praca

smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
23 lipca 2019 08:50
Behemotowa i jak tam sytuacja u Ciebie? Udało się dogadać?
Behemotowa i jak tam sytuacja u Ciebie? Udało się dogadać?

Podobno wszyscy wszystko wiedzą tylko ja nic nie wiem. W piątek byłam umówiona po 16😲0 na spotkanie, asystentka miała do mnie zadzwonić jak Prezes będzie mógł mnie przyjąć, po 17 widziałam jak wyjeżdża najpierw Prezes, a zaraz za nim asystentka.  W sobotę był mój przełożony w firmie i poszedł akurat do Prezesa kiedy u niego siedziała babka od HR i rozmawiali o mnie, Prezes od razu spytał się "a wiesz, że Aneta nie chce u Ciebie pracować i jeśli jej nie przeniesiemy to się zwalnia?". Okazało się, że robi mi bardzo zły PR u Prezesa, gada takie głupoty, że jak to usłyszałam to się złapałam za głowę i spytałam czy już nie można jakiś realniejszych zarzutów znaleźć. Jak na razie biorę urlop prawie miesięczny i wyjeżdżam odpocząć od tego, a jak wrócę to będę już na nowym dziale, popracuje tam przez trzy miesiące, zobaczę czy faktycznie spełniają moje warunki i dział mi odpowiada, a ja tym ludziom. Jak wypali to zostaje i robię doświadczenie w swojej branży na trochę innej płaszczyźnie, a jak nie to wracam do poszukiwań. Jestem jeszcze w czasie robienia prawo jazdy na C+E, może w ciągu tego urlopu uda mi się w końcu zdać, jeśli tak to spadam ze spedycji, biorę psa do kabiny i będę jeździć.
Jakieś możliwości mam, już się tak nie wściekam, jedyne denerwuje mnie to, że ciągle nie mają czasu na spotkanie ze mną, ciągle przekładają i olewają.
busch   Mad god's blessing.
23 lipca 2019 16:02
Behemotowa, nie rozumiem, to odrzuciłaś jednak tę ofertę do mniejszej firmy za 2xwięcej kasiury?
Nie, dogadałam się z nimi, że na razie oferta jest na wstrzymaniu. Nie poszukują na już pracownika, a ja czekam na rozmowę z Prezesem, bez której ani się zwolnić nie mogę ani nie wiem jakie chcą dać mi warunki.

Edit: propozycja nowego stanowiska w mojej aktualnej firmie jest na tyle ciekawa, że jestem w stanie zrezygnować z nowej posady, w innej firmie za więcej hajsu. Już dawno chciałam tam być, ale nie miałam odwagi, a teraz mogę spróbować i mieć tzw. Koło ratunkowe.
busch   Mad god's blessing.
23 lipca 2019 16:47
Behemotowa, szczerze mówiąc z tak popsutymi relacjami i z tak dziwnym prezesem obawiałabym się zrobić manewr przejścia do innego działu ale zostania w tej samej firmie. Teraz jest rynek pracownika, więc może przesadzam, ale czy nie jest tak że od teraz jesteś dla nich pracownikiem który w każdej chwili może uciec do innej firmy? I że mogą np. szukać na Twoje miejsce "pewniejszej" osoby? Nie mam doświadczenia w tego typu podbramkowych sytuacjach, więc może wymyślam.

Skoro ta inna firma nie ma parcia na już natychmiast, to w sumie co Ci szkodzi złożyć wypowiedzenie, zaakceptować normalny okres wypowiedzenia wynikający z Twojej umowy o pracę / kodeksu pracy i przejść do nowej firmy bez kombinowania? Bo wtedy to Cię nie musi interesować żaden prezes - wysyłasz wypowiedzenie z potwierdzeniem odbioru i po temacie.
smartini   fb & insta: dokłaczone
23 lipca 2019 16:49
Trzymam kciuki ale przyznam, że chyba bym się nie odważyła zostawać w firmie, w której tak lekceważąco i z buta traktuje się pracowanika, szczególnie mając nagraną inną pracę...
Może macie racje. Muszę chyba na spokojnie to przemyśleć, wyjadę w weekend na działkę i przemyślę wszystkie za i przeciw.
Może macie racje. Muszę chyba na spokojnie to przemyśleć, wyjadę w weekend na działkę i przemyślę wszystkie za i przeciw.


