Wszystko o wspinaniu: skałki, taternictwo, sprzęt, topo, ludzie, kursy etc.

smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
10 czerwca 2019 13:02
Ja tam od razu skreślam agencję - może nie słusznie, ale nie wyobrażam sobie jakiegokolwiek wyjazdu zorganizowanego  😁 szczerze mówiąc już bym wolała zmienić kierunek wycieczki niż musieć korzystać z agencji. Tzn inaczej - jeśli kiedyś zdecyduję się na jakieś góry wysokie to zapewne z takiej  agencji skorzystam (sprzęt, doświadczenie itp) ale na trekking to nieee  😉

kittajka może ten znajomy mówił o samej BC? Że tam tłoczno?  👀

amnestria   :kwiatek:
A ja się chciałam zameldować i przywitac w watku  :kwiatek:

3 tygodnie temu za sprawa kolegi z pracy spełniłam swoje życiowe marzenie i poszłam pierwszy raz na ścianę. Nie spadłam, ale przepadłam. To jest to 😍

Jak na razie działamy 3 razy w tygodniu i jest zacnie. Ja jestem oczywista jeszcze zielona i nie do końca obcykana jeszcze. Jest tu ktos, kto wspina sie na wyspach, konkretniej w Londynie? 👀

W sierpniu jadę na dwa tygodnie do Polski i nie chciałabym przestawać się wspinać podczas pobuty tam, jakie ściany polecacie na południowym wschodzie ? :kwiatek: :kwiatek:
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
10 czerwca 2019 14:44
Łoooo nowa twarz w wątku, ale święto!  😅  😅  😅
"nie spadłam ale przepadłam"  😁 wszystko w swoim czasie!  😀iabeł:

Pod kątem Londynu najlepiej obczaj sobie grupy na fb, ludzie umawiają się w różnych miejscach 😉 a co do Polski - jakie miasto Cię interesuje?
czeeeeść! 😅 😅

ściany, że skały czy ścianki wspinaczkowe? 👀 napisz miasto, będzie łatwiej :kwiatek:
smarcik, amnestria dzieki ! W Polsce jestem umiejscowiona pewno blizej skal niz sztucznych scian a dopóki nie wybiore sie z moim mentorem w skaly tutaj, nie porywam sie na to w Polsce, wiec jestem zainteresowana w scianach. Mam blisko Rzeszów, Kraków.

Przydaloby mi sie tez zaopatrzyc w jakas lepsza odziez, gdyz jak sie okazuje silowniowe legginsy po kilku razach na scianie zaczynaja zanikac  😁 polecacie jakies spodnie, nie za cieple najlepiej z opcja dlugie/krotkie i luzne acz ze sciagaczem (nie znosze pelentajacych sie nogawek)

Jak na razie zanabylam buciora Scarpy Velocity (na codzien nosze 37, ale nie bylam w stanie wbic stopy w zadne damskie 37ki :ke🙂. Wydaja sie byc spoko, sa ciasnawe ale nie jakos super hiper ciasne. Ponoc na poczatek idealne, pan w sklepie tak mowil - ale ja z podekscytowania wierze kazdemu kto tam pracuje. Generalnie wchodze tam o z takimi  😍 oczami  🤔wirek: 😁 Chcialam cos LaSporitvy, bo mentor mówil ze najlepsiejsze ale nie mieli rozmiarow, a chcialam koniecznie przetestowac (nie bawi mnie wydawanie takiej kasy w ciemno przez neta). Scarpy, moge jak na razie porownac do smierdziuszkow z wypozycalni wiec sie nie wypowiem za bardzo - wydaje mi sie ze sa troche sliskie (zwlaszcza czóbki).

