Mistrzostwa Europy Pony

donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
22 sierpnia 2019 11:35
P.S Skoro w GB jest tak źle z końmi to dlaczego jest tyle koni skokowych importowanych z GB do Polski ?



Rozmowa powyżej odnosiła się ujeżdzenia. Do skoków i WKKW w UK jest cała paleta do wyboru do koloru, masz miks irish sports horse, folblutów, koni z Niemiec/Holandii/Belgii/Francji, i powstają różne cudaki.
Zwłaszcza miksy irish sports horse i rasami europejskimi są ciekawe jeśli chodzi o wkkw. ISH moim zdaniem maja bardzo dobra głowe, generalnie idą w ogień gdzie im pokażesz, zwłaszcza na XC. Zwykle też maja nogi mocniejszej budowy i przysłowiowe końskie zdrowie.
Zdarzają się świry ale moim zdaniem procent świrów jest podobny do procentu nieświrów wsród KWPN.

Co do zawodów lead-rein, tak jak mówię tutaj dzieci zaczynają tak wczesnie ze to sie w glowie nie mieści. Codziennie widze zapytania na grupie jeźdźców o np. kask czy bryczesy w malutkim rozmiarze dzieciecym. Sa zawody showing gdzie dzieci maja swoje klasy i sie pokazuja, nie musza wiele robić. Nawet sa klasy na przebieranki para dziecko-kuc, ewentualny rodzic prowadzący kuca i inni czlonkowie rodziny. Ostatnio widzialam jak cala rodzina przebrała się za postacie z disneya, myszke miki, kaczora donalda etc a kuc był przebrany za Pluto 🙂

Jest pony club, mounted games, w ujezdzeniu mają specjalnie klasy stęp-kłus żeby zachęcić do startowania nawet jak sie bardzo nie umie. Przeciez nawet Charlotte Dujardin zaczynala jako dziecko na kucykach w showing, mozna znalezc zdjecia na Internecie.
W tym roku na RWHS sie zachwycalismy jak taka malutka dziewczynka genialnie kontrolowala "niedobrego" kuca i go wracała do pionu. Bez pomocy trenera, czy kogos postronnego, jej mama i chyba siostra stała przy balustradzie i tylko wymieniała komentarze nt. samego przejazdu. Ta dziewczynka miała więcej jaj niż wielu starszych od niej jezdzcow ktorych znam.

A tu Charlotte
Smok10, jesli chodzi o konie ujezdzeniowe to duzo koni sie do UK importuje, sa tez duze stadniny ktore importowaly matki, skokami sie niezbyt intetesuje.

Ale bardziej ogolnie, jesli chodzi o konie. Tam majac niewielki budzet (£1500-2000) czyli do 10 tys pln, kupisz albo folbluta po torach albo jakas dziwna mieszankę coba. Czyli niekoniecznie bezpiecznego konia typowo do malego sportu, zwlaszcza w skokach. W Polsce te same pieniadze kupia ci dopłatowego mlp czy wlkp z ktorego to L czy nawet P wyciagniesz jako srednio jezdzacy amator. Natomiast w konkurach typu pony club ta dostepnosc dziwnych miksow przeklada sie tez na popularnośc jeździectwa, bo w polaczeniu z roznymi opcjami pensjonatu (np DIY gdzie sie samemu sprząta to ok. £70 tygodniowo) jest to całkiem do przelkniecia finansowo sport.
Troszkę się wtrącę, bo akurat jestem całkiem w temacie  😉. donkeyboy, dobre głowy mają Irish draught, a z Irish Sport Horse to już różnie bywa  😉. ISH to krzyżówka Irish draughta z kontynentalnym koniem półkrwi i w zamyśle hodowlanym są to konie wyczynowe (skoki, WKKW).
Irish draught jest wszechstronnym koniem użytkowym (pierwotnie miał pole zaorać, rodzinę do kościoła bryczką zawieść i być wystarczająco dzielny na polowanie na lisa). Rodzimego Draughta zaczęto łączyć z topowymi liniami kontynentalnych koni półkrwi i tak powstała rasa ISH. ISH to przede wszystkim możliwości koni kontynentalnych i żelazne ciało oraz siła Irish draughta. Z głową bywa różnie jak to u półkrewków 😉 🙂. Sama mam wałaszka o pochodzeniu: Cavalier Royal na Clover Hill i konisko ma wszystko oprócz super głowy  🤣. 
Wspomnę jeszcze tylko, że księgi stadne Irish draughtów są prowadzone od stosunkowo niedawna (od jakiś 30-35 lat) i rasa ISH tym samym jest młodą rasą.

