Rozmowy pogonionych przez moderację i na każdy dowolny temat - OT nie istnieje

Biczowa   tajny agent Bycz, bezczelny Bycz
11 czerwca 2019 16:56
Fakt że miała dużo zwierząt nie musi świadczyć o zbieractwie, miała dużo bo się namnożyły bez kontroli a nic z tym nie robiła bo najpierw musiała by sama przed sobą przyznać się że jest nieudolna i że coś jest nie tak. Łatwiej było oskarżyć wszystkich naokoło, że to ich wina bo krzywo spojrzeli, bo pieniędzy jej nie dali, bo woda jest za mokra, niebo za niebieskie. Już się nie doszukujcie kolejnych zaburzeń u tej kobiety.
Ale, ale. Gdzie te jej zwierzęta były rasowe? Białe owce czy srokate konie to żadna rasa 😉

Ja na razie jeszcze podrążę. Zwłaszcza ten fragment do mnie najbardziej przemawia:

istnieje też odmiana patologicznego zbieractwa, zbieractwo zwierząt (ang. Animal hoarding, DSM-5). Jest to specyficzna manifestacja zbieractwa polegająca na trzymaniu dużej liczby zwierząt bez zapewnienia im odpowiednich warunków odżywienia, pobytu i opieki weterynaryjnej. Może to prowadzić do zanieczyszczenia środowiska, chorób zwierząt a nawet ich zagłodzenia i śmierci.

Pasuje w 100 procentach.

Natomiast pierwsze artykuły, które wkleiłam odnosiły się do zawężonej grupy - ratuję i zbieram, czyli np. niektórych fundacji. Ten fragment powyżej odnosi się do zaburzenia w ogóle.

Ejjj, ale proszę Was. Przez tysiąc stron jest dyskusja o tym, czy pewna kobiet ajest chora czy nie. Albo nie chora, a zaburzona. A teraz jak się znalazł opis pasujący to "przestańcie jej bronić". A gdzie ja bronię? Kara należy się pomimo zaburzenia. To nic nie zmienia.
"Mi pasuje bardzo wiele" - NormaH, jak również Orangebay - w przypadku diagnozowania chorób "bardzo wiele" to często za mało. Katar i ból głowy nie zawsze oznacza zapalenie zatok, i nie każde szybsze bicie serca jest tachykardią.

Zbieracze "litują się" nad zwierzętami porzuconymi, chorymi, "biednymi", dlatego też najczęściej są to koty, później psy, i w mniejszej liczbie przypadków inne małe zwierzęta, które szybko i skutecznie się mnożą. Zwierzęta są "przygarniane" w nieskończoność, i nie jest dla zbieracza przeszkodą brak miejsca do ich trzymania, o wyżywieniu i opiece wet. nie wspominając.

Pani R. nigdy nie pochwaliła się "przygarnięciem" zwierzaka z litości (nota bene - nie każdy, kto przygarnia zwierzęta z litości jest zbieraczem! Tu się właśnie kłania kwestia całego zespołu objawów, a nie tylko tych, które "nam pasują"😉, a każdy, kto choć raz był w mieście, wie, że po ulicach zawsze pałętają się psy i koty, które zdają się do nikogo nie należeć, i jeden nie ma łapki, a drugi nie ma oczka.  Zbieracz nie odpuści takiej okazji.

I może najważniejsze, co powinno przekonać nieprzekonanych: zbieracze nigdy z własnej woli nie pozbywają się swoich zwierząt! Tymczasem pani R. oddawała kulawe konie do rzeźni lub sprzedawała po cenie rzeźnej. Wymieniała się zwierzętami (jakieś kozy za indyki, czy jak to tam było). Ubijała i zjadała. Powiecie, że z głodu? OK. Ale człowiek chory na zbieractwo prędzej ukradnie chleb i kostkę masła w sklepie, niż zje to, co "zbiera".

Orangebay - jeśli tylko część objawów "pasuje w stu procentach", to możesz mieć stuprocentowo złą diagnozę, naprawdę. Konie nie musiały być rasowe, wystarczy że były widowiskowe, "indiańskie". Białe były kozy, na początku swojej historii pisała, że są rasy Saanen. W Polsce ciężko dostać faktycznie stuprocentowo "czyste" saanenki, a jak już to za ciężkie pieniąðze, ale raz: wtedy ona miała pieniądze, dwa: wystarczyło, że te kozy wyglądały rasowo. Chodzi o prestiż wielkiej ranczerki. Moim zdaniem dużo więcej jej zachowań podpada pod narcyzm, niż "animal hoarding", a gdybyśmy mieli traktować objawy wybiórczo, to jeszcze z pięć innych zaburzeń by się znalazło.

