Akcja dla koni z Morskiego Oka

Lady Lawenda   I'm trying to stay sober but I end up drunk...
21 sierpnia 2016 15:29
LL: koń artyleryjski to zwierzak od 155 do 160 cm max wzrostu, obciążenie dobrane do ruchu galopem w błocie po kolana.


To obciążenie to peak performance, jeśli nie takie konne WEP. Patrzaj tutaj:



W artylerii lekkiej tylko w wyjątkowych wypadkach konie galopowały – przeważnie poruszały się stępem i czasem kłusem. Chodem artylerii ciężkiej był stęp, kłus był stosowany tylko wyjątkowo, a więc najlepsze tam były konie zimnokrwiste, tzw. stępaki. Natomiast chodem zasadniczym dla artylerii konnej, która musiała towarzyszyć oddziałom kawalerii, był kłus, a także często galop. Takim wymaganiom w ogóle nie mogły sprostać konie typu AC, a z trudnością mogły podołać konie typu AL.


Zwróć uwagę, że w kryteriach doboru koni, choćby do artylerii ciężkiej, podaje się zdolność do ciągnięcia w stępie. Dzienne dystansy zakładano na poziomie małych kikludziesięciu kilometrów.

(wszystkie cytaty za L. Kukawski -> w "Do Broni!"😉.


Bardzo proszę o kompetencje


Mon cheri, chyba widzisz, że takowe są...


pozbawione emocji


Alez ja nie wykazuję emocji. Jest taki cytat, "Jestem oazą spokoju..." dalej nie pisze, bo same ciekawe wulgaryzmy 😉

С наилучшими пожеланиями 😉

LL.

Potwierdzasz mój argument. Używanie przez Ciebie wyrwanych z kontekstu cytatów wprowadza w błąd osoby postronne. Przepraszam ale uważam, że dopuszczasz się manipulacji, celowo!!!
Lady Lawenda   I'm trying to stay sober but I end up drunk...
21 sierpnia 2016 16:06
Używanie przez Ciebie wyrwanych z kontekstu cytatów wprowadza w błąd osoby postronne. Przepraszam ale uważam, że dopuszczasz się manipulacji, celowo!!!


Nieładnie, Wykładam Ci, jak kawę na ławę, a Ty piszesz, że manipulacja... I to podobno inni się rozemocjonowali...

Chyba, że to, co przytaczam kłamie, no ale nie mnie to oceniać...

EDIT: Żeby było jasne... piszesz, że kryterium jest "galop w błocie po kolana" dla "koni artyleryjskich". LK pisze, że w Artylerii Konnej koń porusza się kłusem, ew. galopem, w pozostałych broniach (lekka/ciężka) chody podstawowe to stęp/ew. kłus/stęp. I koni, które miały spełniać wymogi dla AK, podług LK - znaleźć łatwo nie było
.
Dla mnie ciekawe jest porównanie wagi na konia w zaprzęgu wojskowym i w zaprzęgu "góralskim", czy jakimkolwiek "szkodzącym zwierzętom" - bo dalej wychodzi te małe kilkaset kilo na konia AC, czy AL, więc chodzącego stępem i ciekawe jest porównanie wymagań wobec koni w obu przypadkach. Ty sugerujesz, że masy podane przeze mnie przypadają koniom przeznaczonym do "galopowania po brzuch w błocie". No chyba jednak nie.
Waga była dobierana dla warunków ekstremalnych. Ta waga którą podałaś dotyczy kawalerii lekkiej, dla koni o wadze ok 350-400 kg
[url=https://www.google.pl/search?q=zawody+w+zrywce+konnej&client=ms-android-motorola&prmd=ivmn&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwiP1szA6dLOAhWGGCwKHXNoCBAQ_AUIBygB&biw=360&bih=512#tbm=isch&q=zawody+w+zrywce+konnej+k%C4%99pino&imgrc=sXCN7XCBzTWAKM%3A]KLIK[/url]