Wracając do kucy w UK i Irlandii - nie zapominajmy o connemara. Są rewelacyjne pod kątem WKKW.

Jeździectwo u nas jest nadal elitarnym sportem, a w UK, dla wielu osób, jest sposobem na życie. Koń jest zwierzęciem domowym i za miastem jest od groma przydomowych stajenek. Dyscyplin jeździeckich jest więcej (showing, arena Eventing, hunter trial, team chasing i hunting, którego odmian jest kilka). Nie ma problemu z organizacją zawodów towarzyskich. Ludzie się bawią, a nie ograniczają zakazami i nakazami tak jak u nas.
Nie trzeba wykupywać licencji na cały sezon - można na np pół roku. W zasadzie to można sobie pojechać zawody affiliated na bilecie dziennym dla siebie i dla konia.

Miejsc treningowych gdzie można poskakać krosówki u mnie w okolicy jest z dziesięć i wszędzie mam nie dalej niż godzinę koniowozem.
Na zawody WKKW nie trzeba jechać pół kraju. Niemal co tydzień znajdzie się coś w okolicy (nie dalej niż 1.5- 2h drogi). Dzieciaki od małego są objeżdżone i obskakane - drag hunting od małego to nic nadzwyczajnego. Próba cross country jest wpisana w kulturę wyspiarzy.

Edit. literówka
Cavalier Royale to Holsztyn i jako taki najlepiej się sprawdzał w połączeniu z rasami Niemieckimi i wtedy jest głowa. Ale jako że był najlepszym i najbardziej utytułowanym reproduktorem w Irlandii to kryli nim wszystko co żywe i na drzewo nie ucieka  , stąd ten rozstrzał w charakterze . Z drugiej strony , to cud na 4 łapach  , żaden inny koń ISH nie dał tylu olimpijczyków i kpni GP . 🤣
P.S niewiele ponad 10 lat temu i u nas było pełno zawodów i zawodników na kucach we ujeżdżeniu , skokach i WKKW.
Smok10, a co się stało, że już nie ma?

Clover Hill to Irish draught po folblucie. Kolejny z tych bardziej znaczących ogierów w historii konia ISH. Wszystko po nim, w połączeniu z liniami kontynentalnych półkrewków, skakało jak piłka. Dokładne, ostrożne,  tylko trudne, charakterne i bardzo silne.


To co pisałem wcześniej. Kryzys 2009 r i duże konie w dzieciach.  🙄 Wszystko naraz .
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
22 sierpnia 2019 19:16
Czeggra1 no ja jestem pingwinem, tyle co do czynienia z ISH i draughtami mialam to na pewno nie tyle co ktoś mocno zainteresowany w temacie.
Kiedyś pracowałam u takiego wkkwisty ktory miał sporawą baze swoich koni i klientów-zawodników. ISH były bardzo grzeczne i można było na nich polegać. Miał też kilka zangersheide i kwpn i albo były to kompletne świry  🏇 które w terenie na widok dziecka w ogródku dostawaly pier...lca  🙇 albo takie które na ogół były spoko ale jak chciały wyrazić swoje zdanie... to je wyrazały bez ogródek. I generalnie moje zdanie opiera się na opiniach znajomych skoczków/wkkwistów.

Draughty to już coś mniej w typie sportowym ale też faktycznie mogą, jest ich mnóstwo w szkółkach. Dobre konie dla początkujących.
Connemary mi umknęły bo nie jestem kucykowego wzrostu i raczej się na kuce nie pcham 😉 ale musze też powiedzieć że ex wyscigówki też mogą być fajne, miałam takiego do jazdy na codzień. Do pracy na ujezdzalni był absolutnym bólem w d... ale jak się go zabrało na plac w terenie (czyli same literki) czy na cwałowanie czy na XC to był w zasadzie niezawodny.

