Rozmowy pogonionych przez moderację i na każdy dowolny temat - OT nie istnieje

środa, 24 kwietnia 2019 13😲4😲0 CEST

No właśnie nic nie wiem. Trzeba i ten wątek sprawdzić, bo wszak revolta to potężne, niszczycielskie źródło jadowitej mowy nienawiści.
Odpowiedz"


Podsumowała Re-voltę osoba, u której na blogu "ch.e Żydy" i inne obelgi latają jak ptaki na wiosnę...  🏇
A wcześniej sama gospodyni tam się potknela na tej norze i też upadła na plecy ale chyba nie musiała się czołgać. Trochę tylko pomachała rączkami i nóżkami jak żółwik

Cale szczescie, ze lezaca Izka kupy tam pod siebie nie zrobila. Bo z myciem to u niej troche trudno.
W jednym z komentarzy Indiana pisze:
"Tylko Denver była wychudzona, ale nie agonalna i dobrze rokowała, że się odkarmi po odsadzeniu źrebaka, a pozostałe konie były w dobrej kondycji.
Denver była dobrze karmiona by przybrała na wadze, a ja jednocześnie szukałam dyskretnie nowego weterynarza, który ją zbada i ustali przyczynę chudnięcia. "

Uwaga - była dobrze karmiona bo przybrała na wadze!!! To ja NIE CHCĘ WIEDZIEĆ jak ona wyglądała ZANIM przybrała na wadze i mieliśmy okazję ja zobaczyć!
Bieeedny koń!
tunrida, tak jest "by" nie bo 🙂 Ale i tak dyskretne szukanie weterynarza - z jednej strony pada, że odkarmi się po źrebaku, a z drugiej jest próba szukania przyczyny chudnięcia. Myślę, że nikt weterynarza nie potrzebuje, żeby wiedzieć że przyczyną chudnięcia było zwyczajnie niekarmienie (bo to nie jest nawet nieodpowiednie, tylko żadne.
Arwilla   Seymour zasnął 17.11.2019…
24 kwietnia 2019 18:02
Ktoś mi wytłumaczy jak sie szuka "dyskretnie" weterynarza?
I w jakim celu? Żeby koń się nie dowiedział?  🤣
Arwilla, tak się szuka, że nikt o tym nie wiem. Nawet weterynarz, że jest szukany 😀
vissenna   Turecki niewolnik
24 kwietnia 2019 18:47
Ale historia z tym biednym kogutkiem 🙁

Zaklad, ze nasprzedawala "wirtualnych jaj", a trauma jej pieknych ptakow spowoduje kleske nieurodzaju jajek?  😜
jej dyskretne szukane weta to chyba był post do studentów weterynarii z jakich książek się uczyli 🏇
Tępak już szuka wytłumaczenia dla głodnych kur. W wolierze nie najedzą się tak jak na ugorach. Przez Kozłowską musi je zamknąć i głodzić. Jeszcze nie ogarnia że to ona ma zaje*any obowiązek ogrodzić i karmić drób. Po 17 latach na wsi nie ogarnia że jak puści pod lasem drób to zje to lis, porwie jastrząb? A jastrząb jak pamiętamy nie byle jaki bo w chwilę moment zdążył pozabijać całe stado w 2013. Nawet odszedł od tradycyjnej metody polowania i zamiast porwać kurę i z nią odlecieć, dokonał masakry. Pewnie już wtedy był zmówiony z bandytką i gangsterką Kozłowską. Dla mnie sprawa tu jest prosta. Nakupiła kur bo tanio, i powoli obmyśla jak tu zgonić na fundację że zabrakło kurnika, ogrodzonej woliery i żarcia do karmienia. A szczęśliwe kury z zeszłego roku dziwnym trafem są obfociane aparatem który miała w 2013 roku.
Jak widziałaś lisa to trzeba było wynieść to leniwe dupsko i pozamykać kury. Pokaż ten kurnik na łące kłamczucho.

