Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Jesteśmy już po podcięciu wędzidełka dzisiaj. Bo mimo że całkiem nieźle ssał to było do korekcji.
2 lipca czeka nas USG bioderek, ze względu na ułożenie miednicowe robimy jak najszybciej. Młody w sumie się wczoraj trochę zepsuł, bo wcześniej budził się co 3h na jedzenie a teraz co 1h się domaga. Takze troche jestem jak zombie 😉
Ale już nie wyglądam jak słonica. Już mi w większości obrzęki zeszły  😜 i nawet jestem w stanie sama zobaczyc swoja ranę po cc  😁
Super wieści!
Tak w ogóle, to skąd wiadomo że dziecku należy skorygować wędzidełko?
ash   Sukces jest koloru blond....
24 czerwca 2019 20:48
Kaarina, neonatolog powinien obejrzeć i ocenić. Mój nie miał podcięt, mimo ze uważam ze jednak miał za krótkie i stad były wszelkie bunty przy kp. Teraz już sobie ładnie wyćwiczył, ale trwało to trochę
Horsiaa, dobrze wyczułam z tym wędzidełkiem 🙂
Ale za to po podcięciu jest masakra. Boli go. Chce cycka, a łapie i wypuszcza. Już dostał odrobinę Dentinoxu i wisi na cycku od 4 h z przerwami na płacz i 5 min drzemki.
Horsiaa, za chwilę minie, przyzwyczai się do nowego chwytu, ranka się zagoi. U siostry było to samo i wyszli szybciutko na prostą 🙂
Horsiaa gratulacje i witamy dzieciatko! Bidula z tym wedzidelkiem,.

U nas nie wiadomo co - Milka wczoraj goraczkowala, od tamtej pory placze albo spi, dzisiaj troche lepiej ale wciaz biedna, widac ze cos ja boli. Ale nie wiem sama czy to brzuch, czy moze juz zeby, bo od jskiegos czasu pakuje lapki do buzi i slini sie bardzo. Tyle ze nic nie widac.

Co planujecie ze swoimi starszakami na czas wakacji? ja juz jestem przerazona..  🤣
nerechta, w tym roku to się cieszę na wakację bo będziemy mieszkać na działce i z tego co widzę (już teraz spędzamy tam sporo czasu) dzieciarnia cały dzień fika po polu, wszystkich nas to miejsce bardzo relaksuje. Martwię się tylko jak dam radę z małą, która już teraz pełza dość szybko i wkrótce zapewne dojdzie "raczkowanie z prędkością światła". Mieszkamy póki co w kontenerku takim długim na jakieś 8 m i tam to małego odkrywcy nie będzie się dało utrzymać przez 2 miesiące. Może będzie siedzieć w jakimś kojcu?
Powiedzcie mi jeszcze, czy mam się martwić i walczyć z tym. Szymon ciągle przekreca się na boki z ułożenia na plecach. Jedynie jak głęboko śpi i go ułożę na pleckach to tak przesypia trochę czasu.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
25 czerwca 2019 13:44
nerechta, my cały lipiec w rozjazdach, a nawet jak w domu, to mąż ma urlop, więc wycieczki bliżej domu. A w sierpniu będzie chodziła do przedszkola, bez nauki, gry, zabawy, dzieci - nie widzę tego, gdyby miała być w domu, brrr
Lotnaa   I'm lovin it! :)
25 czerwca 2019 14:09
Horsiaa, moja mała też dużo spała na boczku. Dbaj tylko o takie ułożenie, żeby nie mogła się przewrócić na brzuszek jeśli jej nie obserwujesz.

nerechta, ojej, oby to tylko jakaś głupota była.
Sara też ma marudne dni, nie wiem, czy to te cholerne zęby (wciąż nie ma ani jednego!!!), czy jakiś skok, czy lęk separacyjny, ale nie mogę odejść nawet na metr  😵