Chyba w Polsce sie to trochę już poprawia?
U mnie w okolicy w UK z XC i trenerami nie ma problemu, tak samo jak z wielkimi ośrodkami organizujące zawody mam rzut kamieniem do conajmniej 3 albo 4 ładnych krosów. Ba, nawet niektóre pensjonaty mają swoje.

W Polsce jak się orientowałam nie ma wieeeelkiej tragedii, imo czas podróży jest przekichany bardziej przez sieć dróg, bo mamy w zasadzie co - autostradę na krzyż jak metro w Warszawie i pasek na poludniu od Rzeszowa do Wrocławia.

Oczywiście możw być fajnie biorąc pod uwagę że nie stacjonuje się gdzieś pod białoruską granicą tylko gdzieś w centrum Polski i nie mówimy o iluśtam gwiazdkowych konkursach.
donkeyboy, wiesz, draughty mocno zaawansowane w krew chodziły niezawodnie WKKW starego formatu. Zdaje się draughty są podzielone na ileś tam typów w zależności od grubości kości, czyli potężności i przydatności użytkowej. Ja tam lubię draughty jako konie wszechstronnie użytkowe, allrounder’y. Łatwe i miłe w obsłudze  🙂.

Konie kontynentalne, które trafiają do UK to baaaardzo często odpady z super rodowodem, ale marnym charakterem. To tak jak u nas - aby sprowadzić (kupić) konia z predyspozycjami i dobrą głową to trzeba zapłacić odpowiednio. Tak jak u nas dobry koń to drogi koń. Konie irlandzkie są tańsze w wychowie (łąki zielone cały rok) niż kupno sprowadzanych kontynentalnych i ich jest więcej na Wyspach.

Reasumując konie i kuce są tańszym sportem i dostępniejszy na Wyspach niż na kontynencie.

A gdzie byłaś/ jesteś w UK? Ja jestem w Kent.
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
22 sierpnia 2019 20:31
Reasumując konie i kuce są tańszym sportem i dostępniejszy na Wyspach niż na kontynencie.

A gdzie byłaś/ jesteś w UK? Ja jestem w Kent.


To na pewno. Ale też w Polsce ceny za produkty jeździeckie są podwyższane, mam wrażenie nie tylko bo trzeba to sprowadzić, ale też dlatego ze to sport dla "kasiastych", kupić np. paszę czy suplement trzeba tak czy owak, więc płacz i płać. Znam osoby które robią zakupy w UK z wysyłką do Polski, bo wychodzi taniej 😉 sama np. dorwałam nowe oficerki Petrie pod wymiar za £130.

A w relacji do tego ile ludzie zarabiają to już w ogóle inna bajka niż u nas.

Buckinghamshire 🙂
Pasze i suple to inna bajka, bo w UK jest na to 0% VAT. A co do Connemar, to sa super ale sporo jest juz E grupowych czyli nalych koni po 150-152 w klebie.
Z tymi zarobkami w GB to może być że tylko do 31 Października. Już Funt poleciał  i zbliża się do ceny Euro. Jak jeszcze wprowadzą kontrole celne to zrobi sìę kiepsko.  🤣
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
22 sierpnia 2019 21:06
Z tymi zarobkami w GB to może być że tylko do 31 Października. Już Funt poleciał  i zbliża się do ceny Euro. Jak jeszcze wprowadzą kontrole celne to zrobi sìę kiepsko.   🤣


To nadal nie zmienia faktu że w Polsce nie zarabiamy ani jak w £ ani jak w € 😉
A jak to się jeszcze wywróci, to się okaże. Na pewno pierwsze lata nie bedą latwe.

[quote author=karolina_ link=topic=102883.msg2884291#msg2884291 date=1566503425]
Pasze i suple to inna bajka, bo w UK jest na to 0% VAT. A co do Connemar, to sa super ale sporo jest juz E grupowych czyli nalych koni po 150-152 w klebie.
[/quote]
Rozumiem, w sumie dziwne bo oba kraje w UE - myslalam ze na takie rzeczy sa jakies wspolne regulacje.
Ale taki pierwszy lepszy przyklad z brzegu - litr cortaflex super fenn w uk niecałe £50, u nas prawie 400 pln, nie wiem czy tu już nakłada się VAT, koszty sprowadzenia i marża że jest o tyle drożej.