Nie, te artykuły nie dotyczyły "zawężonej grupy". Motywacja "lituję się i ratuję" przeważa u "animal hoarders". W przeciwnym razie braci Skorupów też musimy zdiagnozować jako zbieraczy, ponieważ "nazbierali" krów, nie mając gdzie ich trzymać ani czym karmić. Biedacy, pewnie są obciążeni genetycznie 😉

Ale jeśli nikogo więcej nie przekonam, to też nic wielkiego. Ja czekam na wyrok sądu i to jest w sumie najważniejsze.

KBP

Dodam jeszcze jedno, a potem już chyba się zamknę, bo nadużywam gościnności tego forum: kwestia winy i stawania w obronie. Może niektórzy źle na to patrzą? Koniec końców bowiem nie jest ważne, czy to pani Światłej wina, czy nie (w znaczeniu: czy działała w pełni świadomości, czy pod wpływem silnego zaburzenia osobowości), tylko fakt, że nie da się zakończyć tej historii bez wyroku sądu. Jak sama bowiem twierdzi - chora nie jest, żadnego narcyzmu w niej nie ma, a jedynie silne poczucie własnej wartości (tzw. asertywność). Pisała o tym po otrzymaniu pisemnej diagnozy lekarza psychiatry (tak, to nie my tu jako pierwsi zobaczyliśmy w niej narcyza). Skoro nie jest chora, to i nie zamierza się leczyć, to chyba jasne. A skoro nie chce się leczyć, to jedyną formą zapobieżenia dalszym przypadkom znęcania się nad zwierzętami będzie wyrok sądu, albo upadek meteorytu na jej ranczo. Na to drugie jednak bym nie liczyła 😉
Ludzie, kurde... Dalibyście se już spokój... Brandzlujecie się w kółko tym tematem nie wiadomo po co.
Kobieta najprawdopodobniej dostanie to, na co zasłużyła. I bardzo dobrze, niech tak się stanie. Pilnujcie tego. Ta osoba zasłużyła na kopa od sprawiedliwości.
Ale wy nie musicie kopać kogoś, kto i tak leży i co najwyżej podryguje.

Mnie to przypomina atmosferę w mediach sprzed paru lat: jak nie Smoleńsk, to mama Madzi. Jak nie mama Madzi, to Smoleńsk. Do zerzygania.
Szczęśliwi jesteście: najwyraźniej nie macie większych problemów. Super.
desire   Druhu nieoceniony...
11 czerwca 2019 18:56
To, ze ktos ma po prostu burdel w domu i dookola siebie nie robi z niego zbieracza. 🙂 u niej zbieractwo na stowe nie wystepuje. Po prostu jest leniem. I tyle w temacie, nie ma co tego rozbierac na czynniki pierwsze 😉
Rollnick - moim zdaniem nikt tu nikogo nie kopie, a sama bohaterka nie leży. Na pewno nie w jej mniemaniu.

Jestem szczęśliwa i nie mam większych problemów. Jednak nie widzę związku mojego, czy innych dyskutantów statusu egzystencjalnego, ze sprawą, o której rozmawiamy. Przesadzasz, moim zdaniem, z tą troską o Leżącą Ranczerkę, i mogłabym zapytać złośliwie: nie masz większych problemów, niż śledzenie co tu za brednie ludzie wypisują? (Jak widzisz miecze bywają obosieczne).

Jednak - jako zapowiedziałam - zamilknę.

