stawanie dęba, końskie bunty itp. niesubordynacje...

zembria   Nowe forum, nowy avatar.
08 marca 2019 18:38
alcatraz a jak Ty konia tam prowadzisz i stawiasz na tym samym korytarzu to jak się zachowuje? Moim zdaniem koń już kojarzy osobę z tym co robi i od razu pokazuje, że mu się to nie podoba i próbuje się bronić.
Mój kon też nienawidzi masażystki.
Na co dzień to jest koń dośc wrażliwy, który nie bardzo lubi jak się go dotyka - jest grzeczny, nie kopie i nie gryzie, ale widać wkurzenie gołym okiem.
Masażystka dotyka dużo, często w takie newralgiczne dla konia miejsca - wrażliwe/napięte/bolące - i voila - koń przy niej też zachowuje się jak agresywna małpa.
zembria generalnie przy mnie koń jest grzeczny. Dziewczyna która go czyści i lonzuje kiedy mnie nie ma mówi że czasami zdarza się, że machnie noga przy czyszczeniu twardą szczotką w pobliżu slabizny ale poza tym nie ma z nim problemów. Faktycznie jest dość wrażliwy, nigdy nie był zbyt dotykalski i nie lubi agresywnych szczotek. Ale do czyszczenia, na myjkę, czy na halę idzie normalnie. Na masaż już nie  🙁
Cześć dziewczyny!
Piszę do Was z niemałym problemem... Mianowicie moja szwagierka dostała kucyka na prezent ślubny od wuja. Młody ma teraz 2 lata, a biorąc go miał półtora. Jest totalnie dziki, nie daje do siebie podejść, nie jest nauczony dotyku ani podstawowych rzeczy które się przy koniu robi. Rzuca się na ludzi, staje dęba i próbuje kopnac kopytami. Próbowałam z nim pracować--najpierw nauczyć kontaktu z człowiekiem, potem zakładać kantar i chodzić na uwiazie ale nie da się. Na sam widok pochodzącego człowieka kuli uszy. Kastracja nic nie dała, każdy się go boi. Czy znacie jakieś ośrodki które zajmują się ułożeniem? Szwagierka nie chce go sprzedawać ale naciska na nią rodzina, ponieważ koń tylko stoi a pieniądze na utrzymanie ida  😵 Ktoś coś wie lub może pomóc?
Takich stajni jest mnóstwo - ale musisz podać jeszcze jaki rejon wszechświata Cię interesuje i nastawić się na to, że szwagierka też będzie musiała pójść się nauczyć jak się obsługuje konia i o niego dba.
vissenna   Turecki niewolnik
28 marca 2019 15:02
Brzmi jak zadanie dla Kuby Ciemnoczołowskiego ze Stajni Pancho.
Polecam bardzo, bo to magik jeśli chodzi o cywilizowanie trudnych koni:  tel. 601 67 99 66, 669 85 00 08
Koń ma 2 lata to co wg rodziny powinien robić?
Nie próbować zabić człowieka i go szanować? 🥂 Obstawiam, że określenie "stoi i nic nie robi" nie nawiązywało do prób wdrażania pod siodło, a po prostu frajdy z możliwości spędzenia czasu z koniem, co w obecnym stanie jest niemożliwe.
olq mazowieckie, najlepiej do 80 km od Warszawy. Szwagierka jest chętna, a na co dzień jej teść zajmuje się łobuzem ponieważ kiedyś miał konie ale jak to na wsi- jeść dać i wypuścić na pole, trochę pospacerować w ręku, wyczyścić i tyle. My za to w weekend staramy się poświęcić mu jak najwięcej wolnego czasu, co nie jest łatwe bo po 10 minutach szarpania się i unikania obrażeń nie jest miłe ani motywujące.

