naturalna pielęgnacja kopyt

Witajcie - czy ma ktoś info odnośnie kursu strugania kopyt w okolicach Poznania ?
Dea To wygląda jak u nas w zeszłym roku (nie wiem czy pamiętasz)? Po prostu odseparowująca się ściana? W tym roku mam powtórkę z rozrywki natomiast prawdę mówiąc teraz po prostu pilnuję,żeby pazur był krótki i nie szło to jeszcze dalej,jak jestem leje mu te kopyta wodą,ale to kropla w morzu potrzeb na wodę. Kucynek śmiga jak lokomotywa, robi z miejsca radosne zrywy dzikim galopem i funkcjonalnie ma się super. Ja uważam,że to jednak jest kosmicza susza. I też przez lata nie było czegoś takiego a pojawiło się w zeszłe lato. I dotyczyło tylko okresu mocno suszego. Teraz identycznie w maju super było a jak przyszła susza to pojawiło się rozwarstwienie.  W zeszłym roku zmieniłam mu dietę, suplementowałam manganem (pod niedobór), wprowadziłam witaminy na stałe, zrobiłam nawet RTG tych kopy by upewnić się,że problem idzie od dołu. I co? I problem znknął...wraz z deszczami.  U mnie w stajni obecnie wiele koni ma duże problemu z pękającymi kopytami, nasze to pikuś. Więc sądzę,że susza może być bardziej tutaj warunkująca,niż może się wydawać.
dea   primum non nocere
30 czerwca 2019 19:59
U moich się to nie dzieje (5 koni, inna stajnia, w zeszłym roku susza była koszmarna). Niejedną suszę już widziałam. W innych stajniach też tego nie ma, tylko ta jedna. Był ostatnio czas absolutnie normalnej pogody, słońce i deszcz, trawa wyrosła. Teraz wyschło, na dniach, ale serio - w tym roku nie jest tak jak w zeszłym. Susza pewnie nie pomaga, ale nie, to nie jest przyczyna. W tym wypadku, u was mogło być inaczej.
dea U nas takiej suszy jak zeszłoroczna i obecna nie było. Łąki znów zaczynają przypominać stepy. Jeśli był u Was deszcz, a susza pojawiła się niedawno,to faktycznie może kwestia niedoborów. Z zatruciem metalami nigdy nie miałam do czynienia, ale może to też jakiś trop? U nas ewidentnie problem pojawia się kiedy przestaje padać, wtedy tak naprawdę maskuję problem(choć w tym sezonie zareagowałam natycjmiast i obyło się bez etapu skróconego wykroku,funkcjonalnie pozostało w pełni normalnie) a znika on wraz ze zmianą pogody.
dea   primum non nocere
30 czerwca 2019 21:52
Czy miałaś z powodu suszy, przy regularnym struganiu, takie obłupania, że praktycznie trzeba zjechać ścianę na grubość do zera, by się ich pozbyć? Z moich obserwacji, przy zdrowym kopycie i nie przeciągniętym terminie, nie zdarza się takie coś. Niskie obłupania, lokalne, które da się praktycznie bez śladu spiłować, nie zbierając więcej ściany niż zwykle - ewentualnie na powierzchni zostanie jakiś ślad. Tutaj w momencie kiedy mechanicznie ściana już powinna zostać, odsłania się szczelina prawie przy linii białej. No muszę zrobić zdjęcia chyba... Miałam nadzieję, że się ktoś z tym spotkał i rozpozna po objawach szybko.
Rzadko sie tu juz odzywam ale mam ciekawą obserwacje z Grecji, z Krety - konie, ktore ciągneły tam bryczki (sporo ich było), miały tak dobre kopyta jak rzadko gdzie u nas i byłam w szoku. Kute były, niektóre na 2, niektóre na 4, ale bez żadnych wkładek i naprawde wiem, że może nie ten wątek bo naturalna pielęgnacja, ale jak na kucie, to super były zrobione. Jak porównam konie bryczkowe u nas a tamte to no matko, nie do uwierzenia to dla mnie było.... I ogólnie mega zadbane koniki same w sobie, bez żadnych oznak wycienczenia, zadnych kulawizn itd.  i to pomimo ogromnych upałów, większych dużo niż u nas....
Bardzo mnie to zaskoczyło na plus, fat tylko w jednym miejscu, w Chani obserwowałam konie, ale no naprawde nie było się do czego przyczepić... i jakoś bez tych wszystkich dziwnych wkładek w podkowy miały się dobrze, nic nie kulało i kopyta dużo fajniej niz u nas u bryczkowych.....
dea   primum non nocere
30 czerwca 2019 22:08
Świetnie czytać, że gdzieś można patrzeć na kopyta z uśmiechem, a nie krzywym grymasem. Może wysłać naszych kowali do nich na nauki? Ja to bym najbardziej chciała robić tylko swoje konie, inne spokojnie oddać komuś, kto solidnie zrobi. Albo i nawet swoje oddać pod czyjś tarnik i zapłacić za dobrą robotę  😜 chyba mi słońce przygrzało dziś za mocno, ale pomarzyć dobra rzecz 😉
Nie masz zdjęć żadnych?
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
01 lipca 2019 09:32
dea Ja bym namówiła właścicieli na badanie włosa, jeśli problem ujawnił się na kopytach, to we włosie też już będzie widoczny. W mojej opinii jeśli pojawia się problem, to nie ma co suplementować w ciemno, w ciemno można jak nic się nie dzieje, a tak to szybciej i za pewne taniej będzie zbadać i podać celowany preparat. Jeżeli, jak piszesz, więcej koni ma podobny problem, to mi się wydaje że przyczyna będzie gdzieś w żarciu lub wodzie.
Gdzieś czytałam, że przy problemach z selenem na kopytach pojawiają się pionowe bruzdy. Nie pamiętam tylko czy to kwestia nadmiaru czy niedoboru.
dea W tym roku nie miałam,w zeszłym jedno,naprawdę konkretne obłupanie w tyle, zrastało to dosyć długo. W tym roku nie spodziewam się takiej akcji już bo od początku tego mocno pilnuję. I obecnie chociaż kopyta są od miesiąca robione oszczędnie (miesiąc temu skręciłam kolano i dopiero zaczynam mieć możliwość w miarę swobodego robienia kopyt), to i tak robię sobie je co około dwa tygodnie i tego pilnuję.

