Wirusowe zapalenie tętnic

kotbury napisałam w jednym miejscu na fb. Dowiedziałam się, że to bezczelne pomówienia i zostały do mnie wysłane wiadomości z groźbami postępowania sądowego. Zaczynam się bać cokolwiek mówić... może właściciele stajni w końcu powinni.

Daj spokój!!! Gdyby doszło do sprawy wiesz ile osób by ci tu zrobiło zrzutkę na adwokata!!!
W takim wypadku zadzwoń do powiatowego i się zapytaj czy można nakazać badania albo w ogole co zrobić, gdy wiadomo, że jest tu i tu ognisko choroby a nie przestrzega się zaleceń.
Nigdy nie daj się zastraszyć głupcom!!!
Ok, doksztalcilam sie, wyglada na to, ze ryzyko przeniesienia przez kowala itp jest nieduze, raczej potrzebny jest bliski kontakt chociaz w klinice uniwersyteckiej w Colorado wirusa wewnatrz stajni przeniosl z konia na konia kowal i bylo tez kilka innych przypadkow z podejrzeniem przeniesienia przez personel lub narzedzia itp. wewnatrz kliniki, jednak autorzy stwierdzili ze nie byl to efektywny sposob transmisji bo dotyczyl tylko kilku koni spośród 61 w klinice (zrodlo to Collins et al. 1987 w Preventive Veterinary Medicine). Wiec z tymi kowalami i fizjo jadacymi 50km ze stajni do stajni bym nie panikowala.

Chcialam wstawic tutaj screeny z literatury ale niestety, sa za duze. Dla ciekawych zapraszam na priv, wyślę przez fb, jest tam tez pare innych kwestii, glownie pod katem zrebnych kobyl. Mam hodowle i dlatego mnie temat zywo interesuje, gdyby wirus sie przenosil jak ebola to juz bym sciagala szczepionke z UK i kombinowała czy da sie ja podac zrebnym klaczom.

Edit: jak najbardziej literatura opisuje transmisje przez stanie w sasiednich boksach. Wiec pod katem koni sportowych, wyjazdy i przyjazdy do stajni gdzie sa konie zakazone albo z podejrzeniem to bardzo slaby pomysł.
[quote author=karolina_ link=topic=102824.msg2875582#msg2875582 date=1561972292]
Mam hodowle i dlatego mnie temat zywo interesuje, gdyby wirus sie przenosil jak ebola to juz bym sciagala szczepionke z UK i kombinowała czy da sie ja podac zrebnym klaczom.
[/quote]
Wydaje mi się, że skuteczność szczepień jeśli chodzi o ronienia nie jest zbyt wysoka. Z drugiej strony miała byś konie seropozytywne, czyli przez urzędowe instytucje weterynaryjne uznane za potencjalnych nosicieli. Szlaban na granicy wielu krajów. W wypadku ogiera jeszcze gorzej, jeżeli badanie w kierunku arteritis będzie konieczne do pozwolenia na krycie, szczepionka eliminuje z hodowli.
Chętnie skorzystam z materiałów  :kwiatek:
Ogorek, ja mam kobyly nie wyjezdzajace (chyba ze do kliniki na inseminacje) i juz pokryte, szlaban na wyjazd w ich przypadku nie martwi, a czy zrebaki dostana z siara dosyc przeciwcial zeby bez boosterow jako dorosle konie byly seropozytywne? Nie mam pojecia.

Ps. Co do ogierow: wspolczesne techniki laboratoryjne pozwalaja na odroznienie przeciwcial po szczepieniu od infekcji w przypadku innych wirusow. Serio nie da sie tego zrobic tu a koni szczepic? Czy po porostu na przeszkodzie stoi kasa?
lusia722   poskramiacz dzikich mustangów i jednorożców
01 lipca 2019 11:37
Odbiegając od tematu PZJ, ale zostając przy EAV - ktoś się orientuje gdzie w Poznaniu uda mi się nabyć jutro Virkon S?

sprawdź w hurtowniach/sklepach rolniczych czy ogrodniczych w regionie 🙂
BASZNIA   mleczna i deserowa
01 lipca 2019 12:44
Co do przenoszenia wirusów końskiej grypy mogę potwierdzić, że koń może się pochorować nie mając absolutnie żadnego kontaktu z obcymi końmi. Żadnej potencjalnej możliwości zakażenia, poza ludźmi, a nieszczepiony zwierzak zachorował.  Nie wiem jak w przypadku zapalenia tętnic, daję tylko przykład.
Czy wysłanie siodła do przeróbki niesie ze sobą potencjalne ryzyko przeniesienia wirusa?  🤔
Czy wysłanie siodła do przeróbki niesie ze sobą potencjalne ryzyko przeniesienia wirusa?  🤔