Hajduczek A chociażby dać się spokojnie oprowadzać, chodzić na spacery czy szczotkowac. Nikt nie mówi o ciężkiej pracy w polu, ale fajnie by było gdyby oprócz stania i wyglądania ładnie, dał też podejść wnuczkom do siebie żeby dzieciaki miały frajdę. Nie jest zajezdzony i jeszcze nikt nawet o tym nie myśli bo to ma być koń towarzysz, a nie sportowiec chociaż było by fajnie gdyby czasem dzieciak mógł się kawałek przejechać nawet na oklep.

lazuryt00 Dokładnie o to chodzi 🙂 Kucyk ma zapewniona spokojna starość, jest w dobrych rękach. Każdemu po prostu przykro, że mimo próbowania ciagle jest nastawiony agresywnie do ludzi. Nigdy nikt go nie uderzył, nawet po ugryzeniu dostawał tylko opierdziel podniesionym głosem albo postraszony gałązka ale po tym stawał się jeszcze bardziej agresywny. Każdemu zależy po prostu na tym aby można było z nim pospacerować ponieważ 5 minut drogi jest las i zalew, więc idealne tereny na spacery, poszczotkowac lub inaczej spędzić fajnie czas. Sama jeździłam kiedyś konno i w stajni trafiały mi się zawsze ciężkie przypadki, ale zawsze wystarczyło tylko pokazać kto tu rządzi i koń grzecznie stał. Tutaj każda próba zdominowania kończy się gryzieniem, rozpędzaniem się na człowieka i taranowaniem kopytami... 😕


Kuc stoi sam?
Tak, w przydomowej stajni. Wcześniej stał tylko z matką. Codziennie jest wypuszczany i przyjaźni się z naszym owczarkiem niemieckim. Jej nie gryzie, tylko lize i się z nią gania po padoku. Kiedy ją widzi to nawołuje i stawia uszy. Całkiem inna reakcja niż na człowieka.
vissenna   Turecki niewolnik
28 marca 2019 19:10
No to pogratulować, szczytem głupoty jest trzymanie samemu zwierzęcia stadnego jakim jest koń. Już chyba nie mówiąc, że obecnie jest to niezgodne z prawem...
A był badany przez weta? Zaledwie wczoraj mignął mi na Fb wpis pokazujący czaszkę młodego konia poddanego eutanazji z powodu agresji, a jak sie okazało miał po prostu koszmarny problem z zębami.
zembria generalnie przy mnie koń jest grzeczny. Dziewczyna która go czyści i lonzuje kiedy mnie nie ma mówi że czasami zdarza się, że machnie noga przy czyszczeniu twardą szczotką w pobliżu slabizny ale poza tym nie ma z nim problemów. Faktycznie jest dość wrażliwy, nigdy nie był zbyt dotykalski i nie lubi agresywnych szczotek. Ale do czyszczenia, na myjkę, czy na halę idzie normalnie. Na masaż już nie  🙁

czyli przy Tobie koń jest grzeczny, pozwala Ci się dotykać lekko/ mocniej ? troche dziwne że koń po iluś tam (bo rozumiem że było ich kilka) zabiegach fizjo reaguje agresją na masażyste, spotkałam już w swojej pracy różne konie i zazwyczaj takie które nie chciały się dotykać, nie ufały mi w pierwszym kontakcie po kilku minutach odpuszczały i się "zaprzyjaźniały" i kolejne spotkania były już tylko coraz milsze od strony konia ku zdziwieniu właścieli. oczywiście mówię tu o koniach które nie miały zdjagnozowanej przeczulicy a jedynie nie ufały "obcym" a z tego co piszesz skoro Ty przy koniu zrobisz wszystko to raczej nie można by było mówić o przeczulicy jako takiej. Aż ciekawość ściska i chęć dotknięcia Twojego konia  😀
fraziu   Grażka, weź przestań
29 marca 2019 06:53
Tak, w przydomowej stajni. Wcześniej stał tylko z matką.