U nas to wygląda +/- tak (czasem więcej,czasem mniej):

(Ło matko,wybaczcie mi moje super czyste łapki,zrobiłam to zdjęcie odrazu po tym jak wyczyściłam jaśnie Pana Kucynka 😜 )



Dodam,że od zeszłego sezonu letniego właściwie zmienione zostało wszystko, dieta począwszy od sieczki/musli skończywszy na sianie bo zmieniliśmy stajnię. Jeśli chodzi o niedobory to akurat Oberek nie jest koniem na nie podatnym. Kilkukrotnie robiłam badania pod tym kątem (analiza włosa,kopyta,krew)i nigdy nie wyszły jakieś duże, jeśli już to 2-3pierwistków w nieużej ilości, selen w zeszłe wakacje miał super. Być może u Was faktycznie to totalnie inny powód, ale u nas niestety to na pewno efekt tak dużej suszy.
Słuchajcie a w jakim konkretnie labie i jakie konkretnie badania warto zrobić, żeby wlasnie wyłapać niedobory.
dea   primum non nocere
01 lipca 2019 18:20
W podobnym miejscu względem grubości ściany te pęknięcia, tylko że:
U nas nie było suszy, jest to się zaczęło
U nas nie pomaga regularne piłowanie na krótko
U nas jest praktycznie dokoła całego kopyta na czterech nogach u wszystkich trzech koni

Dotychczas jak widziałam coś podobnego, oznaczało to rozciągniętą ścianę kopyta i dało się ogarnąć regularnym struganiem. Teraz tak nie jest, coś jest inaczej... Może to jakaś seria zbiegów okoliczności, ale jeżeli spiłowuję ścianę tak, że brzeg podstawowy nie dotyka podłoża, z tego miejsca pionowo, udaje mi się zebrać całe pęknięcie do zera, po czym przyjeżdżam po 4 tygodniach i jest pęknięcie na całym obwodzie... To nie jest normalne.
U nas w tyłach jest to dłuższe,bardziej "dookoła kopyta" a w przodach krótsze i też pojawia się na czterech kopytach. Podobnie, jak nawet uda się spiłować całość to kolejnym razem i tak się to pojawia. Całe zeszłe wakacje było identycznie. Przyszedł deszcz,przy braku zmian z mojej strony względem kopyt problem totalnie zniknął i pojawił się znów na początku czerwca tego roku(bo maj bardzo mokry był). W żadnym wypadku nie upieram się,że u Was jest tak samo, po prostu na nas tak to wygląda.
Dziewczyny potrzebuję Waszej wiedzy i pomocy. U mojego konia wyszła bolesność podeszw i jestem załamana  😵 bo jak nie urok to ... same wiecie  😁

Koń nie kuty, kopyta małe i zawężone. Od dłuższego czasu źle chodzi - bardzo niechętny do ruchu. Ostatnio padła sugestia, że to kopyta i faktycznie jest bolesność nawet przed werkowaniem. Badania krwi wyszły ok bez niedoborów. Podobno może być tak, że krew jest ok ale w samych kopytach czegoś brakuje bo organizm najpierw zabezpiecza potrzeby życiowe (dlatego krew jest ok a kopytom czegoś brak). Zbadać wycinek kopyta czy robić rtg czy się załamać? Czy ktoś na forum bądź na priv podpowiedziałby mi co z tym robić, do kogo się zwrócić itp. Sugestia lek. weta to podkucie. Wiem, że przyczyn może być sporo (jedzenie, werkowanie itp) ale od czego zacząć?



