Sesja/Studia i t d ;)

emptyline   Big Milk Straciatella
13 lipca 2019 17:56
Facella, kto Ci gdzieś matkę obraził? 🤔
Kastorkowa   Szałas na hałas
13 lipca 2019 18:37
Jeśli powiedzenie, że czeka się aż ktoś się zjawi jest obrażą to ja nie mam pytań. Zejdź na ziemię dziewczyno  🤔
Troszkę zmienię temat tej dyskusji, bo zbacza na jakieś średnio przyjemne tory. Czy któraś z Was ma jakieś doświadczenia ze studiowaniem kierunku lekarskiego po innej magisterce? Czyli sporo później zaczynać niż ustawa przewiduje?
aaga84 ja studiuję tak wetę, jest sporo osób po innych kierunkach, z tego co pamiętam galopada swego czasu pisała, że u niej na lekarskim też było trochę osób po innych studiach więć jak masz takie marzenia to moim zdaniem go!🙂
No ja teraz we wrześniu planuje bronić magistra i chyba chce spróbować poprawić ta maturę i zdawać na lekarski. Trochę mnie martwi ze będę miała już prawie 25 lat. Ale z drugiej strony czym jest 6 lat w porównaniu do ponad 30 lat pracy które przede mną po skończeniu studiów.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
13 lipca 2019 20:46
aaga84 ja byłam w takiej klasie w liceum, że na 35 osób 30 jest lekarzami.. I generalnie duża część z nich nie dostała się na medycynę za pierwszym razem i poprawiała maturę, część skończyła zupełnie inne studia i dopiero zdecydowała się na medycynę, wśród znajomych mamy ludzi, którzy zdążyli wcześniej skończyć np prawo.. Generalnie wszyscy opowiadają, że rozstrzał jest duży - z jednej strony 19-latki z klapkami na oczach nie widzące świata poza nauką anatomii bo od x pokoleń całe rodziny są lekarzami.. A z drugiej właśnie ludzie z totalnie inną przeszłością - i nikogo to nie dziwi 🙂 dla takiej "starszej" osoby jedynym problemem może być to, że takie studia ciężko pogodzić z pracą na pełny etat, a jednak kwestie finansowe wyglądają zazwyczaj inaczej niż u osób bezpośrednio po liceum. Ale tak jak napisałaś, jeśli czujesz, że to chcesz robić przez kolejne 30 lat, to śmiało próbuj!  😀
Facella   Dawna re-volto wróć!
13 lipca 2019 21:41
No ja teraz we wrześniu planuje bronić magistra i chyba chce spróbować poprawić ta maturę i zdawać na lekarski. Trochę mnie martwi ze będę miała już prawie 25 lat. Ale z drugiej strony czym jest 6 lat w porównaniu do ponad 30 lat pracy które przede mną po skończeniu studiów.

25 lat to żaden wiek. Niektórzy próbują rok w rok poprawiając maturę przez pięć, sześć lat, aż w końcu się udaje. Wydaje mi się ze na tym kierunku to akurat całkowita norma, ze dwudziestoparolatkowie stanowią pewną część pierwszoroczniaków. A progi teraz trochę nisko stoją, ciężkie matury i więcej miejsc zrobiły swoje.
Ja idę na informatykę w podobnym wieku, na pierwszy rok, bez nawet matury z informatyki. I będzie dobrze. Ważne ze to jest to, co chce robić.
aaga84, moja przyjaciółka tak zrobiła. Zdała semestr i dalej nie dała rady. Każdy wokół miał już normalne życie, a ona wiecznie studiowała. Zrezygnowała, ale próbowała, więc ta medycyna już za nią nie chodzi jak przez całe 5 lat poprzednich studiów. Każdy jest inny, ale ją doskonale rozumiem.
Jakbym miała jeszcze raz teraz studiować, to bym się chyba zastrzeliła, ale ja wiem co przeszłam na tych studiach i ciesze się teraz pracą, zarobkami i normalnym życiem. Życie studenta jest na swój sposób fajne, ale już nie dla mnie w tym wieku, tak samo miała moja przyjaciółka 😉 Ogólnie to próbuj, warto sprawdzić, ale jak zapytałaś to opowiedziałam trochę inna historie niż moje poprzedniczki 🙂
Dziękuję dziewczyny. Dostałam wyniki z ostatniego modułu - 5. Kończę drugi rok ze średnią ponad 4.5. Wow, biorąc pod uwagę, że od listopada byłam częściej jedną nogą na tamtym świecie, niż na uczelni, to chyba... jestem z siebie dumna? Szczególnie, że kurczę - są osoby, które normalnie chodziły, uczyły się a mają wrzesień.
Dziękuję Wam naprawdę za wszystkie słowa, dużo o tym myślałam  :kwiatek:
Teraz mam 3 miesiące oddechu, zobaczę w jakim stanie będę przed październikiem. To jednak kilkanaście tygodni życia, terapii itd. może się dużo zmienić. Jeżeli będę w miarę stabilna - to podejmę ostatnią prostą i pójdę na 3. rok. Później najwyżej zrobię rok przerwy przed następnymi studiami.