Być może tu kryje się odpowiedz na twoje pytanie, dlaczego kuc się tak zachowuje. Źrebaki wychowywane jedynie z matką, bez rówieśników lub chociażby stada często traktują ludzi jako stado, co zaczyna byc problemem, gdy mlodziak zechce wypróbować swoją siłę... I wcale nie oznacza, że był przez was źle traktowany.
alcatraz Może spróbujcie zrobić pare spotkań tylko z masażem rozluźniającym, bez większej pracy na napiętych tkankach. Jeśli koń nie ma dużych problemów zdrowotnych i dużych napięć to możecie sobie na to pozwolić.
Chloe96, jak takiego dzieciaka końskiego trzymać samego? I jak ma się nauczyć być koniem? Od owczarka niemieckiego? :-( Jakim cudem ma z końskiego dziecka, które jest wychowywane psem lub ludźmi, którzy się go boją, powstać psychicznie zrównoważony i bezpieczny koń? Jeżeli zabralibyśmy dziecko od matki, dali mu towarzysza psa - ciężko byłoby oczekiwać, że będzie się w dorosłym życiu zachowywać jak przyzwoity człowiek. Dodatko pewnie żaden psycholog czy psychiatra by już takie skrzywienie nie był w stanie wyprostować...
Wg. mnie nie jest potrzebny trener, ale zrównoważone stado i nie jest problemem niesubordynacja, ale nie zapewnienie podstawowych warunków do życia konia.
Dziewczyny, napisałam tu z prośbą o pomoc a nie jechaniu po mnie. Wiele koni stoi samych i nie ma problemu. Koń nie został siła odciagniety od matki jako zrebak tylko prawie dwulatek, a to jest różnica. Tymbardziej że nawet kiedy nie stał sam, pokazywał swój charakterek i był źle nastawiony do człowieka. Przeczytajcie uważnie moje posty, bo zwracam uwagę że do naszego owczarka ma przyjazne podejście, a do człowieka nie więc uważam że problem nie do końca leży w resocjalizacji a nastawieniu do człowieka. Sprawa drugiego konia była poruszona i jeżeli to by zadziałało to jak najbardziej jestem za, ale kto mi da tą pewność? Nie podejmuje decyzji sama, nikt z rodziny się nie zgodzi na drugiego konia nie mając pewności że problem zniknie. Mam wrażenie że każdy jest tu końskim psychologiem tylko niestety, dalej nikt nie znalazł rozwiązania problemu ani nie pomógł poszukać tego rozwiązania bo o tym że koń jest zwierzęciem stadnym i nie powinien być sam wiem bez głupich komentarzy...
Dziewczyny, napisałam tu z prośbą o pomoc a nie jechaniu po mnie. Wiele koni stoi samych i nie ma problemu. Koń nie został siła odciagniety od matki jako zrebak tylko prawie dwulatek, a to jest różnica. Tymbardziej że nawet kiedy nie stał sam, pokazywał swój charakterek i był źle nastawiony do człowieka. Przeczytajcie uważnie moje posty, bo zwracam uwagę że do naszego owczarka ma przyjazne podejście, a do człowieka nie więc uważam że problem nie do końca leży w resocjalizacji a nastawieniu do człowieka. Sprawa drugiego konia była poruszona i jeżeli to by zadziałało to jak najbardziej jestem za, ale kto mi da tą pewność? Nie podejmuje decyzji sama, nikt z rodziny się nie zgodzi na drugiego konia nie mając pewności że problem zniknie. Mam wrażenie że każdy jest tu końskim psychologiem tylko niestety, dalej nikt nie znalazł rozwiązania problemu ani nie pomógł poszukać tego rozwiązania bo o tym że koń jest zwierzęciem stadnym i nie powinien być sam wiem bez głupich komentarzy...


Znasz te samotnie stojące konie osobiście? Możesz podać przykłady? Że stoją w pustej stajni, nie słysząc i nie widząc innych koni, i nie ma z nimi żadnych problemów? Znam sama przypadek starszego schorowanego konia dla którego było to dobre i świetnie sobie radził (stado go gnębiło), ale nie uwierzę że zdrowy, normalny koń dobrze się czuje sam.
Problem nie zniknie gdy inny koń się pojawi, ale stanowi pierwszy krok do zaspokojenia podstawowej (!) potrzeby konia. Potem nad zachowaniem i tak trzeba pracować.
Mam wrażenie że każdy jest tu końskim psychologiem tylko niestety, dalej nikt nie znalazł rozwiązania problemu ani nie pomógł poszukać tego rozwiązania bo o tym że koń jest zwierzęciem stadnym i nie powinien być sam wiem bez głupich komentarzy...


