PSY

smartini   fb & insta: dokłaczone
24 maja 2019 02:22
Kastorkowa, ogromnie mi przykro 🙁
Kastorkowa, bardzo mi przykro  🙁
Kastorkowa, przykro mi 😕 przesyłam tonę wirtualnych uścisków...
madmaddie   Życie to jednak strata jest
24 maja 2019 06:39
Kastorkowa, bardzo mi przykro  😕
martva   Już nigdy nic nie będzie takie samo
24 maja 2019 07:30
Kastorkowa jest mi bardzo, bardzo przykro, szczerze współczuję i rozumiem Cię jak nikt inny - sama walczę obecnie z tym, że mój ukochany, jedyny i najlepszy pies ma nowotwór wątroby.. Wiem, że żadne słowa nie pocieszą Cię w żadnym stopniu, ponieważ się po prostu nie da, także mogę napisać tylko i wyłącznie, żebyś się jakkolwiek trzymała 🙁
Wojenka   on the desert you can't remember your name
24 maja 2019 08:07
Kastorkowa, bardzo przykro, trzymaj się. Bądź z nim do końca, jeszcze się spotkacie.
Kastorkowa, bardzo mi przykro 🙁 trzymaj się!
O nie, jaki smutek 🙁 Współczuję, mój pierwszy pies też odszedł na raka, też trzeba było po prostu uśpić, żeby się nie męczyła dłużej. Okropne, że zwierzaki też mogą na raka chorować. Bardzo przykro, trzymaj się.
Kastorkowa   Szałas na hałas
24 maja 2019 12:33
I po wszystkim, byłam z nim do końca  🙁 Król opuścił lwią skałę.

Mam nadzieję, że będzie mógł teraz biegać bez bólu.
Najbardziej szkoda mi małej. Nie wiem czy zwierzaki to rozumieją, ale mam wrażenie, że tak. Jest smutna jakby wiedziała, że on już nie wróci. Wychował ją od szczeniaka i przez te 2 lata byli nie rozłączni. Nie wiem jak ona to zniesie.

Dziękuje wszystkim za słowa wsparcia  :kwiatek:

Kastorkowa, jesteś bardzo dzielna, współczuję ogromnie 🙁 planujesz w przyszłości jakieś towarzystwo dla młodej?
ushia   It's a kind o'magic
24 maja 2019 13:02
Kastorkowa  :przytul:
podjelas jedyna sluszna decyzje, trzymaj sie
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
24 maja 2019 15:34
Kastorkowa, dużo miłości!
Kastorkowa, o raju, trzymaj sie mocno...
Kastorkowa ściskam wirtualnie. Sama pożegnałam kota dobrych kilka lat temu i nadal pamiętam jakie to trudne. Trzymaj się!
Kastorkowa, tak bardzo boli jak odchodzą 🙁 trzymaj się ...
Kastorkowa, bardzo współczuję, trzymaj się mocno!

smartini, Jestem z  Łodzi 😉
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
25 maja 2019 19:02
kastorkowa przykro, ehh 🙁


u mnie z must have obecnie jest milkers- u znajomej wypatrzyłam i musiałam zacząć posiadać- pies baaardzo lubi sobie go memłać, a jest "słabym memłaczem" jakkolwiek to zabrzmi 😀

miski ceramiczne towarzyszą mi od zawsze 😀 piękny maluszek, zazdro!
Bardzo mi przykro Kastorkowa ...
Kastorkowa, jak się czujesz? :kwiatek:

Dziewczyny, czy możecie mi polecić artykuły odnośnie uczenia psa chodzenia na luźnej smyczy? A konkretnie chodzi mi o zagadnienie wieszania się na smyczy - jak nie dopuścić, żeby pies się tego nauczył? Mam na myśli coś takiego, że smycz jest napięta a pies całym sobą opiera się o to napięcie i przechyla w przeciwną stronę. Miałam z tym problem za czasów młodości Tofiny i nie chciałabym z Pinim mieć powtórki z rozrywki. Tofinie przeszło z wiekiem, ale teraz wolałabym od początku uczyć poprawnie.

Znalazłam taki obrazek przykładowy, na szelkach jeszcze łatwiej się "położyć":


Będę wdzięczna za każdą poradę lub link :kwiatek:
madmaddie   Życie to jednak strata jest
27 maja 2019 08:28
fin, generalnie sprawa jest prosta, tylko wymaga konsekwencji. Za każdym razem jak papik zaczyna ciągnąć, zatrzymujesz się, czekasz, aż na Ciebie spojrzy lub rozluźni smycz, i wtedy idziesz dalej. Jak to nie działało, to cmokałam i zmieniałam kierunek spaceru, tak, by pies nie dotarł, to tego, do czego tak parł. Po prostu, rozchodzi się o to, żeby pokazać, że to działanie jest kompletnie nieskuteczne i prowadzi tylko do zatrzymania, a nie do radosnego wąchania/witania pieseczka co idzie przed nami. Upierdliwe to bywa, bo czasem zdarzało mi się przejść 500 metrów w 20 minut, ale Szkodnik nie ciągnie na smyczy, wyłączając sytuacje problematyczne nad którymi jeszcze pracujemy.
Równocześnie warto mocno pracować nad skupianiem uwagi na przewodniku i wprowadzić jakiś sygnał, który będzie mówił "halo, tu jestem, popatrz na mnie".