Behemotowa, tylko niech nowa firma podpisze Ci list intencyjny - jeśli się zdecydujesz
[quote author=Behemotowa link=topic=13.msg2879963#msg2879963 date=1563900873]
Może macie racje. Muszę chyba na spokojnie to przemyśleć, wyjadę w weekend na działkę i przemyślę wszystkie za i przeciw.


Behemotowa, tylko niech nowa firma podpisze Ci list intencyjny - jeśli się zdecydujesz
[/quote]

Sam prezes tej drugiej firmy zaproponował taki list 🙂 W sumie się zdziwiłam, bo nigdy czegoś takiego nie robiłam i uważałam, że jak dwóch dorosłych się umawia na coś to jest to wiążąca się umowa ustna, ale od znajomych usłyszałam tyle dziwnych historii, że wolę już mieć chyba wszystko na papierze. Za tydzień wraca Prezes aktualnej firmy z urlopu, mam czas na przemyślenie i przygotowanie się do rozmowy. Zawsze podczas rozmowy z szefem się tak stresuje, że chcę by jak najszybciej zakończyła się ta rozmowa, więc dodatkowy tydzień da mi trochę więcej czasu na przygotowanie i ułożenie sobie tego wszystkiego w głowie, bo mam lekką sieczkę w głowie.
busch   Mad god's blessing.
24 lipca 2019 12:59
Za tydzień w sensie że wraca 31 lipca? Bo jak tak, to jest to podejrzanie dogodny termin żeby Cię znowu przeciągnąć o miesiąc z wypowiedzeniem.... 😉
29 lipca będzie w biurze 🙂 Akurat tak się złożyło, wyjechał na wakacje z rodziną, jej córki mąż już dawno planował ten urlop by mogli razem wyjechać z ich dzieckiem (informacje mam na bieżąco, bo jego córka to moja sąsiadka 😀).
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
24 lipca 2019 13:11
Behemotowa trochę dziwnie to brzmi, tzn Twoje wypowiedzi z poprzedniej strony były bardzo negatywne i sugerowały, że w tej obecnej firmie źle się dzieje i jesteś okropnie traktowana. No i 2x więcej kasy? To ogromna różnica  😀 chyba że ta nowa firma jest w ogóle nie związana z Twoimi zainteresowaniami zawodowymi i stąd ten dylemat?
Jestem negatywnie nastawiona na mojego przełożonego z aktualnego działu, prezesa zawsze będę szanować i będę mu wdzięczna za to, że dał mi jakiś kredyt zaufania i możliwości. Nowa firma jest tej samej branży, ale zajmowałabym się bardziej marketingiem niż samym operacyjnymi działaniami. Samo to, że nie mam realnego wpływu na zyski firmy denerwuje mnie na tym dziale, w nowej firmie miałabym i to bardzo duże. Na nowym dziale takie same bym miała możliwości, ale nie zajmowałabym się praktycznie w ogóle marketingiem a samym działem operacyjnym.
Co do kasy to nadal aktualnie uważam, że bardzo dobrze zarabiam, na nowym dziale miałabym dostać wyższą podstawę i oczywiście premie, ale tym razem miałabym na nią realny wpływ. Oczywiście jest to ogromna różnica w wynagrodzeniu, ale chyba na hajsie aż tak bardzo mi nie zależy. Mówiłam sobie, że co by mi nie zaproponował to się zwalniam, ale jak widać kobieta zmienną jest i muszę to jeszcze raz sobie przemyśleć, porozmawiać z Prezesem i podczas rozmowy rzucić propozycją, że zastanowię się nad tym i by mi dał tydzień, ale jeśli odrzucę propozycję to abyśmy mogli rozwiązać umowę za porozumieniem stron, inaczej złoże od razu wypowiedzenie, bo nie będę czekać do października z przejściem. 
Problem tutaj mam z dyrektorem, kompletnie problem nie leży po stronie firmy czy w wynagrodzeniu. 
smartini   fb & insta: dokłaczone
24 lipca 2019 15:11
Behemotowa, niby wszystko jasne ale kurcze, jak niby nie ma problemu po stronie firmy, skoro od czerwca nie możesz złożyć wypowiedzenia czy porozmawiać z osobą (tu Prezesem), która za to wypowiedzenie odpowiada? 😉
Ja składam jutro wypowiedzenie 💃 nie mam jeszcze nic ogarniętego, ale i tak cały sierpień będe jeszcze pracować. Ostatnie miesiące dały mi mocno w kość, jestem potwornie wyczerpana i wymęczona... Źegnam się na pewno z handlem detalicznym i staniem po 12-13h w sklepie 🙄  ale w sprzedaży chętnie zostanę 🙂 mam już umówione dwie rozmowy, jestem ciekawa jak w ogole wygląda rekrutacja na managera sprzedaży czy też product managera, nawet junior - dla mnie inna bajka w ogóle.
Behemotowa, bardzo mi to przypomina moją sytuacje z poprzedniej pracy. Też miałam problem z dostarczeniem wypowiedzenia, bo przełożony z którym miałam konflikt nie chciał go przyjąć. Musiałam interweniować wyżej. Finalnie skończyło się tym, że zostałam w pracy. Firma też próbowała rozwiązać sytuacje, wysyłając wszystkich którzy mieli problem z dogadywaniem się na szkolenia i organizując seanse antystresowe 😁 Natomiast mój przełożony dalej robił mi pod górkę i po kolejnych kilku miesiącach bojów udało mi się trafić do innego przełożonego. I w sumie było warto, bo praca była świetna, udało mi się zdobyć duże doświadczenie i przy okazji pozwiedzać nieco Szwajcarię i Niemcy 😉 Niestety później nasz projekt został sprzedany innej firmie i w zasadzie dla mnie skończyły się możliwości rozwoju. Wypowiedzenie miałam trzymiesięczne, prawie do samego końca udawali obojętnych, ale w końcu bodajże 5 dni przed końcem przyszli z propozycją awansu i podwyżki. Do samego końca myśleli, że robię sobie jaja i biorę ich na przetrzymanie 😵 Także niestety rozumiem jakie problemy mogą być z dostarczeniem wypowiedzenia. Z drugiej strony, jeśli aż tak bardzo chcą Cię zatrzymać w firmie, to znaczy, że się sprawdziłaś i możesz to śmiało wykorzystać w negocjacjach. Zwłaszcza, że w razie co masz możliwość drugiej pracy.
Behemotowa, niby wszystko jasne ale kurcze, jak niby nie ma problemu po stronie firmy, skoro od czerwca nie możesz złożyć wypowiedzenia czy porozmawiać z osobą (tu Prezesem), która za to wypowiedzenie odpowiada? 😉

