Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

madmaddie   Życie to jednak strata jest
16 czerwca 2019 06:53
Tak! I są mega tanie i dobre (polecam nie żałować sosu sojowego). Oprócz tego jest też Inna Bajka (Nawet w zabce) i Dania Babci Zosi 🙂
16.06 vanille 5  SzalonaBibi 5  infantil 5
madmaddie, tak, Dania babci Zosi tez są dobre, choć jadłam tylko jakaś mieszankę z kasza gryczana i zupę z soczewicy. Duże zakupy robię w auchan i ten florpak był o tyle odkryciem, ze leży w zupełnie innym sektorze (przynajmniej w tym gdzie ja chadzam 😀 ) niż pozostałe tego typu produkty. Bo o ile pozostałe stoją przy gotowych daniach, zupach w proszku etc, tak te są koło stoiska z warzywami i owocami, obok orzechów i tego typu rzeczy 😀
Wezcie pod uwagę, ze na redukcji spada nam neat i po chwili zachodzą adaptacje metaboliczne. Nagle okazuje się, ze moje 0 z 2500 spadło do 2350 bo organizm sobie przyoszczędzil tu i tam. Wtedy nawet trzymając dietę mamy mniejszy deficyt. Dlatego ja wole dołożyć aktywność niż mniej jeść. Siłowy zawsze 4 razy w tygodniu i koń 5 razy. A już najlepiej jest wejść na 2-3 tygodnie na 0. Czytałam badania, gdzie dwie grupy redukujące były podzielone na tych co robią ciągła redukcje i tych co robią w systemie 4 tygodnie tną, 2 tygodnie na 0. Ci drudzy zgubili % więcej tłuszczu.

Trening siłowy nie służy do spalania kalorii. To się robi dieta lub inna aktywnością.


madmaddie   Życie to jednak strata jest
16 czerwca 2019 10:48
busch   Mad god's blessing.
16 czerwca 2019 10:59
tulipan, wszystko co pali kalorie może służyć do spalania kalorii, więc trochę nie rozumiem o co Ci chodzi 🤣. Oczywiście jak ktoś może, to najwięcej spali przy robieniu i siłówki, i cardio, ale jak dużo osób jest w stanie coś takiego utrzymać? Mówię o osobach które siedzą w pracy po 8-10 albo więcej godzin, mają dzieci, inne zobowiązania.

Jak dla mnie warto jest wyznaczać sobie możliwe do utrzymania plany. Zwłaszcza że nie chodzi tu tylko o kwestię palenia kalorii. Jeśli ktoś będzie trenował 6-7 razy w tygodniu, by pomieścić i cardio, i trening siłowy, to może się zwyczajnie zajechać zanim zrzuci ile miał zrzucić. Z kolei trening powyżej 1 godziny powoduje wyrzuty kortyzolu i wszystkie nieprzyjemne tego konsekwencje.

Są też inne kwestie, których ludzie zwykle w ogóle nie rozważają kiedy się skupiają na wyglądzie - co mi najbardziej pomoże, co mi najbardziej zaszkodzi? Np. bieganie bez wspierania się treningami siłowymi może prowadzić do bardzo nieprzyjemnych konsekwencji jak bóle kolan (nawet jeśli tylko od dysbalansu pomiędzy grupami mięśniowymi), bóle pleców, i inne. Intensywne treningi powyżej 1 godziny to zły pomysł jeśli masz problem z kortyzolem. itp. itd. Po prostu fajnie by było gdyby poza względami wyglądu i palenia kalorii ludzie też myśleli o sobie, o swoim zdrowiu i samopoczuciu 🙂. Ja np. bardzo lubię trening siłowy bo pomaga mi być bardziej sprawną osobą. Miałam "martwe" łopatki których nawet nie umiałam ściągnąć bez angażowania innych mięśni. Teraz robię to bez problemu. Poprawiłam postawę, nie bolą mnie już plecy. Kolana też mnie już nie bolą, bo mam silniejszą tylną taśmę.