ALE zeby nie bylo - mamy własne fajne marki ktore tym zachodnim nie ustępują, niektóre nawet są popularne tutaj - chociażby Mattes czy Torpol, Fairplay, no Winderen tu jeszcze nie dotarło ale pewnie zaraz będzie boom na nich.
No nie wiem jak z tymi zarobkami w PL ale jak się ogląda te konie , koniowozy , samochody i helikoptery to wygląda na to że Polacy jakoś sobie radzą i zarobki w Funtach czy Euro nie są tu najbardziej istotne. 🤣
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
25 sierpnia 2019 09:29
No nie wiem jak z tymi zarobkami w PL ale jak się ogląda te konie , koniowozy , samochody i helikoptery to wygląda na to że Polacy jakoś sobie radzą i zarobki w Funtach czy Euro nie są tu najbardziej istotne. 🤣


Zależy o jakich zawodach mówisz.
Bo w Polsce jak kogoś stać latać na jakieś duże/prestiżowe zawody to i stać na inne rzeczy. Jak stać na pensjonat za 2k to czemu nie stać na wypasiony koniowóz w leasingu np.

Pojedź na ZT/ZR w biedniejszym regionie, dużo takich cudów nie zobaczysz.

Tak samo jest przecież ze sprzetem i markami - dla jednych czaprak ES czy kask KEP to jak machnięcie ręką, inni o tym nawet nie myślą bo mogą równie dobrze pojechać w czapraku i kasku z fouganzy, bo też spełniają swoje zdania, nic złego w tym przecież nie ma.

Poza tym nie wiem jak jest teraz ale moim zdaniem w środowisku jeździeckim chyba panuje takie zjawisko "jak oni mają to i ja chcę". Np. zajezdzasz na zawody powiedzmy stara bukmanka, wyciurane siodlo, etc a wszyscy inni zajechali pieknymi koniowozami, siadaja w swoje butety i czujesz jakbys odstawal od towarzystwa. I wielu ludzi wtedy potem wlasnie ma ciśnienie na te koniowozy, butety itd. chcac się wpasowac w "standard". Na tym właśnie polega sponsoroeanie jezdzcow - firma daje komus kto ma przebicie swoje produkty za friko żeby fani/inni podpatrzuli i kupili.
Co nie zmienia faktu ze nie sprzet a technika robi z ciebie zawodnika.

PS. Moja "biedna" znajoma ma 6 koni w pensjonacie w Londynie (w tym 2-3 w treningu), ma swoja przyczepę a i tak wypożycza 3.5t jak chce gdzieś jechać 🙂 jak zajedzie na zawody też pieknie wyglada ale wózek nie nalezy do niej
Donkeyboy, z ciekawości gdzie w Londynie jest tyle miejsc w pensjo zeby 6 koni wstawic? Jeszcze pare lat temu byly wszedzie (pn i pn wsch londyn) kolejki na kazdy wolny boks.

Co do sprzetu, to jest ciekawy temat. Jestem za stara zeby zrozumiec fenomen eskadrona wsrod jezdzacych dzieci. Ale sama staram sie kupować sprzety dobrych polskich marek, bo to oni maja szanse sponsorować kiedys polskich zawodnikow, kasa wydana np. na erreplus wyjezdza za granice. Wyjątek to ochraniacze bo nie znalazlam fajnych. Ale czapraki, siodla, oglowia podkladki - wszystko mozna kupic w fajnej jakosci na rodzimym rynku, tzn produkcji polskiej firmy.
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
25 sierpnia 2019 10:35
[quote author=karolina_ link=topic=102883.msg2884542#msg2884542 date=1566723050]
Donkeyboy, z ciekawości gdzie w Londynie jest tyle miejsc w pensjo zeby 6 koni wstawic? Jeszcze pare lat temu byly wszedzie (pn i pn wsch londyn) kolejki na kazdy wolny boks.