Dzisiaj ide na sciane, w planie mamy trawersy i byc moze autobelay'e, ale góru wczoraj byl w skalach wiec zobaczymy co nam tam dzisiaj zaplanuje.

btw. sorry za brak polskich znaków, mam nadzieje ze da sie to czytac. pracowa klawiatura nie obsluguje  😵
LaSportiva wcale nie jest najlepsza 😉 Ja uważam niestety, że jest coraz gorsza, jakość spadła drastycznie. Jeszcze 2 lata temu wytrzymałość była nieporównywalnie większa. Jak patrzę na tę Scarpę to fajnie wygląda ten butek! Jak na początki oczywiście :kwiatek: Myślę, że dobry wybór. Plus na początek buty nie mają katować, ma być w nich ok. Z czasem wymienisz na bardziej zaawansowane.

Co do spodni! Bardzo dobrze, że chcesz ściągać, sznureczek etc. Kostka ma być odsłonięta. Albo może nie kostka, ale butka ma być widać. Abstrahując od tego, że się plącze, to mamy widzieć stopnie, mamy mieć możliwość haczenia pięty (ostatnio strasznie dużo haczę, jak wariatka jakaś 😁 ) a ciężko jak nogawka przeszkadza. Więc bardzo dobrze, że takich szukasz. Pees gdyby jednak gacie ściągacza nie miały, pamietaj, że zawsze można je zwyczajnie podwinąć :kwiatek: ja wspinam się tylko w długich, bo się dziko obijam, ale z takich lekkich polecam Ocun Noya (są w wersji do kolana i do kostki). Dość przewiewne, w lato się w nich nie powinnaś zagotować.
Smarcik, base camp w sezonie, to już w ogóle niezły jarmark 😁 ale na trasie też było tłoczno.
Amnestria, wiem że to było do smarcika, ale różni ludzie to czytają, a potem jest płacz, bo w internecie mówili, że jest łatwo 😉 I co chwile kolejna zrzutka w necie, bo się okazuje, że za ratunek trzeba płacić. A co do testowania wysokości, to fakt teoretycznie lepiej sprawdzać się na łatwiejszych technicznie szlakach. Natomiast ja wolałabym się sprawdzić tam, gdzie mam większą szansę na ratunek, czyli tu Alpy zdecydowanie wygrywają.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
10 czerwca 2019 15:50
W Rzeszowie ścianek niestety nie znam, ze skałami jest tam biednie - najbliżej kamień leski, ale na nim nie ma prostych dróg dla początkujących  🙁 za to w Krakowie ścianek pod dostatkiem, np Avatar jest spoko.. Tylko być w Krakowie i iść na ściankę przy ładnej pogodzie to barbarzyństwo, kiedy do będkowskiej czy kobylańskiej tak blisko  😜 (oczywiście to żart, jeśli nie byłaś jeszcze w skałach to oczywiście ścianka jest bezpieczniejszą opcją).

Co do spodni, chyba zapomniałam się pochwalić ale kupiłam jakiś czas temu milo julian lady i są rewelacyjne  😍 bardzo polecam - cienkie, przewiewne, leżą jak druga skóra. Ja też wspinam się tylko w długich ale na panelu używam legginsów i dresów, wspinaczkowych spodni mam 2 pary więc nie nadążałabym z praniem  😡 także używam ich przede wszystkim w skałach.
exploited, miałam te butki ale się z nimi nie polubiłam. Dla mnie za twarde, za wąskie i generalnie nie leżały mi. Ale każdemu co innego pasuje! Na początek będą ok, tylko jeśli za mocno katują stopę to kiepsko.

Ja się zastanawiam czy iść na sekcję już czy nie  👀 zmęczona jeszcze jestem po weekendzie, ale w czwartek mam opcję iść na linę więc chyba warto się wybrać 😀 mam 2 miesiące na nabranie choć odrobinę formy!
Lotnaa   I'm lovin it! :)
10 czerwca 2019 21:18
Ja mam dokładnie te buty i na moje okazjonalne wspinanie są ok. Chociaż nie mam też porównania z innymi. Chyba czas się rozejrzeć za czymś miękkim. 

