Transport koni-co i jak. Wszystko na temat :)

Ja po transporcie puszczam na padok na tak długo, jak trwa padokowanie wszystkich koni, czyli idą do boksów w "normalnych trybie". Jak jedziemy w miejsce bezstajenne, wpuszczam na jakiś ogrodzony teren do czasu wypakowania rzeczy z koniowozu/rozliczenia się z przewoźnikiem, a potem prowadzę tam, gdzie będą docelowo stały.
Sankaritarina, nie jakiś bardzo długi - myślę, że wyjdzie nam max. 5h, więc środki nadzwyczajne nie będą potrzebne. 
Dzięki za wyczerpujące odpowiedzi! Chętnie skorzystam z Waszych doświadczeń, bo my jesteśmy świeżaki jeżeli chodzi o jakiekolwiek wyjazdy. :kwiatek:
Ma ktoś jakieś doświadczenia w kupowaniu używanego koniowozu i mógłby podzielić się ze mną na co warto zwrócić szczególną uwagę?  :kwiatek:
Ja mam takie doświadczenia, że jak chciałam kupić używany, to skończyło się na wzięciu kredytu i kupnie nowego. Podstawowe problemy były takie:

1. Albo auta z mega wielkimi przebiegami (200 tys km) i 8/10 letnie za 1/3 wartości nowego albo auta z małym przebiegiem ale tak zużyte, że nie chciało się wierzyć, że nie kręcony
2. Niebezpieczne zabudowy
3. Przegniłe podłogi
4. Coraz większa wątpliwość, że mi się ten używany Koniowóz nie rozkraczy na środku autostrady z końmi w środku.
5. Brak faktury sprzedaży i jakiejkolwiek odpowiedzialności sprzedawcy
6. Zabudowy robione na używanych bazach, które wcześniej służyły do czegoś innego, czyli przeróbki DIY, bez pewności czy przerabiający się znał

Mam wrażenie, że wszystkie sensowne koniowozy rozchodzą się po znajomych. W końcu się złamałam, wzięłam kredyt, zrobiłam u Prentkiego według własnych potrzeb i jestem mega zadowolona. Koszt amortyzacji jest mniejszy niż były moje miesięczne koszty transportu, a przynajmniej na nikogo nie czekam.
Tak się zastanawiam czy jest opcja, aby koniowi, który kategorycznie odmówi wejścia do przyczepy podać głupiego jasia lub sedalin po jakimś czasie, jak się już uspokoi? Zawsze słyszałam, że jak adrenalina skoczy to po ptokach, ale nigdy nie słyszałam co dalej w związku z tym :P
Znam dwa takie przypadki, konie i tak nie weszly. Poza tym odradzam sedowanie koni bez nadzoru weterynarza.
budyń, jest taka opcja aczkolwiek obarczona ryzykiem, bo każdy koń inaczej reaguje, mnie się reakcja odwrotna jeszcze nie zdarzyła. Moje konie raczej wchodzą, ale raz mi się zdarzyło z moim koniem, że wrócił do boksu, bo prostu czyjś koń w samochodzie zrobił taką aferę, że mój nie chciał wsiąść. Poszedł do boksu i wróciłam po niego po godzinie jak odstawiłam tamtego gagatka. Wtedy już kategorycznie odmówił, ale to były zawody więc przyszedł weterynarz i dał mu od razu domosedan i wszedł. Gdyż to ja rzadzę, a nie konie. Sorry, może się to komuś nie podobać, ale nie będę się pitolić z koniem, bo jak raz mu odpuszczę to będę potem miała problemy. W sumie był konia problem, bo jak dojechał do domu to po tej sedacji nie dostał kolacji.

Konia znajomej, który nie chciał wejść odstawiliśmy do boksu na pół godziny, daliśmy sedalin i w końcu łaskawie wsadził tyłek do samochodu. Kwestia podawania sedacji, jest raczej kwestią doświadczenia szczególnie jeśli chodzi o taki sedalin a nie kwestią obecności weterynarza. Swoim koniom sedalin podaję sama, przeliczam wagę na dawkę, wsadzam strzykawkę do pyska i naciskam tłok. Nie jest to jakaś filozofia.
Dance Girl dzięki za konkrety. To właśnie również moje obawy 🙁 Nowy u Prentkiego to był mój pierwszy typ, ale jednak po przeliczeniu doszłam do wniosku że w moim wypadku to trochę przerost formy nad treścią 🙁 Transport chce mieć na własny użytek, myślę że wyjazdy gdzieś niedaleko 2-3 razy w miesiącu - głownie na treningi, może od czasu do czasu małe zawody. Tak więc nowy za 180tysi to trochę przesada 🙁
Zastanawiałam się nawet czy z kimś na spółkę nie wziąć ale nie mam wśród znajomych takiej osoby niestety...
Dlatego zaczynam rozważać właśnie używany i zaczęłam szukać informacji na co koniecznie zwrócić uwagę - szczególnie jeśli chodzi o część dla konia, bo co do samochodu to kolega ze mną pojeździ i oceni czy sprawny czy nie...
A ktoś może próbował podnajmować swój koniowóz, żeby część kosztów się zwróciła?
A ktoś może próbował podnajmować swój koniowóz, żeby część kosztów się zwróciła?

