kącik pomocy medycznej, czyli: czy to coś powaznego i jak temu zaradzić

Dzięki, że pytasz... stabilnie, ch*, ale stabilnie. Chodzę, ale lekko ciągnę nogą; niby wszystko robię, ale ucisk czuję a co jakiś czas taki "prąd" mnie przechodzi, że się zwijam na chwilę.
Dzisiaj po południu robię rezonans a w poniedziałek po majówce idę na pierwszą wizytę u fizjo. Z doświadczenia wiem, że tylko "nastawienie" może pomóc. I zwykle pomagało na długo 2-3 lata. Tylko nie chcieli mnie już przyjmować bez badań i konsultacji z ortopedą. No i stąd epizod z lekami. No i efekty: dopiero przestaje mnie boleć żołądek, wątroba się buntuje... aaaa i zaliczyłam nawet chwilowy jednorazowy "odlot"  😵
Szczerze polecam dobrego fizjo, to naprawdę najlepsza droga jak dla mnie. Teraz idę do nowego, poleconego przez ortopedę - zobaczymy jak będzie.
Robaczek M., a jak się zakończyła Twoja historia z tą niezwykłą dziurą w nodze? Dziś mi się przypomniało 😉
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
23 kwietnia 2019 20:17
Dziękuje za pamięć 😉
Noga goiła się jeszcze z 4 tygodnie po tym jak tu pisałam. Pozasychało i te strupki długo nie odpadały. Byłam u dwóch lekarzy, dostałam jakąś maść ze srebrem i w sumie rozkładali ręce z czego i co to. Miałam umówiona wizytę u jeszcze jednego polecanego lekarza ale dwa dni przed pożegnałam moją Monetke i na śmierć o tym zapomniałam. Teraz zostały dwie spore blizny, paskudne i ciemnobordowe. Smaruje czymś na blizny ale dermatolog stwierdził że bez lasera się nie obejdzie.
Jasnowata, jeśli okazałoby się, że to nie wina psychotropów - warto zbadać się pod kątem insulinooporności, zrobić krzywą cukrową i insulinową. :kwiatek:
Arwilla   Seymour zasnął 17.11.2019…
03 maja 2019 12:24
Help!

Poradźcie coś na meszki, błagam...
Jak się chronić przed ugryzieniem i co robić po.

Użarły mnie przedwczoraj dwie i nadal swędzi jak cholera - fenistil nie pomaga 🙁
W zeszłym roku, w ramach zapobiegania działał off tropic w dużych ilościach.
Może ktoś ma jakieś sprawdzone sposoby na to dziadostwo?

Po ugryzieniu puchnę jak bania a swędzi tak, że mam ochotę odgryźć sobie rękę/nogę...

