"Nie ogarniam jak..."

Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
16 sierpnia 2019 11:16
Mam nadzieje, że nikomu nie wpadnie do głowy wsadzanie dziecka na kucyka  😲
Ja rozumiem że ktoś się nie zna ale dość znane jest że "nie podchodzi się do konia od tyłu", moim zdaniem wystarczy odrobina wyobraźni, koń ma nogi którymi może kopnąć, może dziabnąć zębami. Nie oczekuje, że laik się domyśli że koń może machnąć głową i połamać nos czy że może się wystraszyć hulajnogi (ostatnio mamusia z dzieckiem oparła hulajnoge o zad kucka i zaczęła głaskać ogon  🤔 )
Ja też się nie znam na samochodach i w sumie też mogę nie wiedzieć, że nie zatrzymują się w momencie w miejscu 😉
Glaskania obcych psów nie ogarniam tak samo jak głaskania koni, karmienia czy wsiadania bez pytania.
Robaczek M., uwierz mi, że pomysły laików jeszcze nieraz Cię zaskoczą. O tym, że do koń kopie, lub gryzie wiesz Ty i dla Ciebie jest to oczywiste. Dla laika nie. Poza tym kuc to przecież "taki-słodziutki-koniczek" , to niby jak taki słodziak miałby kopnąć? To przecież niemożliwe 🤣 a źrebiątko to już w ogóle. Czy tam jego matka...  😵
Przecież DZIECKA nic nie skrzywdzi, bo widzi, że to bombelek 🤣
budyń, w punkt  😁 😜 😅
Ja ostatnio grzecznie wytłumaczyłam trójce ludzi na szlaku, że jak widzą idące z naprzeciwka konie, to nie należy schodzić ze ścieżki i próbować wcisnąć się między drzewa i zniknąć, tylko należy spokojnie iść dalej, żeby konie miały szansę ich widzieć, a potem równie spokojnie się minąć - bo konie nie boją się ludzi, którzy sobie idą, ale mogą się bać ludzi znienacka wyskakujących zza drzew. Państwo miło podziękowali, powiedzieli, że nie wiedzieli i że myśleli, że pomogą nam przejechać, jak nie będą blokować ścieżki, i że zapamiętają. Można? Można. 🙂 Może następnym razem ktoś inny na koniu nie będzie się denerwował, jak spotka te same osoby. 😉
... Ale mieli dziwne miny, jak usłyszeli, jak wołam do nich z daleka: "Proszę się nie chować!" 😀
Też tak czasami robię ale czasami jest to za daleko,nawet sama nie wiem gdzie dokladnie się kryja.zazwyczaj krzyczę dzień dobry,to nie jest tak przecież,że mijamy się na drodze.koleżanka wjechała kiedyś w samotnym terenie w grupkę chłopaków,którzy bawili się w surviwal,to jakies zadania terenowe byly,zawody czy cos.leżeli pod krzakami,zakryci mchem i jak usłyszeli tetent galopujacego konia zaczęli  sie podnosic wstawać z tymi krzakami na plecach.wyobraźcie sobie reakcje tego biednego konia.totalna panika.
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
17 sierpnia 2019 06:54
_Gaga dokładnie tak, jak mówię żeby nie podchodzić do białego kuca bo może kopnąć (myśle że nie kopnie bo nigdy do człowieka nie celował ale znam go na tyle krótko, że wole nie ryzykować z obcymi) to patrzą na mnie jak na ufo  🤔wirek: bo jak to taki mały, bajkowy kucyk może kopać.
Dziś jeszcze doszłam do wniosku, że jednej rzeczy nie ogarniam... Codziennie jak sprzatam rano w boksach, to zastanawiam się jak z takich małych dupek może wylecieć tyle kupek 😉 i nie moge rozumem ogarnąć, że są stajnie w których nie sprząta się codziennie  🤔 chyba nigdy nie widzialam takiego boksu, nie potrafię sobie tego wyobrazić i bardziej ogarniam spacerowych głaskaczy niż takie coś 🙂
Masz szczescie. :P My teraz staliśmy w stajni, w której boksy sprzątają raz na 2-3 tygodnie i to tylko jeśli akurat tak wyjdzie w planie i jest czas. I myślałam ze zemdleje jak jednego dnia pan sprzątał nasza cześć stajni. Wyrzucał wszystko do zera, ten smród był nie do opisania. Tylko koni szkoda.