PS. Byłam dziś we wspinaczkowym raju, tylko babysitter zabrakło... Ale jedną szybką drogę łyknęłam. Tomek zaczepił przypadkowych ludzi, którzy okazali się być przemiłymi Polakami 🙂
Boże, jak ja to kocham! Nie potrafię się wspinać za cholerę, ale sprawia mi to taką frajdę jak mało co w życiu  😜


smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
11 czerwca 2019 05:32
Ale piękne miejsce, gdzie to jest?  😍

P. S. Coś Ci nie wierzę, że nie potrafisz  👀
Lotnaa   I'm lovin it! :)
11 czerwca 2019 10:49
Sardynia  😍

Wiesz, piątkę to każdy zrobi, tak jak krowa metr skoczy  🤣
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
11 czerwca 2019 11:09
Nadal nie wierzę, że robisz tylko piątki  👀 No, może teraz po dzieciowej przerwie, ale wcześniej? 😉

Pięknie tam jest  😍
Lotnaa Ooo ale cudnie!

kittajka, ok, każdy ma swój rozum. Myślę, że znowu tego wątku aż tak wiele obcych osób nie czyta. Ale ja nic nie poradzę na to, że uważam, że trekking z natury rzeczy jest łatwy 😉

Magda, ić! Moja sekcja znów ruszyła. Ale wczoraj to jakiś szatan hulał. Gorąco tak, że wspinałam się praktycznie rozebrana, śmierdziało strasznie ludźmi (no bo pot) i ogólnie obrzydliwie i nieefektywnie. Mięśni nie zmęczyłam, a nie nadawałam się do życia. W weekend Jura znów, zabieraja mnie koksy ze sobą, bardzo mi się miło zrobiło, że chcą się ze mną wspinać 😍 Może mi ekspresy rozwieszą, bo oni to raczej robią VI.4, więc gdzie mi do nich 🤣 Ale są mega fajni i bez spiny, więc się cieszę!
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
11 czerwca 2019 11:27
amnestria Ty masz sekcję na Obozowej?  👀

Ja idę dzisiaj na jakieś szkolenie organizowane przez KW Warszawa  😁 nic czego bym nie wiedziała czy nie robiła, ale akurat takie rzeczy, które uważam, że warto regularnie trenować/powtarzać żeby weszło w nawyk - flaschenzugi, wycofy z trudnych miejsc i takie tam.
smarcik, si 😉 Trenujemy w mordowni na Obozowej. Ale ledwo co mi szło. A moje dziewuchy z Grecji, mimo tego upału dzikiego, robiły 3 wejścia na 6c+, potem 3 wejścia na 6b+/6c (6c+ na Obozowej to jak w skałach 7a 😉 ) i były rześkie jak skowronki. Ja robiłam 6b i myślałam, że skisnę. JAK. ONE. TO. ROBIĄ.
🤣

Ano właśnie upał... i przez to nie jadę na sekcję dziś. Plus zmęczenie ogólne po weekendzie i po ciężkich 2 dniach w pracy (prawie się odkopałam z zaległości, choć jeszcze kilka martwych linii w tym tygodniu więc kolejne nadgodziny będą  🙄 ). Jutro albo w czwartek pójdę sama coś podziałać, w weekend towarzyskie zawody na mojej pakerni i może w końcu wezmę udział mimo że nawet te najprostsze baldy sprawiają mi problemy.
U nas niby nie ma super upalu, ale od tego cieplego, wilgotnego powietrza i tak sie poce jak prosie i tylko slizgam po chwytach spoconymi paluchami, fujka. No i sloneczna pogoda to slaby punkt naszych uber-super-duper przeszklonych hal 😉 😁 bo sie robo szklarnia.