Co do sprzetu, to jest ciekawy temat. Jestem za stara zeby zrozumiec fenomen eskadrona wsrod jezdzacych dzieci. Ale sama staram sie kupować sprzety dobrych polskich marek, bo to oni maja szanse sponsorować kiedys polskich zawodnikow, kasa wydana np. na erreplus wyjezdza za granice. Wyjątek to ochraniacze bo nie znalazlam fajnych. Ale czapraki, siodla, oglowia podkladki - wszystko mozna kupic w fajnej jakosci na rodzimym rynku, tzn produkcji polskiej firmy.
[/quote]

Dwa ogiery trzyma osobno bo stajnia w ktorej stoi od kilkunastu lat z pozostałymi ich nie przyjmuje. Trzyma je tam z polecenia bo babka nalezy do zwiazku hodowców konkretnej rasy. A te reszte trzyma w innej, kilkanaście lat temu wstawila jednego i potem jak sie miejsce zwalnialo to oczywiście miala pierwszenstwo bo juz jednego u nich ma.
Jeszcze mają w zasadzie gwarancje ze babka ich nie przeniesie, ma tak fajnie ze cala stajnia gdzie mieszka wiekszosc jej koni jest na tym samym "estate" gdzie mieszka ona sama, wiec jej sasiedzi maja np. widok na jej konie na pastwisku lub na ujezdzalnie 🙂

Ja w marki tez nie wierze, wyjezdzilam tylek i w siodlach za 25k i w niemarkowych, jesli sa zrobione dobrze pod konia i pod jeźdźca to nie widze sensu wykladania monstrualnych pieniedzy bo marka. A jesli chodzi juz o takie rzeczy  ktore maja nikle znaczenie na konia jak np. jakiej marki mam kask to juz w ogole. Kaski mają takie same atesty zeby byc w ogole dopuszczone do obrotu, nawet gdzies widzialam "crash testy" 10 kasków z różnych półek ktore udowodnily ze drogi nie znaczy najbezpieczniejszy. A jak chcemy się przyczepić do wygody użytkowania to mam do porównania jeden kask "ktorego mi nie szkoda" i tani a drugi "modny" (i drogi) i szczerze mówiąc różnica jest taka ze ten drugi jest... ładniejszy. Zadne tam przewiewności, wymienne wkładki, oba mają dziury wentylacyjne i wymienne wkładki, użytkuje sie je tak samo.
Donkeyboy - A ty wiesz wogóle ile wychodzi rata leasingowa za koniowóz  🤣 W Polsce jak wszędzie są ludzie biedni i bogaci i to wcale nie wstyd że ktoś ma kasę a jeszcze lepiej że inwestuje ją w jeździectwo.
Istotniejszym tutaj jest raczej fakt, że w UK niemal każdy właściciel konia (bez względu na poziom jeździectwa) posiada swój środek transportu dla zwierzaka i ten koniowóz (są bardziej popularne od bukmanek) to żaden rarytas. To coś dostępnego. Jest ogromny wybór jeśli chodzi o firmy robiące konwersje. Rozstrzał cenowy i oczywiście jakościowy jest również duży.

W weekendy na drogach jest „wysyp” koniowozów. Ludzie wożą sobie konie na zawody, na treningi wyjazdowe, na spacer do lasu, na plażę, czy zorganizowany wypad w teren grupą (charity ride, fun ride, hounds exercise), czy też hunting. Rzadko kto 7 dni w tygodniu żużluje po placyku pod stajnią.

Jeśli chodzi o Brexit to jest to dla mnie niesamowite, że w sumie to zostały raptem 2 miesiące i dalej nic nie wiadomo 😂. Jak wyjdą bez dealu, to będzie jazda ...
Jak zostaną to będzie może mniej straszno, ale za to bardzo śmiesznie  😜.