A tak właśnie to ja tego nie ogarniam. Przecież sprzątając codziennie, nie zajmuje to dużo czasu i nie jest ciężko. Po co samemu sobie utrudniać życie i męczyć się z 3 tygodniowa brudna słoma. W tym smrodzie w dodatku. No nie mogę znaleźć żadnego logicznego wytłumaczenia.
w stajni rekreacyjnej w której się uczyłam jeździć konie stały na słomie i codziennie lub co drugi dzień stajenny im dorzucał kostkę lub pół nic nie wybierając. Do zera było wybierane raz w miesiącu, lub rzadziej jak przyjechał pan który przywoził słomę i brał w zamian obornik z boksów. Smród serio nie do opisania, unoszący się w stajni jeszcze długi czas po tym jak pan pojechał. Właścicielka stajni tłumaczyła się tym, że nie ma gdzie tego obornika składować. Nawet kiedy ujeżdżalnia lub (od wielkiego dzwonu) wybiegi były sprzątane z kup to to wszystko lądowało nie raz w boksach...  😵 A potem wielkie zdziwienie, że konie jakoś tak masowo zaczęły chorować na płuca a kopyta gniły na potęgę. Także różnie bywa.
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
17 sierpnia 2019 07:35
O nonono, to takie beznadziejne dokładanie sobie pracy... Codziennie wybieram kupy i mokre z 2-3 razy dziennie, bo konie mają cały dzień dostęp do stajni (i też nie ogarniam tego że mając otwartą stajnie idą sikać do boksu  🤣 ) i z całego dnia z dwóch boksów mam taczke obornika. Był raz taki dzień, że u malutkiej nie posprzątałam mokrego przez dwa dni tylko dościelałam i to było najgorsze co sobie zafundowałam.
Przy codziennym sprzataniu zużycie słomy jest dużo mniejsze (ja np dościelam co drugi dzień, a konie mają czysto i sucho), bo mniej się marnuje.

A odbiegając od końskich spraw to nie ogarniam szturmu na sklepy przed dniem niehandlowym. To co działo się w Biedronce w środę to tragedia... Dziś wracałam z pracy i o 6:30 już masa aut na parkingu i kilka osób z wózkami przed drzwiami... Sklep otwierają o 7😲0. Przed dniem z zamkniętymi sklepami jest jakaś społeczna panika, że braknie jedzenia w domu. Już nie wspomnę o tym, ze z 300m dalej jest duży sklep otwarty zawsze  🤔wirek:
dea   primum non nocere
17 sierpnia 2019 14:40
mając otwartą stajnie idą sikać do boksu  🤣

Bo nie lubią, jak im pryska po nogach, słoma (albo siano :p) to łapie 😉 jak masz stajnię w roli wiaty, to tam nie ściel latem. Zrób w miejscu zaplanowanym na szalet kupkę słomy. Będą chodzić sikać tam 🙂
Niestety potwierdzam. Moje też chodziły załatwiać się pod wiatę - o ile tam pościeliłam (a pościeliłam, bo na noc wiata była takim przewiewnym boksem dla jednego konia). W końcu im tą wiatę zamknęłam i musiały radzić sobie tylko z drzewami (w sensie - pod drzewem miały cień i schronienie przed lekkim deszczem)

Robaczek M., Ty nie ogarniasz kucyków, ja nie ogarniam jak jeden mały króliczek może mieć taki "przemiał".... odnoszę wrażenie, że non stop klatkę sprzątam. 😉
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
17 sierpnia 2019 19:18
Wiem, że sikają na słomę żeby po nogach im nie pryskało i dlatego mają pod drzewem rozsypane siano lub słomę żeby chodzić do kibelka 🙂 ale najlepiej iść do stajni, zdrzemnąć się i załatwić. Nie zamykam stajni, bo one sobie odpoczywają w środku w ciągu dnia. Malutka też się chowa przed drugim kucem jak go ponosi i goni ją za bardzo.

