własna przydomowa stajnia

Ramirezowa   Ania i Urania !
16 maja 2019 09:17
Popadało i u nas  🏇 co prawda nie tyle ile marzyliśmy... ale udało się wywalić nawóz na łąki. Teraz świeci słonko - trawo rośnij  🙇
gajara18   "Konia strzeż się z tyłu, psa z przodu, a kobiety
16 maja 2019 19:42
Cześć :-)
Mam pytanie do osób które mają użyte podkłady kolejowe do budowy ogrodzeń u konia.
Na jaką długość wkopaliście w ziemię ? Czy jeszcze czymś impregnować ? Ile już czasu u Was wytrzymały ?
Chcę podkłady plus taśmy gumowe na trzech wysokościach zrobić na dwóch małych padoczkach.
A może ktoś używał taśm gumowych ? Dość popularne to było w Niemczech, przy drogach widziałam itp .
borkowa.   silesian team
16 maja 2019 20:09
gajara18 ja mam padoki grodzone podkładami - nie impregnowaliśmy, służą już kilka lat i wciąż wyglądają ok, nie wiem dokładnie na jaką głębokość są wsadzone 😉
Podkładów nie trzeba impregnować, bo tam już jest cała tablica Mendelejewa.

U mnie popadało na tyle, że wypełniły się rowy melioracyjne. I oczywiście obudziły się komary wygłodniałe po tej suszy  🤣 a tak było fajnie...
domiwa   W poszukiwaniu prawdy, mojej prawdy...
16 maja 2019 21:16
To nie moze byc jakos normalnie,w rownowadze. Jak nie susza to teraz wygladamy tak:

u mnie jest to samo :/
U nas podobnie, najpierw susza, ziemia ubiła się w beton, a teraz dolało i jest bagno niczym na jesieni 😵 zaczynam wątpić czy będzie jeszcze kiedyś stabilnie w tej pogodzie...
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
17 maja 2019 11:56
Nasze piaski przyjmą każdą ilość wody. Dziś rano była pierwsza mała kałuża w tym roku 💃 Ja tam nadal się jaram faktem, że wreszcie pada 😁
U mnie to samo (sucha glina + ulewy =baagno) + właśnie podesłałam jedno nagranie obserwatorom burz i czekam na ich opinię, bo w pewnym momencie ogarnęła mnie lekka panika - chmury zaczęły wirować i zniżać się poniżej linii lasu. Tym bardziej, że jestem na aktualnym obszarze SRD (Średnie zagrożenie burzowe), co nie wyklucza powstania dość groźnych zjawisk. Poobserwowałam, rozwiało się w końcu... Aż jestem ciekawa na ile to moje panikowanie, a na ile to faktycznie mógł być jakiś zalażek trąby czy innego groźnego czegoś. Poszły dzisiaj 2 krótkotrwałe ale BARDZO intensywne ulewy - pastwisko pływa (mniejsze, większe to jedna wielka góra z dwoma stawami, szykuje mi się przeniesienie tam koni), wszystko przed stajnią pływa. Od kilku dni pada z przerwami.
W czasie pisania posta obserwatorzy mi odpisali - dopytali o szczegóły, które mogły nie być widoczne na filmie (słaba kamera w telefonie) - będą analizować nagranie, relację + radary.
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
17 maja 2019 17:31
Chciałam ponarzekać, ale jednak nie bedę. W sumie nie ma na co w porównaniu z fotami domiwy. Tylko placyk ze świerkami, który sobie konie wybrały na siano jest w kiepskim stanie. Z drogą do stajni był problem, bo leciały galopem na żarcie. Porozkładane kłody spowolniły je w porywach do kłusa, jeszcze kilka dołożę 🙂
No to mam odpowiedź, co to się wczoraj zadziało. Zaobserwowałam i nagrałam tzw. superkomórkę burzową, z chmurą stropową (i to się nie rozwiało, tylko nabierało kolejnych chmur) - szybko się przemieszczało i zniknęło za linią lasu. Potem... powstało z tego, 13 km dalej, tornado. Krótkotrwałe, pozrywało trochę dachów. Czyli panika z grubsza uzasadniona. Nigdy nie myślałam, że w mojej okolicy coś takiego się wydarzy  🤔 (W razie gdyby ktoś chciał zobaczyć, jak to wyglądało, Sieć Obserwatorów Burz na facebooku wrzuciła moje nagranie z opisem co się zadziało, w komentarzach ktoś wrzucił też już uformowaną trąbę - jak ktoś nie ma FB, mogę wrzucić na youtube i wrzucić link - warto wiedzieć, jak to wygląda). Dzisiaj też co jakiś czas przechodzą burze/deszcze, na szczęście bokiem. Trochę pokropiło przed południem, teraz znowu robi się duszno. A wieczorem, jak chciałam zamknąć "nowego" do boksu... nie mogłam go dojrzeć na pastwisku. Taka mgła była. Na szczęście, już się nauczył od moich hucków, że schodzą z pastwiska na zawołanie spod stajni, więc nie musiałam po niego lecieć i go szukać we mgle.  🙂
U nnas (wlkp) takie deszcze i wlasnie oberwanie chmury, że caly ogród poszedł mi się kochać....
Dramat - jakby ktoś wiadrami z nieba lał. wszystko pływa...
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
19 maja 2019 16:08
U nas też dalej deszczowo, ziemia chłonie wszystko. Wczoraj pojechaliśmy w teren, las kipi zielenią! Jest parno, mgliście, jak lasy równikowe normalnie 😉 Pięknie było się tak snuć w tej wszechobecnej mokrości 😀
Teraz też pada, a ja siedzę na tarasie, leczę kaca i chłonę tą wilgoć przez skórę, jak żaba 😁
Bizon   Lach bez konia- jak ciało bez duszy.
19 maja 2019 19:07
No to mam odpowiedź, co to się wczoraj zadziało. Zaobserwowałam i nagrałam tzw. superkomórkę burzową, z chmurą stropową (i to się nie rozwiało, tylko nabierało kolejnych chmur) - szybko się przemieszczało i zniknęło za linią lasu. Potem... powstało z tego, 13 km dalej, tornado.
Przerażające i fascynujące :O Kiedyś tuż nad moim podwórkiem obserwowałam zawiązujący się lej, który na szczęście nie dotknął ziemi.
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
20 maja 2019 10:40
Są jakieś sposoby, żeby pozbyć się żmij?
Tłusty kot i sporo hałasu.
One lubią odludzia z zasady i spokój.