KBP
No chyba to nie jest rajcowanie się tematem. Tamto dawno przebrzmiało. Czemu doszukuję się na siłę? A jak widzę nie tylko ja. Po prostu z braku zrozumienia. Nie pojmuję, nie ogarniam, jak można po prostu być kimś takim. Jak można tak myśleć i reagować. To nie jest stan normalny, a gdy stan jest nienormalny to musi istnieć tego przyczyna.
Może zwyczajnie nie chcę wierzyć że są ludzie którzy ot tak po prostu postanowili tacy być. To psuje mi powody do szanowania ludzi i świata. Lubię moje powody i chętnie je zachowam. Samooszukiwanie? Może i tak, ale lepsze to niż popaść w zgorzknienie. Czasem zastanawiam się jak ludzie mający na co dzień styczność z taką patologią radzą sobie psychicznie. Potem oglądam jakiś fajny film i mi przechodzi. "Jak zamknę oczy to mnie nie widać". Jak o tym nie myślę to problem nie istnieje. Ale tutaj, w tym temacie problem znowu widać, i znowu (jak widzę nie tylko mi) nie daje spokoju. Więc szukam powodu który pozwoli zachować mi naiwną wiarę że świat nie jest do końca popaprany, a tylko stało się jakieś niejasne coś.
Zaburzenie zbieractwa w jej przypadku nie występuje.
Ludzie, kurde... Dalibyście se już spokój... Brandzlujecie się w kółko tym tematem nie wiadomo po co.


C'mon. Ty tu więcej postów nabiłeś niż ja na całym forum. Sam się brandzlujesz 😉

KBP przedstawiłaś jak dla mnie kilka argumentów do rozważenia. Dlatego rozważę. Natomiast pierwsze Twoje wpisy, te mniej emocjonalne były dla mnie bardziej zjadliwe, szkoda, że się rozpędziłaś w tej dyskusji. Lepiej i milej się Ciebie czytało bez złośliwości  :kwiatek:

Ale, ale. Widzę, że syndrom "zbieracza zwierząt" tu jest wszystkim znany, każdy jest specjalistą* i w sumie moje teksty nic nie wnoszą. To może i ja zamilknę 😎

edit. wykluczam Tunridę - ona jest specjalistą i pisałyśmy w tym samym momencie
rollnick ależ nie kopię Indianki, choć może się tak wydawać, gdy rozbieram jej przypadek na czynniki pierwsze. Po prostu, jak NormaH nie chcę stracić do cna wiary, że ludzkość jest jeszcze czegoś warta, a nie tylko splunięcia. Chcę zrozumieć jej pobudki, podstawy jej działania. I też mam nadzieję na sprawiedliwy wyrok, który zapadnie w najbliższym czasie.
I cóż, mam co robić, bo za chwilę mnie dopadną egzaminy (4 dni pod rząd egzaminów  🤔 ), ale na forum wpadam dla oczyszczenia myśli... i przy okazji się udzielam...

orangebay specjalistą nie jestem, dlatego analizuję, czytam i staram się wyciągnąć poprawne wnioski, co nie zawsze wychodzi, kiedy się nie jest specjalistą w danej dziedzinie. Zawsze zatem przyda się ktoś, kto naprostuje błędne dociekania...

Tak, czy owak, czy Indianka ma syndrom, czy jest tylko (albo aż) leniwa, doprowadziła do tego stanu, jaki jest obecnie: ledwo żywe zwierzęta i rozwalające się budynki grożące zawaleniem. I, kurde, jestem zła, jak można było do tego doprowadzić? Budynki, rzecz nabyta, można je zburzyć, postawić nowe, ale zwierzęta...? No w sumie można je zostawić na pastwę losu i kupić nowe...
Ten świat jest do kitu. Matrix potrzebuje restartu...
tatsu to stwierdzenie akurat nie było do Ciebie  :kwiatek:

I znikam. Idę oglądać "Grę o tron". Bo wszyscy już obejrzeli, a ja jeszcze nie. I to jest realny problem w moim życiu  😂
orangebay ależ ja się zupełnie nie obrażam, czy coś. Tylko grzecznie informuję, że jak się pomyliłam, to przez swoją niewiedzę. Bo wiem, że ogromnie mało wiem :P
Miłego oglądania 😀

Wracam do pisania pracy o chorobach odkleszczowych... zupełnie na czasie :P
"nie chcę stracić do cna wiary, że ludzkość jest jeszcze czegoś warta, a nie tylko splunięcia" - ale Indianka to, na szczęście, jeszcze nie cała ludzkość, prawda?

"Lepiej i milej się Ciebie czytało bez złośliwości" - Orangebay, to oczywiste, a ja zdaję sobie z tego sprawę. I gdybym była wystrugana z drewna, lub wykuta w kamieniu, to pewnie nigdy by mnie nie ponosiło, i nie rozpędzałabym się w dyskusjach. Ech, gdzie się podzieli ci ludzie z marmuru, betonu i stali, gdzie te prywatki, gdzie tamten świat 😉

"Widzę, że syndrom "zbieracza zwierząt" tu jest wszystkim znany, każdy jest specjalistą" - Nie "każdy", bo w sprawie zaburzenia zbieractwa zaledwie kilka osób wypowiedziało się z siłą przekonań godną specjalisty. Z tą złośliwością więc... Przyganiał kocioł garnkowi.