SzalonaBibi, mi żaden fizjo nie pomógł. Bylam u trzech poleconych+ u osteopaty. Takiego bolu i bezradności nie czulam nigdy wczesniej.
Nawet po operacji w bólu i łzach całą noc trenowalam siadanie, żebym rano do wc mogła isc samodzielnie. A tu tyle czasu czlowiek bezradny.
Ćwiczę w domu, chodze na akupnkture (jeszcze jedna sesja mi zostala) i w sumie żyję drugi tydzień bez bólu.
Trzymaj się jakoś, wiem jak się czujesz  😕 Oby ci w końcu pomogli, bo tak to się nie da żyć. Może jeszcze czegoś spróbujesz? Albo w końcu samo odpuści.
Ja mam nadzieję, że mi pomogą. A jak nie ci to mam sprawdzonych swoich dwóch w Warszawie. I pomagali mi zawsze bez leków. Tylko nie chcieli bez badań i tak trafiłam do lekarza.
SzalonaBibi, a co z rezonansu Ci wyszło?
Nie wiem, bo go jeszcze nie odebrałam. Mam prywatny pakiet medyczny i coś się porąbało w systemie.
Na RTG nieduże zmiany zwyrodnieniowe, mała przepuklina (lekarz widzi, brak w opisie) i minimalny kręgozmyk.
SzalonaBibi, w rtg się chyba nie da zobaczyc przepukliny? Też mam kregozmyk maly (tylny).
No dobra to teraz ja będzie trochę obrzydliwie ale muszę się poradzić.
Na głowie od lat nawet nie pamiętam ilu, miałam sobie guzka wielkości paznokcia od małego palca u ręki.
Guzek to nic innego jak kaszak, zupełnie mi nie przeszkadzał.
Wczoraj mi pękł. Wycisnelam zaschnieta ropę, a było tego sporo. Została mi dziurką wielkości lepka od szpilki. Zdezynfekowalam i tyle. Dzis pozostałość bardzo mnie bolała. Zaczęłam znów cisnąć, wyleciała świeża ropa i to co powinno, czyli ta torebka w której była cała zawartość. Tylko z dziurki wielkości lepka od szpilki, zrobiło mi się serio duże dziursko.
Zdezynfekowalam, leci trochę świeżej krwi, zupełnie już nic nie boli. Ale się zastanawiam czy jutro iść do lekarza, bo wydaje mi się że z jeden szew by się przydał, i czy mogę sobie to posmarować tribiotic, bo m ta maść pod ręką.
aszhar, jeżeli to ciągle jeszcze nabiera, to na pewno lekarz nie założy Ci szwu. Posmaruj antybiotykiem i tyle. Ja bym nie poszła, chyba że by się jakoś wybitnie bardziej paprało.
SzalonaBibi, w rtg się chyba nie da zobaczyc przepukliny? Też mam kregozmyk maly (tylny).


Nie wiem, tak powiedział. Może skrót myślowy miał być i to tylko podejrzenie dlatego MRI? Czekam na środową wizytę u fizjo to zobaczę jakie będą mieli plany względem mnie i czy to coś pomoże.
Marysia, jak tam u ciebie? Moje wyniki badań pokazują, że nie jest tragicznie a ból jak diabli. Po rozmasowaniu/rozciągnięciu dzień było lepiej a rano i tak wstać nie mogłam. Mam kręgosłup rozciągać (o dziwo pomaga) i jak najwięcej się ruszać. Po raz pierwszy usłyszałam, że każdy ruch wskazany, jazda konna jak najbardziej. Niby to wszystko brzmi sensownie, ale... sztywna jestem jak cholera, no... i podobno od tego boli najbardziej.
Ja na pełnym chodzie. Nawet jezdzilam w niedziele i bez konsekwencji.
Ja też tego rezonansu nie mialam tragicznego, w sumie kazdy sie dziwił,  że aż tak mnie ścieło z nóg. Od jakiegos czasu (dwa tyg) noga mnie wlascieie nie boli, no chyba że więcej posiedzę, ale jak idę do pracy na caly dzień to sztywnieja mi olecy i to fakt, że mięśnie potrafią kregoslupowi zaszkodzic. Ja codziennie ćwiczę (rozciagam nogę i robie stabilizację) oraz masuje nogę wałkiem. Dużo chodzę,  zrezygnowalam z auta na rzecz busa, to mi dochodzi spacer godzinny i taki ruch wiem, że jest wskazany, bo się krążki uwadniają. Bieganie, rower odpada. Jezdzic konno i tak będę,  ale raczej nie w formie terapii.
U mnie jeszcze zwracała uwagę na oddech i odblokowanie przepony. To chyba dobry trop, bo zaczęła od rozmasowania... brzucha. I czułam jak plecy puszczają. A ćwiczenia ze świadomego oddychania nikomu jeszcze nie zaszkodziły. No i sugerowała jogę. A że podobno u mnie we wsi są zajęcia to muszę się zorientować. Daaaawno temu chodziłam i to była jedyna forma ćwiczeń na sali, którą akceptowałam a nawet lubiłam.
Dziolchy, czy to normalne ze przy skreceniu kostki (taka padla diagnoza) dziecko nie jest w stanie nawet postawic stopy na podloge? Wg chirurga powinna/moze chodzic, a ona jeczy z bolu.
nerechta, przez pierwsze kilka dni może tak być. To z perspektywy dorosłego, ale u dziecka wydaje mi się, że tym bardziej.
majek   zwykle sobie żartuję
10 maja 2019 09:12
Ja mialam wiecznie skrecone kostki jak bylam mala i tak, nie mopglam nogi postawic.
Altacet i zabandazowac.
ok, dzieki!
Proszę o pomoc...

moja mama ma cały dzień pulsujący ból z prawej strony brzucha... teraz tato zawiózł ją na izbę przyjęć. Kobieta wstrzyknęła mamie 5cm środka przeciwbólowego i powiedziała, że jak ból nie ustąpi to wtedy ew. zgłosić się do szpitala.