NEAT wcale nie musi spadać na redukcji jeśli się nad nim pochylimy. Np. zaczniemy jeździć do pracy rowerem, zamiast tramwajem. Oczywiście pewna adaptacja do pociętych kalorii będzie, więc trzeba być bardziej uważnym 🙂

A to intermittent dieting fajne. Mam nadzieję że nie będę musiała skorzystać ale sądzę że to jest lepsze niż "normalne" dietowanie.
O, właśnie te badania. I fajnie opisana cała koncepcja. U mnie się sprawdzają diet breaki, aż się zdziwiłam jak dobrze organizm zareagował. Dużo bardziej wole 2-3 tygodnie na 0, niż cheat meale.

Bush mi chodzi o to, ze jeżeli czyimś celem jest spalenie jak najwiecej kalorii to lepszym wyborem będzie rower lub bieganie niż trening siłowy. Z tym nie da się dyskutować. Ja nie wnikam w to co kto robi ze swoim wolnym czasem bo tak na prawdę to jak się chce schudnąć wystarczy mniej żreć. Jak ktoś nie ma czasu na aktywnośc to powinien tez trochę zaoszczędzić na ruszaniu żuchwa  😉 A jak chce dużo jeść to musi sie dużo ruszać.

Ja trenuje siłowo, ponieważ 15 lat jazdy konnej zrobiło mi niezłe dysproporcje mięśniowe, a do tego mam kilka wrodzonych wad postawy, które trening siłowy pięknie prostuje. Np. uniknęłam operacji rekonstrukcji wiązadeł w kolanie i operacji barku  🙂 Wygląd to dla mnie dodatek, dlatego moje podejście do odchudzania jest bardzo luźne. Bardziej interesuje mnie żywienie niż skrajne odtłuszczenie. 

tulipan, tyle już jesteś w tym wątku, tyle dziewczyn i ich historii poznałaś, a nadal piszesz takie...
Ja nie wnikam w to co kto robi ze swoim wolnym czasem bo tak na prawdę to jak się chce schudnąć wystarczy mniej żreć.

Ech... 🙁
Ascaia ?

We wtorek mijają mi 4 tygodnie i chyba sobie zrobię pierwsze porównawcze zdjęcia, tak dla siebie. I będę mogła jeść cheat meale i się zastanawiam, czy wolę pójść na pizzę, czy zrobić sobie gulasz z białym ryżem i sosem pieczeniowym. 😂 Czy w ogóle nic nie robić, bo mi będzie szkoda nie jeść dwóch posiłków. 🤣
Ascaia - wydawało mi sie, ze nie muszę za każdym razem dodawać formułki: chyba, ze ktoś ma próblemy hormonalne lub inne zdrowotne, które komplikują ten proces i jest wyjątkiem od reguły  😉
No i generalnie na tym polega chudniecie.. zresztą wrzucilam jakis czas temu artykuły naukowe nt tego dlaczego ciezko jest zrzucic cokolwiek jedynie będąc aktywnie fizycznym bez obcięcia kalorii 😉
16.09 SzalonaBibi 5  vanille 4
Ja wczoraj jedzeniowo spoko ale ruchu niewiele, tzn objechałam dom na szmacie ale poza tym nic. Nawet nigdzie nie byłam.
Dzisiaj jakaś zmulona jestem, może sie gdzieś ruszę popołudniu na rowerze bo nawet dość fajna pogoda jest
Jedzeniowo wczoraj bardzo dobrze, niestety coś mi strzeliło do głowy by w nowych sandałkach na klocku nabić ok. 10 tys kroków efektem czego dzisiaj ledwo stoję :/
Znowu zapomniałam podesłać oceny, ale 4. Jedzeniowo było w porządku, ale aktywność średnia - byłam cały dzień na uczelni i wpadło mi tylko 10 km na rowerze.

