Od odsadka do trzylatka - jak dojrzewa koń.

zabeczka17 jajo może zejść do 3go roku życia. Wnętra liczy się dopiero jak skończy 3 lata - tak amerykańskie artykuły mówią (doczytywałam w ramach zajęć z inseminacji i rozrodu). Także myślę, że masz czas 🙂.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
26 marca 2019 19:17
Dostałam info że młody mógł pod wpływem stresu wessać jajo.
No a 3-4 tyg temu był ten nasz wypadek z bramą- koń dochodził tydzień do siebie + był na silnych zastrzykach przeciwbólowych. Dlatego zdawało mi się że widziałam dwa, ale no... wiadomo baba w ciąży widzi co chce. 😵
Żabeczka, przede wszystkim codziennie sprawdzaj. Ja sprawdzałam i były dwa, jedno, jedno, dwa, jedno... zadzwoniłam do wetki, i mówię jaka jest sytuacja i do kiedy czekać, a wetka, że nie czekać, że jeśli pokazują się dwa choć jedno czasem znika, to po podaniu ogłupiacza zwisną obydwa. No i tak było. Przed przyjazdem weta było jedno, a jak już go otumaniła, to zeszły obydwa. Wszystko inne też obwisło 😉
"Mój" młody kastrowany w wieku roku i pięciu miesięcy, jedno jajko było, drugie nawet nie zamierzało się wybierać 😉 a ogierzyć zaczął jak najbardziej.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
26 marca 2019 19:54
Żabeczka, przede wszystkim codziennie sprawdzaj. Ja sprawdzałam i były dwa, jedno, jedno, dwa, jedno... zadzwoniłam do wetki, i mówię jaka jest sytuacja i do kiedy czekać, a wetka, że nie czekać, że jeśli pokazują się dwa choć jedno czasem znika, to po podaniu ogłupiacza zwisną obydwa. No i tak było. Przed przyjazdem weta było jedno, a jak już go otumaniła, to zeszły obydwa. Wszystko inne też obwisło 😉


Czyli to chyba nie wynik stresu, bo młody dostał dzisiaj ogłupiacz a weterynarz nie mógł znaleść drugiego jaja.

Murat-Gazon a cięłaś w klinice?
zabeczka17 nie, w stajni normalnie. Parę dni później zachowywał się, jakby żadnej kastracji nie było, po tygodniu nie było śladu opuchlizny.
Teraz za dwa tygodnie mamy zaplanowane w stajni dwie kastracje, chłopaki 13 i 11 miesięcy, u starszego jajka na etapie "pojawiam się i znikam", u młodszego jeszcze nie ma.
zabeczka17, mój wnęter też był kastrowany normalnie w stajni    😉 Popytaj weta dokładnie, może wcale nie musisz odkładać na klinikę  😀
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
26 marca 2019 21:43
Dziękuje za pomoc i podpowiedzi.  :kwiatek:

Murat-Gazon m2nika  martwi mnie trochę grzebanie w brzuchu/ pachwinie konia w ,, domowych warunkach".Nie mam doświadczenia w temacie ehhh... z tymi końmi.
Tak z ciekawości - szyliście czy nie? Uprzedzając pytania - dr Samsel w jednym z artykułów pisał, że można kastrować z zaszyciem w stajni, jeśli dopełnimy odpowiednich warunków.
My się jedziemy kastrować na Służewiec - jednego konia niedawno straciłam i się zrobiłam panikara.
rox   ogony trzy
27 marca 2019 11:12
Przychodzę się pochwalić moim dzieckiem.
Wzięłam dziś pierwszy raz na koło. Jest fenomenalna. W sekundę opanowała odsyłanie na koło w konkretnym kierunku, zatrzymania i zmiany kierunku w stępie  😍 Paaaatrzcie  🏇


Zanim mnie ktoś zacznie hejtować za wiek konia  😁 - młoda jest po wypadku, od roku rehabilitowana. Uważam, że jest to ostatni rok, kiedy możemy cokolwiek wypracować, żeby funkcjonowała jak najlepiej. A "pracę" w stępie na kole i sporadycznie kłusie muszę jej już wprowadzić. Do tej pory pracowałyśmy tylko na prostych w ręce. Chociaż jestem przeciwnikiem, a konie moje szły do pracy w wieku 5 lat  🙄
Krzywda jej się nie dzieje.