Edit.
No nie wiem jak z tymi zarobkami w PL ale jak się ogląda te konie , koniowozy , samochody i helikoptery to wygląda na to że Polacy jakoś sobie radzą i zarobki w Funtach czy Euro nie są tu najbardziej istotne. 🤣



Ilu rodaków tak inwestujących w ten sport mamy w naszym sporcie jeździeckim, tak na oko? Pewnie góra kilkuset. W UK jest to zapewne kwestia kilkuset  tysięcy osób mogących pozwolić sobie na takie inwestycje w konie. To jest ogromny przemysł prężnie działający w wielu dyscyplinach oraz na każdym poziomie zaawansowania.
My jesteśmy na dobrej drodze, idziemy do przodu, ale trudno porównywać brytyjskie możliwości do naszych. Historia, ekonomia, kultura jeździectwa, a nawet uwarunkowania klimatyczne - to wszystko działa in plus na rzecz UK.
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
25 sierpnia 2019 14:44
Donkeyboy - A ty wiesz wogóle ile wychodzi rata leasingowa za koniowóz  🤣 W Polsce jak wszędzie są ludzie biedni i bogaci i to wcale nie wstyd że ktoś ma kasę a jeszcze lepiej że inwestuje ją w jeździectwo.


A nie wiem, powiedz mi bo sie chętnie dowiem - szukałam koniowozów na sprzedaz w Polsce i znalazłam bardzo waską ofertę.

Kluczem do mojej wypowiedzi jest słowo "affordable". Anglik może za 10 wypłat kupić jeżdżący, nie najpiękniejszy ale sprawny koniowóz. Powiedz mi czy w Polsce kupię koniowóz za 10 minimalnych? 🤣
Jak to mowią wiadomości- zachód zazdrości Polsce dobrobytu 😉
Nowy koniowóz na 6 koni z dużym socjalem to wydatek ponad 1200000 zł czyli rata za coś takiego to kilkadziesiąt tysięcy zł miesięcznie . A nowa 2 konka kosztuje ponad 200 000 zł więc rata to kilka tysięcy. U nas też są oiowozy używane i przeróbki z busów za kilkadziesiąt tysięcy zł więc to nie jest tak że za 10 pensji nie można kupić jakiegoś wozidł dla koni  . Można i to bez problemu  😉
W UK jest jeszcze ten smaczek ze niektore tanie przerobione koniowozy to rocznik np. 1989 czy 1991... A MOT czyli przeglad obejmuje rzeczy typu sprawne swiatla i hamulce, ogolnie to co bezpośrednio wplywa na bezpieczeństwo na drodze. Stanu np. przegrod czy podłogi pod konmi nie sprawdzaja. Ponieważ taki stary koniowoz kiedys mi sie pod koniem zarwal, na szczescie szkap sie wyratowal, to raczej bym sie o te tansze opcje w UK nie pokusila. Natomiast troche nie rozumiem ich awersji do przyczep, zwlaszcza ze wiekszosc osob 40+ może bez laski i dorabiania prawka na E nimi jezdzic.
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
26 sierpnia 2019 23:26
Nowy koniowóz na 6 koni z dużym socjalem to wydatek ponad 1200000 zł czyli rata za coś takiego to kilkadziesiąt tysięcy zł miesięcznie . A nowa 2 konka kosztuje ponad 200 000 zł więc rata to kilka tysięcy. U nas też są oiowozy używane i przeróbki z busów za kilkadziesiąt tysięcy zł więc to nie jest tak że za 10 pensji nie można kupić jakiegoś wozidł dla koni  . Można i to bez problemu  😉


Nie no ja nie patrzę nawet na takie przeróbki z forda transita dostawczaka na koniowóz bo bałabym się konia w takie coś wsadzić. O tym w ogóle nie mówię. Ba - ja bym tego nie nazywała koniowozem.
Czyli że co, jaka jest minimalna w Polsce z 1800? To za 18tysiecy kupie koniowóz ktory - uwaga - jeździ? Przeciez za te pieniadze to dopiero przyczepy mozna chyba szukać?

_karolina a no właśnie o tym wspomnialam powyzej, takie amatorskie przerobki to jest kwestia nawet nie 15k gbp a kilka tysiecy, aczkolwiek ja bym miala opór wozić konia takim czymś 🙂
Wiele firm w UK zajmuje sie profesjonalnymi przeróbkami i sadzają taki "box" na "body" innego 3.5tonowca, i to jest raczej to o czym mowię. Oczywiście są renomowane firmy jak Oakley itd. ale są też małe rodzinne firmy które oferują to samo w nizszych cenach.
No i po drugiej stronie medalu są też te retro stare ciężarówki z drewna (dosłownie), tak jak mówisz MOT tego nie obejmuje ale generalnie tak samo jak auta sie na oślep nie kupuje, taki i ciężarówke wypada badać. Tak samo przeciez z normalnym samochodem - robi sie przeglad techniczny do dowodu rejestracyjnego ale przeciez to nie jest serwis/doglebny przeglad. Regularne serwisowanie to wybór właściciela.