Głupol myśli że ktoś w te brednie uwierzy, i zwie ludzi z nazwiska od kretynów w oficjalnych pismach. A wyjaśnienie jest proste. Doczytała wreszcie że pójdzie siedzieć i wizja psychiatryka jest milsza. Ale już nikt się nie nabierze na tą premedytację. Izka - za późno 🥂
Norma H - podpisałabym się pod całością wypowiedzi 🙂

Mają Państwo rację, że patologiczny kłamca i manipulator z czasem sam gubi się w swoich kłamstwach, a w przypadku pani Izabeli jest tego tyle, że chyba naprawdę nikt by nie spamiętał. Ot, choćby wygrzebany ostatnio wpis z bloga, którego nazywam prywatnie "Wielką Księgą Kreatywnych Bzdur", wpis pod uroczym tytułem "Nienawidzę tego Żyda": https://kreatywnaromantyczka.blogspot.com/2018/12/nienawidze-tego-zyda.html?m=1

Cóż tam napisała pani Przenajświętsza? Ano np.: "Nie mam moich baranków ani koziołków na ubój na mięso - ma je pazerny wójt. Zatem niech on karmi ukradzione mi suczki. Mnie i tak nie stać by żywić taką armię mięsożerców. Nie mam teraz ani jajek, ani mięsa, ani mleka.
6 kotów i jeden konkretny pies to i tak duże obciążenie dla mnie. Lepiej mieć mniej, a dobrze odkarmione i zadbane zwierzęta, niż mnóstwo niedożywionych. Jeśli bym je tu znowu wzięła, zapewne chodziłyby niedożywione. ".

(Czyli jeśli teraz zwrócone zostaną Pani trzy suki, a nawet tylko ta jedna, najważniejsza Amari, to będzie "dożywiona"? Przecież nie ma Pani ani mleka, ani mięsa, a jajek z tych siedmiu kur to niech Pani nie żartuje, że są dwie setki na miesiąc. Ludzie z miasta mają prawo nie wiedzieć zbyt wiele o kurach, że już nie wspomnę o kozach i owcach, ale każdy, kto żyje na wsi i ma zwierzęta, przeciera oczy ze zdumienia czytając te Pani banialuki.)

Ale to jeszcze nic. Na samym wstępie pani Kreatywna pisze tak: "Psy schroniskowe są nosicielami wielu chorób. Ukradzione mi suczki na pewno załapały wszystkie możliwe zarazki chorób i pasożytów psich w ciągu półrocznego więzienia w schronisku w Bystrym. Niedawno nabyłam cennego psa rasy owczarek azjatycki i jako odpowiedzialny hodowca nie mogę ryzykować, że pohańbione schroniskiem przez wójta i zarażone licznymi chorobami suczki zarażą mi moją ukochaną owczarzycę Amari i doprowadzą do zgonu rasową i jakże potrzebną tutaj do ochrony psinę."

A-HA! Czyżby więc Amari, przebywająca obecnie w schronisku, nie została "pohańbiona"? Owczarek azjatycki to rasa odporna na schroniskową hańbę, tak? A czy suka nie jest obecnie nosicielką "wszystkich możliwych zarazków, chorób i pasożytów psich"? Jako odpowiedzialny hodowca nie powinna Pani chyba zabiegać o jej powrót na Ranczo (czy raczej: do Mordoru), gdzie pohańbiona nosicielka mogłaby pozarażać kury, koty i Panią, że nie wspomnę o koniach i małych przeżuwaczach, o których zwrot zamierza Pani dzielnie walczyć. To jak to jest? W którym wpisie Pani kłamała/plotła androny, a które wpisy możemy traktować poważnie?

(A ślimaki, które przenoszą motylicę, chorobę groźną dla kóz i owiec, nie chodzą po łąkach, żeby je mogły kury wydziobać. Za to żyją sobie w mokradełkach, jeziorkach, bajorkach, i innych naturalnych zbiornikach wodnych, i niech Pani sobie wyobrazi, że właśnie picie wody z takich zbiorników stwarza ryzyko zarażenia (również u ludzi, jeśli napiją się wody nieprzegotowanej). Czyżby nie znała Pani cyklu rozwojowego Fasciola hepatica? Czy w okresie, gdy nie miała Pani ani jednej kury, nie obawiała się Pani zachorowań na motylicę wśród swoich zwierząt?).