Przeczytaj posty wyzej ze zrozumieniem...
[quote author=karolina_ link=topic=102824.msg2875582#msg2875582 date=1561972292]
Ok, doksztalcilam sie, wyglada na to, ze ryzyko przeniesienia przez kowala itp jest nieduze, raczej potrzebny jest bliski kontakt chociaz w klinice uniwersyteckiej w Colorado wirusa wewnatrz stajni przeniosl z konia na konia kowal i bylo tez kilka innych przypadkow z podejrzeniem przeniesienia przez personel lub narzedzia itp. wewnatrz kliniki, jednak autorzy stwierdzili ze nie byl to efektywny sposob transmisji bo dotyczyl tylko kilku koni spośród 61 w klinice (zrodlo to Collins et al. 1987 w Preventive Veterinary Medicine). Wiec z tymi kowalami i fizjo jadacymi 50km ze stajni do stajni bym nie panikowala.

[/quote]

Mamy 2019 rok... vs. dane z roku 87 ubiegłego stulecia. Jakby nie było ludzka grypa mutuje co roku. także ten tego... moga być owe spostrzeżenia już mało adekwatne do aktualnego typu wirusa.

Do mnie żaden wet nie przyjechał od razu po wizycie u koni zainfekowanych. Najpierw weterynarze dogadali się między soba i przysłano osbę, która na 100% nie miała kontaktu z wirusem. dopiero gdy jednak była potrzebna pomoc innego specjalisty to przyjechał- ale po dezynfekcji siębie, sprzętu i auta.
Tutaj wygląda na to, że własnie transmisja przez człowieka jest dość wysoka.

Jeśli w badaniu przeciwciał możesz rozpoznać czy są one poszczepinne, czy po kontakcie z wirusem wolnym to znaczy, że to szczepienie nie daje realnie żadnej ochrony (tak jak ludzka szczepionka na odrę czy gruźlicę).
No i tak w ogóle szczepi się konie zdrowe, niezagrożone. Jak jest epidemia to już tzw. ciut późno.



Kotbury, jesli chodzi o badania w laboratorium to mozna wykryć bialka lub DNA/RNA wirusa a nie tylko przeciwciała produkowane przez organizm.

Co do danych, nie musisz mnie uczyc jak sie szuka i weryfikuje informacje tego typu, serio. Większość nowszych publikacji na ktore patrzyłam (zaczelam od 2018r) koniec koncow prowadzi do tej, jesli chodzi o przenoszenie wirusa na ciuchach, personelu itp. Nowsze owszem, wspominaja, ale juz bez nowych danych, tylko odnosniki do starszych publikacji. Oczywiście, nie mowie ze nie znajdziesz dodatkowych informacji, badz moze sprzecznych - ja znalazlam tyle ile znalazlam, na wiecej nie mam czasu, a pro bono przegladu systematycznego robic nie bede.

Tez bym na miejscu weta po leczeniu chorego konia sie przebrala, wykapala i zdezynfekowala sprzet, bo jest ta, nawet malenka, szansa ze jednak sie przeniesie, zwlaszcza ze nie przechodził obok boksu z chorym koniem tylko go leczyl, zagladal tu i tam, mial kontakt z wydzielinami, chodzil do auta po sprzet i leki. Miedzy tym a strachem przed wyslaniem siodla do przerobki jest mniej wiecej taka roznica jak między nie szczepienien dziecka ktore ma 40 stopni goraczki a nie szczepieniem go wcale bo biedny babelek zlapie autyzm albo wyrośnie mu ogon.

Edit, literowki
[quote author=karolina_ link=topic=102824.msg2875760#msg2875760 date=1562010895]
Kotbury, jesli chodzi o badania w laboratorium to mozna wykryć bialka lub DNA/RNA wirusa a nie tylko przeciwciała produkowane przez organizm.
[/quote]
Dokładnie o to chodzi- odmienne RNA - odmienny typ- odmienna odpowiedź immunologiczna. Tak jak przy szczepieniu dla ludzi - szczepionka na gruźlicę nie tworzy przeciwciał dla gruźlicy płuc.