Co do awersji do przyczep nie pamietam dokladnie jak to jest, ale kiedys pracowalam u takiej kobitki ktora miala i jedno i drugie. 3.5t wolno mi bylo jezdzic ale autem z przyczepa juz nie. Nie pamietam czy chodzilo o ubezpieczenie czy o prawko.
3.5t mozna ubezpieczać w trochę inny sposób (taki trochę podobny do naszego że tylko wlasciciel jest wymieniony w polisie, tyle że jest jakiś minimalny wiek i minimalny okres posiadania prawka kat. B o ile sie nie myle). Jesli mialabym kierowac auto z przyczepa to wtedy musze byc wymieniona w polisie z imienia i nazwiska.
IMO generalnie chodzi tu o wygode i bezpieczeństwo, 3.5t prowadzi sie jak duze auto i jest bardziej bezpieczne moim zdaniem. Aczkolwiek mając do wyboru zdziadziały box a nowkę przyczepę dla mnie wybór jesr prosty.
Tak samo można znaleźć w PL jak i GB . https://www.olx.pl/oferta/koniowoz-renault-master-CID5-IDxl8HT.html#990969dd90
https://www.otomoto.pl/oferta/citroen-jumper-koniowoz-do-przewozu-2-koni-duzy-socjal-profesjonalna-zabudowa-ID6BOp6M.html?
Masz tu w cenie przyczepy  Ok 5 tyś Funtów 😉 Są i tańsze  🤣
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
27 sierpnia 2019 08:01
Tak samo można znaleźć w PL jak i GB . https://www.olx.pl/oferta/koniowoz-renault-master-CID5-IDxl8HT.html#990969dd90
https://www.otomoto.pl/oferta/citroen-jumper-koniowoz-do-przewozu-2-koni-duzy-socjal-profesjonalna-zabudowa-ID6BOp6M.html?
Masz tu w cenie przyczepy  Ok 5 tyś Funtów 😉 Są i tańsze  🤣

Nadal wolałabym nówkę przyczepę niż te ciezarowki 😉

I żadna z tych cen to nie jest plus minus 10 minimalnych kolego. No ale pojdźmy tym tropem ze nie zarabiamy minimalnej...

Za 15-20 tys gbp kupisz duzo młodszą ciężarówkę w UK i nie ma się co z tym kłócić bo pieniądz to pieniadz. Za 20-30k masz już porządną i ładną ciężarówkę, za 15-20 dostaniesz takie coś: https://www.horsemart.co.uk/3-5t-by-ascot-iveco/Horseboxes-Trailers/500165
A za 20-30 to
https://www.horsemart.co.uk/3-5t-ice-dynamic-new/Horseboxes-Trailers/565787

I takie tutaj raczej jeżdżą z tego co widzę. Ubezpieczanie i podatki wzgledem starych aut są tutaj horrendalne, dlatego też mało starych samochodów jest w ogóle na drogach.
Ale to nic dziwnego , specyfika rynku GB. Wszystkie samochody używane są w GB dużo tańsze bo mają kierownice po złej stronie i ich sprzedaż ogranicza się tylko do wysp a nie praktycznie całego świata . Jest inny rynek ( duuuużo mniejszy )  . Można przerzucić kierownicę ale to dodatkowe koszty i formalnści i nie każdy takiego chce  😁 😁 😁 Za 30 tyś funtów to i u nas jest dużo prawie nowych koniowozów.  😉
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
27 sierpnia 2019 08:49
Ale to nic dziwnego , specyfika rynku GB. Wszystkie samochody używane są w GB dużo tańsze bo mają kierownice po złej stronie i ich sprzedaż ogranicza się tylko do wysp a nie praktycznie całego świata . Jest inny rynek ( duuuużo mniejszy )  . Można przerzucić kierownicę ale to dodatkowe koszty i formalnści i nie każdy takiego chce  😁 😁 😁 Za 30 tyś funtów to i u nas jest dużo prawie nowych koniowozów.  😉


Ale ty nadal nie kumasz do czego piję 🙂 chodzi o (uwaga) relację przeciętnej wypłaty do ceny koniowozu, a nie licytowanie się kto znajdzie taniej. Stąd podałam koniowozy w takim przedziale cenowym a nie innym.

