własna przydomowa stajnia

Zastanawiam się, czy jest sens w tym roku w ogóle czymkolwiek nawozić moje piaski..? Jak na razie twardo zapowiada się trzeci z rzędu rok suszy. Musiałoby lać dzień w dzień cały kwiecień, żeby nadrobić suchą jak pieprz zimę. A to jest skrajnie nieprawdopodobne. Dwa lata temu dawałem obornik i podsiałem trawę - nic nie wyrosło. W zeszłym roku zrezygnowałem z azotu, dałem za to do oporu wap-magu i soli potasowej. Nic nie urosło. Zastanawialiśmy się, czy w tym roku nie poprzestać na kredzie, darowując sobie całą resztę, za to walnąć tej kredy więcej niż kiedykolwiek.

Ale po tym, jak szumnie zapowiadane kataklizmy pogodowe skończyły się lekkim pokropkiem - jak u bardzo oszczędnego plebana - zwątpiłem i w to.

Bez wody nic nam nie urośnie. Taka prawda.

Druga kwestia jest taka, że raczej nie wybudujemy w tym roku stodoły. Skoro nie wybudujemy stodoły, to nie będziemy mieli gdzie schować ciągnika na przyszłą zimę. Skoro nie będziemy mieli gdzie schować ciągnika, to czy jest sens go remontować? Stojąc zimą pod gołym niebem - i tak się znowu zepsuje. A skoro nie wyremontujemy ciągnika, to i tak nie ma czym rozrzucać nawozu. Ot co.

W przyszłości trzeba będzie zainwestować w deszczownię. Ale to też - na pewno nie w tym roku...
rox   ogony trzy
20 marca 2019 07:31
jkobus, ja miałam takie same dylematy. I... w tamtym roku już nie nawoziłam. Mam też piaski. Scenariusz się powtórzył z poprzednich lat - maj trawa po kolana, później nic już nie odbiło na tej Saharze. Więc czy nawoziłam w poprzednich latach czy nienawoziłam w tamtym.. bez deszczu nic nie wyrośnie.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
20 marca 2019 07:45
U nas też sucho jak pieprz już, też piaski wszędzie. Coś tam pokapało w między czasie, ale takie po wierzchu. Ogólnie ziemia sucha. W zeszłym roku też tak mieliśmy, jak konie w maju zjadły trawę to do końca roku już nie odrosła. Mam nadzieję, że w tym roku uda się choć po 2 razy na poszczególne kwatery wpuścić, choć szczerze mówiąc to wątpię 🙄
rox   ogony trzy
20 marca 2019 07:53
zembria, ja już nie wiem jaki mam robić system na kwaterach, serio... Mam 2 hektary na trzy konie. 8 lat temu nie dość, że z tych 2 hektarów miałam siano już w pierwszym pokosie, to jeszcze konie miały co jeść cały sezon. W listopadzie dopiero zamykałam łąki. A bywało i tak, że robiłam drugi pokos.
Od paru lat jest coraz gorzej. Boję się kosić, bo jak skoszę, to już  ogóle nie będą miały co jeść, a niestety ten pierwszy wzrost trawy jest bardzo szybki i wszystko na raz.
W tym roku zmniejszam im kwatery. Na jedną kwaterę będą wypuszczać maksymalnie krótko, byle troszkę podkosiły. Mam nadzieję, że taka niezmordowana trawa będzie miała siłę jeszcze odbić, a następne kwatery do tego czasu nie urosną mi jak dzikie. Innego pomysłu już nie mam.

Zima była sucha, zaledwie raz porządnie nasypało śniegu. Za to niedawno trochę popadało, wydawało się, że jest mokro. Zaczęłam naprawiać ogrodzenia. 5 cm pod wierzchnią ziemią  jest tak sucho, że brak mi słów..
W związku z przebudową linii kolejowej po sąsiedzku, liczymy na to, że panowie budowlańcy wyrzucą u nas trochę lepszej ziemi. Podobno mają nawet torf, którego muszą się pozbyć. Właśnie dlatego na fali entuzjazmu po powzięciu tej wiadomości, pomyśleliśmy o kredzie. Ale wczoraj potknęliśmy się o remont ciągnika: trzeba kupić co najmniej jeden nowy akumulator, drugiego nie udało się podładować, bo kabel od prostownika tak spalony, że w ręku się kruszy - koszty, koszty i jeszcze raz koszty. I po co..? Własnego siana i tak nie zbierzemy (kiedy je jeszcze zbierałem, było to zresztą najdroższe siano na świecie, koszt mi wychodził ok. 200 zł za balota - a kupuję po 70...).