Swoją drogą - widzę, że facella ma podwójne standardy - rzucenie/przerwanie studiów w wieku 22 lat to idiotyzm, głupota i poddawanie się (a tego nie wolno!!!!!!) oraz rujnowanie sobie całej przyszłości ale zaczynanie od zera kompletnie nowych studiów w wieku lat 25. jest spoko i masa osób tak robi i cała przyszłość przed nimi   😁
(tak, zaczynanie studiów w każdym wieku jest super, ale to się trochę przeczy z ideą rujnowania sobie życia przerwaniem kierunku w wieku 22, dopowiem dla wyjaśnienia)

Moje studia NIE MAJĄ NIC wspólnego z moją planowaną i nieplanowaną przyszłością. Ani nic wspólnego z moją aktualną pracą, w której się rozwijam, awansuję i zamierzam zostać aż do skończenia psychologii. Nie są mi też potrzebne, by iść na psycho - po prostu pozwolą mi skrócić studia o 1.5 roku. To jedynie kierunek hobbystyczny. Może w kryzysie finansowym dam jakieś korki z włoskiego  😉

Ps. w ogóle to paraliżująco przeraża mnie wizja pisania licencjatu 😕


Facella   Dawna re-volto wróć!
14 lipca 2019 08:51
Ty serio nie potrafisz myśleć ani czytać ze zrozumieniem. Nigdzie nie pisałam o głupocie. Rzucanie studiów gdy nie ma się żadnego wykształcenia, na samym ich końcu to nie jest rozsądne. Rozpoczynanie KOLEJNEGO kierunku, już mając jeden ukończony, jest całkowicie normalne. Rzucaj sobie w cholerę te studia. A na psychologię powinny być testy przed przyjęciem i w trakcie trwania studiów, Bp nie wyobrażam sobie trafić do takiego psychologa. Potem ludzie skrzywdzeni chodzą.
sorry za nieregulaminowy post, ale:  😂  😂 😂 😂 😂
Ale bezsensowna wymiana zdań... Moim zdaniem intencje Facelli były dobre, ale zaraz revoltowym zwyczajem zaczęła się psychoanaliza każdego słowa i nie dziwię się, że nerwy puszczają. Jednak dobrymi chęciami piekło wybrukowane.

Infantil Twoje studia to Twoja sprawa, wszyscy Ci tu dobrze życzą i każdy doradza ze swojego punktu widzenia.

Dla mnie zaczynanie studiów marzeń w każdym wieku to dobry pomysł. Ale rzucanie kierunku, który idzie jak z płatka i nie zdobycie żadnego wykształcenia, to kiepski start w życie. Abstrahując od sytuacji i wyborów forumowiczów, to tylko moja opinia.
aaga J adokladnie tak zrobiłam tylko nawet matury nie poprawiałam, mój wynik wystarczył🙂 Teraz mam 30 i został mi jeden semestr lepiej późno niż wcale! Ale jak dzisiaj rano robiłam ostatnie badanie kliniczne pacjentów w przydzielonej mi stajni na praktykach to mi się przykro zrobiło, że teraz znowu przerwy bo ja wiem, że to chcę robić w życiu i nie żałowałam ani przez chwilę, że poszłam na te studia.