Pytanie beton ale zapytam- a na 100% żmija zygzakowata czy jednak zaskrońce.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
20 maja 2019 11:07
Konie skutecznie wypędzają żmije. One nie lubią tupania, konie głośno tupią 😉 Na naszej ziemi było podobno pełno żmij zawsze, odkąd przywieźliśmy konie to żmije się wyniosły. Krety też 🤣
kotbury a dlaczego kot ma być tłusty? 😉
kotbury a dlaczego kot ma być tłusty? 😉


Żeby tupał 🙂  przepraszam nie mogłam się powstrzymać 😉
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
20 maja 2019 12:27
Bez kitu! Że też o tym nie pomyślałam 🤣
majek   zwykle sobie żartuję
20 maja 2019 12:29
nie no przeciez tlusty kot tupie mniej niz szkieletor co wali kostakami po podlodze, no co wy.
amnestria   no excuses ;)
20 maja 2019 14:24
U mnie w końcu popadało od wczoraj, przez +/- pół nocy.

Do tego przyjechał pierwszy koń pensjonatowy, wszystko spoko, już dołączony do stada - parę kwików i trawa była ważniejsza. No i dzisiaj po deszczu nawet są kałuże i lekkie błotko się zrobiło w jednym miejscu (takie powierzchowne) - wszystkie 3 konie postanowiły się opanierować.  🤣 Ogrooomnie się cieszę, że trawa ruszyła trochę mocniej - nie dość, że może bedzie co skosić, to jeszcze wspomogła "łączenie stada". 😀

Rety, ja Cię nie poznałam re-voltowo! 😂 🙂
To nie jakiś tam koń pensjonatowy, tylko moi drodzy - Duszek 😀 Mój emeryt i rencista zamieszkał u Wikusiowatej 😉

I potwierdzam, jak pierwszy raz zajechałam oglądać stajnię to było dość "przykro", sucho jak pieprz. Cała warmia na wiór wysuszona. Byłam teraz w odwiedzinach w weekend i było zgoła inaczej. Zielono, pachnąco, wilgotno. #duszekapproved 😉
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
20 maja 2019 15:27
Niestety żmija, nieduża ale jednak. Była przy stawie gdzie konie nie mają dostępu i trawa jest do połowy łydki. Może wystarczy skosić i poszukają innego miejsca. Nie chciałabym, żeby przypadkiem miała styczność z psami czy dziećmi. Zaskrońców jest całkiem sporo nawet na pastwisku.
amnestria No Gruby na profilowym jak się patrzy, ale spoko, teraz siedzimy sobie w lesie, nie skaczemy nigdzie, to wybaczam 😀

No i oczywiście nie byle jaki koń pensjonatowy, bo Duszek to zdecydowanie nie byle jaki koń - ustawił mi Młodego (już nie taki młody, 10 lat ma na karku), który od lat rządził w stadku - ku mojej i Grubego uciesze 😀

Bizon No bardzo przerażająco ale i fascynująco, lepiej bym tego nie ujęła. Być może dlatego nagrywałam przez 2 minuty jak głupek, oceniając przy okazji czy już wypuszczać konie i wiać, czy jeszcze nie, zamiast od razu lecieć do stajni i pakować się z moim chłopakiem i naszymi psami do auta.  🤔wirek: Wow, nie zazdroszczę z tym zawiązującym się lejem na podwórku, ja do tej "zbierającej się" trąby miałam +/- pół kilometra do kilometra (zależy w którym momencie, bo nieustannie się przemieszczała).