Trzymajcie kciuki za tą moją żmiję, żeby udało jej się wrócić jeszcze bardziej do sprawności  💘

zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
27 marca 2019 11:27
Robiłam to samo z Iskra w wieku 2 lat ( mam nawet podobne zdjęcia) i krzywda jej się nie stała. Wszystko było w formie zabawy bez sprzeciwu konia. To była bardziej nauka wprowadzająca do późniejszej  konkretnej pracy i przyniosło nam to wiele korzyści. Przede wszystkim Iskra później za każdym razem była mega grzeczna, posłuszna  na lonży. Odbyło się bez szarpania, dębowania czy panikowania.
Takie zabawy moim zdaniem wykonywane z głową, przez krótki okres czasu bardzo procentują.
Super :kwiatek:
ps. Brego też to czeka za rok. W tym dam mu jeszcze odrobinę spokoju.

rox, piękne dziecko 😍
rox, Ja ostatnio wzięłam moją Rudą na lonżę, tylko, że ta stępem iść nie potrafiła. Ona jest bardzo elektryczna. Grunt, że szła do przodu i nie właziła na człowieka.

rox   ogony trzy
27 marca 2019 12:34
zabeczka17, ja wszelkie ogarnianie mózgu też robiłam od samego początku, żeby nam się żyło łatwiej  🤣 Pierwszą taką "poważniejszą" pracę zaczęła jak jechałam z nią na czempionat i musiałyśmy się przygotować. Później niestety wypadek więc siłą rzeczy dzień w dzień 'praca'.
Ale przynosi to mega efekty.

vanille,  :kwiatek:

tajnaa, dobrze, że moja nie jest jedyna  😁 Melissa też jest mega nadaktywna, reaguje na każdy gest. Ja muszę kontrolować swoje ruchy w 1000% żeby nie doprowadzić do żadnego wybuchu, bo u niej średnio z równowagą na prostej a co dopiero na kole i się boję, żeby się nie przewróciła  🙄
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
27 marca 2019 12:55
Na pewno też sam fakt że jesteś z nią, coś robicie i ona odczuwa poprawę to przynosi ogromną korzysć względem zaufania itp. super, że spędzacie razem czas :kwiatek:
rox, brawo! Ale ona wydoroślała 'z twarzy'. Coraz poważniejszy koń  💘
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
27 marca 2019 13:06
tajnaa jaką ruda ma "pląsawicę" 🤣
czemu pląsawicę? 😀
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
28 marca 2019 06:15
No tak pląsa na tej lonży 😉 Ja tak mówię jak koń tak właśnie się porusza 🤣 Taki napompowany i podjarany trochę i bardziej w górę, niż w przód 😉
Nie mam głośników w pracy, ale założę się, że do tego "chrapała" też 😀
no pewnie, że chrapała.  😁


Z tą pracą w młodziakach to jest różnie. Jakiś czas temu czytałam badanie z ameryki, w którym wykazano, że organizm konia i przed wszystkim jego kości i ścięgna przyzwyczajają się, adaptują do danej dyscypliny tylko do 3 roku życia. Badanie przeprowadzone było na dużej grupie konie, u których w wieku 1,5 -2 lata zaczęto zaznaczam delikatną pracę pod kątem dyscypliny, w której docelowo mają pracować w przyszłości. I tak skoczki "pracowały" sporadycznie i bardzo delikatnie na drążkach i mini hopkach a ujeżdżeniowcy na podłożu i trochę pracy na kole. W porównaniu z grupą koni, która nie "pracowała" w ogóle, konie te w delikatnej "pracy" miały mocniejszy kościec i lepiej rozwinięte ścięgna.
Artykuł oczywiście wywołał ogromne dyskusje, że jak tak młode konie już brać do pracy. W artykule mowa była o sporadycznej, delikatnej "pracy" z ziemii na zasadzie zabawy.