W ogóle moim najnowszym hitem jest waga kuchenna  🙂 Generalnie nigdy nie liczyłam dokładnie kcal, bardziej pilnowałam tego mniej-więcej, żeby wiedzieć ile spożywam w ciągu dnia. Ale odkąd dorwałam w Lidlu piękną, uroczą wagę i zaczęłam sprawdzać, to okazało się, że gramatura na oko potrafi być bardzo zgubna. Np. byłam święcie przekonana, że moje owsianki mają po ok. 60 g płatków, okazało się, że jednak wychodzi tego połowa mniej. W kwestii owoców i warzyw natomiast nieźle się zdziwiłam w drugą stronę  😁 
U mnie weekendy jak zwykle ciężkie dietowo. Oceniam na 3. Do tego doszedł czas dzisiejszego egzaminu, do którego dwa dni nie wychodziłam z mieszkania, jedynie na spacer z psem. 😁. Dziś już grzecznie, czekam na trening na godzinę 20 aby się trochę odstresować. 😀
Muszę też zwrócić uwagę, jak fantastyczny jest fakt ćwiczenia o 6 rano. Udało mi się dotrzeć w piątek na trening o tej szalonej godzinie i mój dzień był tak kosmicznie długi - jak dwa w upchnięte w jeden. A samopoczucie fantastyczne. Szkoda, że zwykle połowę tygodnia z racji pracy zarywam nocki, bo z chęcią przychodziłabym tak codziennie.
17.06  tunrida 5  infantil 5  szalonabibi 5  vanille 4
................
Wczoraj powoziłam się na koniu. Dziś się przebiegnę po lesie. Miałam oszczędzać uda, żeby były chudziutkie, ale nie jestem w stanie. Bo musiałabym nie robić NIC. A kiedy nie robię nic, to jedząc wychodzi mi, że zjadam za dużo. Muszę fizycznie się męczyć, by móc jeść tyle ile lubię i muszę.
Nigdy nie wychodziło mi odchudzanie z samego "niejedzenia"- choć to byłoby najlepsze dla moich nóg.
Musze więc wrócić do mojego sprawdzonego sposobu-odchudzanie poprzez zwiększoną aktywność fizyczną + ograniczanie żarcia. Tyle, że tym sposobem moje uda znów będą solidne.
No ale...sposób z niejedzeniem nie wypalił. NIGDY nie wypalał. Tak więc...siła wyższa...
tunrida a jak Ci się sprawdzają pudełka?
Hm...jak zwykle...średnio. Niby smaczne, są na czas, kaloryka 1500 po to, bym mogła dojadać tak jak lubię do 1800-2000.
Mimo tego, średnio mi się sprawdzają. Wszystko mi się już średnio sprawdza!
Ani pudelka nie działają, ani tabelka, ani zapisywanie się co jakiś czas do różnych grup w celu motywacji, ani zbliżający się urlop. NIC już nie działa tak jak kiedyś. ŻADNA dietetyczka, czy to w realu, czy w necie. Zbyt wiele lat walczę o jak najlepszą wersję siebie. I jestem już zmęczona, znużona, czuję się jak "stara wyga".