Na_biegunach Co do żmij, jak poprzedniczki wspomniały - węże nie przepadają za tupaniem (a dokładniej za drganiami ziemi, niepokoją się nimi) więc wynoszą się zwykle np. z końskich pastwisk i padoków. Skoszenie może wybić kilka sztuk (no niestety, jak się jakaś nawinie pod kosiarkę...), jeśli skoszenie cięższym sprzętem (w sensie ciągnik z kosiarką, czy coś podobnego) to może im być niefajnie (drgania) i byyć może te, które przeżyją, sobie uciekną gdzieś dalej. Swego czasu dużo spacerowałam po terenie, gdzie żmij jest naprawdę sporo - nigdy nie zostałam ukąszona, ale też starałam się leźć w tych miejscach jak mały słoń i patrzeć pod nogi - działało 🤣 Ewentualnie wpuszczać tam w pobliże okresowo konie - po skoszeniu, jeśli jest taka możliwość, może wtedy się wyniosą? Jak myślisz, dałoby się?
Aleks   Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
20 maja 2019 19:56
Meldują się Żuławy. Po kilku dniach intensywnych opadów, wystarczająco intensywnych by wyciągnąć z szopki amfibie oświadczam, że ZARASTAMY ZIELENINĄ   😅 😅 😅 .
Nie jesteśmy w stanie opanować tego szaleństwa, wszyscy się cieszą, najbardziej konie i kozy, kosiarka poszła w ruch, ale i tak tego nie opanujemy  💃 💃 💃
Trawa z takiego nie wiadomo czego około 10 cm, w ciągu dwóch dób wystrzeliła do półmetrowej i cały czas rośnie  😅
He, he- kot tłusty w sensie, że upasiony cwaniak.

Małego niestety mogłaby dziabnąć.
Du-y ( tłusty kot) to jak podejmie próbę polowania to ju- wystarczy.

W sumie na żmije wystarczą dzieciom kalosze.
W sumie na żmije wystarczą dzieciom kalosze.


No, niekoniecznie. Nie chcę niepotrzebnie straszyć, bo żmija ludzi stara się unikać, tupanie to dobry pomysł. Ale zaskoczona i przestraszona potrafi wyskoczyć na metr-półtora i na tej wysokości udziabać.
U nas zawsze było dużo żmij w lesie i całe życie nie kojarzę żadnego ukąszenia człowieka. Tylko niestety pieska - do języka. Na obronę żmii muszę napisać, że to był pies mały, ale pakujący się chętnie w kłopoty i regularnie wracał z dziurami w grzbiecie (np. od owczarka, który był uwiązany) - on był do ludzi grzeczny, ale do psów czasami wojowniczy i nic na nim nie robiło wrażenie. Pewnie tak samo potraktował żmiję i niestety nie przeżył - nie na zatrucie ale na uduszenie językiem. Co też była wizytówka weterynarza, u którego był 2 razy tego dnia, bo podobno ukąszenie psa nie jest aż takie rzadkie i dało mu się pomóc.
Bizon   Lach bez konia- jak ciało bez duszy.
21 maja 2019 19:02
Dziewczyny a jeszcze nawiązując do tornad i powodzi w kontekście posiadania stajni. To co robić np przy takim tornadzie? Albo powodzi? Puścić na padok? Zamknąć w stajni?  Pamiętam scenę z filmu Twister  jak nadciągał wir a spłoszone konie uciekały. A ja nie mogłam przestać myśleć co będzie jak natrafią na ogrodzenie. Albo powódź. Wiem, że to ludzka tragedia, ale jednak nie mogę wyrzucić z głowy potopionych uwiązanych w oborach krów i koni. Pytaniem może trochę infantylne, ale wole być idiotą przez 5 min niż całe życie :P
Bizon, zwierzę na wolności wg mnie ma większe szanse na przetrwanie niż zamknięte w budynku który się wali. Ale przy takich zjawiskach zawsze są ofiary i tego nie unikniesz w 100 %
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
21 maja 2019 20:28
A burza? Zamykacie na czas burzy czy zostawiacie na łace/padoku? Ktoś mi opowiadał, że zabiło konia na burzy i od tego czasu jak mocniej grzmi to zamykam i siedze z nimi w stajni, bo burzy się boje i za nic nie wyjdę zanim się skończy 🙂 w nocy też ktoś zawsze do nich leciał, bo Monetka burzy bardzo się bała
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się