Z nim to ciężko się umówić na spotkanie nie ważne czy to wypowiedzenie czy to jakiś kontrakt do potwierdzenia.
kolebka gratulacje! Powodzenie :kwiatek:
Behemotowa, bardzo mi to przypomina moją sytuacje z poprzedniej pracy. Też miałam problem z dostarczeniem wypowiedzenia, bo przełożony z którym miałam konflikt nie chciał go przyjąć. Musiałam interweniować wyżej. Finalnie skończyło się tym, że zostałam w pracy. Firma też próbowała rozwiązać sytuacje, wysyłając wszystkich którzy mieli problem z dogadywaniem się na szkolenia i organizując seanse antystresowe 😁 Natomiast mój przełożony dalej robił mi pod górkę i po kolejnych kilku miesiącach bojów udało mi się trafić do innego przełożonego. I w sumie było warto, bo praca była świetna, udało mi się zdobyć duże doświadczenie i przy okazji pozwiedzać nieco Szwajcarię i Niemcy 😉 Niestety później nasz projekt został sprzedany innej firmie i w zasadzie dla mnie skończyły się możliwości rozwoju. Wypowiedzenie miałam trzymiesięczne, prawie do samego końca udawali obojętnych, ale w końcu bodajże 5 dni przed końcem przyszli z propozycją awansu i podwyżki. Do samego końca myśleli, że robię sobie jaja i biorę ich na przetrzymanie 😵 Także niestety rozumiem jakie problemy mogą być z dostarczeniem wypowiedzenia. Z drugiej strony, jeśli aż tak bardzo chcą Cię zatrzymać w firmie, to znaczy, że się sprawdziłaś i możesz to śmiało wykorzystać w negocjacjach. Zwłaszcza, że w razie co masz możliwość drugiej pracy.

