Jakie pasze dajecie swoim koniom?

jabooshko harmonic, koleżanka chyba czeka na odpowiedź  👀
BeAtra Wszystko już wywalone, koleżanka zmienia pasze. Ale było to naprawdę ohydne, dobrze że przesypujemy do pojemników to łatwiej było zauważyć  👀
Wigorrr To nie moja pasza, ale z tego co zrozumiałam to napisała, zobaczymy co odpiszą, tak czy tak więcej raczej nie zamówi  😲
Oczywiście że reklamowałam, dostałam na wymianę od producenta dokładnie tak samo zarobaczone 😉
Zresztą nie tylko ja, więcej osób o tym pisało w zeszłym roku.
To dawaj znać jak się sprawa rozwiązała 🙂
dea   primum non nocere
22 sierpnia 2019 10:10
charlieeeeto czarne to robaki? Z tego co kojarzę one powstają z wilgoci

😲 myślałam, że takie teorie to już dość dawno upadły.

O molach spożywczych jest cały wątek. Ogólnie to współczuję pro-linen. Z kuchni to ciężko wyplenić, jak to mają w magazynach, to naprawdę klęska. Jedyny sposób długoterminowo to hermetycznie szczelne pojemniki. Przy czym cienki plastik (jak folia) nie pomoże, przegryzą. W kuchni miałam wszystko w litrowych słoikach, mocno zakręconych, dopiero to pomogło.

Btw. Markety też mają z nimi problem. Była głośna afera o robakach w cukierkach - to jest to samo, kilka razy kupiłam orzechy czy migdały, na których były pajęczynki.
Dla mnie ta teoria cały czas jest słuszna :P "Wilgotniaki" są tam gdzie wilgoć i ciemność, potwory łazienkowe 🙂
Jeśli chodzi o te okruchy na zdjęciu to nie miałam pojęcia, że to larwy
dea   primum non nocere
22 sierpnia 2019 10:15
Mówisz o rybiku cukrowym? Z pewnością też nie rodzą się z kurzu, tylko z jaj pani rybikowej 😉 nie widziałam ich nigdy w paszach ani w kuchennym jedzeniu. Chodzą sobie po łazience i jedzą nie wiem co :p
Ja kiedyś kupiłam kaszę jaglaną zapakowaną szczelnie w worek foliowy przeźroczysty. W dniu zakupu wszystko było ok, ale po pewnym czasie jak chciałam jej użyć na pierwszym planie pojawiły się trzy dorodne wielkie mole. Musiałam kupić z jajami i w niewyjaśnionych beztlenowych okolicznościach jakoś osiągnęły postać dorosłą.
Oczywiście że reklamowałam, dostałam na wymianę od producenta dokładnie tak samo zarobaczone 😉
Zresztą nie tylko ja, więcej osób o tym pisało w zeszłym roku.




O matko :O!
Czyli cała partia od Pro Linen może być zainfekowana...  🙁


Dziewczyny jako, że pracuję w spożywce to niestety mam o tym jakieś pojęcie, ale larwy omacnicy mogą sobie skubańce leżeć i czekać wiele miesięcy na sprzyjające warunki . Wtedy budzą się do życia i jest problem.
Producent może nawet nie wiedzieć, że ma larwy np. od dostawcy komponentów ( worki przechowywane np. na polu) albo może mieć je w magazynie. Jest to problem także przy każdej produkcji mącznej niestety.
Dobrym wyjściem jest mrożenie surowca, ale na pewno nikt nie robi tego przy paszach, bo to nie human grade.
Czy mieszanka z owsa, jęczmienia i pszenicy nada się dla koni na zimę?
W tej chwili jedzą owies i jęczmień.
Perlica nie strasz- my nie możemy jeść jedzenia mrożonego/ które było zamrożone 😕
Do głowy by mi nie przyszło, że ktoś może mąkę albo kaszę zamrozić i potem rozmrożoną sprzedać... Z odchodami robali i zdechłymi jajami.
kotbury, A dlaczego nie możecie ?
To normalna praktyka producentów. Robale są obrzydliwe, ale ponoć zdrowe  😜
Gillian   four letter word
22 sierpnia 2019 23:43
Samo białko!
Do mnie leci 7 worków Prolinen, jak będą robaki  😵

Edit. Kontaktowałam się z nimi, Pani nie zaprzecza, że takie sytuacje się zdażały, ale w ostatnim czasie nie było problemów... 😉
Może głupie pytanie, ale jeśli koń przez przypadek zje taką paszę z robakami to jak bardzo jest to dla niego szkodliwe?

ushia   It's a kind o'magic
23 sierpnia 2019 10:36
nic mu sie nie stanie
Czy mieszanka z owsa, jęczmienia i pszenicy nada się dla koni na zimę?
W tej chwili jedzą owies i jęczmień.