Cricetidae Wiadomo każdy ma jakieś swoje przemyślenia, własną perspektywę, ja zaś za pierwszym razem spanikowałam przed wetą i nawet nie czekałam na wyniki złożyłam papiery gdzie indziej. Idąc drugi raz miałam tak wkodowane, że będzie cięzko, no-life itd, że wzystko było dla mine zaskoczeniem na plus. Wiadomo były gorsze i lepsze momenty ale dzisiaj z perspektywy nie wspominam tych studiów źle! Mam wrażenie, że przeleciało te 5 lat zanim ja się zdązyłam zorientować, że to już końcówka się zbliża.
Ja kończąc licencjat z jednego kierunku, poszłam na prawo. Bałam się ze będę najstarsza, a na niestacjonarnych byłam jedna z młodszych  😂
Magdzior, to jasne, że wszystko zależny od sytuacji i podejścia. Moja przyjaciółka chciała sama się utrzymywać, co przy studiowaniu w takim trybie moim zdaniem jest ultratrudne. Dodatkowo to osoba posiadająca ogromną pasję i nie chciała rzucać treningów. Jej życie polegało wyłącznie na nauce, pracy w weekendy, trenowaniu. Zero czasu na faceta, zero czasu na znajomych, ja jej pół roku nie widziałam. Uznała, że nie chce tak spędzić 5 fajnych lat. Ostatecznie uważam, że dobrze dla niej wyszło, ma teraz fajną pracę, a tak by ciągle studiowała i w wieku 30 lat startowała od zera, ale jak pisałam wcześniej - co kto lubi. Na moim roku było kilka osób, które zaczęły studia po 25rż i super się wpasowali, ale tez nie byli na własnym utrzymaniu. Teraz pracują w zawodzie, dobrze sobie radzą. A z drugiej strony ja już 3 lata pracuje w zawodzie a jestem przed 30... tylko ja skończyłam studia i zaczęłam prace, a lekarz ludzki ma jeszcze długą drogę przed sobą.

Ja np studia wspominam świetnie pod względem towarzyskim, nadal mam kontakt z najbliższymi znajomymi ze studiów. Ale wiem, ze te studia przeryły mi psyche nieźle. Teraz to widzę. Nie byłam na uczelni 3 lata i jestem szczęśliwa, że nie muszę. Mam więcej czasu teraz pracując, chociaż pracuję dużo. Jestem szczęśliwszym człowiekiem na pewno, mimo że pracę tez mam ciężką.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
14 lipca 2019 15:31
Ja kończąc licencjat z jednego kierunku, poszłam na prawo. Bałam się ze będę najstarsza, a na niestacjonarnych byłam jedna z młodszych  😂


Niektórzy moi niestacjonarni studenci mogliby być nie tylko moimi rodzicami, ale i rodzicami moich rodziców.. Ale to jest super, że ludzie chcą uczyć się całe życie!  🙂 a w mojej dyscyplinie jest również super, że można powymieniać się ogromem doświadczeń i wiedzy praktycznej.
Cri Jasne rozumiem, mi bardzo pomagają rodzice, nawet od nich wyszło, żeby na te studia pójść więc nie mam na co narzekać. Ale przez pierwsze 3 lata wracałam co weekend do domu i piątek-niedzie;a prowadziłam rekreację a w poniedziałek sporo świta wracałam ponad 300km na uczelnię więc też byłam jak zombie. Ale zaś ja w takim (no może nie az takim) trybie funkcjonuję najlepiej, łatwiej się mobilizuję jak mam full grafik choć trochę resetu czasem każdemu potrzebne. Ja niby zacznę od zera w wieku tych 30 ale z drugiej strony lata, które poświęciłam na studiowanie innego kierunku (też okołomedycznego więc coś tam w głowie zostało) poświęciłam koniom i uważam, że dzięki temu jest jest mi teraz łatwiej i jeśli uda się faktycznie pracowac przy koniach to te lata nie były stracone, bo jednak tutaj dużo zależy od doświadczenia i takiego zwykłego obycia z tymi zwierzętami, którego uczelnia nie daje. A jak będzie zobaczymy, czasem włącza mi się panika bo nie mam jednego ścisłego planu co potem ale liczę, że się jakoś wyklaruje i któryś z pomysłów uda się wdrożyć.