Właśnie taki scenariusz mam w głowie i dlatego myślę by pozostać w tej firmie. I tak jak piszesz na końcu, że mam możliwości negocjacji, wiem, że są ze mnie zadowoleni, mam sporo dużych kontaktów pod sobą, które tylko ja koordynuje, więc wiem, że zależy im bym dalej je prowadziła, dlatego będę walczyć o jak najlepsze warunki.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
25 lipca 2019 12:09
Ja to chyba muszę coś zrobić ze swoim życiem zawodowym.. Skoro są tu osoby, które mówią, że świetnie zarabiają, a mają jeszcze propozycje na 2x więcej  😵

Ja od stycznia zarabiam mało. Zmieniłam branżę właśnie z nadzieją rozwoju, również pod kątem finansowym, zgodziłam się na sporo niższą stawkę niż miałam.. I kończy mi się 7 miesiąc, a perspektyw brak  🙁

Ogólnie jestem osobą aż nadto asertywną i stawiającą na swoim, a w tym obszarze (tzn finansowym) nie umiem wywalczyć czegokolwiek. Porażka.
smarcik w mojej branży po prostu podstawa jest dosyć normalna, bo wychodzi ok. 4-5tys. brutto, dobre pieniądze robią premie, osobiście czuję się w takim rozliczeniu najlepiej, w którym mam procent od kontraktów, sprzedaży. Uważam taki system za w porządku wobec pracodawcy i siebie, gorzej jak wiem, że mogę zarobić więcej, a ktoś zabiera mi narzędzia pracy, możliwości bym to zrobiła i przestaje mieć na to wpływ. Są branże w których się zarabia całkiem dobrze, ale też trzeba brać pod uwagę to, że rodziny to sobie przy takiej pracy raczej nie założysz 😉
Ogólnie jestem osobą aż nadto asertywną i stawiającą na swoim, a w tym obszarze (tzn finansowym) nie umiem wywalczyć czegokolwiek. Porażka.

Wstyd się przyznać, ale mam tak samo. Pierwszy rok w tej firmie to był płacz i lament gdzie są moje pieniądze. Pewnego dnia poszłam z przygotowaną regułką, w której powiedziałam "chcę zarabiać tyle i tyle, mieć taki i taki procent, w zamian za to oferuję swój profesjonalizm, zaangażowanie, wiedzę i swoje możliwości, a za pół roku się spotkamy na podsumowanie i sam Prezes przyzna, że firma odnotowała znaczące zyski i moje podwyżka nie spowodowała spadków w firmie", wyrecytowałam to i modliłam się aby nie zadał mi jakiegoś pytania na które się nie przygotowałam 😁
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
25 lipca 2019 12:27
Taką rozmowę też mam już za sobą, tylko nic nie dała. A jak nie dała, to trzeba było spakować manatki i pójść gdzie indziej. Najsmutniejsze jest to, że w branży w której pracuję, większość osób zarabia w 2 dni tyle co ja przez miesiąc.