Stodołę nawet moglibyśmy wybudować (razem z dodatkowymi boksami) - ale tylko pod warunkiem, że wyłożone środki szybko się odzyska, bo to są, zasadniczo, pieniądze na dokończenie domu (co się opóźnia nieustannie i w tej chwili jest już nie do przewidzenia...). W związku z niejakim zainteresowaniem pensjonatem u nas - dopuszczaliśmy taką możliwość. Ale to jednak hazard... Łatwo może się skończyć klapą!

Pozostaje to, co robimy w mikroskali: wyrzucanie dość grubej warstwy własnego obornika, prosto z taczki - jeszcze małe 20 lat, no góra 30, a wszędzie przeskoczymy z VI klasy na V tym sposobem...

Edit: dajemy radę tylko dzięki temu, że mamy 12 koni na prawie 20 ha - i jeszcze trochę rezerw mamy. Ale właśnie zarżnąłem drugą w ciągu dwóch lat piłę spalinową, karczując ugory na pastwiska...
Mam dość - hucułka mi regularnie spiernicza i pasie w życie u sąsiada. Raz wykombinowała, że można to teraz bierze żerdź z drutem na klatę i tyle ją widzieli... Nie bardzo mi się widzi trzymanie koni w boksach aż trawa solidna urośnie. A Bibi sama nie wyjdzie, lata i krzyczy. Do tej pory nie było problemów, czasem się coś przypadkiem zdarzyło. Sprzedam albo odstrzelę gnojka.
anetakajper   Dolata i spółka
21 marca 2019 06:58
Z jakiego regionu Polski jesteście, że macie tak sucho? Wielkopolskie?

No jak teraz wam nie pada to w kwietniu nie liczyłabym na to :/
U nas trochę pada. W lutym było fajnie przekropnie 65l  😲 (rekord odkąd spisujemy dane) , teraz w marcu spadło ponad 35l.  Jedyny plus to że jest zimno i ta woda nam nie ucieka bo deficyt wody zaczyna się na 2m  🙄
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
21 marca 2019 07:04
Ja mieszkam obok Żuław, ale po drugiej stronie rzeki i 40 m wyżej, w lesie, podłoże tu to sam piach jest, a do tego rzeka często deszcz trzyma po żuławskiej stronie. Nie raz było tak że 3 km dalej u Aleks ładnie pada, a u mnie ani kropli 😵
rox   ogony trzy
21 marca 2019 07:20
zembria, u mnie nie wiem co trzyma wodę dalej ode mnie, ale często jest tak, że wszędzie chociaż trochę kropi, a dojeżdżam do mojej wiochy i susza. Tylko na około widać smugi deszczu na niebie  😵 I zazwyczaj jest tak, że jak już co przychodzi, to z jakimś niebezpiecznym tajfunem, na zasadzie przyszło i poszło. Mało kiedy pada ładny, równy deszczyk przez całą noc  😕