Mam też znajomych, którzy na niemal całe wakacje jeżdża za grancęd o pracy, w ciągu roku biorą stypendium i są w stanie się samodzielnie utrzymać, ale oczywiscie wymaga to duźo wysiłku.

Cricetidae mnie też trochę siedzi w głowie to, że nie wiem czy uda mi się być samodzielną finansowo, ale wiem, że od 26 roku życia mogę dostawać stypendium, jeśli nie mam pracy zarobkowej na umowę i nie są to jakieś mega małe pieniądze, a coś w okolicy ponad 1000 zł, więc jest to już jakieś wsparcie. Poza tym zawsze można udzielać korków 🙂 Swojego czasu dorabiałam tak na studiach i mega było to opłacalne, bo teraz rodzice biorą korki nawet dla dzieci z 5tej klasy, a tam poziom np. z matematyki wymaga ode mnie małego nakładu pracy własnej na przygotowanie.
Aczkolwiek domyślam się, że będzie ukłucie w serduszku, że znajomi już pracują i jakoś ogarniają swoje życie, a ja daleko w lesie 🙂 Ale teraz też mam ukłucie w serduszku jak słyszę, że ktoś studiuje lub kończy medycynę i ono chyba nie zniknie.
Troszkę zmienię temat tej dyskusji, bo zbacza na jakieś średnio przyjemne tory. Czy któraś z Was ma jakieś doświadczenia ze studiowaniem kierunku lekarskiego po innej magisterce? Czyli sporo później zaczynać niż ustawa przewiduje?


U mnie na roku też jest kilka osób po magisterce 😉. Niektórzy kończą farmę, a inni są 4-5 lat po maturze. Osób bezpośrednio po maturze i liceum ze świecą szukać  😁
Cricetidae mnie też trochę siedzi w głowie to, że nie wiem czy uda mi się być samodzielną finansowo, ale wiem, że od 26 roku życia mogę dostawać stypendium, jeśli nie mam pracy zarobkowej na umowę i nie są to jakieś mega małe pieniądze, a coś w okolicy ponad 1000 zł, więc jest to już jakieś wsparcie. Poza tym zawsze można udzielać korków 🙂 Swojego czasu dorabiałam tak na studiach i mega było to opłacalne, bo teraz rodzice biorą korki nawet dla dzieci z 5tej klasy, a tam poziom np. z matematyki wymaga ode mnie małego nakładu pracy własnej na przygotowanie.
Aczkolwiek domyślam się, że będzie ukłucie w serduszku, że znajomi już pracują i jakoś ogarniają swoje życie, a ja daleko w lesie 🙂 Ale teraz też mam ukłucie w serduszku jak słyszę, że ktoś studiuje lub kończy medycynę i ono chyba nie zniknie.


Pracują, tylko jaki procent w tym co na prawdę lubi. Ja myślę, że od marzeń się nie ucieknie. Zawsze będzie Cię to męczyło. A jakbym spróbowała.