Dla mnie kasa nie jest na pierwszym miejscu i kokosów zarabiać nie muszę, ale po 1 to okropnie deprymujące kiedy wszyscy dookoła zarabiają znacznie więcej, a po 2 wolałabym nie musieć wybierać pomiędzy jakimiś podstawowymi sprawami życiowymi, bo prawie całość moich zarobków idzie na mieszkanie, i na życie ledwo starcza.. 🙁
smarcik, niestety żeby żyło nam się dobrze, trzeba znaleźć kompromis pomiędzy tym co się lubi, a zarobkami. Nawet jeśli praca jest świetna, rozwojowa itd., ale mało płatna, to też nie jest ok. No bo jak masz się w 100% skupić na pracy, jeśli musisz zastanawiać się, czy na wszystko wystarczy. W zeszłym roku właśnie zmieniłam pracę na lepiej płatną. Nowej pracy nie lubię, ale kasa jest o tyle fajna, że wcale mi to nie przeszkadza. Także czasami niestety trzeba wybrać na czym nam aktualnie bardziej zależy. Czy na kasie, czy tym co lubimy.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
25 lipca 2019 14:02
Nie pisałam nigdzie o lubieniu pracy, nie myślę takimi kategoriami 😉 albo inaczej: pracy której w ogóle nie lubię nie podjęłabym się nigdy, bo to bardzo niezdrowe dla psychiki 🙂 i żadne pieniądze tego nie zmienią. Właściwie totalnie nie widzę potrzeby szukania takiego kompromisu, bo całe mnóstwo ludzi zarabia bardzo dobrze, robiąc to co kochają (no chyba że jest to jazda konna  :wysmiewa🙂. A cała reszta po prostu pracuje, robiąc coś. I ja mogę robić to coś i robię (czyli robię coś w czym jestem dobra, na czym się znam, i co lubię, ale nie coś co jest moją pasją i chciałabym robić w weekendy  :hihi🙂. Dla mnie najważniejszy w pracy jest komfort psychiczny, i to właśnie mam tutaj. Jedynym elementem który to wszystko burzy są właśnie zarobki.

Generalnie - w ogóle nie odnosiłabym się w tej sytuacji do lubienia/ nie lubienia.
Nie zostałabym w pracy, której nie lubię nawet przy świetnej pensji. Swoją pracę kocham i mogę robić ją w weekendy (ok, ja też muszę robić ją w weekendy 😁 ). Nie lubiłam poprzedniej pracy, z której wychodziłam i miałam czystą głowę, nikt nie dzwonił, nikt nie pisał, totalny spokój. Takim jestem typem człowieka, że lubię jeszcze sobie pomyśleć po pracy o pracy, dojechać do domu po to by się przebrać, pojechać do knajpki i pracować dalej. Zwariowałabym jakbym miała tak przyjechać do domu, zjeść obiad i przez resztę dnia leżeć, odpoczywać i kompletnie nie myśleć o pracy. Za to w pracy potrafię siedzieć sobie właśnie na re-volcie, nic nie robić, a zacząć dopiero w domu, czyli nie pracoholizm, a bardziej życie pracą. Oooo i dlatego też uważam, że praca zdalna jest dużo lepsza dla firmy, pracownik staje się dużo wydajniejszy. Gdyby nie to, że moja praca w dużej mierze polega na współpracy z innymi działami i kupa dokumentacji znajduje się w biurze to bym negocjowała również o możliwość pracy w domu.
Czy są wśród was osoby pracujące jako marketing manager?
Dostałam propozycję takiego stanowiska, propozycja dobra jednak z małym haczykiem- miałabym w pewnej perspektywie czasowej zatrudnić sobie 3 osobowy zespół. Mój problem bardziej sprowadza się do tego,iż nie wiem jaką kwotę powiedzieć i mogę pozostać na B2B lub przejść na UoP i kazano mi się zastanowić nad pieniędzmi.
Nie chcę powiedzieć za mało ze względu na zarządzanie zespołem.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
25 lipca 2019 15:22
Behemotowa wydaje mi się, że niewiele osób na tym forum ma czas na leżenie, odpoczywanie i niemyślenie po wyjściu z pracy 😉 ale warto robić coś innego - na przykład zajmować się pasją - bo ciągle myślenie o pracy prowadzi wyłącznie do bardzo szybkiego wypalenia zawodowego. To dziwne pojęcie uwielbiane przez HRy w korpo: work-life balance, ma w sobie sporo prawdy 🙂
smartini   fb & insta: dokłaczone
25 lipca 2019 15:37
smarcik, ja pracowałam poprzednio tak, że o pracy myślałam i w pracy i po pracy (bo nie wiedziałam, czy z rana nie będzie wszystko do zmiany, czy ktoś nie zadzwoni do mnie w nocy bo poprawki)... po niespełna dwóch latach wróciłam to ataków paniki i bezsenności... </3 najgorsze, co może być. A praca była pasją :P
Teraz też jest (inny charakter, wręcz lepszy dla mnie) ale mam świetnie wypracowany work-life balance, nasz lead bardzo pilnuje, żebyśmy nie robili nadgodzin a jak ktoś już musi bo deadline to żeby je odbierał i to wcale nie dlatego, że nie chcą ewentualnie tych nadgodzin wypłacać tylko właśnie po to, żebyśmy na drugi dzień mogli pzychodzić wypoczęci i z czystą głową. No i żebyśmy nie znienawidzili swojej pracy 😀 to chyba szczególnie istotne w pracy kreatywnej (piszę chyba, bo inaczej nie pracowałam i nie wiem... 😉 ) ale bardzo łatwo się tu wypalić i totalnie pozbawić kreatywności a jednak na stanowisku UX to jedna z kluczowych rzeczy.
No i robię tyle, że i tak nie mam na wszystko czasu, mimo nie zajmowania się wcale a wcale pracą po pracy :P