jeżeli wiesz, że koń to zwierzę stadne, to czemu mu tego odmawiasz narażając jego równowagę psychiczną?
Jak już koń musi zostać, a nie możesz dokupić drugiego to chociaż koze. Znałam konika polskiego który tymczasowo stał w przydomówce z kozą i dało radę, ale po kilku miesiącach i tak został dokupiony kucyk. Chociaż najlepiej byłoby oddać do stajni żeby był z końmi i znaleźć doświadczoną osobę którą codziennie albo i kilka razy dziennie się nim zajmie. Najlepiej byłoby zostawić go tam jak skończy 4 lata i ktoś doświadczony go zajeździ i odebrać gotowego i bezpiecznego jak mają się nim zajmować i jeździć dzieci. Ale i tak będzie potrzebował towarzystwa tego nie przeskoczysz.
Moim skromnym zdaniem troche inaczej z rozwiniętym pod względem psychologicznie koniem, a co innego z młodziakiem. Dorosły koń jest przyzwyczajony (przeważnie), że może być sam i tu zdarzają się konie dla których to nie jest problem. Ale bywa różnie. Spokojny, dojrzały towarzysz z pewnością nie zaszkodzi (tak uważam). Mi osobiście przykro się patrzało, jak moja kucynka była najpierw sama, zanim znalazłam coś drugiego. I była grzeczna, nie była osowiała i tak dalej... allllle dopiero przy konicy pokazała, że potrafi brykać, wierzgać i galopować z radości sama z siebie  😲
Jeśli chodzi o zachowanie młodego. Wspominasz, że się go boicie...? Jeśli macie przy nim obawy, to oddajcie go pod czyjeś ręce, które nie okażą lęku i go ogarną. Wiem, że kucyki potrafia dokazywać, dlatego zawsze mówię, że to NADAL KOŃ. Mimo słodkiego wyglądu, uroczo wyglądającego brykania po wybiegu, takich malusich cudusich uszątek...  😜 wygląd bywa zgubny  i potrafi przesłonić to co się normalnie przy dużym koniu wie 😁
Pytanie czy kucyk został w stajni czy jest w nowej i musi się z nią oswoić. Plus jak długo już u Was jest? Może potrzebuje więcej czasu. Koniska różnie się aklimatyzują, w różnym czasie. Jeśli się nie boisz, posiedź po prostu u niego na wybiegu bez żadnych spięć, obserwuj. No i pytanie jak reagujecie na jego ataki?? Piszesz o głosie i witce, że reaguje większą agresją. A próbowałaś na uwiązie, czy luzem na wybiegu?
xxx000xxx jestem w trakcie poszukiwania takiej osoby lub stajni, ale nie każdy chce się podjąć albo co gorsza jest zbyt daleko. Z towarzyszem się zgadzam jak najbardziej ale to już wyjaśnilam niżej w odpowiedzi.

tomia mi również jest przykro że jest sam i myślałam nad koza/kucykiem do towarzystwa ale rodzina jest na nie, bo boi się że problem nie zniknie a dodatkowo dalej zostaną z problemem. Myślą nad oddaniem go ale nikt nie chce agresywnego, nie ujezdzonego konia nawet za darmo, ponieważ już nawet dzwoniłam po okolicznych stajniach...
Ja się go nie boję i chyba jako jedyna nie poddaje się nawet kiedy staje na mnie dęba albo rozpędzony po prostu próbuje mnie staranowac lub ugryźć. Krzykne wtedy na niego lub staram się uspokoić podnosząc ręce do góry, ale każdy się boi że w końcu komus zrobi krzywdę bo nawet po 10 minutach takiej "szarpaniny" nie ma dość a wręcz jest jeszcze bardziej agresywny. U nas jest już ponad pół roku, w lipcu minie rok. We wrześniu był kastrowany bo miało to zalogodzic jego temperament ale to na nic. Na padoku siedziałam i zawsze kończyło się tak samo- próbą ugryzienia albo wspinania się na nogach, nie potrafił po prostu podejść i powachac. Na uwiazie jest dokładnie to samo. Każda próba spaceru i bycia obok kończy się tym samym.  😵
fraziu   Grażka, weź przestań
04 kwietnia 2019 19:31
Koń nie został siła odciagniety od matki jako zrebak tylko prawie dwulatek, a to jest różnica.


Nie chodzi o to, że był "odciągnięty" od matki, tylko, że tak naprawdę nigdy nie miał normalnego stada (sama matka to niestety nie stado) i dlatego ma takie a nie inne wzorce zachowań... a raczej ich brak. Być może jest jeszcze na tyle młody i podatny, że stado by go co nieco utemperowało, a do tego oczywiście konsekwentna praca z człowiekiem.

