praca

vissenna   Turecki niewolnik
18 marca 2019 18:45
Jako osoba która robiła studia o zupełnie innym profilu niż obecna praca mogę Ci tylko doradzić abyś studiowała z pasji. Inaczej studia nie mają większego sensu. Równie dobrze można sobie oszczędzić 5 lat wydatków i stresu i za te pieniądze zrobić dobre kursy językowe i w IT. To fajna branża z perspektywą na przyszłość i bezpieczeństwem finansowym.

Jeśli zaś chcesz zostać weterynarzem to też idź! Studia to nie małżeństwo, jeśli zobaczysz, że weterynaria nie jest dla Ciebie - zawsze po pierwszym semestrze czy roku możesz zrezygnować. Ja tak zrobiłam z pierwszymi moimi studiami i nie żałuję. Pamiętaj jednak, że weterynarz to nie tylko studia, trzeba znaleźć dobrego specjalistę na praktyki. I najważniejsze - otwierając swoją praktykę z końmi trzeba mieć kasę na sprzęt (rtg i usg to minimum). A nie jest to tania inwestycja.
busch   Mad god's blessing.
18 marca 2019 19:10
Ja uważam że do programowania akurat lepiej skupić się na sprawdzeniu, czy pasuje nam tego typu praca poprzez... po prostu programowanie sobie w domu po jakimś krótkim kursie na Udemy czy podobnym serwisie. O ile dobrze sięgam pamięcią, to nie poznałam jeszcze żadnego programisty z zawodu, który skończył studia IT - z mojego doświadczenia na małej grupie ludzi najwięcej programistów to samouki, z dodatkiem osób wyszkolonych na różnych kursach, które potem podłapały temat na własną rękę. W dodatku to jest naprawdę specyficzna praca i można się mocno od niej odbić. Moim zdaniem naprawdę będzie trudno komuś być programistą tylko dlatego, że dobrze płacą, jeśli sam z siebie nie ma chociażby analitycznego umysłu.

Praca w supporcie, zwłaszcza w pierwszej linii wsparcia IT, z kolei nie jest jakoś specjalnie lukratywna. Korposzczur na jakimś stanowisku specjalisty może zarabiać podobnie. Dla niezaznajomionych z korpo-kołowrotkiem: specjalista może równie dobrze oznaczać osobę po studiach niezwiązanych, wyszkoloną na okresie próbnym przez współpracowników do wykonywania określonych zadań.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
18 marca 2019 19:18
busch, ja pracuję w centrum programistycznym i u nas większość ludzi to osoby po informatyce, kierunkach ścisłych, na których nauczany jest jakiś język programowania (o ile dobrze pamiętam, to chyba na biotechnologii, czy czymś takim jest solidnie zrobiony C#). Są farmaceuci, jakiś budowlaniec, etc. ale to pojedyncze przypadki. Gadałam kiedyś o tym z kolegą, dobry programista to przede wszystkim pewien sposób myślenia - i trudno tu wygrać z tym, co stoi za osobami, które studiowały informatykę. Analogicznie - osoby, które przychodzą na magisterkę z polona po jakichś innych studiach humanistycznych, mają inne myślenie, trudno im się wdrożyć w tę specyfikę. Z IT jest podobnie. 🙂

PS. dla tych, którym obiektowe języki nie siadają, zawsze pozostają bazy danych - mniej "hot" ale cenne biznesowo.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
18 marca 2019 19:34
bush ale praca w IT nie ogranicza się do bycia programistą lub którąś z linii wsparcia.. 😉

Tak jak pisze madmaddie czasy, kiedy ludzie po kursach byli traktowani tak samo jak ci po studiach już odchodzą w niepamięć 😉 oczywiście w przypadku seniorów nie ma to żadnego znaczenia, ale juniorzy poszukujący pierwszej pracy są już dobrze oglądani pod kątem wykształcenia. I nic dziwnego, skoro jest podaż, to można wybierać.
busch   Mad god's blessing.
18 marca 2019 19:37
smarcik, nigdzie tak nie twierdziłam, po prostu miałam coś do powiedzenia o tych dwóch konkretnych stanowiskach w IT, a nie o pierdylionie innych stanowisk w branży 🙂