Koń na fotce ma na orczyku 450 kg - sam ważyłem

Naucz się skracać linki - ten tasiemiec rozjechał całą stronę.
Poprawkę się - tonie jest moja domena, szczególnie że Wielki brat uznał mnie za wroga forum nr jeden (naza wszystkim znana) i zbanował - muszę używać komórki a to bardzo upierdliwy.
Trumne Prezydenta Hawla też sześć koni ciągnęło i  dla niektórych, też będzie  to dowód że konie z MO ciągają za dużo ,jednak nie widzę  dalszego sensu dyskusji na forum Rev ,. Skoro mój post jest zablokowany ,a  Melechowicza  ocenzurowany, to bawcie się dziewczyny  we własnym gronie . Pa  😀iabeł:  A dla nie wtajemniczonych tak wyglądał działon artylerii  konnej , i na współczesnym filmie widać dokładnie ile koni tak naprawdę było potrzebnych do obsługi jednej armaty prawosławnej  .
Odniosę się do tego stwierdzenia, że osoba nie pracująca z końmi "ma oczy i widzi", więc jej ocena jest obiektywna.
W tej chwili Fundacja Viva prowadzi akcję na facebooku prosząc ludzi o zdjęcia, szczególnie jeśli konie są spocone. Bo spocony koń to skatowany koń. I ludzie fotografują i płaczą nad końmi, że takie strasznie wykorzystywane, bo parują. Niektórzy wstawiają też zdjęcia i filmiki z koniem bawiącym się wędzidłem podpisując "koń tak strasznie ział, widać, że zmęczony".... Itp. itd.
Propaganda eko-oszołomów jest wielka. Przeciętny Polak patrząc na konia widzi to, co chce zobaczyć, do czego "szkolą" fundacje.