Króliczki też tak kupają dużo? Ja właśnie zebrałam z padoku 15 kupek... Z dwóch małych kucyczków od godziny 7😲0  😵 dwie oczywiście w boksie, a nad nimi drzemiąca na stojąco malutka...z nosem niemal w kupie  🤔wirek: chyba ich nie ogarne nigdy 🙂
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
19 sierpnia 2019 09:46
Moje na całe szczęście na kupę i siku ze stajni wychodzą na dwór, wolą w piach robić, niż w cienką warstewkę trocin 😉 Jak się już nazbiera jakiś resztek siana więcej, to robią w środku też. Śmieję się, że jak już mają burdel to im wszystko jedno czy większy będzie, a jak posprzątane to same trzymają porządek 😀 Tak samo mam przy siatkach z sianem w lesie, jak się już nazbiera resztek pod spodem, to srają jak stoją, a jak mam posprzątane pod spodem, to odchodzą na bok cwaniaczki  🤣
Robaczku Spróbuj w ciągu dnia słomę rozsuwać na boki pod ściany, podłoga sobie przeschnie i się przewietrzy fajnie, a nie będzie kusiło do sikania w środku. Na wieczór sobie przerzucisz na środek z powrotem i nie dość, że podłoga sucha to słoma czysta 🙂 Znajoma taki system wprowadziła i jest bardzo zadowolona.
Nie ogarniam jak mozna bronić dzikich lokatorów. Wszystko rozumiem, że samotna matka, że bieda, że idzie zima i ni można jej wyrzucić na pastwe losu. Ale nie rozumiem, jak można skuć kajdankami, poszczuć lewicowych bandytów na człowieka, który legalnie kupił mieszkanie i nie może z niego korzystać?