Ciekawe co mówicie o tej zmianie, czyli firmy mi znane jeszcze nie dogoniły rynku 🤣. Albo to Wy jesteście na szpicy tego rynku 🙂
madmaddie   Życie to jednak strata jest
18 marca 2019 19:45
my nadal zatrudniamy i osoby po informatyce i po kursach. Różnice między nimi czuć, nawet na etapie, który ja przeprowadzam, czyli HR screeningu. Umówmy się, że są projekty do których wybitności nie trzeba 😉 Za to ostatnio potrzebuję kogoś do projektu, który jest bardziej badawczy i tu mi trudno 😉

Za to ostatnio włączyłam w proces gościa bez doświadczenia, który miał fajne CV, ale nie wspomniał w nim wykształcenia, myślałam, że się nie zmieściło. A on go nie miał, chodzi do zaocznego liceum. A test rozpykał lepiej, niż 90% kandydatów (a to Java, więc skala duża). Zapraszamy go na rozmowę, ciekawi mnie, jak mu pójdzie. Przyznam szczerze, że byłam w szoku 😉
dlatego uważam, że jeśli ktoś 'nie ma pomysłu' na studia, nic go nie pasjonuje do tego stopnia by 'w ciemno' iść w jakiś zawód a dobrze się czuje wśród komputerów, to jest to zdecydowanie kierunek warty rozwagi. Szczególnie przed studiami, wybierając dopiero kierunek rozwoju 😉


Oj nie proponowałabym komuś, kto tylko czuje się dobrze wśród komputerów do IT, bo potem trafiają tam osoby, które myślą, że programowanie to praca z komputerami, a on przecież lubi komputery, bo dużo gra w gry 😀 Oczywiście zależy jaki sektor, ale w przypadku programowania to akurat komputer to tylko narzędzie jakie samo jak dla grafika. Natomiast jeśli ktoś lubi szukanie rozwiązań, walkę z bugami i codzienne zastanawianie się "czemu to (nie) działa?" to zdecydowanie polecam, ale niech nie spodziewa się ekscytującej pracy z mnóstwem emocji, na co dzień to jest zwykła praca biurowa, polegająca na klepaniu kodu.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
19 marca 2019 08:10
madmaddie no bo to w sumie nie jest tak, że ludzie po kursach są głupsi czy gorsi 😉 po prostu dobrze prowadzone studia informatyczne to 3,5 roku nauki technologii, programowania i rzeczy około informatycznych dzień w dzień, więc ludzie po inżynierce są tak naprawdę te lata do przodu 🙂 ciężko do nadrobić w takie kilku tygodniowego kursu - zwłaszcza, że kursy skupiają się na pewnym obszarze (np. Java), a mają baaardzo okrojone podstawy (np. HTML). A jak wszystkie wiemy z jeździeckiego doświadczenia - trening czyni mistrza 😉

Tak naprawdę różnica jest taka, że osoby po kursach muszą liczyć się z tym, że pierwsze prace będą w małych firmach i gorzej płatne (ale wciąż lepiej niż większość innych zawodów 🙂😉. No a potem to już nie ma znaczenia..

