Wszystko o co chcielibyście, ale wstydzicie się zapytać ;)

madmaddie   Życie to jednak strata jest
10 kwietnia 2019 08:33
mój owczarek szczeniak po ogrodzie pochodzi, pochodzi, poniucha, ale głównie to siedzi/leży i obserwuje. Trzeba z nią cisnąć na spacer i koniec. I też się z nią bawić, ćwiczyć, a nie tylko spacerować 😉
Kastorkowa   Szałas na hałas
10 kwietnia 2019 08:42
Kokosnuss z tym normalnie wyprowadzany też nie masz nigdy pewności. Jasne wyjść będzie musiał, ale skąd wiesz, że to nie będą tylko szybkie sikupy i do domu.
Nie ważne gdzie pies ma mieszkać a jakie chęci ma właściciel. Znam mnóstwo psów na pierwszy rzut oka ogrodowych, które codziennie wychodzą na spacery mają zajęcie i są lepiej zaopiekowane niż niejeden pies z bloku, który dalej niż na trawnik pod klatką nigdy nie wyszedł.

Dla tego zamiast oceniać miejsce zamieszkania oceniałabym podejście człowieka mając komuś wyadoptować psa.
Sama mieszkam w nie jakimś wielkim mieszkaniu w bloku na 9 piętrze gdzie do rynku mam 10 minut trajką z dwoma smokami po 50 kg i niektórzy się za głowę łapią jak to pies się męczy bo taki wielki to dom powinien mieć z ogrodem.
Fakt jest taki, że jak zdarza nam się mieszkać w domu z ogrodem u przyjaciółki to psy tam wychodzą jak my wychodzimy, czasem się pobawią ale głównie śpią. Na spacer i tak wyjść trzeba

Ile ludzi tyle opinii, dla tego nie miejsce a przyszły właściciel.
Kastorkowa, no ale w sumie o to samo mi chodzi, rodzaj miejsca zamieszkania jest drugorzedny w stosunku do podejscia i zaangazowania wlasciciela - i dlatego duzy ogrod to nie jest per se argument za wydaniem psa, a mieszkanie w bloku argument przeciwko 🙂

IMO najwiekszy minus bloku to potencjalne polaczenie mieszkanie wysoko + brak windy. Przy duzym, starszym psie to raczej no go, a przy rasach predysponowanych do dysplazji to juz w ogole. Jorka albo innego malego kundla to chociaz mozna zgarnac na rece w razie potrzeby 😉

Kastorkowa   Szałas na hałas
10 kwietnia 2019 09:12
No tak tylko Pani z Tozu przynajmniej z wypowiedzi Marlin nie chciała wydać psa bo miała swoją wizję własną. Choć fakt, argument Marlin, że taki pies musi się wybiegać bo to nie York nie jest trafny, każdy pies potrzebuje ruchu i nawet taki York, który mimo wszystko jest terrierem potrzebuję tego ruchu i zajęcia umysłowego dużo bardziej niż taka moja 50 kg krowa która jest pacyfistą i idzie łapa za łapą oglądając świat  :kwiatek:

Wysoko plus brak windy trochę się wyklucza bo powyżej 4 piętra jest obowiązek windy, ale wiem o co chodzi i sama mam tą świadomość bo u nas zawsze wielkie psy  więc i zawsze mieszkania wybierane pod psy. Nawet nie musi być starszy, moja młoda po operacji też musiała być wspomagana bo nawet po tych 6 schodkach na krzyż nie wolno jej było chodzić.
Kastorkowa, - wtarganie 50kg na to 4 piętro to też nie jest prosta rzecz 😉 Ale zgadzam się, nie miejsce a właściciel.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
10 kwietnia 2019 10:09
Kastorkowa ale 4 piętro bez windy to jest wysoko  😉 wystarczająco wysoko, żeby nie dać rady wnieść takiego psa jak Twoje. Ja to przerabiałam bardzo długo z niechodzącym labradorem, i owszem, noszenie to był dramat  🙁