Ten weekend odpuszczam, bo ostatnia sesja 🤣 za to jedziemy za tydzien w skaly a poczatkiem lipca mam oboz wspinaczkowy w Otzalu 😀 Jaram sie jak dzika 😜

Jeszcze tylko musze buty znalezc 👀
Lotnaa   I'm lovin it! :)
13 czerwca 2019 20:56
Nadal nie wierzę, że robisz tylko piątki  👀 No, może teraz po dzieciowej przerwie, ale wcześniej? 😉


Nie wiem, obecnie zazwyczaj moja rozgrzewkowa droga jest zarazem ostatnią,  więc trudno o jakikolwiek progres.

A co do Sardynii,  to właśnie myślimy co by tu zrobić,  żeby nie musieć wracać   😜

kokosnuss, oo, super! Trzymam kciuki za pogodę!
kokosnuss, nic tak nie uczy jak obozy wspinaczkowe 🏇 super!

Ja chodzę teraz na sekcję 3x w tygodniu. Tzn taki mam plan, bo w tym - już raz zrezygnowałam przez te upały. Dziś rano było ok. Serie ćwiczeń siłowych na barki + baldy + wspinanie z liną + ćwiczenia + baldy (nie za trudne, ale siłowe, robione w 3 seria z odpoczynkiem minutowym x 3). UMIERAM 😂
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
14 czerwca 2019 10:03
amnestria a na Volta chodzisz?

Ja chciałam jutro wyskoczyć w skały na 1 dzień, ale zrobiłam małą dziarkę więc obawiam się, że dla bezpieczeństwa muszę odpuścić.
Nie, z sekcji voltowej zrezygnowałam. Tzn nadal będzie Volt, ale z Kwiateuszem. Bo łatwiej mi zwalczać lęki jak trenuję z osobą, którą znam już kilka lat. Poprawia mi to znacząco komfort psychiczny :kwiatek: I dziś mi wychodziło. Plus Kwiato dokładnie zna moje cele, moje słabości, walczymy o stabilne 6c i próby na 7a (na przyszły rok).

Głównie to w sumie siła leży i kwiczy, więc mam wzmocnić barki głównie. Zakres podciągnięć łopatek mam duży, ale mogłabym dłużej wytrzymywać przy ich podciąganiu. Dużo ćwiczeń na bajcepsy i na plery po prostu, podciągnięcia nachwyt/podchwyt/wąsko/szeroko, ale z odciązeniem, bo mam się skupiać na technice (nisko barki i ściągnięte łopatki). No i przybloki 😁 😁
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
14 czerwca 2019 10:58
A jak ogólnie oceniasz tę voltową sekcję?  🙂 warta uwagi czy tak sobie?
Super jest :kwiatek: Polecam! Ja po prostu na sekcję się nie nadaję, ze względu na te lęki. Kwiato mnie zna, z nim się nie boję 😉 Plus te zajęcia mam indywidualnie - to też inaczej 🙂 Muszę się oswoić i może wtedy wrócę 🙂
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
14 czerwca 2019 11:24
Rozumiem  :kwiatek: dzięki, chyba się zapiszę tam 🙂 bo przez jakieś 3 miesiące będę teraz bez trenera 🙁 a ja jestem taka, że sama nie zrobię nic ponad swoje możliwości, trzeba stać nade mną "z batem".  🤔
Ja to nawet nie lubię chodzić na ściankę za bardzo 🤣 Kocham wspinać się w skałach, ale trening na ścianie to dla mnie przymus - jeśli go robię sama. Jak jest Kwiato to jest ciekawie - zawsze coś fajnego kombinuje. Nie tyle, że się wspinamy tylko ćwiczymy. Np. konkretne ruchy. Albo nie wiem wspinanie na zmęczeniu. Albo wytrzymałka. Sama idę i wybieram tylko drogi, a na sekcji trenuję :kwiatek:

