www.facebook.com/groups/IDRCgroup/permalink/2063491453704367/
Trochę zmienię temat  🙂 Kogo spotkam na partynicach na szkoleniu z Manolo Mandezem?  😀
vissenna z ujeżdżeniem mam tyle wspólnego, że je oglądam, ale sto razy wolę przejazdy z taką muzyka niż osiemdziesiąty siódmy KUR do 'Jeziora Łabędziego" 😉
Muzyka nie w moim stylu ale piaffy bardzo fajne
Martita   Martita & Orestes Company
19 marca 2019 20:44
visenna O kurczę, ale mi się podobało! Szczególnie, że obrazek ładny to muzyka dopełnia. Do tego podobało mi się, że są widoczne oceny w rogu.
fanelia   Never give up
20 marca 2019 05:08
Kitty - na pewno mnie, bo jestem jako wolontariusz do obsługi (po raz kolejny) 🙂 Także prawdopodobnie większość uczestników będzie miała szczęście lub nieszczęście na mnie wpaść  😂
Abstrahując od tematu kopyt, trafiłam dziś na KUR z "niecodzienną" muzyką. Wybuchy śmiechu publiczności, ładny przejazd. Co sądzicie o takim pomyśle?
https://www.facebook.com/groups/IDRCgroup/permalink/2063491453704367/


Totalny odlot. Gdyby wszyscy mieli takie podejście do Ujeżdżenia  🤣 🤣 🤣
vissenna jak dla mnie super  😀
W temacie kurów z przymrużeniem oka, podsyłam link do Ingrid Klimke na Franziskus  😍 😍 😍 z jakiegoś pokazu. Tę parę mogę oglądać bez końca!! W zasadzie tę amazonkę na dowolnym koniu 💘



Na końcu filmiku mały bonus, jak, że Ingrid startuje również "skutecznie" w WKKW

*Hulapalu to takie niemieckie "ona tańczy dla mnie"  😉
W temacie kurów z przymrużeniem oka, podsyłam link do Ingrid Klimke na Franziskus  😍 😍 😍 z jakiegoś pokazu. Tę parę mogę oglądać bez końca!! W zasadzie tę amazonkę na dowolnym koniu 💘



Na końcu filmiku mały bonus, jak, że Ingrid startuje również "skutecznie" w WKKW

*Hulapalu to takie niemieckie "ona tańczy dla mnie"  😉


Kiedyś podobno tak wyglądało ujeżdżenie , trzeba było na koniec skoczyć przeszkodę  🤣 Ciekawe jak by to wyglądało dzisiaj ?  😁
Może warto wymienić podłoże niż eksperymentować z kopytami ?  🙄


o tak, tak. Bardzo proszę!
I jeszcze koniecznie halę od razu, wtedy nigdy nie będzie za  mokro!
Abstrahując od tematu kopyt, trafiłam dziś na KUR z "niecodzienną" muzyką. Wybuchy śmiechu publiczności, ładny przejazd. Co sądzicie o takim pomyśle?
https://www.facebook.com/groups/IDRCgroup/permalink/2063491453704367/


dla mnie bomba, świetne! 🙂
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
21 marca 2019 19:58
Megane intensywnie trenujemy, uczymy się siebie nadal, fajnie to chyba zaczyna wyglądać, a kon jest naprawdę miłym, cierpliwym, wyrozumiałym choć wymagającym partnerem🙂 Czuje, ze ostatnie 2 miesiące bardzo się jeździecki rozwinęłam 😍 Startować raczej nie zamierzam, a napewno nie w tym sezonie, w przyszłym kto wie😉

Przy okazji dyskusji o kopytach - dumam, czy rozkuć konia kutego na 4, od conajmniej 4 lat, kucie bez wskazań zdrowotnych , treningi 4-5x tyg, startować nie zamierzamy?
Diakonka, - zawsze możesz sprawdzić, najwyżej podkujesz znowu 😉 Najlepiej powie Ci sam koń i jego kopyta
Diakonka A ja wręcz przeciwnie, kategorycznie odradzam. Tył jeszcze nie zrobi mu takiej różnicy, ale po zdjęciu przodów może nawet przestać chodzić. Albo będzie macał, albo się podbije (albo jedno i drugie). Znam też co najmniej 2 przypadki koni, które po rozkuciu doznały urazów ścięgien.
Nawet, jeśli koń ma super kopyta z natury i żaden z powyższych scenariuszów nie nastąpi, będziesz po prostu zawiedziona. Może się też okazać, że bez pomocy fizjo się nie obejdzie.
Diakonka, rozkułabym tylko pod warunkiem posiadania pod ręką mega ogarniętego człowieka do prowadzenia bosych kopyt. Po takim czasie trzeba mega uwagi i ostrożności bo można zrobić niezłe kuku. To nie jest tak, że rozkujesz i już. A prawie na bank będziesz mieć przejściowe problemy z ruchem a tym samym z pracą całego ciała.
  Ja tak rozkulam przody po 2 latach kucia, zeby kopyto miało szanse narosnac, bo pękalo w dol od podkowiakow. Bylo ok, ale pierwsze 2-3 tygodnie jazda tylko po miękkim a i bloto na padoku sprzyjalo. Ale sa na pewno takie konie co by sie podbily od razu
vissenna   Turecki niewolnik
21 marca 2019 21:28
Diakonka Jeśli koń nie ma problemów z kopytami a trenujesz dość intensywnie (5 x w tyg to dużo) to ja bym nie rozkuwała, bo znając życie miesiąc będziesz miała konia wyłączonego z normalnego użytkowania.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się