Tak na początek to wrzuć fotki tych kopyt- z pozycji ziemi z każdej strony i od strony podeszwy.
A.kajca   Immortality, victory and fame
03 lipca 2019 18:51
Ja z pytaniem około-narzędziowym.
Używał ktoś może? Mógłby się ktoś wypowiedzieć? Patrzę na ten gadżet już któryś raz i tak się zastanawiam. Niby za te pieniądze kusi mnie, żeby wziąć tak "dla przygody" na próbę bo nawet jak się okaże kaszaną to żaden wydatek de facto. Ale z drugiej strony pieniądz niby jest pieniądz, już nie wspominając o potencjalnym kolejnym nigdy nie używanym gracie zawalającym skrzynkę narzędziową/szafki w siodlarni. Ktoś coś? To jest w ogóle do kopyt a nie czasami do racic?
hej, mam pytania dwa
U mojej kobyły stwierdzono cystę w trzeszczce. Na razie objawy są bardzo małe, czasami lekka kulawizna przy nadepnięciu na coś twardego. Wet zalecił przy mocniejszych objawach kucie na okrągłą podkowę.
Jak strugać takie kopyto? Do tej pory strugałam tylko zdrowe kopyta, nie wiem co robić, żeby odciążać trzeszczkę i strzałkę. Spotkałyście się z czymś takim i macie jakieś doświadczenia?
No i drugie pytanie, czy buty Easy boot epic będą się nadawały do takich kopyt?
Pytanie sprzętowe: kupuję moje pierwsze cęgi (do 3koni), inwestuje w Mustada i pytanie : brać 14” czy 17”
14-tki są wygodniejsze dla kobiecej ręki, lżejsze, ale jesli masz do robienia zimniaki lub ślązaki z dużymi kopytami to 14 nie dasz rady. jakby co mam 14-tki do odsprzedania 🙂
Hej,

czy jest ktoś może na forum kto miał konia po operacji usunięcia słupka rogowego? 🤔
blucha o! pw poleciało 😉
Dziewczyny czy znacie może przypadek mocno zawężonego kopyta nieprawidłowym kuciem i wyprowadzonego struganiem
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
17 lipca 2019 23:11
dariamajka, ja mam. Co chcesz wiedzieć?
ola8719, struganiem, trybem życia, dietą i przede wszystkim RUCHEM. Kilka znam.
Dziewczyny (i Panowie 😉 ),
wpadam po poradę.
Szukam cęgów i to trochę jak w Erze  😂
Do użytku własnego, więc w rozsądnych granicach cenowych, ALE muszą być porządne i ciąć. Tak - ciąć. Mam twarde, wielkie fryzyjskie kopyto, które muszę mocno wycofać - pilnikiem się zajadę.. Muszę sobie jakoś pomóc, żeby to w ogóle ruszyć...
Od znajomej pożyczyłam cęgi, które nawet nie drasnęły rogu - wymiękły (w sumie przy "normalnym" koniu też nie dały rady, więc pewnie były do d*py poprostu). W co celować, żeby nie kupić czegoś, co się nie sprawdzi?  👀
Pomożecie?  :kwiatek:
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
24 lipca 2019 08:11
Tylko w mustady. Długo trzymają jakość. Najtaniej: https://jthorse.pl/sklep/kategoria-produktu/akcesoria/obcegi/obcegi-obcegi/
Dziękuję  :kwiatek:
A ja mam "bezsił"... nie mam siły robic tyłów mojej kobyły. Przodów też ale jakoś staram się.
Wzięcie nogi pomiędzy moje nogi to mi grozi chyba złamaniam kości udowej. Pinda jest wysoka i potrafi to doskonale wykorzystywać. Nie tylko ja mam znią "wyzwanko". Z kowalem też zawsze na poczatku robi dwa spróbowanka, tyle, że on chłopa jak dąb to to przetrzyma.

Nie wiem na ile hoff jack (bo go jak dotąd nie kupiłam, zawsze argumentując to sobie, że na jednego konia to kasy szkoda) da radę. Nieststy "kobyłka - podnośnik samochodowy" jest za słaba - za niska i do tego za wywrotna )za krótkie te ramiona, przy wyciaganiu na maxa w górę podpórki.

Jak ma te tyły robić- a jest co robić to mnie już telepie.
I jeszcze sobie chyba w buty ochronne zainwestuję.
kotbury to może lepiej zlecić tą robote komuś ? 🙂 w okolicach Poznania jeżdzi Dorota Bogusz
kotbury- a musisz tyły tak wysoko podnosić? Mnie by plecy bolały. Swojego robię tak, że tylne kopyto koń wywija stawiając na pazurze. I kiedy robię, to ledwo co ten pazur mu odrywam od podłoża. Jemu tak wygodniej ( w sumie to tak jakby tylko wywijał kopyto do tyłu) i mi wygodniej bo nie muszę mu trzymać tej nogi.
A przody kładę sobie na udo. Siadam na tyłku na podwinietej jednej swoje nodze,  a drugą podkładam pod jego kopyto
Plecy mnie ostro nawalają i szukam pozycji dla siebie najwygodniejszych, a prz z to i koniowi wygodnie, bo mu tych kopyt nie podnoszę wysoko.
kotbury, noga na linę i za szyję zawiąż. Niech sobie szarpie. Szybko się nauczy 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się