[quote author=karolina_ link=topic=102824.msg2875760#msg2875760 date=1562010895]
Miedzy tym a strachem przed wyslaniem siodla do przerobki jest mniej wiecej taka roznica jak między nie szczepienien dziecka ktore ma 40 stopni goraczki a nie szczepieniem go wcale bo biedny babelek zlapie autyzm albo wyrośnie mu ogon.

[/quote]
Mam dziecko z uszkodzeniem poszczepiennym, które w jego wyniku rozwinęlo chorobę, na która było szczepione w takim przebiegu, że zaraziło nas. Ja po tej "przygodzie" straciłam wzrok w jednym oku. Dalej syna nie szczepię. Córka nieszczepiona w ogóle. Tworzenie takich "chwytliwych metafor" do zobrazownaia sytuacji pokazuje tylko czyjąś b. małą wiedzę medczną w temacie.

Gdy ktoś pyta o siodło- to tak- istnieje promil szansy (zalezy do kogo się wysyła). Zamiast szydzić wystarczy podpowiedzieć jak ewentualnie zdezynfekować dla już bardzo świętego spokoju.

Panika? Moim zdaniem lepsza panika niż bagatelizowanie. Od kilku odwołanych zawodów/ odwołanych startów/ przesunień wizyt kowala świat się nie zawali, a można komuś nie  zniszczyć sezonu hodowlanego.
dea   primum non nocere
01 lipca 2019 23:23
kotbury Karolina nie pisała o odmiennym RNA tylko o wykryciu bezpośrednio RNA. można czasem zrobić test PCR na przykład i on może wykryć czy istnieje to, do czego przeciwciało ma się związać, a nie samo przeciwciało. Po szczepieniu nie masz tego RNA/DNA/białek wirusa.
Kotbury panika tez nie jest dobra, bo moze ktos nie zawola weta do kolki albo innej rzeczy ktora okaze sie powazna. Albo przelozy kowala koniowi po ochwacie. Zawsze jest bilans zyskow i strat. Izolacja w miare mozliwosci zrebnych kobyl tak, niewywozenie koni ze stajni gdzie sa objawy tak, panika nie. Siodlo bym sprobowala manusanem umyc, bo virkon moglby zniszczyć skórę, ake tak czy inaczej najpierw sprawdzilabym w niewidocznym miejscu. Ale to dla mnie osobiście przesada, chyba ze wczesniej chory kon smarkal na to siodlo. A nie wiem czy maja takiego w warsztacie rynarskim.

Szczepionka na gruzlice ma dobre 100 lat i mozna obecnie zrobic lepsza, tak szczerze mówiąc. Duzo lepsza. Nie wiem ile jest szepow EVA, szczepienie dostępne w Europie jest na odmiane Bucyrus. Na ile szczepy sa podobne i jest jakas odpornosci na pozostale od szczepienia na jeden - tez nie wiem. Doczytalam sobie prywatnie tyle ze swoich kobyl nie bede szczepic i tyle mi bylo trzeba, podzielilam sie wiedza tu, bo uwazam ze trzeba.


Ps. O Twoim dziecku i oku nie bede rozmawiac, bo z tego co kojarze to 'diagnozowal' to Zieba ktory dla mnie powinien od dawna siedzieć. I osobiscie do Ciebie nic nie mam, sama mam wsrod znajonych antyszczepow ktorych prywatnie lubie, ale jest mi zal ich i ich dzieci tez, jak i innych osob z ktorymi maja stycznosc. Ale to jest problem ktory powinno sie rozwiazywac systematyczna edukacja bazujaca na solidnych danych (takie plusy a takie minusy, bo te sa zawsze), nie przez forum, nie przez fb i nie przez grzwny z sanepidu bo te rodza tylko opór.

Pisalam rowno z Dea, dokladnie tak jest. Proste szybkie testy do uzycia w klinice wykrywaja przeciwciała produkowane przrz organizm - po stycznosci z wirusem lub szczepieniu. Ale sa mozliwe testy na obecnosc samego wirusa (jego bialek lub materialu genetycznego), tylko nie trwaja 2 minut
[quote author=karolina_ link=topic=102824.msg2875807#msg2875807 date=1562020735]



Ps. O Twoim dziecku i oku nie bede rozmawiac, bo z tego co kojarze to 'diagnozowal' to Zieba ktory dla mnie powinien od dawna siedzieć.
[/quote]

Nie kochanie. To mnie równolegle "diagnozował" Zięba - i zanim przyszły wyniczki to on po samych objawach powedział gdzie sa deficyty  i z czym to może byc związane.
Myśmy dostali mnustwo pseudo diagnoz najpierw🙂
kotbury Karolina nie pisała o odmiennym RNA tylko o wykryciu bezpośrednio RNA. można czasem zrobić test PCR na przykład i on może wykryć czy istnieje to, do czego przeciwciało ma się związać, a nie samo przeciwciało. Po szczepieniu nie masz tego RNA/DNA/białek wirusa.