A co do wakacji, to my mamy tylko 2 tygodnie w sierpniu. Bardzo się cieszę z tego niemieckiego systemu, teraz zrobiliśmy 2 tygodniowe wakacje przed głównym sezonem, a latem pewnie pojedziemy do Polski.
ash   Sukces jest koloru blond....
25 czerwca 2019 15:54
Horsiaa, ja nawet specjalnie kładłam na boku, żeby się nie zachłysnął jakby mu się ulało. Podkładałam tylko wałeczek z pieluchy flanelowej żeby na brzuszek się nie przekręcił.

nerechta, u nas przedszkole działa cały rok, wiec Tymek będzie chodził bo już teraz to sama zabawa głównie na placu zabaw. Teraz w te upały maja zrobiony wodny plac zabaw wiec się chlapią i pluskają polowe dnia.
Trochę zabiorą go dziadkowie, a jak się mała urodzi i się trochę ogarniemy to zobaczymy czy gdzieś się zdecydujemy wybrać na trochę
Czytałam że spanie na boczku jest niekorzystne dla bioderek. I póki niezrobimy USG trochę się boję. USG mamy 2 lipca. W dzień pilnuje go żeby na pleckach i brzuszku leżał, a w nocy nieupilnuje.
Horsiaa, jak się moja urodziła to jeszcze były te wytyczne zeby do spania klasc na boki 😉 oprócz tego od początku kładłam ja na brzuchu do spania tez (pod kontrola)
Do tego brak dupogodzin w bujaczku, tylko podłoga i dobre noszenie, układanie, chusta - moim zdaniem wszystko ma znaczenie, a nie tylko to ze dziecko sypia na boczku 🙂 zdrowy rozsądek i złoty srodek! Skoro mu tak wygodnie, niech spi na zdrowie 🙂
PS Bioderka moja córka ma wzorowe 😉
Scottie   Cicha obserwatorka
25 czerwca 2019 17:34
Ja rodziłam we wrześniu ubiegłego roku i dostałam zjebkę od pielęgniarki, że położyłam dziecko na plecach a nie na boku- bo może się zachłysnąć. Szkoda, ze nie widziała, jak Kinga następnego dnia chlusnęła 1,5 metra w górę leżąc na plecach- i wszystko było brudne, ale nie jej twarz 😉 Wytyczne WHO (chyba) tez mówią o tym, że najbezpieczniej jak dziecko śpi na plecach. Sama układałam Kingę do spania na boczkach, ale z tego względu, ze miała duże wklęśnięcie w czaszce i chciałam, żeby się wyrównało, bo leżąc na plecach układała głowę cały czas na lewą stronę.
Scottie bo wytyczne WHO zmieniają się dość płynnie 😉
Ja też tak jak Scottie rodzilam we wrześniu i też kazano nam układać Lile na boku do spania. Spała tak ponad miesiąc i to nie tylko w nocy i ma wzorowe biodra .Siostra rodziła w lutym i jej już kazano klas dziecko tylko plecy- brzuch ,a ten sam szpital i położne.Wydaje mi się że jak tak lubi to mu tylko stwórz warunki i daj tak spać, ja na noc kładała Lile w specjalne wałki żeby nie przekrecala się na brzuch.

My mamy 2 zęby i siadamy same, o dziwo przy tym nie było jakoś ciężko tak teraz jest masakra, popołudniami płacze o wszystko, już brak mi pomysłów co jej może być  🙄
I nie je...boziu jak nam pod górkę z tym rozszerzaniem diety, kasza rano jest ok i mleko w nocy jak nie jest świadoma reszta jest nieeeee.... to znaczy nieotwiera nawet buzi żeby spróbować no chyba że to jest chleb. Za to wodę pije chyba już w litrach  🤔wirek:
dea   primum non nocere
25 czerwca 2019 22:12
Moja też spała praktycznie wyłącznie na bokach, zmieniałam tylko, bardzo pilnując, żeby były równo obie strony. Na plecach się budziła. Nawet włosów nie miała wytartych z tyłu, tylko po bokach. Praktycznie nie leżała sama, kiedy była obudzona (nieodkładalna), bardzo dużo noszona w chuście, bujaczków brak. Na start miała problemy napięciowe (asymetria, osłabiony brzuch, za mocne spięcie pleców). Zero problemu z biodrami i ogólnie układem ruchu.
TRATATA   Chcesz zmienić świat? -zacznij od siebie!
26 czerwca 2019 07:51
gunia u nas z jedzeniem nie ma problemów ale z piciem katorga! Mleko tylko przed spaniem wypije a o innych napojach nie chce słyszeć, próbowałam już chyba wszystkiego. Oczywiście przez to ma zatwardzenie ale co ja mam jej zrobić jak wypluwa wszystko.