Muszę pochwalić mojego pieseczka, bo już super mu idzie z przekraczaniem ruchliwych jezdni! Wczoraj przeszła praktycznie na luzie przelotówkę, ładnie mijała ludzi na luźnej smyczy  😅 jeszcze sprawa psów, ale to już zadanie na czerwiec, bo tutaj nie ma opcji na spacery równoległe :/
Kastorkowa   Szałas na hałas
27 maja 2019 09:01
Dziękuję wszystkim.
Fin bywało lepiej, ale przekładam wszystko na zajęcie się młodą i organizowanie jej czasu. Przez całe swoje życie zawsze był z nią. Ciekawi mnie jak to bedzie. Bo ona nigdy nie sprawiała problemów w kwestii zostawania samej w domu bez niego też itp.  ale to jednak coś innego.
Drugi pies na pewno się pojawi, bo współpracujemy z fundacją corsiaków, ale to nie w tym momencie.
Dziewczyny przychodzę z prośbą o rade  🙇
Duży pies (40 kg) i leki uspokające - od razu zaznacze że wszystkie ziołowe typu Kalm Vet oraz feromony nie działają, Zylkene również niet.
teraz jest na Sileo (krople podawane na błone śluzową) ale w okresie burzowym gdzie burze ciągną się czasami pare dni pod rząd, zbankrutuje.. Może macie doświadczenie i polecicie coś?

Od razu uprzedze, że nie mam innego wyjścia. Jesli pies jest w klatce to sie uszkadza w trakcie burzy (wyrywa sobie zęby/pazury) i ogólnie mamy kałuże krwi i śliny, pobliskie hotele odmówiły mi przyjmowania go w czasie trwania burz - demoluje wszystko doszczętnie i uszkadza siebie. A ja nie mogę brać wolnego w pracy za każdym razem jak jest burza.. HELP

edit: literówki
efeemeryda   no fate but what we make.
27 maja 2019 12:09
Jeśli ma działać w samą burze to zostaje tylko sileo, nie ma nic innego co można podawać bezpiecznie i krótkotrwale.
Właśnie sie zastanawiam bo teraz praktycznie w każdym tygodniu jest burza, czy nie podawac mu przez ten okres czegoś długotrwale. Z Sileo 2/3 burze to 130 zł... wiec serio niestety kompletnie nie dam rady finansowo  choćbym chciała  👀
efeemeryda   no fate but what we make.
27 maja 2019 15:32
tylko nic długotrwałego nie wyciszy psa tak jak sileo, bo takich leków po prostu nie można podawać ciągle.
Dzięki piękne za pomoc 🙂  :kwiatek:
dumkowa ja swojemu psu podaje doraźnie alprazolam (psychotrop ludzki - musisz odwiedzić weta) podaję rano lub wieczorem poprzedniego dnia jak zapowiadają burzę plus ewentualnie powtórzyć przed samą burzą. Robię tak od 5 lat i z psa (70 kilogramowego, więc zniszczenia proporcjonalne do masy), który biegał po całym domu w burzę oddając mocz jednocześnie, mam psa, który w najgorszą nawałnicę siedzi blisko człowieka i dyszy, więc dla mnie poprawa naprawdę super, mimo, że nie jest chłopak w 100% wyluzowany 😉 W cichsze burze jest tylko trochę niespokojny na początku, potem idzie spać  😍. Lek działa typowo przeciwlękowo, nie zwiotcza jak niektóre starsze leki.
Tylko ma dość szeroki zakres dawkowania, więc wymaga kilku prób do ustalenia odpowiedniej dawki- np. mój pies reaguje na dawki niższe niż najniższa przewidywana przez literaturę weterynaryjną, natomiast jak ustawiałam na niego niektórych moich pacjentów to wymagali wyższych dawek- trzeba popróbować.
Drodzy psiarze🙂 Skippy dostała kolejne zadanie służbowe. Chcemy się dowiedzieć coś więcej o Waszych preferencjach związanych z karmami dla psów, wyglądem opakowań, składu itp. W linku pierwsza z kilku ankiet. Będziemy wdzięczni za pomoc- pracujemy nad czymś wyjątkowym, nie tylko dla foksików 🙂 Będę wdzięczna za udostępnienie.
https://www.interankiety.pl/i/qzPqDnv6

P.S. My od marca bez Szeleczki... do dziś nie bardzo umiem o tym mówić. Skippy powoli wychodzi z żałoby. To na górze to trochę skutek tego wszystkiego, bo pies jeździ teraz ze mną do pracy i szef nam rzucił zadanie jak zobaczył Skipusię.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
29 maja 2019 18:06
wypełnione. A propos karm, to nam ładnie wszedł Simpsons 80/20. Szkodnik pierwszy raz od razu wymiata to, co ma w misce  🤔 szkoda, że mało karm jest o takim składzie (choć nie jest idealny, tłuszcz z kurczaka mi przebarwi psa na żółto).


jak sobie radzicie z wolnymi elektronami? Zwłaszcza z tymi szczekaczami agresywnymi?
usunięty
29 maja 2019 18:26
Karla🙂 Ankieta poszła 🙂

madmaddie wolne elektrony - świetna nazwa 😀
Na szczęście mam mądre psy i już wiedzą, że nie warto na takie szczekaczki zwracać uwagi. Jednak droga do tej mądrości była długa i wyboista. No i niezliczoną ilość razy miałam wyrwane ramiona ze stawów, gdy próbowałam utrzymać swoje brytany z dala od jazgoczących szczurków. A oba wilki - jak to w stadzie - tylko się wzajemnie nakręcały próbując obronić się nawzajem. Nie polała się nigdy krew, za to właściciel szczuropsa się nasłuchał solidnej wiązanki.

Doprawdy nie wiem, co poradzić na głupich i nieodpowiedzialnych właścicieli małych psów, którzy są święcie przekonani, że mały piesek nic nie zrobi, a kiedy biegnie do mnie z pianą na ustach, to na 100% chce się przywitać i pobawić. Ta. Pewnie w berka gryzionego...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się