I drugi minus - tych kursów jest teraz tyle co grzybów po deszczu. Dużo na bardzo mizernym poziomie. Trzeba bardzo uważać, żeby dobrze trafić. Ale z uczelniami jest to samo i zazwyczaj infa na polibudzie a infa w wyższej szkole robienia hałasu to dwa światy 🙂
madmaddie   Życie to jednak strata jest
19 marca 2019 08:12
nie mówię, że są gorsi, chodzi mi o to, że studia informatyczne dają pewne zaplecze, którego kurs nie podrobi. I myślę, że praca w IT też nie, bo to przeważnie specjalizacje. 🙂
Zgadzam się z dziewczynami, kurs to zazwyczaj nauka programowania w jakimś języku. A studia to nauka myślenia, które będzie potrzebne podczas rozwiązywania problemów technicznych. Polecam dla osób, które lubią matematykę, logikę. Jestem z nurtu, który wierzy, że żeby być dobrym programistą, trzeba być dobrym matematykiem i znajomość smaczków i haków jakiegoś języka programowania niewiele ma znaczenia w prawdziwej pracy.
Czy jest tu ktoś kto ogarnia dobrze kodeks pracy, sprawy związane również z rozliczaniem pracownika z pracy/nadgodzin?  :kwiatek: :kwiatek:
Dziewczyny, czy na stanowiskach typu konsultant telefoniczny (konsultant bankowy czy ubezpieczeniowy) są opcje typu "praca na godziny"? Lub co to oznacza w praktyce "elastyczne godziny pracy"?
Czy jest opcja dogadywać się z tygodnia na tydzień w jaki dzień, ile godzin i w jakich godzinach się pracuje. I to tak, żeby łącznie to było no powiedzmy... 12 godzin w tygodniu?
Nie praca, ale dorabianie. 
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
20 marca 2019 18:58
Ascaia, to chyba zależy od miejsca. Moja koleżanka pracowała i miała wypracować nie czas a liczbę umów (akurat chodziło o przedłużanie umów).
W jakiej dokładnie branży to było? Operator usług telekomunikacyjnych? medialnych?
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
20 marca 2019 19:51
Akurat coś z energetyką (dostawy prądu), ale to była firma, która prowadziła callcenter dla różnych firm - zgłaszanie awarii prądu, oferowanie ubezpieczeń itp.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
21 marca 2019 09:00
Ascaia nie wiem czy pytasz o pracę dla siebie, ale jeśli tak, to nie myślałaś żeby nawiązać współpracę z którąś uczelnią w ramach kierunku typu animacja kultury itp? Tak na zlecenie? 🙂
Dla siebie, dla siebie.
Na powrót na uczelnię nie ma szans. Nawet przedwczoraj podpytywałam jak tam sytuacja na kierunku, w zakładzie moją koleżankę, która tam została...
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
21 marca 2019 09:21
Oh, szkoda w takim razie 🙁 powodzenia w poszukiwaniach 🙂
Ascaia, a co z Twoją pracą się dzieje?
Hmmmm... jakby to określić... "nie dzieje się nic" - w tym sensie, że koszty życia idą w górę, a właśnie poszła informacja, że obiecanych od dwóch lat podwyżek (a może i od trzech...) w tym roku nie będzie. A i straszą innymi zmianami... Rozmawiałam z naczelnym dyr, z tego wynikła też rozmowa z moją kierowniczką. Nie będę pisać o szczegółach, ale ogólnie mało sympatycznie się rysuje przyszłość. A i kilka refleksji o moim prywatnym życiu usłyszałam - w tonie, że skoro nie mam partnera, dzieci, rodziny to... że mam fanaberie (czyt. zwierzęta), których można by się było pozbyć przecież... Oj, przykro pisać.
To, że moja pensja nie wystarcza obecnie na podstawowe(!) utrzymanie, nie licząc wcale tego, co wydaję na zwierzęta to ponoć nie jest argument. 

Pracy na razie nie planuję zmieniać, bo ją lubię, bo mam nadzieję, że te różne gadki to bardziej straszenie niż prawda, bo mam to swoje wieloletnie projekty, moje "dzieci" i to są dobre i bardzo dobre projekty, cieszące się zainteresowaniem odbiorców.
Ale muszę poważnie pomyśleć nad stałym dodatkowym zajęciem. Bo zlecenia na pisanie i rozliczanie wniosków to niepewny zarobek - raz jest, raz go nie ma, długo się czeka na to aż Ci zapłacą, bo a to wyniki, a to odwołania, a to w ogóle woleliby poczekać aż projekt się skończy... Najlepiej właśnie byłoby znaleźć coś na godziny spoza mojej branży, żeby nie było "konfliktu interesów".
Ascaia, masakra 🙁 przykro mi bardzo, ale czasem potrzebny jest taki kop, żeby coś zmienić na lepsze...
Najgorzej, że pogodzenie mojej pracy z czymś stałym dodatkowym to... nie mam regularnych godzin pracy, nie mam regularności jeśli chodzi o dni. Czasem pracuję na drugą zmianę. Czasem w weekendy. Często pracuję z domu (takie rzeczy które trzeba zrobić, a np. wymagają konkretnej pory wykonania). Nasza branża jest taka, że jest się w kontakcie z innymi prawie 24 h/d. Są tygodnie, kiedy żyję tylko projektami lub pisaniem wniosków.
To był jeden z głównych powodów, dla których zrezygnowałam parę lat temu z prowadzenia jazd. Bo coraz częściej więcej jazd w miesiącu odwoływałam niż prowadziłam.
Więc ta dodatkowa praca musiałaby być jednak bardzo elastyczna...
I mówiąc szczerze wolałabym coś nieangażującego emocjonalnie, niekoniecznie kreatywnego - emocji i kreatywności to mam aż nadmiar pracując w kulturze. 😉 Jakby jeszcze nie trzeba było aż tak z ludźmi... 😉
Nie wiem czy są takie prace jak jakieś zliczanie kolumn, uzupełnianie tabelek? Taka dość mechaniczna praca, rozliczana od wykonanego arkusza?
Moon   #kulistyzajebisty
21 marca 2019 12:02
Ja pierdzielę, a jakbyś posiadała takie "fanaberie" jak dzieci i mąż, to podwyżka by była?! W ogóle jakim prawem kierownictwo Ci się wpier...dziela w prywatne życie?! Żenujące. 😤 😫