Czy tak powinno to wyglądać. Czy środki przeciwbólowe i 0 badań, to nie jest zamazywanie objawów??  🤔
Jestem mocno zaniepokojona, bo wyniki w google po wpisaniu: 'pulsujący ból z prawej strony brzucha' nie są pozytywne.

Co robić w takiej sytuacji? Gdzie iść, żeby mamie zrobili wszelkie badania i jakie badania są tu wskazane?
Meise, skoro na SOR nie zrobili to chyba do szpitala lub wezwać karetkę
Gillian   four letter word
16 maja 2019 04:52
Do lekarza rodzinnego 🙂
Ma skierowanie do szpitala i jest właśnie na SORze, bo niestety ból powrócił dzisiaj, aż musiała się zwolnić z pracy...

Co to może być? Internet wypluwa mi jakieś straszne rzeczy... czy taki pulsujący ból to musi być coś bardzo złego?
Meise, to może być wszystko albo nic (po prawej stronie to mało precyzyjne określenie, zależy czy wysoko, czy nisko, czy centralnie, czy bardziej z boku, rodzaj bólu i to, czy się nasila, czy lżeje przy ucisku, od wyrostka, przez sprawy kobiece typu torbiel jajnika, ciąża pozamaciczna, jakieś stany zapalne jelit, uchyłki, polipy, nerki, moczowody - piasek albo kamień w nich też mogą dawać objawy z boku, wysoko z prawej jest pęcherzyk żółciowy, no można tak wymieniać w nieskończoność od spraw błahych po ciężkie)  najpewniej zrobią kilka badań, morfologię, OB, USG brzucha albo inne badanie obrazowe i mam nadzieję się wyjaśni.

A ja mam pytanie do mam albo neurologa chyba lub Tunridy :kwiatek: - lunatykowanie 7 latka z łażeniem po domu po ciemku, po schodach, bez problemu daje się zaprowadzić do łóżka i chrapie momentalnie dalej - to wymaga skonsultowania z lekarzem, neurologiem etc.? Czy po prostu minimalizować ryzyko wypadku i obserwować...
Nie znam się na dzieciach. Mogę popytać ale dopiero w następnym tygodniu. Wiem że lunatykowanie małych dzieci to po prostu objaw niedojrzałego jeszcze układu nerwowego. Ale nie wiem do kiedy powinno ustąpić lub znacznie się złagodzić.
To raczej pytanie do neurologa dziecięcego.
Dziękuję, przy okazji wizyty z młodszym zapytam
Mój brat lunatykował jak był mały. Samo przeszło. Trzeba tylko dobrze zamykać drzwi wejściowe na klucz  😁
kenna ostatnio gdzieś w sieci przewinął mi się artykuł, że właśnie u takich dzieci to jest całkiem normalne zjawisko i mija właśnie wraz z dojrzewaniem układu nerwowego. Także raczej nie masz się czym przejmować 🙂
kenna, mój 8 latek też lunatykuje. Nasz neuro mówi że przejdzie koło 10 rż. Zdarza mu się rzadko, do 3 razy w miesiącu, i wtedy kiedy wie że będzie miał intensywny dzień przed sobą ( ostatnio była wycieczka szkolna). Albo siada na swoim łóżku i gada, albo łazi po domu.
Gdy chodzi staram się asekurować, żeby trafił bezpiecznie z powrotem do siebie.

kenna,  dziękuję za radę, posmarowalam sobie tribiotic. Dwa dni i ranka ładnie się zasklepila. Teraz nie ma już śladu, zostało tylko lekkie wglebienie
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się