Wątek przeciwowadowy, sposoby przeciw owadom, na muchy

Dziewczyny, przecież w endure nie ma permetryny. Skład:
SKŁAD:
Cypermethrin 0,15%
Pyrethrins 0,20%
Piperonyl Butoxide 1,60%
Butoxypolypropylene 5,00%
W necie jest chociaż tu http://farnam.pl/produkty/wedlug-uzytku/srodki-przeciwko-owadom/endure-sweat-resistant-fly-spray/#tab-ingredients. No chyba, że mówicie o czymś innym.
Jest cypermetryna i pyretryna. Permetryna jest np. w absorbinie. Trochę się różni w działaniu, jest syntetyczna i generalnie bardziej szkodliwa dla owadów, dla koni i ludzi raczej nie.
A tak w ogóle to: co za psikadło się teraz kupuje, żeby działało?  🤔 Trochę wypadłam z obiegu.
Ja używam wspomnianego Farnama Endure. Jest extra. Muchy trochę latają, ale z daleka 😁. Po tygodniu od użycia (dopiero 3cie użycie, więc konie jeszcze nie mają ochrony, według tego co producent pisał) już trochę much lata i trzeba jeszcze raz psikać.
Ale na kleszcze jest extra nawet po tym tygodniu. Wcześniej wyciągałam po 7-10 kleszczy, głównie z szyi - koń stał na pastwisku, gdzie było mało drzew. Teraz ma mały lasek na wybiegu i żadnego kleszcza.
Podsumowując:
Z kleszczami olbrzymia różnica. Z muchami do zera się nie zmniejszyło, ale ja bym oceniła, że po użyciu tak z 90 % mniej owadów - bo z "pchają się do oczu" schodzi do "czasem coś tam przeleci", więc 100 % nie daję 😉.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
21 maja 2019 10:34
Obiś, larabarson I jak tam? Zamówiłyście ten proszek? Wypróbowałyście już? Niedługo muszę coś zamówić już i nie wiem czy warto :kwiatek:
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
21 maja 2019 10:39
Czy dostanę gdzieś frędzelki x-full?
Muchozol, dzięki za odpowiedź. swoją drogą, dobry nick na ten wątek 😀
zembria ja jednak nie zamówiłam, bo po rozrobieniu proszku z wodą trzeba od razu zużyć całość tego roztworu. U mnie na jednego konia to trochę za duża ilość na jednorazowe użycie. Poza tym mi bardziej chodziło o ochronę przed owadami latającymi, bo kleszcza jeszcze nie znalazłam na moim koniu (na szczęście  😀) więc no bez sensu marnować kilka litrów płynu na jedno psiknięcie, bo na owady latające to na pewno by nie działało długo.
McBetka, ooooo. Dzięki serdeczne za tak szeroki opis. To już wszystko wiem co potrzebowałam.
zembria ja jednak nie zamówiłam, bo po rozrobieniu proszku z wodą trzeba od razu zużyć całość tego roztworu. U mnie na jednego konia to trochę za duża ilość na jednorazowe użycie. Poza tym mi bardziej chodziło o ochronę przed owadami latającymi, bo kleszcza jeszcze nie znalazłam na moim koniu (na szczęście  😀) więc no bez sensu marnować kilka litrów płynu na jedno psiknięcie, bo na owady latające to na pewno by nie działało długo.


A nie można mniej tego proszku rozrobić, żeby wyszło na jednorazowe użycie? 
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
21 maja 2019 12:57
No własnie o tym samym pomyślałam 👀
hedonistka nie ma sprawy, naprawdę polecam. Tylko chyba nie można ciągle tego samego środka stosować - tak gdzieś czytałam 🙁.
Nick od mojej klaczy - Muchy 😉. Niedawno kupiłam jej następcę - Rozkruszka (rozkruszki to takie roztocza) 🙂. Obydwa skarogniade, z gwiazdką i mają skarpetkę na tylnej nodze (tylko innej). Absolutnie nie było to zamierzone.
  🚫  Rozkruszek to imię paszportowe czy czułościowe?
To imię czułościowe i paszportowe 😉. Co ciekawsze paszport jest rosyjski.
Obiś, larabarson I jak tam? Zamówiłyście ten proszek? Wypróbowałyście już? Niedługo muszę coś zamówić już i nie wiem czy warto :kwiatek:


Ja jestem w trakcie testów. Dzisiaj alergiczne, jeśli nic nie wyjdzie jutro rano popsikam i wieczorem będę mogła wyciągnąć pierwsze wnioski. Miałam w domu cypermetrynę w proszku i na jej bazie działam.

[quote author=larabarson link=topic=713.msg2868536#msg2868536 date=1558432762]
zembria ja jednak nie zamówiłam, bo po rozrobieniu proszku z wodą trzeba od razu zużyć całość tego roztworu. U mnie na jednego konia to trochę za duża ilość na jednorazowe użycie. Poza tym mi bardziej chodziło o ochronę przed owadami latającymi, bo kleszcza jeszcze nie znalazłam na moim koniu (na szczęście  😀) więc no bez sensu marnować kilka litrów płynu na jedno psiknięcie, bo na owady latające to na pewno by nie działało długo.