Co z tego że można takie w Polsce znaleźć za ekwiwalent 20-30k funtów, jest to 100-150 tys. złotych, przeciętnego Kowalskiego na to przecież nie stać no chyba ze teraz nasza średnia krajowa to 10k 🤣
W samo sedno donkeyboy !!
Smok zdaje się nie ogarnia, że różnica pomiędzy realiami jeździeckimi w UK i W Pl jest taka, że w UK przeciętnego Smith’a stać na aktywne uprawianie tego sportu od małego, a u nas, dla przeciętnego Kowalskiego, to ogromny wysiłek finansowy, na który często nie może sobie pozwolić. Rezultat jest taki, że dzieci przeciętnego Kowalskiego oglądają konie na obrazku, a dzieci przeciętnego Smith’a rozwijają się jeździecko.
Przeciętna krajowa w PL to ok 1200 funtów a w GB ? Patrząc dokąd zmierza GB czyli do  Brexitu bez umowy , granicy z UE od której jest uzależniona  handlowo , do opuszczonego City do granicy celnej i odpływie siły roboczej i kapitału to nie wróżę dalszych sukcesów jeździeckich rodzinie owego Smytha a raczej sytuacji jak w Irlandii w 2009 r. W Polsce póki co tendencja jest odwrotna. Mam w rodzinie lekarzy z GB którzy szykuką się powoli do własnych praktyk w PL a ci co pracowali w City od roku już są w DE wraz ze swoimi firmami.. W GB zegar tyka. Porównać też trzeba ceny , ja za cenę syfiastego pensjonatu na zadupiu w GB gdzie samemu trzeba wybierać gówna siedzę w luksusach z pełną infrastukturą w dużym mieście.
Wieksze firmy w UK sobie poradza, otwierajac oddzialy na kontynencie i nadal bedac w unii. Problem dotknie male lokalne firmy i tu bedzie potencjalnie zonk.

Donkeyboy, w UK kilkakrotnie na przestrzeni 20-30 lat zmienialy sie kategorie prawa jazdy. I tak np rodzice kumpla maja wbite C1 i B+E obecnie a zdawali na samochod... Stad ty mozesz nie moc jechać przyczepa a starsza kolezanka juz tak. Ubezpieczenie kazdego pojazdu w UK jest na kierowce, jesli maja nim jezdzic dodatkowe osoby to musza byc na polisie. Tzn mozna miec taka polise ze moze jezdzic np. kazdy pracownik firmy, ale to juz inne stawki. Chyba ze masz wlasny samochod z ubezpieczeniem full comp i masz ze mozesz jezdzic innymi autami. To fakt bez przyczepy mozesz koniowozem do 3.5t

Smok10, ale do czego ty te ceny porownujesz? 140 funtow tygodniowo kosztuje pensjo z hala, profi podłożem i terenami pod londynem. Ok za ta cene w PL masz zlote klamki, ale tam nadal porzsdne pensjo nie kosztuje tyle co pensja miminalna a w PL tak.
To tylko kwestia czasu . A propo's to właśnie duże firmy odpływają z GB i ich pracownicy. W latach 90 tych Polak pracował miesiąc za 100 Funtów a Brytyjczyk za 1500 funtów  teraz Brytyjczyk pracuje średnio za ok 2000 tyś funtów a Polak za 1200 . Pomijając ceny i fakt że jak wam dowalą cło to już nie będzie tak różowo. W Polsce permamentnie brakuje pracowników więc koszty płac szybują w górę czego już nie da się powiedzieć o GB . GB idzie jeszcze rozpędem ale już niedługo , dwa miesiące i żadnych prspektyw . 🙄 Póki co lepiej i stabilniej jest w DE  czasy GB powoli mijają .
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się