Kupno konia

domiwa   W poszukiwaniu prawdy, mojej prawdy...
21 maja 2019 21:07
Zna ktos tego rumaka?
rumak
amnestria   no excuses ;)
22 maja 2019 10:13
Laski weźcie skróćcie te linki 😵
domiwa   W poszukiwaniu prawdy, mojej prawdy...
22 maja 2019 19:45
Mam nadzieje, ze sie udalo🙂 wedlug rv instrukcji😀
Trochę wypadłam z obiegu. TUV - co teraz warto zrobić?
RTG nóg? pleców? Endoskopia (czy to nie inwazyjne jest przypadkiem?) USG się robi? Zakładając, że klinicznie nie ma do niego podstaw? Krew?
amnestria z tego co mi wiadomo jak klient robi tuv, to ma proby zginania, bieganie konia po kole, rtg nog i plecow, badanie czy serce rowno bije, jak kon oddycha, i wzrok, reszta to chyba rozszerzona jest, przynajmniej u nas reszty klienci nie robili (choć mogą)
Ja robilam rtg nóg i badanie kliniczne, akurat bez krwi (chociaż byla w standardzie) bo kon byl za mocno wystrugany i za moja zgoda dostal na ta okazje przeciwzapalne. Nie bylo sensu sorawdzac uspokajaczy bo kupowalam niezajezdzonego.
amnestria standard to pełne badanie kliniczne (osłuchiwanie w spoczynku i po ruchu, oględziny w ruchu po prostej i na lonży na twardym, próby zginania), RTG nóg + plecy, jedni weci zalecają endoskopię, inni bez wskazań nie (jedyna "inwazja" w tym badaniu to sedacja). USG bez wskazań raczej się nie robi. Krew to już dodatkowe badanie i tu sporo zależy, od kogo kupujemy konia i na jakim etapie wyszkolenia jest koń. Surowych pd hodowcy raczej nie ma sensu.
Na różne rzeczy kładzie się nacisk zależnie od tego, jak koń ma być potem użytkowany.
ja spotkałam się jeszcze RTG szyji u koni które mają być użytkowane ujeżdzeniowo.
Ok, ok!

Dla tych co nie wiedzą, TUV już jakieś tam w życiu pozlecałam, ot było to 9 lat temu. Koń, którym się interesuje nie jest surowy i jest z "wyższej półki" niż mój emeryt, więc też mam ciut większe oczekiwania wobec niego. Niemniej nadal to będzie ujeżdżeniowy "sport" amatorski, bez skoków. Przy czym kasa za konia jest już większa (dla mnie; relatywnie ten koń jest w dość korzystnej cenie) i wolę nie utopić.

Ile orientacyjnie kosztuje pełne badanie (bez USG, endo)? 1500-2000*? Więcej? Chodzi mi o full opcję, wolę stracić teraz więcej kasy niż potem.

*chodzi mi o zgrubną wycenę, bo wiadomo, że co wet to inaczej.
Mi wyszlo cos kolo 1000.
amnestria, ja robiłam z usg i płaciłam 1500 pln ( robiłam usg kolan i ścięgien przodów) rok temu ponad, wiele zależy od weta.
Usg bym robiła przy koniu używanym pod siodłem na wszelki,bo to warto nawet wiedzięc, że np. ma zgrubienie gzieś.
Amnestria  ca. 1200-1500zl.
Rob usg, to nie jest duza roznica w cenie, 200-300zl na plus.
a nie da się prześwietlić całego konia  🤣 Na handlu końmi najwięcej w Polsce zarabiają weterynarze  😁 😁 😁 😁

YUV to ma być poglądowe wskazanie gdzie mogą wystąpić niespodzianki ale nie jest to żaden pewnik , ani że coś się stanie anie że się nie stanie . Widziałem konie hodzące w sporcie z 4 kowym tuv em i widziałem konie z tuvem idealnym !! a kulawe w pień , i żaden mądry wet nie wiedział co im jest .  😁 😁 😁 😁

Widze że u nas w Polsce nastąpiło przegięcie z TUV - em w drugą stronę  😵 Koni nie produkują roboty na taśmie produkcyjnej  😁