I owszem, przegrałam sama ze sobą, i się odezwałam. Jestem gotowa zwalić wszystko na czerwcowe upały i odwodnienie, albo... zwykłą, ludzką słabość. W następnym wcieleniu chcę być kwiatem lotosu (tylko nie wiem, gdzie to się załatwia).

Zdrowia i szczęścia dla wszystkich, tak serio.

KBP


Jestem teraz na urlopie, okolice Indianki... Kurde tu jest tak PIĘKNIE, że gdyby postawić na nogi to jej ranczo plus agroturystyka to naprawdę byłoby to rewelacyjne miejsce.
Szkoda, mega potencjał zmarnowany.
Dzieci proszę dalej nie czytać .Rollnick stary brandzlowniku podobno  nie pisujesz , nie czytasz , ale  dnia niema ,żebyś sobie z krzyża na forum publicznym  nie spuścił   :wysmiewacz22:  Jak cie drażni o czym dziewczyny dyskutują to idź się brandzlować gdzie indziej   🏇  A ha  twoje przeprosiny , w takiej formie to mam w dupie dziadu  😜

Do modów zanim mnie uciszą { w co nie wątpię  😉 }  proszę zauważyć  👀 kto słowa brandzlować użył pierwszy , kto wyśmiewa się  z nazwisk i kto rżnie święcie oburzonego świętoszka .  U mnie na takich mówili bułkę przez bibułkę , a brandzlują się cała dłonią   😁 ,   
Pozdrawiam nieustająco ! 🙂
rollnicku... Dlaczego tak cie swedzi, ze inni sie brandzluja? Zazdroscisz, bo tobie juz reka uschla?
MoniMoni, pozdrawiam również 🙂
niesobia, welcome back, jak mówią bracia Rosjanie. Ciekawe, na jak długo?  🤣

Koza Bez Powroza, mi się miło czyta wszystkie Twoje posty, złośliwości żadnych nie zauważylam, więc nie uciekaj, mam nadzieję, że nie tylko z powodów upałów bedziesz tu wpadać. Bardzo lubię posty o kozach, bo nigdy nie mialam z nimi do czynienia i nie wiedziałam, że to takie fajne zwierzaki. 

Przypomniałam sobie: raz pogłaskalam (jednym palcem, po czole) kozła i potem nie mogłam pozbyć się jego specyficznego zapchu. Kozły zawsze tak śmierdzą czy pechowo trafiłam na jakiś smrodliwy wyjątek?
Trusia Prywiet

Koza właśnie zostań gdzie się  wybierasz ,  ❓ Jak masz już nicka i możesz pisać to już nie gość tylko swojak 😀. Uważaj tylko na modów bo atakują znienacka i bez żadnych zasad wystarczy ,że podpadniesz tym lepszejszym , bardziej kulturalnym  hipokrytą   😁
[quote author=niesobia]podpadniesz tym lepszejszym , bardziej kulturalnym  hipokrytą   [/quote]
PrIwiet.
HipokrytOM.
rtyuiop Indianka, to nie cała ludzkość, wiem, ale widząc, ile takich Indianek łazi po tym świecie, to naprawdę mam ochotę nazbierać milionów i kupić kilka bombek, a potem spuścić je w strategiczne miejsca...  😜