Tego steku kłamstw, powodzi bzdur, potoku bredni i splątanej sieci krętactw i przeinaczeń, jakie Pani wyprodukowała przez lata na swoim blogu, nikt nie jest w stanie spamiętać, nawet Pani sama. Ludzie z RRdeSyf robią dobrą robotę, zbierając zrzuty ekranu i przechowując te dowody Pani niesłowności, nieodpowiedzialności, niekompetencji, okrucieństwa i zwykłej głupoty. Ale pewnie nawet oni nie są w stanie wychwycić wszystkiego. I wygląda na to, że owszem, jest Pani wyjątkowo kreatywna, tylko coś romantyzmu w tym wszystkim nie ma za grosz.)

Pozdrawiam wszystkie "bździągwy" z re-volty! U mnie już dawno po wykotach i jakoś nikt nie umarł, nie urodził się kaleką, nie zaplątał w siatkę, ani nie został rozjechany traktorem sąsiada. Do moich sąsiadów, co trzymają bydło mleczne, też żadne ciężarówki po trupy nie ciągną taborami. DZIWNE I NIEBYWAŁE.
A z trzydziestu kur mam średnio 12-15 jajek dziennie, kury wolnowybiegowe (mają około pół hektara ogrodzonego terenu i oczywiście kurnik), dokarmiane pszenicą. Zimą, aż do połowy marca, jajek było trzy do pięciu dziennie, co jest normalne u ras półdzikich. Teraz żałuję, że nie mam kur indiańskich, bo już bym była milionerką 🙁

Koza Bez Powroza
ushia   It's a kind o'magic
25 kwietnia 2019 06:04
ludziki, ale wiecie ze Wasze wywody, jakkolwiek bardzo logiczne i sluszne nic nie dadza?
moze poza tym, ze sie wygadacie?
bo do niej to cokolwiek byscie nie pisali to i tak zinterpretuje to po swojemu

to jest czlowiek patologicznie egocentryczny, ktory zyje w swojej wlasnej rzeczywistosci kreowanej na biezaco
ona wcale nie leci na "zielone papiery" tylko swiecie wierzy w to co sobie sama opowiada
i to ze wizja z dzisiaj nijak ma sie do wizji z wczoraj nie przeszkadza
w tym wszystkim jedyne prawdziwe jest jej poczucie krzywdy i przekonanie o tym ze caly swiat sie uwzial na biedna ranczerke
tu nie udaje
jest autentycznie nieszczesliwa - tyle ze na wlasne zyczenie i nikt tego nie zmieni
bo takim ludziom nie da sie pomoc, nawet gdyby ktos chcial (a sadze ze teraz, to juz naprawde niewielu miałoby ochote)
zreszta sami wiecie ze ludzie probowali i byli "fajni" do momentu w ktorym przestawali przytakiwac i sugerowali ze moze ONA by cos zmienila
wtedy stajesz sie wrogiem i sprawie 😉
ona w zyciu nie przyzna ze moze cokolwiek byc jej wina, czy chocby wynikiem jej decyzji - nie, to caly zly swiat i niesprzyjajace okolicznosci sie sprzysiegly przeciwko
wiec nic sie nie zmieni, bo ona sie nie zmieni, bo musialaby sama przed soba przyznac ze ma co zmieniac
wiec bedzie dalej umacniac sie w poczuciu krzywdy i przekonaniu o wlasnej wspanialosci
i szczerze mowiac, jezeli tylko nie bedzie miala kolejnych zwierzat, to niech sobie tam kisnie i sie nad soba uzala
to wlasciwie jedyna kara jaka ja moze spotkac - powodowane paranoja wieczne poczucie nieszczescia
bo autorefleksji i skruchy to sie nie doczekacie 😉
Ushia i to jest kolejny argument za tym, że powinna dostać dożywotni zakaz posiadania jakichkolwiek zwierząt . Indianka nie jest wstanie przyjąć prawdy o sobie , bo gdyby ją przyjęła musiała by się sama znienawidzić , więc wszystkiemu muszą być winni Geje ,Żydzi i Cykliści  bo przecież winna nie może być tak święta kobieta jak ona . Skrajna megalomania i narcyzm połączony z głupotą , wulgaryzmem , lenistwem , okrucieństwem i kłamstwami , oto całą Kreatywna .  Jednak nie jest to osoba chora i niepoczytalna . Dowodem na to są chociażby jej nieudolne próby kłamania i tuszowania swoich zbrodni na zwierzętach .  🤬
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
25 kwietnia 2019 09:41
A tak w sumie, to dlaczego ona te kury ma? Nie powinny być odebrane z innymi zwierzętami razem?
ushia   It's a kind o'magic
25 kwietnia 2019 09:57
niesobia, a to ja wiem i absolutnie nie bronie czy nie usprawiedliwiam