Generalnie zgadzam się w 100% z kokosnuss. Problemem jest właśnie mentalność potencjalnych właścicieli. Czy psich, czy kocich, czy jakichkolwiek innych.
Kastorkowa   Szałas na hałas
10 kwietnia 2019 10:40
Nie no oczywiście, że 4 piętro to wysoko, ale jednak uważam, że jak ktoś ma takie a nie inne miejsce zamieszkania to nie bierze takiego psa jeśli jest świadomym właścicielem o jakim mówię.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
10 kwietnia 2019 11:00
Kastorkowa nikt w tym wątku tego nie neguje. Raczej chodziło o odniesienie się do zwrotu "pani wymarzyła sobie mieszkanie dla psa w bloku" - bo może wymarzyła sobie mieszkanie 100m na parterze albo z windą a nie kawalerkę na wysokim piętrze bez windy 😉 a autorka postu tak to nakreśliła, jakby właśnie o kawalerkę chodziło.

Btw. Na Paluchu ostatnio szukali domu na wsi dla pięknego, młodego psa w typie ON. Pies został adoptowany do bloku w mieście i okazało się, że ma ogromne lęki związane z miastem, więc właściciele szukają mu lepszego miejsca. Także są psy i psy, ważne, żeby fundacja umiała odróżnić do kogo powinno trafić jakie zwierzę 🙂
smarcik w punkt, właśnie o to chodziło, pies był odebrany ze wsi z łańcucha, nie wyobrażam sobie pakowania go na siłę do mieszkania, dwa tak jak mówisz do miasta, ale Pani miała przeświadczenie, że tam psu będzie najlepiej, bo tak.
kokosnuss nie wyobrażam sobie trzymania psa tylko na wybiegu, czy na ogródku, pies to pies wymaga spaceru, raz żeby pobiegać, dwa żeby się socjalizować. Uważam, że niektóre rasy psów trzymane w bloku, nawet przy dużym zaangażowaniu właściciela, zwyczajnie lepiej czułyby się w większej przestrzeni. Jak patrzę, na psy trzymane na czas pracy właścicieli w klatkach, to mi ich zwyczajnie szkoda. Niestety większość z nas pracować musi i w przypadku kiedy pies demoluje mieszkanie mniejszym złem jest ta klatka, pytanie czy ktoś kto bierze/wydaje dużego psa do małego mieszkania w bloku jest na tyle odpowiedzialny żeby przewidzieć późniejsze konsekwencje, czyli np. trzymanie takiego psa w klatce przez 8 godzin. Mówiąc o niszczeniu wcale nie mówię o gryzieniu, czy celowym demolowaniu, taki duży pies na małej przestrzeni jest trochę jak słoń w składzie porcelany. W tym przypadku uważam, że jednak przysłowiowy york, będzie czuł się lepiej w małej przestrzeni, chociażby dlatego, że idąc nie będzie obijał się o meble.
Czy mamy tu kogoś z językiem niemieckim, kto miałby chwilę i pomógłby mi przetłumaczyć kilka zdań? Muszę wypełnić formularz, a google translate ni chu nie pomaga 👀
Jeszcze potrzeba?
Niby się domyślam, ale szukam utwierdzenia mnie we własnym wniosku, bądź wyprowadzeniu z błędu. Dostaliśmy zaproszenie na ślub "imienne" (czyli wymienieni mąż i ja). Czy w tej sytuacji wypada "wpraszać" dziecko? Głupio mi tak pytać, bo to trochę takie wpraszanie na siłę by mogło wyjść. A nie chcę też popełnić faux pas  😡