U mnie też koleżanka pracowała na ilość umów, ale to chyba nie reguła (branża telekomunikacyjna) i zależy od branży.

U mnie z kolei drugi miesiąc w nowej pracy, całkiem klawo jest. Niekoniecznie kocham projektowanie folderów i katalogów, ale w sumie jak mogę to zrobić dobrze i ładnie to why not  😉
Moon, a Ty wcześniej nie pracowałaś w jakiejś firmie zajmującej się webdesignem? 🙂 czemu zmiana?

Moon   #kulistyzajebisty
21 marca 2019 12:10
Anaa, ano zmieniłam firmę - branżę nie 😉
Tzn obecnie pracuję w agencji, która zajmuje się poza webdesignem, całościowym marketingiem i brandingiem.
W poprzedniej firmie siedziałam 3 lata, stwierdziłam, że czas na zmiany (także zarobkowe... X.x) i od lutego "nowy rok - nowa ja" 😉
Moon, to powodzenia 🙂
W kwestii wyboru studiów - ja skończyłam na inż ogrodnictwo, na mgr bioinżynierię, a pracuję od 4 lat w handlu i nie zamierzam zmieniać. Często gęsto studia i praca w zawodzie nijak się ma do naszych wyobrażeń 😉 Myślę, że przede wszystkim trzeba robić to co się lubi, nie wyobrażam sobie pracować i studiować czegokolwiek z przymusu/bo to fajnie brzmi/bo rodzina każe...
Pod koniec studiów znalazłam pierwszą poważną pracę na UoP (Decathlon  😍 ), aktualnie jestem kierownikiem i rozwijam się dalej, żeby objąć wyższe stanowisko 🙂
nie żałuję studiów, bo poznałam masę fajnych osób, przeżyłam sporo rewelacyjnych momentów;z perspektywy czasu poszłabym na nie jeszcze raz, mimo że kompletnie mi sie nie przydają.
desire   Druhu nieoceniony...
26 marca 2019 17:01
od czwartku pierwsze szkolenie w nowej pracy 😍
całkowicie sie przebranżowiłam, zaś coś innego do CV.  😂 😅
majek   zwykle sobie żartuję
27 marca 2019 15:29
desire, powodzenia! Bardzo sie przebranzowilas?

Do dziewczyn, co napisalam, ze opisze jak wyglada u nas planowanie z JIRA i dlaczego nie lubie  - przepraszam, ze tego nie zrobilam. Duzo sie dzialo ostatnio u mnie. Chyba sobie ten opis daruje, w miedzyczasie obgadalismy to z zespolem, doszlismy do wniosku, ze tak naprawde nikomu to do szczescia nie jest potrzebne oprocz naszego managera, a poniewaz lubimy sprawiac mu radosc, to bedziemy te okienka przesuwac.
My ze soba nie wspolpracujemy, to nie jest sztafeta, kazdy sobie dlubie swoj projekt. A ewentualne informacje o tym, ze cos zostalo skonczone i tak trzeba wyslac mailem do zainteresowanych (oni z JIRY nie moga korzystac).
Ale dziekuje za chec niesienia pomocy  :winko:

desire, właśnie, co teraz robisz? 🙂

Laski, mam zagwozdkę. W aktualnej firmie jestem zatrudniona od stycznia 2016. Najpierw była umowa na 3 miesięczny okres próbny, potem kolejna do stycznia 2018 i teraz mam do 30 września br. Ale od października 2018 jestem na macierzyńskim i teraz pytanie - czy moja umowa wygasa 30 września czy przeszła już w umowę na czas nieokreślony? To się dzieje jakoś automatycznie?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się