A nie można mniej tego proszku rozrobić, żeby wyszło na jednorazowe użycie? 
[/quote]

Tak właśnie próbuję, chcę robić porcję na dwa nieduże konie na jedno użycie.
Eee, za każdym razem odważać ten proszek i rozrabiać z wodą...za leniwa jestem 😉
Dziewczyny, ja chyba po tych kilku dniach mogę już opisac moje burzliwe wnioski  😁.
Dorzucę Wam też zdjęcia,żeby zobrazować. Chociaż nie robiłam ich z myślą o forum,więc nie mam zbyt wiele. Nie mam również najgorszej fazy,oraz pyska,który kilka dni temu wyglądał naprawdę nieciekawie a dziś to już tylko same strupy  😅
Po pierwszych dniach uznałam,że permetryna nie działa zupełnie. Oczywiście dalej traktowałam tym kucykowe nogi i część głowy/pyska oraz szyję. Najpierw zauważyłam,że nie ma nowych pogryzień na głowie. Okolice chrap,uszu, pod ganaszami, przy nozdrzach,sankach, czyli właściwie wszędzie niemalże, były (i są nadal bo trochę się to będzie goić)ale stare, bez nowych już. Na nogach tak łatwo nie było. Codziennie myłam je, oczyszczałam, dezynfekowałam a następnie traktowałam permetryną. I przed wczoraj zauważyłam jedno duże ugryzienie na prawym przodzie,wczoraj nie znalazłam nic nowego i dziś również nic. Jeśli nawet coś jest, to na tyle małe,że w starych tego nie rozszyfrowałam jako nowe (w co wątpię). Wczoraj obie przednie nogi (tyły są w fajniejszym stanie)potraktowałam też psimi kroplami (fipronil) pod staw pęcinowy. Zapewne to dopiero zostanie zweryfkowane jaka jest "stała"skuteczność permetryny, natomiast uważam,że jest z nią lepiej. Z tym,że efekt nie byl natychmiastowy a pojawił się po kilku dniach codziennego użytku preparatu.
Co do rozrabiania tego,to ja nie rozrabiałam codziennie. Rozrabiałam sobie na 2dni zazwyczaj.

Na początku było mniej więcej tak,tyle,że we włosie niewiele widać,bo włos zakrywa,jedynie część jest widoczna. Sączące się,paskudne rany.

Lewa przednia noga (tak samo jak powyżej)
Wczoraj z lewej,dziś z prawiej.

I tutaj paskudne ugryzienie z niedzieli. Zdjęcie nieoczyszczonego jeszcze z wczoraj i oczyszczone kolejny dzień z dziś.
Klami, bardzo proszę 🙂 Jeśli potrzebujesz mogę Ci podesłać różnice w zapięciu i sfotografować rodzaj siateczki.
Trudno mi ocenić czy moja mikstura działa, bo dzisiaj był u nas tak silny wiatr, że mniej latało. Wydaje mi się jednak, że jest sporo lepiej. Jutro kupię lepszy spryskiwacz - zatkał się od proszku, i obserwuję dalej.
Jakby ktoś chciał spróbować: ocet jabłkowy, olejek do ciała (miałam przeterminowany limonka oliwka), woda w proporcjach 1:1:1. W dwustu ml tegoż rozpuściłam małą płaską łyżeczkę (2-3 g) cypermetryny w proszku przeznaczonej do oprysków. Porcja na popsikanie dwóch bab "od stóp do głów" - małe, hucułka i drobna felinka. Trzeba mocno mieszać i co chwilę potrząsać, żeby się nie rozwarstwiało i nie wytrącało.

Edit: tam było jeszcze pół buteleczki olejku waniliowego do ciasta (w ramach 1/3 olejowej).
Obiś, biedaczyno, do kompletu obcierających popręgów jeszcze takie problemy z ugryzieniami owadów. Strasznie to wygląda. Koń też biedaczyna. 


Taki przepis na środek przeciwkleszczowy znalazłam w internetach, oparty na olejku geraniowym, bo ponoć kleszcze tego zapachu nie lubią (ilości dla ludzi):

1. Do psikania: Przygotuj 20 ml wódki lub octu jabłkowego, 20 ml wody, 30 kropelek olejku geraniowego.
2. Do smarowania: Jeśli chcesz przygotować miksturę na bazie oleju, przygotuj ok. 50 ml oleju roślinnego (rzepakowego, lnianego, słonecznikowego lub innego) i wymieszaj z 5-10 kroplami olejku geraniowego.

🚫
To imię czułościowe i paszportowe 😉. Co ciekawsze paszport jest rosyjski.