także zgadzam się w pełni, work-life balance jest bardzo ważny!
Potrzebuję porady!
Dzisiaj w porze lunchowej rozmawiałam z panią z HRu w sprawie pracy. Wszystko było ok, zaprosiła mnie na spotkanie jutro rano, podała lokalizację godzinę itd i obiecała, że wyśle mi maila z potwierdzeniem spotkania - standardowo. Przerwa mi się skończyła, telefonu nie mam przy sobie w ogóle w czasie pracy ani nie mam dostępu do prywatnego maila, oczywiście musiałam siedzieć nadgodziny i wyszłam po 17:30 - patrzę a maila nie ma. Próbowałam zadzwonić na numer z którego do mnie dzwoniła - nie dodzwoniłam się, zapewne już było po godzinach ich pracy i klops - wiem tyle ile zapamiętałam i sobie zapisałam.
Zamierzam tak czy siak wybrać się pod wskazany adres o wskazanej godzinie ale czy powinnam jeszcze tak na pół godziny - kwadrans przed zadzwonić tam i upewnić się że wszystko dobrze zapamiętałam? Stanowisko całkiem fajne, zarezerwowałam sobie czas by się tam wybrać i takie coś...

Jestem na etapie agresywnego poszukiwania pracy, rzeczy które się w obecnym korpo opisywać nie będę bo "szkoda strzępić ryja" i żadne pieniądze nie są w stanie wynagrodzić mi tego, na jakim dnie się psychicznie znalazłam. Po kilku wycieczkach stwierdzam, że podróżowanie po rozmowach kwalifikacyjnych mogłoby być moim hobby... Jakie rzeczy można usłyszeć, jakie wymagania za śmieszne stawki, jakie ciekawe budynki, jakie ciekawe testy z Excela 🤣
Boję się tylko składania wypowiedzenia bo tak jak Behemotowa opisywała, u nas też są cyrki gdy chcesz się uwolnić z cyrku  🙄
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
25 lipca 2019 20:04
leleiria, zadzwoń, mogła zapomnieć albo źle wpisać emaila.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
25 lipca 2019 20:05
I owocowe czwartki, nie zapominaj o owocach!  😁 a tak poważnie - może mail wpadł do spamu? Albo niechcący wpisałaś w cv adres z błędem? Zadzwonienie przed będzie jak najbardziej na miejscu 🙂

Swoją drogą nie zazdroszczę pracy, skoro nie możesz nawet mieć przy sobie telefonu..
Strzyga tak zrobię, tyle że będę musiała dzwonić będąc w drodze do nich...
smarcik, spam sprawdzałam, mail na cv jest na pewno dobry bo od pozostałych firm gdzie jestem w trakcie rekrutacji maile docierały normalnie.
Ej no, my mamy owocowe środy i słodkie poniedziałki. Należy to rozumieć jako: w poniedziałek przynoszą kosz różnych wafelków kupionych w biedrze, w środę jest dużo twardych niedobrych jabłek i jedna kiść bananów na 200 pracowników  🤣
I uwierz że brak telefonu i możliwości kontaktu ze światem zewnętrznym to tylko wierzchołek góry lodowej absurdów tego korpo  😁 Odnotowywanie wychodzenia na siku w programie komputerowym też jest ciekawe.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się