tomia, - może jednak zapytaj, bo może być tak, że młodzi nie życzą sobie dzieci na weselu i wtedy faux pas murowane 😉 Imo wesele to niekoniecznie impreza dla dzieci, szczególnie mniejszych i lepiej jednak załatwić na ten dzień jakaś opiekę.
emptyline   Big Milk Straciatella
23 kwietnia 2019 14:11
tomia, w tej sytuacji wypada zapytać, czy przewidują ślub z dziećmi czy nie, nie ma w tym nic dziwnego. Osobiście wydaje mi się, że zaproszenie jest bez dziecka, ale widziałam już tysiące różnych wersji, także najlepiej jednak dowiedzieć się u źródła.
tomia, ja jestem na świeżo bo zapraszam akurat, więc jeśli zapraszałam kogoś z dziećmi, to pisałam z dziećmi, a jeśli samych (bo znajomi jacyś tylko) to pisałam imiennie i tyle. Dużo zależy do kogo idziesz - jakby mnie ktoś z tych znajomych zaproszonych bez dzieci zapytał, czy może przyjść z nimi, to bym się pewnie zgodziła 🙂 Ale są osoby, które wesele robią tylko dla dorosłych, żadnych dzieci... Reasumując - najlepiej zapytać po prostu 🙂
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
23 kwietnia 2019 14:24
Moim zdaniem, jeśli nie ma dopisku "z dziećmi" to sprawa jest jasna i zaproszone są jedynie osoby wymienione na zaproszeniu.
A jak wybrnęłybyście z takiej sytuacji: świadek z osobą towarzyszącą ( w domyśle jego żoną ) zaproszeni na ślub, ale nie chcą przyjść bez dziecka ( będzie miało 2 lata w ten dzień). Impreza bardzo nie dla dzieci, ponieważ odbędzie się w innym kraju. Chcą ponieść wszelkie dodatkowe koszty związane z zakwaterowaniem, miejscem w samolocie, biorą pod uwagę, że nie we wszystkim będą mogli uczestniczyć... I co tu z takimi zrobić? 🙁
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
23 kwietnia 2019 14:34
To zależy jak bliskie są dla Ciebie te osoby. Jak dla mnie taki świadek kwalifikuje się do zmiany 😉 bo to w końcu Wasz dzień a nie ich i powinni się dostosować. Jeśli im tak zależy to zaproponowałabym, żeby opłacili sobie też pobyt babci, cioci czy innej opiekunki na czas wesela 😉 może potem chcą zwiedzić ten inny kraj?
Ja bym zaprosiła z dzieckiem (niektórym cieżko jest zostawić 2letnie dziecko na kilka dni i pojechać do innego kraju) ale przemyślałabym zmianę świadka, bo głupio jeśli świadek z powodu dziecka nie będzie we wszystkim uczestniczyć
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
23 kwietnia 2019 14:54
Niby się domyślam, ale szukam utwierdzenia mnie we własnym wniosku, bądź wyprowadzeniu z błędu. Dostaliśmy zaproszenie na ślub "imienne" (czyli wymienieni mąż i ja). Czy w tej sytuacji wypada "wpraszać" dziecko? Głupio mi tak pytać, bo to trochę takie wpraszanie na siłę by mogło wyjść. A nie chcę też popełnić faux pas  😡


Mój M miesiąc temu dostał zaproszenie M z rodziną, czyli również z dzieckiem, z którym na szczęście nie jedziemy, bo uważam, że wesela to nie miejsce dla nich.

Natomiast koleżanka z biurka obok zapraszała x i y i nie brała pod uwagę, że goście mieliby przyjść z dziećmi. Nie ma dla nich przewidzianych talerzy/stołów/zajęcia itp.