Muszę przyznać, że „wymyśliciel” tego imienia miał albo za dużo fantazji albo pomysłów mu zabrakło. 😉  Czy może to jakieś tłumaczenie z rosyjskiego?
trusia to nie jest tłumaczenie z rosyjskiego. A odpowiedź czy właściciel miał za dużo czy za mało fantazji proszę tutaj u źródła -> klik.
A dlaczego tak się nasrożyłaś? Zażartować nie można? To nie jest koń a święta krowa? Czy ja pytałam o genezę imienia?
Jakie nasrożyłaś 😲? Odpowiedziałam normalnie na zadane pytanie i dałam linka, bo nie chciało mi się przepisywać całej historii.
Przepraszam, że wstawiłam całą genezę imienia. Wszak nie zrozumiałam, że po ciągnięciu off topu Cię to zupełnie nie interesuje, tylko zrozumiałam, że wręcz przeciwnie.
trusia No niestety, on mocno wrażliwy jest  😕 Ale już jest dobrze. Rany na nogach się goją,trzeci dzień nowych ugryzień nie ma więc jestem już naprawdę dobrej myśli  🙂
A bohatera Rozkruszka to czasem nie bylo w jakiejs bajce?
Czemu nie widze zdjec Obis?
Słuchajcie, działa  🏇 Brzuchy nie pogryzione, gruba pierwszą noc nie tarła ogona. I pasły się spokojnie, nawet po południu i wieczorem. Teraz muszę zobaczyć na jak długo wystarczy. Ale polecam, wygląda na to, że daje radę.
SzalonaBibi A jakie masz dawkowanie tego proszku rozpisane na opakowaniu? Bo to wychodzi na litr 10/15g to jest cholernie silne. Z tego co patrzę po różnych cypermetrynach to na pomieszczenia się stosuje dużo słabszy roztwór. Bałabym się tak silnym stężeniem traktować konia. No chyba,że Ty masz coś innego  😉

marysia550 Hmmm, nie mam pojęcia czemu nie widzisz zdjęć. U mnie normalnie są widoczne  🙄 Zobacz,czy w linkach otwiera Ci się to (wrzucam zdjęcia kolejno tak jak opis we wcześniejszym moim wpisie w który powiny być one widoczne)


SzalonaBibi a tam u was owadów ostatnio nie wywiało? pytam bo w sumie ja jak na razie jeszcze niczym nie pryskam, a wczoraj wieczorem byłam konia pod lasem na lonży przegonić po czym wracałam na oklep i w sumie to tylko na koniec poza lasem chrabąszcze dały nam się we znaki, a tak to coś tam lata, ale jeździć się raczej bez większych problemów da, a przy stajni trochę meszki konia dręczą choć to jeszcze nie ten moment by całe dnie w stajni sterczał
tfu tfu oczywiście bo do owadów broń boże nie tęsknię
i nie myśl, że chcę negować skuteczności mikstury, chętnie przeczytam powiedzmy za jakiś tydzień jak w nieco dłuższej perspektywie się sprawdza!
[quote author=Obiś link=topic=713.msg2869076#msg2869076 date=1558644212]
SzalonaBibi A jakie masz dawkowanie tego proszku rozpisane na opakowaniu? Bo to wychodzi na litr 10/15g to jest cholernie silne. Z tego co patrzę po różnych cypermetrynach to na pomieszczenia się stosuje dużo słabszy roztwór. Bałabym się tak silnym stężeniem traktować konia. No chyba,że Ty masz coś innego  😉
[/quote]

Zrobiłam mocniejsze z dawkowania na torebce, jutro spojrzę co to było. No i najpierw dałam na tylne nogi i ogon, żeby zobaczyć czy nic nie podrażnia.

SzalonaBibi a tam u was owadów ostatnio nie wywiało?


Mało wiało, w jakimś dziwnym, osłoniętym kawałku mieszkam. I przed pryskaniem porwały ogrodzenie, bo koniecznie już chciały wracać, bąble od gzów i brzuchy popuchnięte od meszki.

SzalonaBibi Tyle,że to nie musi podrażnić skóry. To ma szereg działań niepożądanych przy zbyt dużej dawce (poczytaj na necie), jest jednak toksyczne, więc jak dla mnie skoro na pomieszczenia się stosuje jakąś określoną dawkę to na żywego zwierzaka w żadnym wypadku nie większą,tym bardziej na całego konia a nie miejscowo (choć ja i miejscowo dawałam mniejszą niż określona na opakowaniu w stosunku do oprysku pomieszczeń).
Obiś, tak się zastanawiam. Moja obcierająca się od popręgu też miewa różne odczyny po ugryzieniach owadów*, nie aż takie jak Twój, ale jednak ma. Mój drugi koń, kompletnie „nieobcieralny”, nie miewa odczynów po ugryzieniach. Może jest jakaś zależność? W sensie że jak jedno to i drugie, bo wrażliwość skóry ma różne objawy? Dlatego z takimi wrażliwcami bym się bała eksperymentować ze środkami innego przeznaczenia niż do stosowania na skórę. 


*Teraz walczę z gulką po ugryzieniu, która gdzie się pojawiła? Naturalnie pod popręgiem, jakby jeszcze było za mało, że kobyła obciera się od popręgów.   


Edit: tam było jeszcze pół buteleczki olejku waniliowego do ciasta (w ramach 1/3 olejowej).

... muchy bardzo lubią🙂 lecą jak do miodu...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się