edit. Rozszerzanie diety szło nam słabo dopóki nie zaczęłam gotować lekkich zupek, robię taki bulion warzywny/rosół i nie miksuję tylko widelcem gniotę warzywa, wcina jak szalona.
TRATATA u mnie Młody mleko tylko rano. Bardziej płynna zupka tez jest beee. Z butelki, kubka niekapka i tym podobnych gadżetów nie wypije wody czy soku.Natomiast pojony łyżeczką - kubeczek wody znika bez problemu... trochę to tylko upierdliwe i czasochłonne, ale dobre i to🙂
TRATATA   Chcesz zmienić świat? -zacznij od siebie!
26 czerwca 2019 09:29
Próbowałam różnych sposobów i nic nie pomaga. Czasem udaje się zwyczajnie ze szklanki bo nie zdąży wypluć i albo łyknie albo się zachłyśnie a czasem jak siedzi w swoim basenie to moczy rękę i spija z niej wodę. Miała dni, że piła bez problemu więc może powodem jest kolejny ząb ( mamy już 5), jak szły górne zęby to przez kilka dni nawet mleka nie chciała. No ciężko z tym piciem, jeszcze dobrze, że w domu nie jest gorąco bo wtedy to już kiepsko by było. Nie ma oznak odwodnienia, siusiu robi normalnie tylko to zatwardzenie jest dla niej bolesne.

edit. Jeszcze zupy mnie trochę ratują bo lubi i zjada cały talerz taki obiadowy.
Iga spala tylko na plecach za niemowlaka, za to Milka przewaznie na boku - tak tez ja ukladam przy zasypianiu, bo inaczej nie zasnie. Podczas snu czesto sie przekreca na plecy a teraz od paru dni na brzuszek. Bioderka ma w porzadku. Takze nie martw sie, niech spi tak jak mu wygodnie 🙂

U nas przedszkole w sierpniu tylko dla pracujacych rodzicow, wiec lipa. Sama nie wiem co bede wymyslac ale juz jestem zmeczona na sama mysl..  😜
bobek rewelacja, chcialabym tak! Mysle ze o wiele latwiej jest przezyc wakacje i w ogole czas z dziecmi kiedy ma sie ogrod pod domem albo taka wlasnie dzialke letniskowa w ktorej niczego nie brakuje. No nic, bedziemy kombinowac, na pewno Iga pojedzie do babci ale ile bedzie w stanie wytrzymac (i jedna i druga hehe) to nie wiem 🙂
nerechta, ale urlop macierzynski to nadal, moim zdaniem, rodzic pracujący! Przecież z prscy się nie zwolniłas 👀
ushia   It's a kind o'magic
26 czerwca 2019 10:04
rodzic pracujacy to rodzic ktory popyla do roboty zeby miec co do gara włożyc i potrzebuje na ten czas opieki do dziecka, a nie ktos kto siedzi w domu i nie chce mu sie wlasnym dzieckiem zajac bo se zrobil drugie i to takie meczace...  🙄
ushia lecz sie kobieto.
[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnwarn.gif[/img] proszę o powściągliwość w wypowiedziach! DodoMod
Ze co słucham?
Rodzic pracujący to taki który odprowadza składki, będąc zatrudnionym. Korzystając z PRAWA do urlopu macierzyńskiego, po to, aby ZAJMOWAĆ SIĘ swoim dzieckiem, nie traci PRAWA do korzystania z państwowych placówek, w tym z przedszkola.

Dla niespełna 4ro latki tez o wiele fajniej zeby poszła na kilka godzin do dzieci, pobawiła się a nie nudziła, przy tym nie tracąc rutyny i nie wdrażając się na nowo po miesiącu do przedszkola, zwłaszcza we wrzesniu kiedy przychodzi masa innych dzieci. Podpisano nauczyciel wychowania szkolnego i przedszkolnego  🙄
Nikt normalny nie pisze o POZBYWANIU się dziecka od 7-17.