A ekipa TVNu mnie bardzo rozczarowała. Zero obiektywizmu. Byle zrobić dobrze sprzedający się materiał. Prawda i fakty nie są istotne. Wypowiedzi drugiej strony - nie są istotne, nawet nie ma co sobie nawet nimi zawracać głowy.
Inna sprawa, że TPN robi moim zdaniem ogromy błąd, odseparowując się od mediów. Niestety, brutalna prawda współczesnych czasów jest taka, że stając na takim stanowisku trzeba lubić i umieć rozmawiać z dziennikarzami. Rozumiem, że niektórzy mikrofon i kamera tremuje, ale... albo trzeba w takiej sytuacji nad tym pracować, albo zatrudnić kompetentną osobą, a nie uciekać i ucinać.  Fundacje karmią media, pchają się z sensacjami, więc są cacy. I tym wygrają tę wojnę...
Właśnie testują wozy ze wspomaganiem elektrycznym do MO. Silniki się automatycznie włączają i z odpowiednią mocą w zależności od stopnia trudności w terenie. Woźnica nie może tu nic kombinować. Ale wątpliwości są nadal 😉
Konie do rzeźni, a nie stać ludziom pd nogi!!!!
No ciekawa jestem tych wozów elektrycznych. Szczerze mówiąc idąc na Rysy chętnie bym się takim wozem elektrycznym przejechała do Moka.
Co jak co, ale ta trasa strasznie mnie nudzi, jedynie widoki wynagradzają po części.
No to już wiadomo komu zależało na zrobieniu  rabanu jak to biedne koniki pracują ponad siły . Pan producent elektrycznych wózków na pewno bardzo popiera akcje  eko oszołomów .  😂
A cena jednego wozu wyposażonego w silnik elektryczny i kilka akumulatorów na poziomie 200.000zł jak donoszą media to chyba ciut ciut i jeszcze ciut drogo.  😜 . W tej cenie to wypasiona Tesla by chyba poszła 🙂 .
no to pojechali z ceną....
Ciekawe ile w takim razie wyniesie bilet.
Cena ustrojstwa swoją drogą  😀iabeł:, do tego trzeba doliczyć  serwis . Takie urządzenia podlegają dozorowi technicznemu , akumulatory wymagają ładowania  , więc potrzebny  będzie zakup centrali lądującej bo zwykły agregat się nie nada .  💡 Akumulatory mają  żywotność 2/ 3 lat  , a potem na złom .  😕 Waga ustrojstwa jest taka , że koniowi będzie lżej pod warunkiem  ,że będzie ciągał sam wóz z ustrojstwem  bez pasażerów bo dokładnie o tyle ile zmniejsza się opór na trasie  to , otyle zwiększa się masa zaprzęgu . Czyli na chłopski rozum zamiast pary ,to jak by trzy konie ciągnęły  , ale  ciężar o 1/3 większy . więc żadne to ułatwienie dla koni tylko jeszcze utrudnienie  przy zjeżdżaniu z góry bo silnik nie ciągnie  , a masa pcha  😁. Więc ładnie ktoś górali próbuje na lewe sanki wsadzić  😂  A firma produkująca ustrojstwa będzie zarabiać kupę kasy na montażu , serwisie , przeglądach ,ładowarkach itp , a konie będą zaiwaniać jak zaiwaniały , tylko teraz już z błogosławieństwem ekoszołomstwa  😜 😁
Poprawnopolityczny odpowiednik ekooszołomstwa to EKOLOGIANIE
Transport ludzi z Łysej Polany do M.O jest konkretnym ,wielomilionowym , łatwo obliczalnym, z tendencją zwyżkową   i minimalnym ryzykiem, biznesem transportowym i tak trzeba patrzeć na problem koni z MO .  Jest to walka o kurę znoszącą złote jajka , a nie o dobrostan koni . Dlatego co niektóre grupy nacisku bardzo sprawnie posługują się ludzką naiwnością i odruchami serca . Łapać się dają ludzie , którzy nie mają bladego pojęcia o problemie  , ale mają silę przekazu  i zero autorefleksji ,że ktoś nimi manipuluję w dobrze pojętym własnym interesie .  Mamy społeczeństwo socjologicznych owiec  , i wyrachowanych pastuchów , no i są jeszcze wilki w mniejszości . A teraz sobie odpowiedzcie , czy owcą , czy pastuchem , a może zbuntowanym wilkiem jesteście  jak coś podpisujecie . 🏇  Wilki niczego nie podpisują, jak  by ktoś miał problemy z identyfikacją kim jest w tym świecie  😀iabeł:
PINIONDZ rządzi światem!!!
Czyli za chlebem panie , za chlebem  😀iabeł:
Da się?? 😀
Wydział Spraw Administracyjnych Urzędu Miasta Krakowa regularnie prowadzi działania mające na celu poprawę dobrostanu koni. Oprócz powyższego zakazu (zakaz jazdy w godz.11-18 w czasie upałów-dopisek mój), dotyczą one m.in.:
• restrykcyjnych zapisów umownych,
• ograniczenia ilości dni wjazdu dorożek do Rynku Głównego, tzn. konie są zaprzęgane do dorożek co drugi dzień (12-15 dni w miesiącu),
• ograniczenia godzin wjazdu – 12 godzin na dobę,
• regularnie prowadzonych kontroli,
• współpracy z pracownikami naukowymi Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie, Krakowskim Towarzystwem Opieki nad Zwierzętami,
• ograniczenia ilości przewożonych osób dorożką (do czterech),!!!!!
• ograniczenia gabarytów dorożek,
• szkoleń prowadzonych przez specjalistów organizowanych co najmniej raz w roku,
• obowiązku posiadania aktualnych badań lekarsko–weterynaryjnych.
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
13 czerwca 2019 16:16
Może i się da, może ten zakaz postoju na płycie w te upały między 11-18 to już coś ale sam fakt przebywania koni w Krakowie gdzie wczoraj temperatura przy asfalcie wynosiła 51st jest moim zdaniem nieodpowiedzialne. Zresztą widziałam filmik którejś fundacji, gdzie konie owszem nie stały na płycie ale na jednej z bocznych uliczek i tak w słońcu.
Ale może ja jestem przewrażliwiona 🙂
Viva! i Otwarte Klatki zamiescily post, ze dorożkarze przeniesili sie z Rynku glownego na rynek maly, gdzie rowniez nie ma cienia.
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
13 czerwca 2019 16:33
Ooo tak, Otwarte klatki. Wiec moim zdaniem z deszczu pod rynne.
Miałam przyjemność jazdy taką dorożką jako pomoc, do głowy by nam nie przyszło wyjechać w taki upał, bo to mordęga nie tylko dla koni ale i dla ludzi. Już pomijając fakt, że jaka to przyjemność dla takiego turysty przejażdżka w takim upale. 
Może i dla dwóch koni taka praca to pikuś (kurs trwał dawniej ok 30 minut) ale w takich temperaturach to chyba mało bezpieczne dla zdrowia.
Nie chce myśleć o koniach nad Morskim Okiem, bo one to tam mają wycisk nawet przy normalnej pogodzie :/
...i 14 osób+ wóz 😕
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
14 czerwca 2019 17:03
...a to wszystko w XXI wieku, gdzie świadomość może się zdawać że wzrosła.
Uwielbiam góry, Zakopane ale nie jestem w stanie tam jeździć po tym jak zobaczyłam wyratowanego konia, który pracował na trasie do Morskiego Oka 🙁
Bo dudki się muszą zgadzać.
Dla pieniędzy wielu jest gotowych sprzedać własną matkę, a co dopiero zajechać konie 🙁
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
14 czerwca 2019 18:11
Tylko jest na to popyt, a to mnie mega dziwn. Moim zdaniem przeciętny człowiek jest w stanie ogarnąć mózgiem, że taka droga dla tych koni jest niezłą orką, patrząc jeszcze na te wyładowane wozy.
Byłam świadkiem jak ludzie stali w kolejce żeby wyjechać na górę, ładowały się głównie młode osoby, młodzi rodzice z dziećmi (nie znam się ale na oko 5 letnie dziecko wyjdzie na górę z przerwami z palcem w nosie) i to jest właśnie straszne. Bo o ile "nie dziwie" się osobą które są ze starszego pokolenia, tak osoby w przedziale 30-40 lat są dla mnie abstrakcja.
Świat idzie do przodu a tam średniowiecze. A najgorsze jest to, że wszedzie chcemy nowych technologii, rozwoju techniki, a tam ciężkie do przełknięcia są te elektryczne silniczki(?) do tych wozów.
Dla precyzji - 12 osób na wozie.
Silniki elektryczne dokładały wagi do zaprzęgu, co było problematyczne przy zjazdach. Przy wjazdach pod górę też nie działały jak powinny, konie źle reagowały.
To pewnie trzeba nad technologią popracować. Ja kiedyś odkryłem oglądając TdF że jak ktoś nawet lekko popchnie kolarza pod górkę to ma lżej. Sprawdziłem to milion razy i to działa. Wystarczy dołożyć mały palec  do bagażnika in żona wjeżdża pod górkę pod którą przed chwilą umierała.
Co więcej zrobiłem to samo na morskim oku. Miny ludzi widzących mnie pchającego wóz pełen turystów pod górę bezcenny ;-)