i mam nadzieję, że faktycznie zakaz posiadania zwierząt dostanie

tylko dobrze zeby ludzie ktorzy probuja tu logicznie wykazac sprzecznosci i wzajemnie wykluczajace sie wersje w jej tworczosci mieli swiadomosc ze to nic nie da - w mysl zasady "zlapali ja za reke, mowi ze to nie jej reka"
najdziwniejsze ze ona nie tuszuje zbrodni i nie kłamie - ona tworzy rzeczywistosc w ktorej nic takiego nie nastapilo i swiecie w nia wierzy
cos jak trzylatek sklejajacy talerz tasma klejaca - tylko dzieci na tym etapie sie ucza ze zaklinanie rzeczywistosci nie dziala, tu cos poszlo nie tak....
i tak, o dziwo nie jest to choroba psychiczna, tylko, albo az, zly charakter i pokrecona osobowosc
Ushia tuszuję ,  jak owca padła próbowała upozorować  atak wilka , potem jak się okazało ,że niema wilków w okolicy zrzuciła na psa . Owszem robi to jak trzylatek  , ale tak samo jak trzylatek jest świadoma ,że ten talerz jest potłuczony. Trzylatek klei talerz taśmą bo chce naprawić błąd , Redlarska nawet tego nie próbuję .
Zembria bo na miejscu  interwencji byli tylko koniokrady i  hycle , nie było kurokradów  i kozokradów  . Kozokrady wkroczyły później i kóz już też niema . Teraz czas na kurokradów jesteś zainteresowana  ❓
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
25 kwietnia 2019 10:14
Zawsze 🥂 Kradzież kur wpisuję zwylke w okienko "sprcjalne umiejętności".
Arwilla   Seymour zasnął 17.11.2019…
25 kwietnia 2019 10:22
Zawsze 🥂 Kradzież kur wpisuję zwylke w okienko "sprcjalne umiejętności".


Takie kury to nic tylko kraść.
300 jajek w dwa dni złożyły.
A tylko kilka ich.
Może i złote jaja niosoooo?  😍
ushia   It's a kind o'magic
25 kwietnia 2019 11:08
no wlasnie w tym sęk - w jej mniemaniu ona nic nie tuszuje
trzylatek zapamieta ze rozbil i pokleil zeby sie nie wydalo i bedzie mu glupio
ona nastepnego dnia nie dopusci do wlasnej swiadomosci tego ze cos tuszowala - sama sobie wmowi ze to wilki/psy/traktory i bedzie w to wierzyc i dziwic sie ze inni nie wierza
jest tak skupiona na sobie, ze nie jest w stanie przyjac do wiadomosci swoich bledow, tylko "przerabia" rzeczywistosc i dziwi sie ze inni widza to inaczej
w ogole ma tez akcje w stylu kultury cargo - zywy kon stoi, umierajacy kon lezy - ergo jak postawisz umierajacego konia to przestanie umierac

wiem, niepojete, ale jednak - troche takich ludzi funkcjonuje na swiecie, chociaz ona jest przypadkeim ekstremalnym
no i to powoduje ze jest niereformowalna - bo w jej wizji swiata nie ma co reformowac
w sumie gdyby przyznala sie sama przed soba ile cierpienia spowodowala to by musiala z mostu skoczyc, wiec na bank nigdy tego nie zrobi