A jak wybrnęłybyście z takiej sytuacji: świadek z osobą towarzyszącą ( w domyśle jego żoną ) zaproszeni na ślub, ale nie chcą przyjść bez dziecka ( będzie miało 2 lata w ten dzień). Impreza bardzo nie dla dzieci, ponieważ odbędzie się w innym kraju. Chcą ponieść wszelkie dodatkowe koszty związane z zakwaterowaniem, miejscem w samolocie, biorą pod uwagę, że nie we wszystkim będą mogli uczestniczyć... I co tu z takimi zrobić? 🙁


Rozumiem, że świadek nie chce zostawić dziecka, ponieważ ślub odbywa się poza granicami kraju. Sama w sobie sytuacja jest dla mnie zrozumiała. Jednak jeśli wesele jest niedzieciowe, a oni nie widza innego wyjścia to bym zwyczajnie zmieniła świadka.
smarcik - to są jedni z naszych najlepszych przyjaciół. Nie narzucili tego jakoś agresywnie, po prostu powiedzieli, że przemyśleli sprawę i boją się zostawić dziecko z rodzicami, więc biorą ze sobą, bez niego w ogóle nie pojadą. Najpierw pomyślałam o tym małym, że podróż około 15 godzin samolotem, mnóstwo ludzi,  - to będzie trauma, dla dziecka, które nie poszło do żłobka ze względu na zarazki... ale potem pomyślałam o naszych innych gościach. Mieliśmy ich zakwaterować po 2 pary w jednym domku, ale kto będzie chciał "wypoczywać" z małym dzieckiem w nocy, dokupywanie miejsca w samolocie obok juz tych wykupionych, transfery na miejsce ceremonii ( miało być łódką a z tym małym.. to nie wiem ), no i już współczuję naszym współpasażerom podczas lotu.

vanille - no właśnie do tego się skłaniamy, ale to będzie bardzo trudna dla nas rozmowa, bo boimy się, że się obrażą. Naprawdę nam zależało, żeby to był właśnie ten chłopak a tu taka sytuacja.

JARA - no i tak będziemy pewnie kombinowali, chociaż zupełnie nie wiem jak to powiedzieć, żeby nie pomyśleli, że nie lubimy tego ich małego, obrazimy się na nich, zawiedli nas itd. W ogóle mam wrażenie, że to teraz inni ludzie i zupełnie nie wiemy jak rozmawia się z takimi zatroskanymi rodzicami, żeby nie urazić ich rodzicielskich uczuć, a żeby jednak wyszło tak jak chcemy.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
23 kwietnia 2019 15:13
konieAmi ciężka sytuacja w takim razie  🙁 ale tu chyba nie ma miejsca na forumowe doradzanie, skoro rodzice boją się zostawić dziecko z dziadkami to chyba sprawa jest grubsza  i wymaga szczerej rozmowy z Wami  👀 choć mi by było osobiście nieco przykro gdyby moi najbliżsi przyjaciele tak postawili sprawę (ale to mi, tutaj nie oceniam, bo nie mam pojęcia jakie są ich motywy i skąd ten strach przed zostawieniem dziecka z dziadkami).
KonieAMI, jeśli to dobrzy przyjaciele to powinni zrozumieć. Możecie tez być przecież zatroskani, ze będzie im cieżko pogodzić role rodzica z obowiązkami świadka i przedstawić to jako przejaw zrozumienia i pewna przysługę, ze chcecie by byli z wami w tym dniu ale ściągacie z nich obowiązki świadka. A swoją droga gdzie to wesele bo mnie to zaintrygowało 😀 Pamiętaj ze to wasz dzień i wy jesteście w tym najważniejsi :-)
Właśnie przyszedł mi rachunek w nowym mieszkaniu za wodę i ścieki. Czy to norma, że m3 ścieków kosztuje ponad 20zl ?  😵 jakieś gigantyczne pieniądze.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
23 kwietnia 2019 16:03
Zależy gdzie to mieszkanie 😉 w Lublinie dla przykładu jest ok 9zł. W Warszawie prawie 12 zł i to jest chyba jedna z najwyższych stawek w kraju.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
23 kwietnia 2019 16:04
Sonika, sprawdziłam rachunek za swój czynsz i mam: zimna woda + odprowadzanie ścieków 11,11zł/m3. Centrum Wrocławia.
Martita   Martita & Orestes Company
23 kwietnia 2019 16:38
KonieAMI Bez szczerej rozmowy się nie obędzie. Mogę tylko powiedzieć jako mama 2,5 latki że, nie dziwię się, że nie chcą dziecka zostawić pod czyjąś opieką (czy mają z kim zostawić, czy dziecko wcześniej było gdziekolwiek bez rodziców, jak długo itd.). Z drugiej strony 15h lotu też nie brzmi dobrze. Będę świadkową na weselu przyjaciółki, idę bez dziecka (uważam, że wesela to nie miejsce dla tak małych dzieci). Tylko u mnie to kwestia jednej nocy a nie kilku dni. Gdyby moja przyjaciółka stwierdziła, że nagle robimy wesele w Mombasie spięłabym doopę tak żeby dać radę.