Wnioski:
Koniom było ewidentnie lżej
Nie reagowały źle (raczej na zasadzie baba z wozu)
Więc niech ktoś się bardziej postara i pomyśli. Tam nie trzeba 6kw silnika.

Tam nie trzeba koni w ogóle. To jest tradycja i atrakcja. Tak jak zwierzęta w cyrku. Wyjechać melexem to nie to samo, co koniem. A że koń zdycha na trasie? Co to kogo obchodzi?Kościół nic nie mówi o  współczuciu dla zwierząt. Czyli wszystko jest OK 🙁
Ja tam jestem przeciwny zastępowaniu koni innymi rozwiązaniami. I nie chodzi o tradycję ale o zachowanie rozumienia użytkowania koni w społeczeństwie. Wierz lub nie ale 100x więcej ludzi wchodzi na MOko niż zagląda do wyczesanych ośrodków hippicznych.
Więc jeśli tam koniom jest za ciężko to rozwiążmy problem obciążenia (czy silnikiem el. czy mniejszym wozem wszystko jedno). Ale zamiast te konie zjadać to je tam zostawmy...
W latach 90 nie jeździły fasągi tylko bryczki. Mam foty z tamtych lat. Jeśli ktoś pamięta inaczej to proszę o poprawienie mnie. Nie mogę pojąć jak i dlaczego to się zmieniło....
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się