Czy ktoś mi to może wytłumaczyć? To zbieg okoliczności?

http://ogloszenia.re-volta.pl/szukam-konia-fenix-podlaskie-warminsko-mazurskie/o/54999/

Gillian   four letter word
25 kwietnia 2019 12:06
Szuka zupełnie innego konia niż wstawiła na zdjęciu. Tiaaa.
To ogłoszenie „wisi” już od dawna.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
25 kwietnia 2019 12:48
Ogłoszenie dodane 07 grudnia 2017 o 20:33
Odświeżone 25 kwietnia 2019 o 11😲7
Wyświetlane do 25 maja 2019
Coś w tym jest. Teraz ma decyzję o odbiorze i nie dociera do niej że to sąsiedzi wykazali się właściwą postawą społeczną, że nikt nic nie ukradł, że sama je przetrzymywała. Tak jak nie dotarło że od 2012 była obserwowana. Zresztą biorąc pod uwagę gorliwe wpisy gdzie się dało, trzeba się nastarać by siedzieć w tematach i nie zaobserwować. Ale to znaczy że ona nigdy się nie zmieni i te zwierzaki zawsze tam będą padać. Powinna dostać jakąś karę za zawalanie urzędów i sądów śmieciowymi pismami.
A jak nazywa się były ogier kreatywnej? Fenix?

najdziwniejsze ze ona nie tuszuje zbrodni i nie kłamie


Z tym się nie zgodzę.  Na pytania „wygodne” odpowiada.  Ale jak zadałam jej pytanie, co sie stało z owcami (było sześć, w dniu ostatniej interwencji - jedna), albo za co konkretnie zgłosiła do prokuratury re-voltę – nie odpowiedziała, w ogóle tych komentarzy nie puściła.  Czyli odróżnia, co jest „zbrodnią”, a co neutralnym komentarzem, co jej się opłaca puścić, a co nie.

Ona jest świadoma, co robi obiektywnie źle, ale subiekywnie jest jej z tym wygodnie, a ponieważ żadnych moralnych zasad nie ma, a przy okazji jest notoryczną kłamczuchą, tworzy te swoje wyssane z palca historie.  Wiedzę ma mizerną, żeby nie powiedzieć żadną, dodatkowo jest wiedzoodporna, jak to słusznie nazwała NormaH i nic nie przyswaja, więc nie potrafi uprawdopodobnić swoich klamstw, bo niby skąd ma wiedzieć, że koń się nie czołga albo jak się konie odrobacza?  A tyle kłamstw nawymyślała, że nie ogarnia, co na jaki temat pisała. I za leniwa, żeby przeczytać, co kiedyś pisała. Największym problemem kłamiącego nie jest zmyślać, ale pamiętać, co komu się mówi.
Potwierdzam że jest świadoma tego, co jest patologią.
Choćby to, jak bardzo unika wstawiania naturalnych, nieustawianych zdjęć - te co wstawia są zawsze z odpowiedniej perspektywy, nigdy nie widać na nich np. kopyt koni z bliska, w ogóle koni w neutralnym ustawieniu czy świetle. Zawsze są albo zasłonięte czymś, albo w odległości, albo prześwietlone. W ogóle brak zdjęć wnętrza domu co jest dość dziwne gdy przypomni się fakt, że kiedyś oferowała agroturystykę, noclegi. Takie zdjęcia są normą w ofercie a u niej nigdy tego nie było.
Argumenty o "złym oku" co rzuca urok... jak się później okazało, interwencja nadprzyrodzonych mocy była do tego zbędna, bo wystarczył zwykły brak paszy i zaniedbanie.
Ona dobrze wie, czego nie powinna pokazywać ludziom. Naprawdę wiele zarzutów mogłaby odeprzeć, po prostu potwierdzając zdjęciami to, o czym mówi (że zwierzęta są zadbane i w dobrej kondycji, że budynki są w dobrym stanie technicznym). Gdyby uważała że to co ma, jest takie jak o tym mówi, pokazałaby to bo uznała, że to faktycznie normalne. Tymczasem wszystko było skrzętnie skrywane i usilnie filtrowane przed wstawieniem tego w internet a i tak wiele razy się potknęła, bo zwyczajnie przejechała się na własnej niewiedzy i nieświadomości. Ale ogólnie jest stuprocentowo świadoma, jaką patologią jest jej "gospodarstwo".
Ushia - na dobrą sprawę masz rację.
Na ile p. Redlarska jest świadoma swoich przewinień, a na ile koryguje swoje wypociny i manipuluje kadrami zdjęć tylko dlatego, że dotarło do niej, co świat zewnętrzny uważa za złe, to inna para gumofilców, i tego się raczej nigdy nie dowiemy.