Ja osobiście uważam, że delikatne zabawy w ręku czy to na lonżowniku czy na spacerze w lesie super poprawiają relację z koniem i jego życiowe ogarnięcie a jeśli do tego wykazano lepszy rozwój kośćca i ścięgien to jestem bardzo ZA.
rox   ogony trzy
28 marca 2019 09:50
draskaeb, z tym kośćcem to ciekawa sprawa  🙂

Myślę, że trzeba mieć po prostu wyczucie i nie dać się ponieść fantazji. Znam osoby, które biorą non stop swoje 2-latki na dzikie galopady po kole, a ja nie za bardzo wiem czemu ma to służyć. A mi w oczach tylko się wyświetla RTG i te młode kosteczki 😁

Za to taką pracę z młodziakami w formie zabawy uwielbiam. To bardzo owocuje i przekłada się na przyszłościową robotę z takim koniem.
Pospamuję fotkami  😜




zembria   Nowe forum, nowy avatar.
28 marca 2019 10:02
Ja też jestem zwolennikiem pracy z młodzikami, ale właśnie takiej rozumnej. Oswajanie ze straszydłami, nauka ustępowania od nacisku, grzecznego stania, odesłania na koło, ruszania i zatrzymywania na głos, na gesty. To wszystko procentuje baaardzo potem przy zajeżdżaniu. I do tego to, co ja osobiście uważam za mega ważne: spacery w teren. Ile wlezie tak na prawdę. Na pola, do lasu, na górki, drogę zobaczyć i samochody jakieś, albo jeziorko. Nie dość że na głowę to robi rewelacyjnie, bo taki młodzik w lot się uczy nie bać niepotrzebnych strachów, to do tego genialnie to wpływa na rozwój aparatu ruchu, od kopyt do kręgosłupa i wyrabia równowagę do tego. Z moimi własnymi dużo chodziliśmy w ręku, nawet na 20 minut jak kompletnie czasu nie było, ale zawsze coś. Kiedyś na takiej dłuższej wyprawie pieszej w kilka koni, maluch mojego małża, wtedy 2 latek, tak się bidny zmęczył, że na popasie się położył na łące i poszedł spać 😁
Czytałam też badania przeprowadzane na młodych koniach wyścigowych i gęstość kości była dużo wyższa u koni poddawanych obciążeniom (biegających). Ale tu trzeba by wziąć pod uwagę to, że sama gęstość kości to nie wszystko, przeciążanie innych struktur może mieć skutek odwrotny. Czyli jak wszędzie, zdrowy rozsądek i umiar 🙂
Swoją klacz brałam do lasu od kąd skończyła rok. Czasami jak jechałam na innym koniu, czasami piechotą, ale głównie na rowerze 😀 to jej sprawiało największą frajdę, bo można było trochę szybciej pobiegać. Przy zajeżdżaniu nie miałam najmniejszych problemów ze strachem, w terenie od razu na pierwszego się pchała i niesamowitą równowagę złapała! Teraz z młodym niestety muszę poczekać do lata na wszelakie nauko zabawy, chociaż ustępowanie od nacisku ćwiczymy zawsze przy czyszczeniu, bo dla mnie to podstawowa rzeczy, którą młody koń powinien umieć / respektować.
Na czym zaczynacie spacery z młodziakiem? Kantar z uwiązem?
rox   ogony trzy
28 marca 2019 11:38
olga96, ja tak, tylko uwiąz mam zazwyczaj dłuższy, ale nie na tyle długi, żeby się o niego zabić 😀 (lonża odpada)
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
28 marca 2019 11:43
Ja zawsze brałam te krótkie liny do naturalu, one mają chyba niecałe 4m w sam raz były. Do tego są grube i miękkie, wygodnie się je niesie i tak łatwo rąk nie parzą w razie awarii i braku rękawiczek 😉
Ciekawe te badania 🙂. Ale tak się zastanawiam - jak konie chodzą 24h to i tak się ruszają i to pewnie więcej niż się "wymusi". Hodowcy donosili mi (i sama widziałam) wyścigi moich młodziaków co rano, mnóstwo zabaw przez większość dnia. W nocy nie wiadomo, ale sądząc po porozrywanych plandekach też nie próżnowały 😉.
Moje młode też są "pracowane", ale właśnie takie podstawy - ustępowanie od nacisku, prowadzenie, odchodzenie na sugestię, 2,5 latek miał pad zakładany.
A w temacie kastracji - panicz z dołu niedługo jedzie na ciachnięcie jajek. Weterynarz żałował kastracji, no ale ja i ogier to złe połączenie 🙂. Pomimo, że on oaza spokoju, to samo "ogier" wywołuje za dużo czarnych scenariuszy (złe wspomnienia).
Dziękuję za odpowiedzi  :kwiatek:
Muszę zrobić zdjęcia młodemu i przedstawić go 😉
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
28 marca 2019 12:05
Muchozol Nasze łaziły 24h na dworze, a dodatkowo spacery były. W pracy też miałam młodzież z wolnego wybiegu.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się