Ja miałam różne etapy jeśli chodzi o podjęcie decyzji o dalszej nauce. Jednak przeważyło realne spojrzenie na perspektywy po obecnym kierunku. Zdecydowałam że wolę żyć o ,, chlebie i wodzie" i robić coś w czym widzę sens.
Z resztą tak jak pomyślę o stanie swojego mózgu po liceum, a raczej braku mózgu 😀 to myślę, że opatrzność dobrze wiedziała, że czas na poważny kierunek dopiero nadejdzie :-)

Trochę czuję się jakbym zaczynała od zera. Tylko czy to właściwie tak źle :-)
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
04 sierpnia 2019 17:23
Jeśli liczycie na stypendia to najpierw przeczytajcie na interesującej was uczelni kryteria jego przyznawania. Bo do 22 r.ż. byłam za bogata o 20zł, a gdy zaczęłam studia mając 24 lata to okazałam się za biedna  😂 I dorabiałam, żeby jakoś ukończyć te studia, chociaż ostatnie dwa semestry przeżyłam tylko dzięki karcie kredytowej. Inaczej nawet na jedzenie bym nie miała.
Czy mamy tutaj kogoś na UP w Lublinie, na kierunku aktywność fizyczna i agroturystyka kwalifikowana? Miałabym kilka pytań  :kwiatek:
Dementek kurde! co za dziadostwo. Siedziałam całe studia na Politechnice w Komisji Stypendialnej i byłam pewna, że to jest przepis ogólnopolski z tym socjalem dla osób samodzielnych finansowo. A tu widzę, że uczelnie interpretują to dwojako. Albo trzeba spełnić łącznie milion chorych warunków, albo jest łatwiej i wystarczy spełnić jeden z przedstawionych, gdzie jednym jest skończyć 26 lat.
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
07 sierpnia 2019 10:11
aaga84- Widziałam, że na niektórych uczelniach (nielicznych) nie ma dolnego progu przy składaniu wniosku o stypendium. A w większości chowają się za minimum, poniżej którego kwalifikuje się człowiek pod pomoc z GOPS-u, ale z uczelni już nie. To jest chore, bo często stypendia dostają osoby, które nie potrzebują tak naprawdę wsparcia i kasę wydają na imprezy. Zaś Ci, którym faktycznie przydałoby się wsparcie nie mają co liczyć na pomoc  🙁
Czy po roku studiów,  przenosząc się na inny kierunek można na tym poprzednim wziąć dziekankę (ta sama uczelnia) czy trzeba złożyć rezygnację.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
03 września 2019 12:21
Halo naukowcy, co tak cicho w wątku? Ktoś coś jeszcze studiuje czy rv się starzeje?  👀 teraz wrzesień, może komuś już udało się zaliczyć jakąś poprawkę? 🙂

Ja jestem na finiszu pisania pracy, i dopadł mnie z tej okazji straszny stres. Nie wiem jak to uciągnę psychicznie, ale już wyobrażam sobie te wszystkie piękne rzeczy które czekają mnie po (takie jak czas wolny i dużo słodyczy w nagrodę  :wysmiewa🙂.

A tymczasem dostałam plan na semestr zimowy, i znowu będzie siedzenie w niedzielę do 21 na uczelni  🤔wirek: 😉
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
03 września 2019 12:49
smarcik, za 3 tygodnie do szkoły 🙁
Ja muszę do 16 września złożyć pracę, a mój promotor od 2 tygodni na urlopie 😵
Ogólnie ciesze się, że już koniec tych studiów. To co się tam dzieje pod koniec to jakaś komedia.
Boje się, że mi w ostatniej chwili odrzucą pracę, bo za krótka. Już słyszałam takie historie...
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
03 września 2019 15:34
Strzyga u Ciebie to już chyba końcówka? Ostatni rok?  🙂


aaga84 też tak mam z ilością stron! Chodzą u mnie dziwne plotki, że nie może być za mało  🤔wirek: uważam, że jeśli temat został wyczerpany, to nie ma sensu dokładać kolejnych stron na siłę  😵
Facella   Dawna re-volto wróć!
03 września 2019 19:16
Dostałam się na swój kierunek z pierwszej listy, do piątku muszę złożyć papiery a nie mam oryginału świadectwa  😵 można próbować w drugiej turze rekrutacji jest dostało się w pierwszej i nie złożyło papierów? Duplikat mogę mieć najwcześniej w przyszłym tygodniu  😵
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się