Nie. Pszenica w formie nieprzetworzonej nie nadaje się dla koni, bo bardzo puchnie. Poza tym to mieszanka energetycznie pod konie pracujące w polu, czy w lesie 😉
kotbury, A dlaczego nie możecie ?
To normalna praktyka producentów. Robale są obrzydliwe, ale ponoć zdrowe  😜


Bo nasze brzuchy tego nie trawią i nas potem bolą.
🚫
Też kiedyś wierzyłam w badania odnośnie tego, że mrożenie nie powoduje utarty wartości odżywczych, no bo netto ilość składników się zgadza.
Jesteśmy na takiej specjalnej diecie- jemy głownie rzeczy nieprztwożone (no i na weganie do tego), bez dodanych witamin i kwasu foliowego synteteyczneo. Bardzo nam się to sprawdza - skończyło się trochę problemów trawiennych, wzdętych brzuchów i alergii, które nie wychodziły w badaniu krwi jako alergie.
Mrożonki to był jeden z ostanich elementów "układanki", wcześniej inne rzeczy musieliśmy wyeliminować, także z chemii domowej i kosmetyków. To tak w skrócie. Ale to dało dużą poprawę.
Potem się doszperałam "kontrbadań" ( niepublikowanych w zacnych periodykach sponsorowanych przez branżę "food industry"😉, że mrożenie niestety ma wiele negatywnych skutków i ok, wiadomo od czasu do czasu coś mrożonego ok, ale w regularnym spożyciu to już nie, bo nie ma enzymów, ściany komórkowe poprzez zwiększenie objętości wody w komórce przy mrożeniu pękają inna jest "struktura" takiego pożywienia.

Co do białka z robaków... coż, pewnie wartościowe (aborygeni jeszcze 20 lat temu na samych robalach, kangurach i lokalnej trawie dobrze się mieli🙂😉, ale jednak tam są i robaki i ich odchody- które mają w sobie neurotoksyny. My nie możemy.

Z produktów ze sklepu to wlasnie kasze i mąki pełnoziarniste... trudno, widze, że będe musiła dupę do młyna pofatygować albo bezpośrednio do rolników...

Ja mam jeszcze inne pytanie, dot. mokrej trawy. Konie mogą jeść mokrą trawę, po deszczu lub rosie? Ostatnio znajomy sprzeczał się ze mną, że można, ja jestem przekonana że to powoduje kolki, ale zbytnio nie potrafiłam tego uzasadnić... Czy mokra trawa ma więcej cukru?? Czy trawa na słońcu ma więcej cukru (bo tak usłyszałam)? Czy mokra trawa powoduje fermentację w żołądku? Mógłby ktoś podesłać jakiś artykuł o tym?
kotbury, spoko, tylko od rolnika możesz mieć robaczki żywe które zalegnąć się mogą w chacie ....
Wigorrr, gdyby konie chorowały po mokrej trawie to wyginęłyby jako gatunek. Nie wolno skarmiać mokrej, skoszonej trawy, ale pastwiskowa rosa czy deszcz nie szkodzą.
Szukałam kiedyś informacji na ten temat i wyczytałam, że mokra owszem szkodzi, ale koniczyna i wszystkie motylkowe.
Mokra trawa jest bezpieczna.
A dlaczego motylkowe nie - nie mam bladego pojęcia.
lillid, motylkowe w większych ilościach generalnie wzdymają. Pewnie wilgoć to dodatkowo pobudza (tj wzdęcia) aczkolwiek to tylko moja teoria ad hoc 😉
A więcej cukru ma trawa "zestresowana" czyli po przymrozkach i także trawa suszona ma więcej cukru ( w sensie że suszona technologicznie ).
kotbury, na problemy trawienno-jelitowe (zresztą nie tylko) goraco polecam się regularnie odrobaczać (niestety chemią, bo zioła nie odrobaczą np. mózg). Ogólnie, to każdy, kto ma w domu zwierzęta lub jest często ze zwierzętami (już pomijając kwestię jedzenia mięsa i przetworów plus jaj przywiezionych na warzywach z ciepłych krajów), nie ma jak nie mieć robaków - zatem koniarze też. Czy nam się to podoba, czy nie. Wszystkie zwierzaki domowe regularnie odrobaczamy, a siebie nie.
My właśnie odrobaczeni wczoraj  😅. Mąż sobie poszedł do lekarza, i mówi: Mieszkam na wsi i mam zwierzęta, chcę Zentel. I lekarz mówi, oczywiście, Zentel najlepszy :-). Bardzo mnie cieszą tacy oświeceni lekarze. Koniec  🚫
dea   primum non nocere
23 sierpnia 2019 21:32
kotbury, spoko, tylko od rolnika możesz mieć robaczki żywe które zalegnąć się mogą w chacie ....