Znam kogoś, kto wypożyczał swoją przyczepę. I zrezygnował, bo to skórka za wyprawkę. Wiecznie coś uszkodzone, brudne itd.
A ktoś może próbował podnajmować swój koniowóz, żeby część kosztów się zwróciła?


Ja wynajmuję innym pensjonariuszom albo znajomym, ale dochód z tego nie jest jakiś mega wielki. W dobrym miesiącu to 500-600 złotych. Raz zarobiłam 1000. Najbardziej popularne są weekendy a wtedy ja jeżdżę na zawody albo treningi. Zwykle wynajmuję a nie przewożę komuś sama, bo nie mam zrobionego kursu na przewóz żywych zwierząt a na wynajem nie muszę mieć.

Edit: no i podstawa - mam automatyczną skrzynię biegów bo przy nowym była taka opcja ....
Dance Girl po sedalinie kon tez moze dostac wstrząsu, wiadomo, że przypadek jeden na ilestam, ale po tym, co zobaczylam w zeszlym roku, bede sie powtarzac. Dodam, że podobno to nie byla pierwsza sedacja tego konia. Dawka dobrze wyliczona.
marysia550, oczywiście że może, tak samo jak po połowie innych substancji, które mu podajesz niekoniecznie w obecności weterynarza. Aczkolwiek w ciągu ostatnich 2 lat usłyszałam o dwóch koniach, które złamały kość pęcinową w roboczym galopie i o żadnym, który dostał wstrząsu po Sedalinie. Inna sprawa, że nie jestem zwolenniczką transportu naszprycowanych koni, bo z tego mogą się zrodzić inne problemy, więc podanie jakiejkolwiek sedacji własnym zwierzom do transportu uważam za ostateczność.

Poza tym jakbym miała weterynarza pod ręką to bym się nie pitoliła z Sedalinem ani ja ani weterynarz, tylko byśmy coś dożylnie podali.
Nie podaje zadnych substancji.
Naprawdę nie dałaś nigdy koniowi witamin ani suplementów? Bo ja znam konia, który dostanie wstrząsu na marchewkę  🤣
Chyba że lizawke lub eletrolity liczymy, albo olej.
Mam pytanie, jaka przyczepa jest bardziej bezpieczna dla konia 1,5 konna czy 2 konna z przegrodą? Rozważam kupno przyczepy, ale trochę boję się ty jedynek 🙁
vissenna   Turecki niewolnik
20 marca 2019 10:23
Mam pytanie, jaka przyczepa jest bardziej bezpieczna dla konia 1,5 konna czy 2 konna z przegrodą? Rozważam kupno przyczepy, ale trochę boję się ty jedynek 🙁


Im szerszy rozstaw osi, tym bardziej stabilna jest przyczepa. Z tym, że im większa przyczepa i jej masa, to i samochód musi być cięższy i mocniejszy. Zależy czym masz zamiar ciągnąć...
No właśnie. Zależy czym masz zamiar ciągnąć. Jak masz prawo jazdy B+E i odpowiednio duże auto, to ja bym brała 2, bo zawsze można tam zapakować coś dodatkowego (pakę, siano, innego konia...), a jak nie - to są też takie porządniejsze jedynki.
Samochód może ciągnąć przyczepę max 1450 DMC, chciałam dwóję ale na 1 konia, bo taka wydaje się mi być bardziej bezpieczna
Samochód może ciągnąć przyczepę max 1450 DMC, chciałam dwóję ale na 1 konia, bo taka wydaje się mi być bardziej bezpieczna


Ja mam taką dwójkę na 1 konia.. sprowadzałam ją co prawda ze Szwecji ale może znajdziesz taką w PL.

DMC 1350kg, z moim samochodem wychodzi razem 3350kg więc na kategorii B się mieścimy. Jest stabilnie, bezpiecznie, można wrzucić pakę i siano obok. Od biedy 2 kucyki też wejdą 😉

Polecam 😀
Właśnie o to mi chodzi, chcę przyczepę 2 konną do wożenia 1 konia i fantów obok, a w razie czego, ktoś w uprawnieniami i mocniejszym samochodem będzie mógł pociągnąć 2 konie. Twoja jest super ale w PL takie stoją za 20 tyś, niestety to znacznie przekracza budżet 🙁
Póki co na OLX nie ma żadnych ciekawych ofert, macie może jakieś stronki gdzie można poszukać przyczep?
Czy można gdzieś na Śląsku wypożyczyć koniowoz? Wszystkie ogłoszenia o przyczepach.
Mam pytanie, czy derkować konia na transport? Przewidywana temperatura to około 10 stopni, odległość 60km. Koń nie golony padokowany w derce 50g.
Nie ma potrzeby derkowania  w transporcie, stres + temperatura w przyczepie wystarczająco podgrzeją  😉
Czy ktoś ostatnio wykupował licencję przewoźnika w PIW-ie i jest w stanie określić mi jaki to był koszt? Bo kojarzy mi się, że 500 zł i 3 lata. Tak?