Byl wczora o tym nawet reportaż w dzienniku, jaka to ta matka biedna...  😵
E., - a dla mnie to powinni ją wyprowadzić w kajdankach, albo wypierdzielić bez sumienia. Jak cały świat będzie się cackać z taką bezczelną patolą, to patola zrobi się tylko bardziej bezczelna. To nie pastwa losu, to własne życzenie. Miała dwa lata (!) na znalezienie innego lokum, cokolwiek.
Sory, nikomu nie życzę źle, ale mnie coś trafia jak czytam takie rzeczy. Jak państwo i Ci ludzie tak chcą się litować, to niech zaproszą do siebie do domu, albo do ośrodka pomocy, a nie wyzyskują obcego człowieka.
Oczywiście, że masz rację! Dla mnie jest to kompletnie nienormalna sytuaca i dziwię się też zarządcom miasta, mopsowi i sądom, że mając tyle czasu nie potrafiły przede wszystkim pomóc kobiecie i znaleźć dla niej lokalu, a rozwiązanie problemu przerzucili na właściciela lokalu i dzika lokatorkę, bo przecież sprawa jest natury "cywilnej".
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
23 października 2019 19:51
Na 3 lata pracy w kancelarii komornika mieliśmy kilka eksmisji.
Eksmisja jest bardzo nielubiana robota przez komorników, za to uwielbiana przez dziennikarzy. Eksmisje, zwlaszcza z dziecmi sa ogromnie medialne i niskoplatne dla wykonujacych je.
Na wszystkie eksmksje przeprowadzone u nas nie było niewinnych ludzi. Albo zajmowanie nieswojej nieruchomości lub ogromne długi, często sprzedaż tego lokalu nie pokrywa nawet polowy zadłużenia. I sa wielce zaskoczenk, ze ktos śmie egzekwowac swoje wierzytelnosci. A z dzieci robia tarcze.
dea   primum non nocere
23 października 2019 21:34
Najgorsze jest to, że swoim przykładem wychowują te dzieci na takie same pasożyty...
Prawo własności powinno być święte.
Mój rozum nie ogarnia jak można nie móc pozbyć się niepłacącego najemcy, dzikiego lokatora itp okazów.
Nie tak dawno w programie z jakiejś interwencji pokazywali kobitkę, która nie mogła odzyskać wynajętego jakiejś cwaniarze mieszkania.
Najpierw cwaniara miała śmiertelnie chorą mamusię a po śmierci mamusi mieszkała w tym mieszkaniu sama ....ale za to była w ciąży. Oczywiście nie płaciła ani za wynajem ani opłat za mieszkanie.
Właścicielka została z kredytem do spłacania, regulowaniem należności czynszowych i bez mieszkania. Cwaniary nie mogła się pozbyć przez dwa lata.
Dopiero jak sforsowała zamki i zamieszkała razem z cwaniarą to cwaniara sie wyprowadziła.
Sądy, policja i cała reszta świata nie umiała problemu rozwiązać.
Nóż sie w kieszeni otwiera. Wrrrrrrrrrr
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
24 października 2019 06:46
Sa tez praktyki, ze właściciel wynajmuje ludzi, którzy zamieszkuja z lokatorami inod 6 rano do 22 jest glosna impreza i uprzykrzanie życia, do czasu, az lokatorzy sie nie sami nie wyniosa.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
24 października 2019 07:03
Mój znajomy, ma znajomego 😉 Który się takimi lokatorami zajmuje. Powiedzmy, że im "tłumaczy" że powinni się wyprowadzić czym prędzej 😁 Generalnie podobno koleś z tego żyje, tyle ma chętnych na swoje usługi 🙄
A to nie jest tak, że niechciany lokator może wtedy zgłosić przestępstwo? Słyszałam kiedyś o tym, że nawet takiemu pasożytowi nie można zakłócać "miru domowego"  😤
Moja mama miała problem z pozbyciem się lokatorów i wujek znalazł chętnego żula spod sklepu, żeby się tam wprowadził i spraszał swoich ziomków. Na szczęście do tego nie doszło ostatecznie i udało się w miarę bez szkód ich pozbyć (mieszkanie zostawili odwrócone do góry nogami), ale wiem, że jedna znajoma mojej mamy tak zrobiła. Sprowadziła ludzi, którzy cały dzień i noc mieli gości, robili imprezy, muzyka na full itp.
Dlatego wszystkim polecam umowę najmu okazjonalnego 😉
🚫

Czy tylko ja jestem jakaś taka senna, mimo pięknej złotej jesieni ? Serio nic mi się nie chce... Na bieganie się wypycham siłą, mogłabym leżeć i jeść prażynki z Biedronki. Nie cierpię wstawać rano, pół dnia chce mi się spać później  🙇
Nie chce mi się pracować  🤣  jezu w ogole, mogłabym siedzieć w domu - mimo ze moja praca aktualna to BAJKA. Chyba po prostu zszedł ze mnie przeogromny stres, jaki miałam przez wakacje...

Dobrze, że mam 10dni urlopu i jedziemy na Polesie, relaks totalny  😍
kolebka nie tylko ty 😉 ja ledwo żyje od dwóch tygodni, tak bardzo nie mam energii, choć jest pięknie. A teraz jeszcze się rozchorowałam 😀 mam wrażenie, że mój organizm nie ogarnia tego, jak pod koniec października może być tak ciepło i systemy mi się poprzepalały  😁
Po co nosi się przody bluzek/swetrów w rozporku?
Ja wiem, że ta "moda" już od jakiegoś czasu, ale to wygląda jakby człowiek wylazł z kibla i se przyciął bluzkę rozporkiem.
Nijak tego "nie ogarniam".
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
24 października 2019 16:32
pokemon pewnie jakaś gwiazda w Ameryce ubrała się w ten sposób i cały świat uznał, że tak jest super 😉 mi osobiście ten trend w ogóle się nie podoba, ale ja jestem z tych, co noszą całe koszule w spodniach (głównie dlatego, że inaczej wyglądają na mnie workowato).
dea   primum non nocere
24 października 2019 16:33
😲
Jak to wygląda? Nie mogę sobie wyobrazić. Zawsze byłam na bakier z modą. Widzę, że naprawdę daleko mi uciekła 🤣
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się