Pojedźceie sobie na prestiżowe aukcje i zobaczcie tuv - y koni aukcyjnych . Są i czipy i osteofity ogólnie ideałów brak a sprzedają się za krocie  😁 😁 😁
lusia722   poskramiacz dzikich mustangów i jednorożców
01 lipca 2019 19:12
amnestria my poszerzamy TUV, tylko w przypadkach jeśli coś nas niepokoi, są jakieś przesłanki.
Ale powiem tak, jeszcze źle na tym nie wyszłyśmy. Zawsze jak tylko coś mnie niepokoiło i sprawdzałyśmy, to w każdym jednym przypadku trafiałam w 100%.
Także warto.
Myślę, że grunt, by badanie robił zaufany wet, który potrafi odnieść wynik badania do potrzeb kupującego. Zdrowych koni po prostu nie ma - jeśli udało się znaleźć fajnego zwierzaka w budżecie, to i tak duży sukces. W badaniu na pewno coś wyjdzie i nie ma się co przerażać - wet powinien wyjaśnić, ocenić ryzyko przy planowanym użytkowaniu i powiedzieć, jak dbać o takiego konia.
Normalny TUV kosztuje 1000-1200 zł, poszerzony bardziej 1500-2000 zł.
Smok10, nie do końca masz rację, bo jeśli koń chodzi regularnie 140 i wyżej to każdy wybaczy mu to co ma w tuv, ale przy młodych koniach to już wcale nie jest tak jak piszesz. Jak ktoś nie ma fortuny to musi sobie konia sprawdzić,żeby potem nie zostać emerytem.
Tuv się robi też po to żeby wiedzieć, gdzie są słabe punkty konia i żeby wiedzieć co trza remontować profilaktycznie.
Ja kupiłam klacz z RTG 4 na przodach,  ale dlatego, że startowała do 150 przez całe życie to wiedziałam, że da radę.  Akurat złapała mi kontuzję w zadzie  i to na miękkich tkankach,więc poszła do krycia sobie. Nie mniej jej cena była inna zupełnie, bo przez rok nikt jej nie chciał przez te rtg mimo ceny atrakcyjnej.
Smok, czipy wyciagasz i zapominasz ze byly, ale mozna znalezc inne kwiatki, ktore mlodemu koniowi moga dobrze nie wrozyc
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
01 lipca 2019 20:10
Karolina_, byłabym bardzo ostrożna ze stwierdzeniami typu "czipy wyciągasz i zapominasz ze były". U nas dziewczyna kupiła konia, pojechał na wyjęcie chipów. Konia już nie ma. To jest jednak operacja w pełnej narkozie.

Amnestria, jak moja podopieczna kupowała konia pod ujeżdżenie, to było osłuchanie serca, sprawdzenie oczu, oddechu, próby zginania, lonża n twardym/miękkim podłożu, sprawdzenie pod jeźdźcem, RTG: trzeszczki kopytowe, pęcinowe, staw skokowy, kolano, kręgosłup. Cena ok. 2000 zł. I zaufany wet, którego ciągnęłam na drugi koniec Polski.
[quote author=Lanka_Cathar link=topic=1647.msg2875748#msg2875748 date=1562008214]
Karolina_, byłabym bardzo ostrożna ze stwierdzeniami typu "czipy wyciągasz i zapominasz ze były". U nas dziewczyna kupiła konia, pojechał na wyjęcie chipów. Konia już nie ma. To jest jednak operacja w pełnej narkozie.
[/quote]

Mozesz mi napisac gdzie na priv? Znam sporo  koni operowanych u Przewoznego i Golonki bez takich przygod i gdybym miala wiezc to tam
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
01 lipca 2019 21:15
Karolina_, poszło pw.
karolina_, takie rzeczy się zdarzają wszędzie,  może nie często, ale jednak, w każdej klinice.
U Przewoźnego możesz przed operacją ubezpieczyć bezpośrednio u nich konia na taki własnie wypadek.
Ja wiem, że "to nie chodzi o kasę", ale jednak... No dobrze, że jest taka możliwość.
To przecież ja namawiałem do robienia TUV przed zakupem ,ale odnoszę wrażenie że poszło to trochę w drugą stronę i przestał tu być ważny koń a najważniejszy jest TUV  😁 😁 😁
Dzięki za wszystkie rady :kwiatek: Dotychczas robiłam tylko (albo aż) kliniczne + komplet RTG, ale bez pleców (teraz już bym robiła). Pojadę ze swoim wetem, do którego mam zaufanie, jak poleci rozszerzyć to zajrzę w głąb szczegółowiej.