Ja na samej granicy śląsk/opolskie. Ostatnia wiocha na śląsku  😁
Południowe Mazowsze, tzw. "Zapilcze", czyli spłacheć nic nie wartego piachu między Pilicą a Radomką, którym ten chytrus Kazimierz Wielki kupił sobie pokój od strony Mazowsza... W dodatku rozpieram się na szczycie płaskiej wydmy, którą ludność miejscowa szumnie nazywa  "górką". Wszystko zależy od tego, ile jałowego niemal do sterylności, polodowcowego piachu nawaliło na słabo przepuszczalny ił, tworzący naturalne dno dla wody gruntowej. Jak nie więcej niż pół metra, to nie jest źle: kawałeczek IV klasy. Niestety, na większości terenu jest to warstwa kilkumetrowa. Lokalnie trafia się jeszcze kamienisty żwir oraz, naturalnie, warstwa śmieci (tzw. "gleba antropogeniczna"😉 pozostała po 30 latach odłogowania i pozyskiwania piasku. Sama radość! To najtańsza ziemia w Polsce - dlatego ją kupiłem, na inną nie było mnie stać - i po 11 latach codziennego wylewania potu, kocham ją ze wszystkich sił - ale też najbardziej niewdzięczna, gdzie żeby stać w miejscu, trzeba biec w rekordowym tempie...
anetakajper   Dolata i spółka
21 marca 2019 08:29
To żeście mnie zaskoczyły. Opolskie i mazowsze aż nie jestem sobie w stanie tego wyobrazić  🤔  Zachodniopomorskie prędzej.
Są takie miejsca że deszcz nie lubi pewnych miejsc. U nas  to Zamek Grodziec,  żwirownie (w obrębie 15 km- 6 żwirowni)  i mój ojciec  😂
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
21 marca 2019 19:36
Ogłaszam Wiosnę gębą pełna [s]szczęścia[/s] tfu! sierści  :wysmiewacz22: Jak co roku idzie w ruch bezcenne narzędzie za dychu z castoramy

Up-date myszowy: po wykorzystaniu wszystkich polecanych naturalnych metod poszła w ruch trutka i od 3 tygodni jest spokój. Humanitarnie się nie dało 🙁

Czy ktoś tu wykorzystuje konie do prac gospodarskich? Poważnie się zastanawiam zaprzęgnięciem zwierza do pomocy przy toczeniu a zwłaszcza stawianiu beli siana. Jest szansa czy więcej zawracania głowy niż pożytku?
Jakie macie elektryzatory na uciekinierów niepoprawnych? Zastanawiam się czy wyjściowo 3,5 czy kupować 6 J. Straszy mnie rodzina, że konika ukrzywdzę - tego co nie ucieka, rzecz jasna.
Myślę sobie, że jak się nauczyła brać na klatę razem z żerdzią to nie ma się co cackać tylko walić z grubej rury. Jak wasze doświadczenia?

[quote author=Na_biegunach link=topic=19013.msg2854706#msg2854706 date=1553197002]
Czy ktoś tu wykorzystuje konie do prac gospodarskich? Poważnie się zastanawiam zaprzęgnięciem zwierza do pomocy przy toczeniu a zwłaszcza stawianiu beli siana. Jest szansa czy więcej zawracania głowy niż pożytku?
[/quote]
Też mam taki plan - chętnie posłucham o doświadczeniach.
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
21 marca 2019 21:50
Takie cuś znalazłam na necie
W wersji "tanio i po polsku" kolega ciągał na klapie od małego samochodu. Nie widziałam, ale podobno się sprawdzało. Ma hucuły, więc nie jakieś wypasione zimnioki.
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
21 marca 2019 22:16
Ciekawy patent. Myślisz, że jest szansa wyciągnąć od kolegi fotkę zestawu z klapą?
Myślałam o zrobieniu "uprzęży" na belę ze zwykłych pasów parcianych, ale ten patent ze szpikulcami wygląda na bardzo funkcjonalny.
Niestety raczej nie, spotykaliśmy się tylko u wspólnych znajomych a teraz straciłam z nimi kontakt. Coś może jednak podziałam.
Ja szpikulce rozważam od dawna, ale nie wiem na ile się w sianie sprawdzą a nie w kiszonce, czy nie będą wypadać. Myślałam o takim w poprzek całej beli, kółko z jednej strony a z drugiej nagwintowany, żeby dokręcić oczko... Tylko wykonawcy nie znalazłam. No i nie wiem czy tak cienki, żeby dał się przebić przez belkę może być na tyle mocny coby się nie wyginał.
Ja w końcu wykombinuję jakiś prosty patent, bo leniwa jestem, stara, kolano mi siada, kręgosłup padł już dawno... kobyła młoda, silna, niech się wykazuje  🏇
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
21 marca 2019 22:50
Może na krótki odcinek wystarczy lina przez środek beli?
Toczenie belek nie zawsze zdaje egzamin. Rozwalają się po kilkunastu metrach. W bele po prasie taśmowej ciężko wbić szpikulec, a na wylot nie ma szans. Nie wiem jak po innych prasach sie wbija. Klapa chyba najlepsza. Ja wożę przyczepką samochodową zaprzęgniętą do glebogryzarki z kółkami. Ciężko samemu załadować.
SzalonaBibi - przede wszystkim zerknij sobie na to: https://www.pomelac.pl/pl/jaki-wybrac-elektryzator/0,-7z,0

