In memoriam

Martita   Martita & Orestes Company
16 maja 2019 10:23
Gillian  Wysyłam dużo ciepełka!
Gillian bardzo mi przykro. Trzymaj się!
majek   zwykle sobie żartuję
16 maja 2019 10:37
Gillian, przykro bardzo. Trzymaj sie.
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
16 maja 2019 11:36
Gillian, bardzo współczuję takiej nagłej straty 🙁
Gillian Wyrazy współczucia.
Niestety każde życie się konczy, ale pamiętaj, że dałaś mu najlepszy dom, że byłaś przy Nim zawsze - do samego końca- choć Twoje serce rozrywało się na kawałki. Że dożył pięknego wieku w spokoju i wśród miłości dzięki Tobie.

Gillian, trzymaj się jakoś... strasznie mi przykro 🙁
Pursat   Абсолют чистой крови
16 maja 2019 12:11
Gillian, bardzo przykro...
Gillian, przytulam.... ból jest nie do opisania po stracie tego jedynego, pierwszego, wymarzonego i najwspanialszego. Czas uleczy rany i pozostaną piękne wspomnienia. Trzymaj się jakoś....
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
16 maja 2019 12:15
Gillian bardzo mi przykro... One odchodzą za szybko 🙁 trzymaj się, choć wiem że te słowa nic teraz nie pomogą 🙁
Strasznie przykro  😕
Gillian bardzo mi przykro bo na śmierć nigdy nie jest dobry monet, a jednocześnie pamiętaj że miał z Tobą super życie. Nie zaznał głodu, bicia czy zaniedbania. Odszedł, bo nadszedł jego czas by przenieść się na zielone pastwiska.
desire   Druhu nieoceniony...
16 maja 2019 15:50
Gillian,  :przytul:
Bardzo, bardzo współczuję 😕
Gillian, bardzo mi przykro, wiem co przechodzisz, wyrazy współczucia, mogę napisać trzymaj się, ale to tak nie działa,  mocno przytulam  :przytul:
Ściskam również!
Gillian, ja... no nie wierzę po prostu. Twój koń był na volcie zawsze. Ściskam mocno.
Gilian strasznie mi przykro, taka długa przyjaźń  :przytul:
Bardzo mi przykro, najtrudniej, gdy odchodzą przyjaciele.
Oh, Gillian 🙁
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
17 maja 2019 05:26
Gillian, trzymaj się! Zawsze jest za wcześnie...  :przytul:
Przykro mi, bardzo współczuję...
😕
Gillian, współczuje  🙁
Gillian trzym się mocno :przytul:

Dziś mija równo rok jak nie ma tego mojego pierwszego, wyśnionego, wymarzenego 😕
Gillian, wyrazy współczucia. Pieknie że byliście razem do końca. Ale tak trudno rozpoczynać dzień i nie widzieć przyjaciela. 😕
Gillian   four letter word
17 maja 2019 18:40
Chciałabym napisać coś mądrego ale mam kompletnie pustkę w głowie. Za dużo emocji 🙁 staram się być zajęta cały czas, ale łzy same lecą. To jest tak bardzo trudne do zniesienia 🙁
W stajni został jeszcze jeden koń. W dzień śmierci Niuniusia był niespokojny, nie jadł, biegał po podwórku i rżał. Dziś już nic... Jest spokojny, tak niezdrowo smutny i uspokojony. Podchodzi do zwłok swojego przyjaciela, kładzie się koło niego, zagląda pod plandeki i nie chce od niego odejść. Te konie znały się od urodzenia, miesiąc różnicy między narodzinami, chodziły razem na padok jako źrebaki, potem stały w jednym boksie po odsadzeniu. Nie widziały się jako trzylatki przez 1,5 roku ale poza tym całe swoje życie były razem, stały obok siebie. Rudy widział śmierć Niuniusia, rżał i biegał wokół. Martwię się o niego... Nowy koń będzie, miał być już dzisiaj, staram się przyspieszyć tą sprawę jak mogę. Echh... 🙁
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
17 maja 2019 19:04
Gillian, żadne to pocieszenie, ale ten, który został da radę. U nas w stajni były dwie klacze - matka i córka. Całe życie razem, 27 lat w jednym boksie (nie dało się ich rozdzielić). W styczniu matka odeszła w wieku 31 lat. Od dawna zastanawialiśmy się, jak jej śmierć zniesie córka. Zniosła nad wyraz dobrze. Twój też sobie z tym poradzi. A nowy towarzysz na pewno mu to ułatwi.
Arwilla   Seymour zasnął 17.11.2019…
17 maja 2019 19:05
Strasznie współczuję Gillian... trzymaj się... jakoś...  🙁
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
17 maja 2019 19:42
Trzymajcie się jakoś, oby Rudy się pozbierał i zaakceptował nowego konia. Moja Monetka odeszła i Balbinka bardzo to przeżyła choć były razem 2,5 roku. Malutka przestała jeść, była nerwowa i okropnie nawoływała... Wywiozłam ją do innej stajni żeby była z końmi, straciła apetyt i uciekała od koni 🙁 po przyjeździe do domu pobiegała do Monetki boksu, szukała ją w miejscach, w których odpoczywały razem. Później długo stała tam, gdzie Monetka odeszła 🙁 minęły trzy miesiące, a malutka nadal smutna. Nie może.się przyzwyczaić do nowego konika...
One też to bardzo przeżywają 🙁
Gillian, bardzo mi przykro.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się