I nikt tu Ci innej rady nie da, bo innej nie ma.
A może metoda odganiania za złe zachowanie. Za każdy drobny gest nagroda... Może metodą nie małych a "mikro-kroczków"... Może warto zacząć od tego, aby postawił uszy na Twój widok -> i nagroda: odchodzisz z jego prywatnej przestrzeni... Dalej droga długa, ale myślę dla cierpliwego człowieka mającego czas i lubiącego wyzwania.. czemu nie 😉
Co do towarzysza bym się upierała. Kuce ostatnio dużo osób oddaje, bądź są w niskich cenach.. Nie rezygnowała bym z tego.
Swoją drogą czy teść lubi swoją synową??  😂 z takim prezentem bym się zastanawiała  😁 😁  ...przepraszam ale nie mogłam się powstrzymać
tomia uwierz ze nie tylko Ty się nie zastanawiasz czy wujek (bo to prezent od wujka, nie teścia na szczęście  :lol🙂 nie pozbył się problemu i ma teraz święty spokój. Dodatkowo nie wiemy czy jego nastawienie do człowieka nie jest spowodowane jakas wcześniejsza interakcja z człowiekiem bo wujek nie wiele powiedział... 🤔 Myślę że podejmę temat od nowa apropo drugiego kucyka, tylko co jeśli łobuz będzie go gryzl i atakował?
dea   primum non nocere
04 kwietnia 2019 20:48
Tak się często zachowują konie, które jako źrebaki były traktowane jako maskotki. Szczególnie jeśli nie miały zrównoważenia od strony stada innych koni (np. matka pada przy porodzie i młody karmiony z butelki, słaby, więc długo widzi tylko ludzi, nie inne konie, taki był biedny, więc mu się pozwala siedzieć na kolanach itp albo czasem się bawi jak z psem, zaczepiając, bo się tak śmiesznie wkurza). Jedyna szansa, to wpuścić go do większego stada jakiś czas (pensjonat) i tam obserwować co się będzie działo. Podobno bardzo ciężko wyprostować takie coś.
Nie ryzykowałabym brania drugiego na razie. Z pensjonatu się łatwiej wycofać.
Chloe96 w pensjonacie gdzie trzymam moje " emerytki" mogło by się twojemu kucykowi spodobać, duża przestrzeń, stado koni, nawet mamy dwie kucki w tym stadzie. Nie wiem skąd jesteś jeśli lokalizacja na Dolnym Śląsku ci nie przeszkadza to daj znać na priv.
Jedna z moich ślązaczek była taka no...dość niemiła w naziemnej obsłudze po ponad 4 latach w tym pensjonacie uspokoiła się i wyluzowała, nie jest już taką złośliwą mendą jaką była kiedyś.
hehe widocznie źle zapamiętałam z darczyncą  😉
Przede wszystkim nie możesz się cofać i pokazywać, że on w stadzie jest ([s]niżej[/s]) wyżej .  Przypuszczam, że powinno być to do wypracowania ale potrzebna duża doza cierpliwości, konsekwencji i osoba z doświadczeniem. Pomysł z pensjonatem, przejściowo, może być ok, jeśli ktoś będzie chciał brać "problem" na głowe.

edit. Napisałam z rozpędu odwrotnie.
tomia uwierz ze nie tylko Ty się nie zastanawiasz czy wujek (bo to prezent od wujka, nie teścia na szczęście  :lol🙂 nie pozbył się problemu i ma teraz święty spokój. Dodatkowo nie wiemy czy jego nastawienie do człowieka nie jest spowodowane jakas wcześniejsza interakcja z człowiekiem bo wujek nie wiele powiedział... 🤔 Myślę że podejmę temat od nowa apropo drugiego kucyka, tylko co jeśli łobuz będzie go gryzl i atakował?

właśnie o to chodzi żeby on mógł gryźć i atakować drugiego konia a nie człowieka. Ten drugi koń najlepiej żeby był starszy, dorosły wałach o już ukształtowanym charakterze. Wtedy ten koń z jednej strony wychowa młdego, bo pokaże mu co wolno a co nie a z drugiej pozwoli mu się wybawić do woli. Ja mam stado "chłopaków" w wieku różnycm, które non stop praktycznie się bawi. I młde konia nie usiłują się wtedy bawić człowiekiem :-)
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się