Pisać więc, czy nie pisać? RRdeSyf też było krytykowane, ja sama źle trawię wypowiedzi niektórych osób stamtąd, bo poziomem niewiele odbiegają od p. Redlarskiej (a już wielokrotnie powtarzany mit o tym, jakoby p. Redlarska doiła kozła, to jest tak słaby, że nogi miękną i ręce opadają, a jednak wciąż wzbudza niezdrowe emocje. Przy okazji - koza, która uchowała się na Ranczo po poprzedniej interwencji na 100% była kozą, na niektórych zdjęciach wręcz widać było wymiona, ale jeśli ktoś myśli, że tylko kozły mają rogi i brodę, to nic nie poradzę), ALE, i to jest bardzo ważne "ale" - ci ludzie zrobili kawał dobrej roboty, śledząc poczynania pani Najświętszej, pisząc zawiadomienia do gminy, PIWu i gdzie się dało, to oni chyba jako pierwsi uzmysłowili p. Redlarskiej, że skończyło się babci bajanie i coraz trudniej będzie jej naciągać ludzi na swoje opowieści z Narni, tudzież uprawiać proceder znęcania się nad zwierzętami, itd. Jako człowiek, czyli istota ułomna, rozumiem i "wybaczam" niewybredny często język, z jakim można się zetknąć na tej stronie, rozumiem też gniew, rozgoryczenie, a nawet szyderczy śmiech dla samego śmiechu. Kto jest chodzącym ideałem, niech pierwszy rzuci kamień 😉

No to pisać, czy nie pisać? Moim zdaniem warto pisać, ponieważ ten wątek mogą czytać dotychczasowi fani i poplecznicy p. Redlarskiej, i nawet jeśli jej samej nie wytłumaczy się niczego, to może do tych nie do końca świadomych skali nieszczęścia ludzi jednak coś dotrze. Faktycznie jednak nie ma sensu zwracać się z jakimikolwiek uwagami do p. Redlarskiej, i tu przyznaję, że nie wiem co ja sobie myślałam... Gdybym była psychopatą, to umiałabym zapanować nad emocjami (albo w ogóle ich nie odczuwała, nie wiem), a tak to pupa, poniosło mnie.

Koza Bez Powroza
A ja już się w tym wszystkim pogubiłam. Ile ona miała tam koni w swojej "karierze" i co się z nimi stało? Znajdę gdzieś jakiś "wykaz" czy coś? Jakieś podsumowanie jej godnych pogardy działań?
Oczywiście, że pisać.
Jeden ze śmieszniejszych opisów rzeczywistości dotyczył kozy zamkniętej przez złoczyńców w samochodowym bagażniku.
Jej żałosny opis jak to biedna koza dusi się z powodu braku tlenu rozbawił mnie do łez.
To było prawie tak samo śmieszne jak scenka z jej filmiku.... szarpanie linką i wrzask, że potwory konia duszą.
Ona doskonałe wie co robi. Jej problem polega na tym, że w to manipulowanie rzeczywistością już mało kto wierzy.

W ogóle notoryczni kłamcy mają problem....bo kiedyś, kiedy naprawdę kłamca  będzie potrzebował pomocy, to nikt nie ruszy nawet palcem w bucie wietrząc... kłamstwo.
Jak to mówią...jak sobie pościelisz.....

Reylyne...w tym wątku już to było. Trzeba poczytać


szemrana czytam ten wątek od początku, musiało mi umknąć 😉
EDITL: Zwracam honor, pominęłam dwie strony wątku 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się