Sonika Warszawa Mokotów blisko centrum 9,85zł/m3
ash   Sukces jest koloru blond....
23 kwietnia 2019 17:58
KonieAMI, moja kuzynka leciała na moje wesele z USA i nie wyobrażam sobie, żeby miała nie brać swojego dziecka. Nie jestem zwolenniczką dzieci na weselach- swojego synka prawie zawsze sprzedajemy babciom jak idziemy, ale to jednak zupełnie inna sytuacja.
Robicie przyjęcie bardzo daleko, wiec nie dziwie się ze nie chcą zostawić tak małego dziecka na kilka dni.
Z drugiej strony byłoby mi na maxa przykro, gdyby tylko z tego powodu zrezygnować z roli świadka zwłaszcza ze to wasi bliscy znajomi
Dzięki dziewczyny za opinie. Trochę z innej strony popatrzyłam na ten problem.
Ich syn jeszcze nigdy nie spędził nawet godziny bez mamy czy taty, bardzo boi się obcych. Dlatego pierwsze co, to pomyślałam, że to będzie dla niego dramat jak zobaczy na lotnisku jakieś 300 osób. Wolą przyzwyczajać je do podróży samolotem itd, niż do zostawania z dziadkami. No ale to nie jest moja sprawa, bardzo trudno mi to zrozumieć, ale skoro piszecie, że tak moze być, że nie da się rozstać z takim małym dzieckiem, to może coś w tym jest.

Lecimy do Azji i nawet nie wiem jak będzie ze szczepieniami dla takiego malucha, jak on zniesie temperatury... ja się już stresuję, a powinnam się bardziej stresować ślubem :-D

W następnym tygodniu chłopaki sobie pogadają i może coś się wyjaśni. Może im to w ogóle nie pasuje, zgodzili się na początku, bo fajna wizja, a jak przyszło co do czego, to jednak woleliby zostać w domu, tylko im głupio powiedzieć... Okaże się :-)




tomia, ja jestem na świeżo bo zapraszam akurat, więc jeśli zapraszałam kogoś z dziećmi, to pisałam z dziećmi, a jeśli samych (bo znajomi jacyś tylko) to pisałam imiennie i tyle. Dużo zależy do kogo idziesz - jakby mnie ktoś z tych znajomych zaproszonych bez dzieci zapytał, czy może przyjść z nimi, to bym się pewnie zgodziła 🙂 Ale są osoby, które wesele robią tylko dla dorosłych, żadnych dzieci... Reasumując - najlepiej zapytać po prostu 🙂


No właśnie, zawsze o naszym "maluchu 7-letim" pamiętają w swięta i tak dalej (są jak taki wujek i ciocia, chociaż niby "tylko dobrzy znajomi"😉. Nie chciałam się ich pytać, bo to troche stawianie w mało komfortowej sytuacji. Ale chba będę zmuszona 😉 Z jednej strony uważam również, że to nie jest impreza dla małych dzieci, ale z drugiej nie bardzo jest z kim odpowiedzialnym go zostawić. Będę doptywać u źródła. Dzięki dziewczyny za pomoc  :kwiatek:
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się