Mi to sporo rozjaśniło i aktualnie od ponad 2 lat nie miałam ucieczki z pastwiska. Ale mam mocne słupki (w tej chwili różnie, ale podstawowa zagrodza była na słupkach 10fi średnicy, 1,80 cm nad ziemią, w ziemi 70-50-30cm - zależy od miejsca, bo kamienie; świerkowych, teraz powiększyłam pastwisko o słupki 4x5cm, 130 cm nad ziemią, 50-40-30 w ziemi; i gdzie się da - wykorzystałam drzewa), 4 linie ogrodzenia (3 linki o niskiej oporności, 1 drut), elektryzator 5,5J. Te zasieki były robione jako "combo" - na dziki, żeby nie właziły na pastwiska i na konie, żeby z pastwiska nie wyłaziły. No i działa. A też hucuły i robiły sobie wycieczki (często przez dziki, które rozwalały ogrodzenia, ale czasami i "same z siebie"😉.
Bizon   Lach bez konia- jak ciało bez duszy.
23 marca 2019 11:43
[quote author=Na_biegunach link=topic=19013.msg2854706#msg2854706 date=1553197002]
Ogłaszam Wiosnę gębą pełna [s]szczęścia[/s] tfu! sierści  :wysmiewacz22: Jak co roku idzie w ruch bezcenne narzędzie za dychu z castoramy


[/quote]

Hej, do czego to wykorzystujesz?
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
23 marca 2019 11:49
Do usuwania sierści - bieda wersja sleekez
Bizon   Lach bez konia- jak ciało bez duszy.
23 marca 2019 11:54
Jak się sprawdza? Lepiej np. od tego?

ja to mam i zdaje egzamin w 100% 🙂
Bizon   Lach bez konia- jak ciało bez duszy.
23 marca 2019 11:58
Tzn pomarańczowe zgrzebło czy to z Castoramy? To pomarańczowe mam i jestem zadowolona, ale zaintrygowała mnie ta Castorama 🙂 (oraz sposób w jaki zostało odkryte to zastosowanie  😀 )
Ten brzeszczot, to tańsza wersja zgrzebła, ktore jest drewnianym uchwytem z przymocowanym brzeszczotem 😉 i w cenie 30 złotych, bo to cena za hobby
Bizon   Lach bez konia- jak ciało bez duszy.
23 marca 2019 12:20
Wiem, wiem , ale ciekawa jestem jak wypada w porównaniu z czymś co znam. 🙂 To pomarańczowe zgrzebło z reszta też mi na revolcie polecono 🙂
rox   ogony trzy
23 marca 2019 13:11
Ja najbardziej lubię furminator dla psów z allegro, za dyszkę. Jest mega, zbiera sierść w jedno miejsce i nie trzeba jej zjadać 🙂
Bizon, brzeszczot wypada świetnie 😉 szczególnie jak jest najintensywniejszy proces linienia 😉
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
23 marca 2019 13:21
Bizon, brzeszczot wypada świetnie 😉 szczególnie jak jest najintensywniejszy proces linienia 😉

Dokładnie! Brzeszczot ma tę zaletę, ze jest bardzo szeroki. Na drugi rzut linienia mam https://www.fermowo.pl/grzebien-do-wyczesywania-obustronny-p-1701.html świetnie się sprawadza i na pierwszy, ale ma ogranoczoną "ładowność" i trzeba często zrzucać.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się