No i jest wesoło 💃 😀
Mnie ścianka satysfakcjonuje ale odkąd mam taki koszmarny zjazd formy to nie mam motywacji i ciężko mi wrócić do regularności. Miałam iść we wtorek - styrana po pracy pojechałam do domu. Miałam iść wczoraj- koleżanka mi odwołała, na grimpado wszystkie chwyty zdjęte do mycia, gdzie indziej nie chciało mi się. Dziś wzięłam butki i raczej pojadę do domu (może naokoło), bo nie chce mi się na blokfit. Jak pomyślę o sekcji to tylko mam skojarzenie że będę tak styrana że nie będę w stanie już nic więcej robić. Ale pójdę, choć karnet wezmę na 10 wejść a nie miesięczny, bo wątpię bym chodziła rzetelnie.
Magda, i jak, jakieś plany sekcyjne? Może na motywację dobrze by Ci zrobił wyjazd w skały? :kwiatek:


Chociaż warto poczekać aż skończą się te dzikie upały. W słońcu się nie da (wiadomo :hihi🙂, w cieniu też nie - bo znowu porno takie, że nie ma czym oddychać. Pojechaliśmy znów na Proximę, w składzie koksy i ja. I o ile w ubiegłym tygodniu był miły chłodek, tak teraz była dżungla amazońska. We trzy byłyśmy po treningu siłowym w piątek, więc jak to określiła koleżanka - to nie było wspinanie, to było nieporozumienie. I jakaś taka motywacja była mizerna, dopiero jak dojechały do nas kolejne 2 koksy (wszyscy się wspinają na poziomie 7a/7b) to troszkę się włączyła waleczność. Dzięki temu prócz rozgrzewkowych V-VI udało mi się poprowadzić w 2 wstawce VI.1+.

Droga o wdzięcznej nazwie Cycole Macole 😉 Z naszej grupy zrobiły 3 osoby, w tym ja - leszcz. Jaram się 😅 Żeby nie psuć OSa zainteresowanym, SPOILER:







Bulderowy start i creepy pierwsza wpinka, bo wysoko, potem jakichś parę siłowych ruchów po śliskich stopniach i takich małych klameczkach, by w końcu w cruxie nie było niczego 😂 Naprawdę niczego. ze 3 ruchy w stylu gąsienicy (to połóg, ale taki mocno zbliżony do pionu, więc trochę psycha nawalała), coś się da znaleźć, takie mikro chrupki, jak to nazwała koleżanka: odciążek coś w plecy. Stopni nie ma, i nie ma co ich szukać, to walka z balansem i trochę wspinanie na wiarę. Z tego niczego jest strzał do dziurek, ale bardzo dobrych. Po cruxie droga w zasadzie skończona, bo łatwo
amnestria, zestresowalam sie czytajac sam opis 😁 😉

Znowu popsulam palce 🙁 wiec wczoraj baldy odpuscilam i w tym tygodniu tylko 1x sekcja + skaly, a nawet tak to chyba srednio rozsadne. Nieziemsko mnie to wku*wia 👿
Za pierwszy razem w ogóle nawet do topu nie doszłam, i wzięłam 2 bloki gdzieś po drodze. Taka byłam wystraszona. Ale zaimponowała mi koleżanka, no dużo lepsza ode mnie, ale ze słabą psychą, która 3 razy tam latała i 3 razy wychodziła i w końcu rozpatentowała. I nie tyle zazdrościłam jej patentu (dla mnie był niewykonalny, ostatecznie zrobiłam po swojemu), co tego, że wyszła ze strefy komfortu. A prawdę powiedziawszy lot z cruxa był bardzo bezpieczny, bo tam nic nie było, żadnych wystających elementów. I tak mnie zainspirowała, że uznałam, że idę się pobawić, że polatam... a ostatecznie zrobiłam w ciągu 😀

Kurczę niedobrze z tymi palcami Twoimi! Czy to chodzi o skórę? Czy troczki? Zastanawiałaś się czemu tak się dzieje? :kwiatek: 🙁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się