Aż czuje trochę zażenowanie ze odpisałam na posta tak poniżej wszelkiego poziomu.
chcialam napisac mniej wiecej to co Ty sienka, ale stwierdzilam ze nie ma sensu. Moze "lecz sie" tez nie jest nalepszym tekstem, ale ja piernicze, ludzie czasami naprawde sa... a z reszta, bez komentarza.
ushia   It's a kind o'magic
26 czerwca 2019 11:29
sienka umiesz czytać? nie chodzi o przedszkole w ogóle tylko o przedszkole w okresie WAKACYJNYM, kiedy jest tylko dyżur i nie wszystkie placówki sa czynne i rodzice faktycznie pracujący, mają ogromny problem z zapewnieniem opieki, a pracować muszą (btw mnostwo dzieci mamus na urlopach albo i nie pracujacyh w ogole to stali bywalcy przedszkoli w trybie 7-17)

bo ten miesiac, kiedy jest tylko dyżur w przedszkolach, bez kontaktu z grupa rówiesniczą to potem zaważy na przyjęciu na studia doktoranckie  🙄

a co, niech w tym czasie te durne które nie korzystają ze swojego "PRAWA MADKI", tylko chodza do pracy,  płacą za nianie, upychaja dzieci po dziadkach i w ogóle stają na głowie, bo takie egzemplarze na urlopie MUSZĄ upchać swoje dziecko zajmując limitowaną ilość miejsc "BO ONA MA PRAWO"
no ale czego sie spodziewac po entuzjaście lewych zwolnień L4 "BO SIE NALEŻY, BO JA SIĘ ZMĘCZYŁAM W PIERWSZEJ CIĄŻY TO MUSZE MIEĆ CZAS DLA SIEBIE" - to po co zachodzisz w druga jak to takie wymagające - a, sorki, no tak, daje to mnóstwo różnych "BO SIĘ NALEŻY" 🙄

edit:
taka ciekawostka - przed pojawieniem sie kasty "madki co jej sie nalezy" przedszkola nie wprowadzaly rekstrykcji w zapisach na dyzury wakacyjne -  rodzice ktorzy przebywali w domu jakos nie mieli pomyslu zeby dzieciaki przyprowadzac - moze lubili spedzac czas ze swoimi dziecmi? a moze mieli na tyle przyzwoitosci zeby rozumiec ze naprawde pracujacy nie maja innego wyjscia wiec nie beda zajmowac im miejsc?
Nie wiem o czym do mnie piszesz i na pewno nie utożsamiam się z osobami które opisałaś wylewając swoje frustracje, wiec zakładam ze to nie do mnie.

Urlop macierzyński/rodzicielski to nie prawo MADKI, tylko prawo JEDNEGO Z RODZICÓW danego dziecka do sprawowania nad nim opieki przed szkonczeniem 1 roku życia.

Nie wiem jakie dana placówka ma przepisy, nie wiem tez jakie są przepisy w przedszkolu nerechty - bo zdaje się ze o tym nie pisała.

Przykro mi jeśli w swoim otoczeniu masz bezmózgie MADKI, migające się od pracy, biorące lewe zwolnienia. W moim na szczęście jest masa matek spełnionych zawodowo i prywatnie, które zachodzą w kolejne ciąże, bo maja fajne dzieci i czuja się w roli matki, jako jednej z życiowych ról, szczęśliwe. I nie, nie jest lekko, i bywa ciężko szczególnie mając cała rodzine 600km od siebie, i tak, nianie kosztują, dzieci chorują a kasa z nieba nie leci. I nadal - cieszę się ze kompletnie obcy jest mi Twój poziom frustracji. Może pora zmienić środowisko, w którym się obracasz, na szczęście mamy wpływ na to gdzie i jak żyjemy.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
26 czerwca 2019 11:45
ushia przykro się czyta te twoje schematy podlane żółcią. No aż mi cię żal. Wejdź w buty tych WSZYSTKICH kobiet, zaciągnij sie ich zyciem i wtedy rozmawiaj.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się