Cześć,

Bardzo potrzebuję Waszej porady na temat Sedalinu i Domosedanu.

Oba środki mają inną substancję czynną- naczytałam się w internecie różnych opinii i tak naprawdę są zarówno głosy za Sedalinem jak i za Domosedanem.

Mam do przewiezienia dwa konie.
Jeden (starszy) do tej pory nie miał większych problemów z jazdą w koniowozie (jak i w  przyczepie). Czasem trochę pomarudził przy wsiadaniu i na dłuższych postojach, ale w drodze grzeczny (jeździł sam i z drugim koniem).
Drugi (młodszy) 2 lata temu kiedy go kupiłam (miał do przejechania ponad 500 km) odstawił ładne przedstawienie.
Zapakował się w miarę bez problemu (no prawie) ale jak ruszyliśmy to się przewiesił przez rurkę a następnie przewrócił.
Wtedy zrezygnowaliśmy z dalszej drogi- nie wyobrażałam sobie przejechania 500 km po autostradach z koniem, który się tak zachowuje.
W końcu, 2 tygodnie później przywiózł mi go bardzo doświadczony przewoźnik, praktycznie bez większych problemów (i bez żadnych uspakajaczy).
Teraz mamy do pokonania jedynie 30 km i niestety wczorajsza próba się nie udała (też korzystam z profesjonalnego przewoźnika z bardzo dużym doświadczeniem, więc wszystko było przeprowadzone rozsądnie).
Starszy wszedł ładnie a młodego zamurowało na rampie.
Przez godzinę (przy pomocy uwiązów i dwóch silnych facetów udało się go ruszyć może o kilka centymetrów).
Nie panikował, nie wspinał się, nie wyrywał- po prostu stał jak posąg.
Nie był przy tym praktycznie w ogóle zestresowany- nawet się nie spocił.
Myślę, że w końcu by się udało- ale niestety po godzinie stania w koniowozie starszy koń wpadł w szał, zaczął się wspinać, kopać itd.
To wystraszyło młodego i było pozamiatane.
Odpuściliśmy sobie dalszą walkę- nie chcę im fundować żadnej traumy.
Jutro kolejna próba, ale tym razem żeby uniknąć stresu chcę im coś podać.
Problem polega na tym, że obdzwoniłam wszystkie okoliczne przychodzenie i hurtownie wet. i o ile Sedalin w żelu jest dostępny od ręki tak Domosedan nie (podobno jest mało popularny i weci go nie zamawiają).
Udało się mi kupić jedną pastę Domosedanu i 2 Sedaliny.
I mam teraz dylemat, któremu co podać.
Starszy potrzebuje lekkiego wyciszenia, żeby wystał w tej przyczepie jak będziemy ładować młodego (chyba, żeby zmienić kolejność i najpierw młodego?).
Młody czegoś mocniejszego żeby go łatwiej zapakować i przede wszystkim żeby nie wpadł w szał jak ostatnio po ruszeniu.
Czy ktoś może mi doradzić?
Weterynarz mówi, że oba działają podobnie.
Będę bardzo wdzięczna za wszelkie porady, sugestie.
Ja bym dała staremu kreskę Sedalinu a młodemu 2 na początek, różnie konie na to reagują, niektóre prawie wcale, w razie czego zawsze można dołożyć.
Nie możesz też przesadzić żeby nie miały problemów ze staniem.
Z pastą Domosedan się nie spotkałam tylko z zastrzykami więc nie wiem jak działa pasta.
Na temat Seadlinu i Domosedanu się nie wypowiem, bo na szczęście nie muszę stosować.  Natomiast ja zawsze najpierw pakuję tego gorzej wchodzącego. Z moich dwóch koni jeden zawsze wchodził bez problemu, natomiast co drugi wyprawiał - wolę nie pamiętać. Powoli się nauczył, ale nadal pakuję go jako pierwszego, chociaż teraz jedynie się na chwilę zatrzymuje, jakby chciał sprawdzić, czy na pewno musi.

Poza stresem dla tego już w środku łatwiej jest pakować panikarza do pustej przyczepy/koniowozu.       

 
Dzięki trusia spróbujemy w tej kolejności pakować. Sama miałam takie przeczucie, że to lepsza opcja ale wygrała teoria, że drugi łatwiej wejdzie jak w środku już będzie koń, którego zna i lubi.
A co do Sedalinu i Domosedanu- ktoś ma jakieś doświadczenia co lepiej działa? Albo jaka jest różnica w działaniu?
Ja tak jak trusia, zawsze pakuję najpierw gorszego konia.

Nie mam żadnego doświadczenia z domosedanem w paście. Moje konie dostawały go tylko w żyłę od weterynarza i zawsze uważałam go za mocniejszy specyfik od sedalinu.

Koniowi, który ewidentnie sprawia problem podałabym pełną dawkę sedalinu, temu , który jest mniej problematyczny pół albo w ogóle. Pamiętaj, żeby przypadkiem nie wieszać im siana na podróż.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się