Wszystko jest w głowie. I jeśli zaskoczę, to jest ok. Ale żeby zaskoczyć, coraz trudniej mi się zebrać w sobie. Nie pomaga mój wiek. Z roku na rok, mimo tego samego zaangażowania, osiąga się coraz gorsze wyniki. Czy to w efektach sportowych, czy w samym wyglądzie! Bo czasu jednak nie oszukasz, tak jakbyś chciała. ( mam 44 lata, więc dla wielu z was pewno mogłabym robić za młodą matkę) I tak jakoś..  Ale że NIENAWIDZĘ siebie za grubej, to nadal walczę!  🙂
Obecnie jestem i tak zadowolona, bo rzuciłam to palenie i nie palę już 14 dni. Nie wrócę na razie do palenia, więc i tak jest super. ( kolejne palenie planuję w Afryce za 2 lata)
Teraz mam znów ze 3 kilo prawdziwego tłuszczu za dużo. TYLKO 3 kilo, a zarazem aż 3 kilo!
o właśnie, co do pudełek - na wrzesień zamawiam dietę, bo będzie kuchnia remontowana i zostaję bez możliwości gotowania... Zastanawiam się tylko nad kalorycznością, nigdy nie liczyłam kcal i totalnie nie wiem, zero nulll :/ Biegam 4x w tygodniu, praca stojąco-ruchowa 😉  myślę nad 2500 kcal ? Nie odchudzam się, potrzebuję siłę i energię 😀
madmaddie   Życie to jednak strata jest
18 czerwca 2019 13:39
tutaj przystępny wzór żeby to wyliczyć
kolebka Ewa Ch. ostatnio pisała, że zjada 2500, w tym 2200 z pudełek i 300 w formie przekąski dodatkowej. Przy treningach 3-5 dni w tygodniu.
Wracam.przepraszam,że się nie odzywalam.sporo się u mnie działo,jedzenie było ost.rzeczą o której myślałam.Podziwiam Was za aktywność w takich temperaturach, konia jeżdżę ok.20 i to tak dla zasady bardziej,jest mi niedobrze,kręci mi się w głowie funkcjonujac na co dzień.Autentycznie Was podziwiam.
18.06  tunrida 5  SzalonaBibi 4  vanille 4
...........
Dziś bez aktywności, bo nie mam jak. Chyba żeby tak teraz, zaraz porobić brzuszki na dobry początek dnia..Ok. idę porobię zanim przyjedzie zmiana w pracy.
Te głupie 5 posiłków naprawdę wszystko zmienia. Nie mam ochoty na słodkie, nie mam żadnych napadów głodu, extra 🙂
Ja to ciul, spadło mi może 1,5 kg, ale moja szwagierka ciśnie na tej oxy jak szalona i wygląda lepiej jak przed ciążą  😲
Wstawiłabym Wam jej fotę, gdybym mogła 🙂
Wczoraj 6! Takie totalne, aż z uśmiechem sobie wystawię!  😀
Zrobiłam łącznie 33 kilometry na rowerze i 5 kilometrów na nogach. Jedzeniowo miałam wręcz perfekcyjny dzień: 5 posiłków w równych odstępach czasowych. I do tego były w miarę równe kalorycznie, z czym z reguły mam problem. Wisi nade mną dobra passa i mam szczerą nadzieję, że będzie trwała jak najdłużej  💃

Meise u mnie też 5 posiłków się sprawdza. Mogę zjeść tę samą kaloryczność w 3 posiłkach i wtedy będzie mnie ciągnęło do ataku kompulsu. Przy pięciu posiłkach czuję się znacznie lepiej, mam lepszy nastrój i napady żarcia się zdecydowanie wyciszają  🙂
Dbam o zarcie,jest czysta micha ale aktywnosci poza jazda nie mam żadnej.nie potrafię w te upały.zwyczajnie nie dam rady.
19.06 tunrida 5  SzalonaBibi 3  andzia1-4
.....
wczoraj biegałam na bieżni 45 minut. Dziś też planuję. Plecy mnie bolą, bo okrutnie mi się mięsień przy mojej lordozie kurczy od biegania. A moja fizjo dopiero co urodziła i wypadła z obiegu. Muszę sobie radzić sama.
U mnie 4 bo wysiłek niewielki. Robię jakiś błąd dietetyczny (choć nie jadłam nic nowego :/ ) ale boli mnie żołądek od 2-3 dni i jestem taka przymulona jak wtedy gdy piłam jeszcze mleko z laktoza.
20.06 tunrida 5  vanille 3
........
Dzięki bieganiu czuję że przyspiesza mi metabolizm, spalam dużo więc mogę podjadać i nadal jestem na minusie. Nie mam zaparć. Mam dużo lepszy nastrój. Niestety mam grubsze uda i ból pleców. Coś za coś.
Dziś nie biegam, plecy i stopy muszą odpocząć. Jadę dziś do konia. Ale trening zrobiłam.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się