kolebka prawda? Tylko trochę wysiłku, trochę pieniędzy i potem samo się kręci  😎

niesobia, rollnick a Wy ja te dwa koguty. Tylko sobie piór naszarpiecie i po łbach od Modów dostaniecie i się (znów) skończy  😀 😁
Tatsu to,że mnie mody wywalą to ja wiem i jak widać mam to gdzieś ,ale niech choć wiedzą co o nich myślę . Mnie uciszają za każde słowo , ale Rollnick może się publicznie brandzlować , Blucha wysyłać pod budkę z piwem , Milenka Falbana ogłaszać jakie to mam ciasne horyzonty ,  Zabeczka  jest ponad poziomy, tylko nie wiem po co w takim razie do mnie pisze , widocznie lubi czytać napisy w kiblach, bo po tym czuje się lepsza . Tak, że dla mnie mody sobie mogą robić co chcą . Płakać z ich powodu nie będę .
My tu gadu gadu, a Indianeczka rozkręca aferę z "wolnymi krowami"  😵
Ewidentnie nadranczerka cierpi na nadmiar czasu wolnego.
https://m.facebook.com/groups/2837600606464555?view=permalink&id=2867658103458805
[quote author=tatsu]Tylko sobie piór naszarpiecie i po łbach od Modów dostaniecie i się (znów) skończy [/quote]
Ja ? Niby za co ? 🙂
Ale w miedzyczasie Indianeczka co-nie-co zaniemogla i dzieki temu wyspawszy sie w normanym lozku, dla ludzi. Przy okazji kroplowek.
To przygotowanie do powazniejszej niemocy na okolicznosc kolejnego terminu sprawy sadowej.

rollniku, jak tam twoj brandzel?
[quote author=tatsu]Tylko sobie piór naszarpiecie i po łbach od Modów dostaniecie i się (znów) skończy 
Ja ? Niby za co ? 🙂
[/quote]
za brandzel, oczywiscie!
desire   Druhu nieoceniony...
12 czerwca 2019 11:58
Pragne oficjalnie wyjasnic i sprostowac, ze zadnej sprawy o "wlamanie sie" do domu indi nie ma. Nie zostalam przesluchana (a moje nazwisko padlo w jej pismie do prokuratury takze czekam na przesluchanie. :hihi🙂 ani ja, ani Ela, podejrzewam, ze niesobia, ktorego defacto nie bylo z nami na miejscu tez nie. Wiem za to, ze sprawa za obraze funkcjonariusza na sluzbie miala byc dosc szybko, tak szybko, ze Dzidzia w drodze zaslabla.  😀iabeł:

Dodam, że Dzidzia bedzie miala wiekszy problem, za podanie sie za adwokata/rzecznika w pismie do Ministerstwa...

Indianka zasłabła

Indianka jechała dziś rowerem w południe, w największy skwar do Olecka 20 km na rozprawę sądową w sprawie włamania do jej domu i splądrowania go przez fundację Molosy Adopcje i w sprawie zrabowania jej rasowego, zadbanego psa oraz jego rodowodu oraz dokumentacji weterynaryjnej i hodowlanej, a także dowodów niewinności do sprawy sądowej w sprawie rzekomego znęcania się przez hodowcę (nigdy takiego znęcania nie było) oraz 2000 zł na paszę dla jej koni.

[s]To sprawa karna z powództwa cywilnego?  Coś szybko wpadła na wokandę.   😀[/s]

Biedna Indianka, nie ma pieniędzy, musi jeść trawę, a na oplaty sądowe ma kasę. Ciekawa czy światła zdaje sobie sprawę, że w przypadku uniewinnienia oskarżonego ona poniesie koszty procesu. Chyba policjantów oskarżała, że ją okradli

Edit:

Pisałam razem z desire.

Czyli już wiemy, dlaczego dzidzia zasłabła. Za obrazę funkcjonariusz na służbie dostanie. 
Ale w miedzyczasie Indianeczka co-nie-co zaniemogla i dzieki temu wyspawszy sie w normanym lozku, dla ludzi. Przy okazji kroplowek.
To przygotowanie do powazniejszej niemocy na okolicznosc kolejnego terminu sprawy sadowej.

rollniku, jak tam twoj brandzel?



Szkoda tylko, że nie dodała do całej tej historii ile ma zaległości wobec KRUS, który jej tę kurację zafundował ze składek innych ubezpieczonych oraz budżetu państwa. Chciałabym tylko wszystkim uświadomić, że pani nadal żyje zupełnie na koszt społeczeństwa nie kalając się pracą zarobkową. Możecie sobie dywagować, czy ma zaburzenia czy nie, ale wszyscy, którzy płacicie podatki - składacie się na ten bal pani Rancherki. Resztę dokładają osoby wysyłające przekazy pieniężne.

Chciałam tylko przypomnieć, że dopłaty z UE biorą się z budżetu UE a budżet UE bierze się z wpłat poszczególnych krajów. Wpłaty te pochodzą głównie z podatku VAT. Czyli nawet jak ktoś z Was nie płaci PITu to kupując produkty spożywcze na przykład składa się na bank.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się