Chyba, że szczepienie jest pełnokomórkowe lub tzw. autenacja wirusa poszła nie tak...
Szczepienie w EU to jest caly wirus inaktywowany (martwy) w USA jest dostępna szczepionka atenuowana.

Kochanie? Maz bedzie zazdrosny...  🤣
W stacji ogierów u Cichoniów właśnie odwołali MP w ujeżdżeniu ze względu na podejrzenie EAV u jednego z koni... Oby tylko ogiery im się nie pozarażały...
Brawo dla nich za odwagę i taką decyzję
U nas w stajni także zawody ujeżdzeniowe odwołane, jeden z etapów Pucharu Wielkopolski.
W Kunowie odwołane premiowanie źrebiąt. Również szacun.

Karolina przeproś męża, nie mam niecnych zamiarów. 😂

🚫
Z tym martwy/autenowany niestety często bywa tak, że i owszem ale tylko w ulotce producenta, bo wewnątrz fiolki to różnie.
Jak dla mnie jakiekolwiek szczepienia pełnokomórkowe ( cały wirus) są dość ryzykowne.
Hmm. Musiałabym doczytac czy byly jakies wypadki tego typu  ale inaktywowany wirus nie ma prawa sie namnazac, natomiast atenuowany teoretycznie może zmutowac w groźniejsza forme. Za to atenuowana szczepionka zwykle daje dluzsza odpornośc.

Tak czy inaczej, mam nadzieje w Radzionkowie zadne hodowlane konie tego nie zlapia.
Podsumowanie ognisk na ten moment - pomożecie?
Wielkopolska; Wola, Kunowo, Racot, Kicin?
Pomorze; Sopot, Szczecin?
Opole i okolice
Wrocław
Radzionków?
Częstochowa?

Pytajniki tam, gdzie jeszcze nie wiadomo bądź brak mi informacji do stwierdzenia jednoznacznie czy to plotka czy prawda. Jeśli macie lepsze info - pomóżcie.
Szczecin to dość "szerokie" pojęcie🙂


nie podsumujesz bo np. w małych przydomowych stajenkach w całym kraju też jest, ale ludzie pojęcia nie mają. wstawiają na grupę zdjęcia z jednoznaczną wysypką, a tam pierdyliard porad w stylu "to od owadów, mojemu podawałam wapno i przeszło".. (Kuśwa wode święcona niech podają, też przejdzie)
kotbury, z tą wodą święconą od razu przypomniała mi się historia super hiper leku dla źrebiąt leżaków już, sprowadzany z Włoch, bardzo drogi. Ludzie podjarani, czekali na kuriera.
Patrzymy na fiolkę, a tam "Glucosum 10%" także ten …  🥂
martva   Już nigdy nic nie będzie takie samo
03 lipca 2019 05:24
Szczecin? W której stajni?
dea   primum non nocere
03 lipca 2019 06:25
tajnaa Słyszałam, że Natrium Chloricum 0,9% też jest dobre. Podobno działa cuda na odwodnienie.

kotbury pojęcie "całokomórkowy" dotyczy baterii. Wirusy nie mają komórek.
RR odwołało zawody i kilka mniejszych stajni nie przyjmuje gości,więc tylko po mojej najbliższej okolicy widać,że właściciele są rozsądni.
tajnaa Słyszałam, że Natrium Chloricum 0,9% też jest dobre. Podobno działa cuda na odwodnienie.

Ta sama półka  👍  😁

Żeby było w temacie, to nie doszły do mnie słuchy, żeby w naszej okolicy był jakiś chory na WZT koń. Chłop by się pewnie dowiedział.
xxmalinaxx, skąd info o Szczecinie?
Stado Ogierów Książ zamknięte. Nie ma wjazdów i wyjazdów i odwiedzin. Brawo.
kotbury, ciekawe co ze startami Kwiatków...
Racot jest potwierdzony? To blisko mnie i nic nie słyszałam...  😲
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się