Niestety, kotbury, muszę się tu zgodzić. W otrębach czy mąkach pełnoziarnistych z młyna (ogólnie pysznych i porównania nie ma do sklepowych - WARTO!) regularnie zdarzają się niespodzianki w postaci moli.
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
24 sierpnia 2019 13:42
Jakie macie zdanie o paszach Mebio? Szukam jakiejś wysokoenergetycznej paszy i Mebio Plus Sport wychodzi ekonomicznie i spoko ma wartości składników odżywczych.
Diakonka ja z frutti bardzo zadowolona byłam  :kwiatek: sport plus tez chwile dawałam, ale mi ta energia potrzebna nie była, wiec zrezygnowałam  👀
Diakonka, - dawałam i teraz dalej kupuje dla konia mojej mamy mebio bulid-upa, obłędnie pachnie! Miałam ochotę go wsypać do miski i zalać mlekiem 😁 Dobrze wygląda i daje fajne efekty zaokrąglenia.
Jakie macie zdanie o paszach Mebio? Szukam jakiejś wysokoenergetycznej paszy i Mebio Plus Sport wychodzi ekonomicznie i spoko ma wartości składników odżywczych.

Ja tym karmię, ale niepełnoporcjowo.
Karmiłam frutti i bsic jak nie dotarlo frutti na czas.
Ogólnie to zapach i smak (tak, próbowałam) frutti są mocno na plus. wybredny koń uwielbia. Co do energii- ciezko mi oszacować, ja się raczej borykam z nadmiarem energii na początku (spłoszki, wspinanko). Mniej dające po głowie jest imho basic. Rezczywiście cenowow fajnie wychodzi i składem witaminowym też.
Próbowałam pro linen harmonic musli (czy które tam niby dla ujeżdzeniowców) i struktur energetikum i też koń potrafił na dwóch nogach ze stajni wychodzić.
Aktualnie karmię frutti ze względu na to, ż ejego konsystencja pozwala łatwo przemycić inne środki- witaminy, msms czy co tam potrzebuję pododawać.

🚫

[quote author=Perlica link=topic=25.msg2884364#msg2884364 date=1566557489]
kotbury, spoko, tylko od rolnika możesz mieć robaczki żywe które zalegnąć się mogą w chacie ....

Niestety, kotbury, muszę się tu zgodzić. W otrębach czy mąkach pełnoziarnistych z młyna (ogólnie pysznych i porównania nie ma do sklepowych - WARTO!) regularnie zdarzają się niespodzianki w postaci moli.
[/quote]

Okazało się, że mój loklany sklep "na wagę" (wszytko na wagę, bez opakowań, bio- eko) bierze właśnie wszystko sypkie z pobliskich młynów.
Na razie od nich nie miałam niespodzianki, a już kilka akcji z molami z Lewiatana, Lidla i Tesco w chacie przeżyłam- sporo mnie to wtedy nerwów i w sumie kasy kosztowało (bo furę jedzenia trzeba było wyrzucić).
Także tu jest ok.


Unity - racja- odrobaczamy się regularnie czyli wg. tutejszych lekarzy pierwszego kontaktu i piediatrów- "za często i po co to Pani, dzis juz nikt robaków nie ma, dam pani skierowania na badania, ple, ple , prosze sobie kupic kropelki pyrantel, to w zupełności wystarczy, ple, ple ple."..
Ciezko mi aktualnie o receptę. chyba muszę iść gdzieś prywatnie znowu.
Z ziołowych jako dodatek vernicadis.
Pyrantel w kroplach ma więcej polisorbatu 80% w składzie (którego my nie możemy i "nasza" pediatra w przychodni nie może tego zrozumieć, że nie możemy) niż substancji czynnej...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się