Smok, brzmisz trochę jak Kapitan Oczywistość 😁Że TUV jest w zasadzie aktualny na dzień zrobienia to dość jasne. Jak również to, że nie gwarantuje niczego. Tak samo jak nie wiem... rodowód konia. Ale może na coś wskazywać. Mój poprzedni koń miał TUV-1, a rozsypał się dwa lata później. Niemniej, nie wyobrażam sobie kupować AŻ takiego kota w worku i nie badać przed 🙂

A że ostatni raz TUV robiłam 9 lat temu, to wolę podpytać o trendy 😁
Ja Wam powiem jedno, kiedyś kiedyś kupowaliśmy z mężem konie, nie badaliśmy żadnego i z żadnym nie mieliśmy problemów, chodziły i skoki i rekreacyjnie kupę lat, jak umierały to ze starości bo każdy zostawał na dożywociu. Potem mieliśmy przerwę w koniach.
W zeszłym roku tak nas tchnęło, żeby kupić ale coraz więcej trąbią o badaniach, to żeśmy zrobili. Ciesząc się bo pierwszy wybrany koń, czyste badania TUV (rtg, próby zginania, itd) no radość przeogromna.
Koń przyjechał, niby wstępnie zajeżdżony. Puściliśmy na łąki, miał bardzo delikatnie wdrażaną pracę bo młody, a nam się nie spieszyło. Pewnego dnia znaczący, kulawizna dość dziwaczna (bez obrzęków, raz kulał raz nie, tak się bujaliśmy 1,5 mies, 2 razy robione usg ścięgien) bach i co - międzykostny.
Także teraz póki co ma skarbonkę za 30 tys. I co mi po badaniu tuv? Podejrzewaliśmy że koń mógł być ostrzykany...

I szczerze? Jakoś szczęśliwsza byłam jak nie badałam, użytkowałam i konie też jakieś inne były...
O! Wchodzą moje ulubione argumenty: kiedyś to było! A teraz to nie ma!

😵
A ja miałam dwie pouczające historie.
1) wybrałam super klacz, jednakże miała chipa. Była ubezpieczona wiec właściciele zaproponowali ze usuna chipa w Berlinie, a ja odbiorę już zdrowego konia. Klacz nie wybudziła się z narkozy.

2) sprzedawałam moja klacz, zdrowa, znałam ja od lat. Kupujący koniecznie chciał zrobić badania w klinice, a nie na miejscu. Zgodziłam się. Klacz, jak nigdy wcześniej zaczęła odwalać straszne cyrki przed przyczepa. W końcu się pośliznęła i przewróciła. Przyjechała do kliniki i na kole znaczyła. Na twardym jeszcze bardziej. Wszyscy na miejscu patrzyli na mnie jak na oszusta wciskajacego chorego konia kupującym. Tego samego dnia zapakowalam ja w przyczepę i zabrałam do domu, dzień później przyjechał nasz wet a klacz była czysta. 2 miesiące później trafiła do super juniorki do Szwecji. Chyba tak miało być...
Amnerstia. Kiedyś mieliśmy ok 20 koni, i oprócz sporadycznych obtarć, nie było kłopotów żadnych. To tak tylko z moich obserwacji. Po prostu taki przypadek, wydałam krocie na konia rzekomo zdrowego, no ale się popsuł i teraz zamiast treningów mam póki co skarbonkę bez dna. Aż strach pomyśleć, że jakbym kupiła kolejne i skończyło by się podobnie. Mogłabym wtedy fundację założyć i zbierać na leczenie.
katakata, ma rację, tyle że kiedyś obracaliśmy się w PL w koniach jednak typowo polskich. Te konie nie miały takich możliwości na pewno jak obecne "skaczące" rodowody, ale na pewno były zdrowsze i miały większy dolew krwi pełnej.
Druga sprawa, że nie były poddawane takim obciążeniom jak obecnie.
20 lat temu na regionie przejechać 130 na czysto to było się mistrzem, wygrywało się z 2 czy 3 zrzutkami. Dziś jest inaczej, bo i konie skaczą topowo, są łatwiejsze do jazdy itp nie koniecznie zdrowsze, bo skoro do rozrodu są brane ogiery który miały np. 4 czipy, wyjęte za 2 latka to nie ma się co dziwić, że konie są zaczipowane.
Z kolei kiedyś też tak nie robiło się rtg powszechnie jak teraz, więc pewnie prawda jest po środku :-)
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się