Kto/co mnie wkurza na co dzień?

Ja czasem lubię wypić w fajnym gronie,  łeb mam słaby, ale za to nie umieram następnego dnia. Nigdy by mi nie przyszło do głowy robić komuś wyrzutów że nie pije... Czasem sama bawię się na trzeźwo jeśli akurat nie mam ochoty na alkohol i też nikt nigdy nie robił z tego problemu.
Ja to bym zrobiła pogadankę ze znajomymi, że z jakiej racji robią wam wyrzuty :P Mi przez całe życie zdarzyło się ze dwa razy co najwyżej trochę wstawić i generalnie nie piję na imprezach od zawsze, nigdy problemów nikt mi nie robił, a towarzystwo mam bardzo różne :P
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
16 lipca 2019 14:00
budyń raczej chodzi o sytuację, gdzie idziesz na imprezę, część ludzi znasz średnio albo wcale, i słuchasz pijackich tekstów "ze mną się nie napijesz?!" - o czym gadać z takimi osobami i po co? Kolejnego dnia nawet nie będą pamiętać jak masz na imię  😉
smarcik  doookładnie, moje stałe grono znajomych wie, że nie piję bądź ograniczam się do sikaczy 2% i absolutnie nikt nie ma z tym problemu 🙂
Akurat trafiłam na totalnie obce osoby, więc cały się właśnie takie gadki... I pewnie na weselu przyjaciółki też tak będzie, bo jestem jej świadkową i będą te same panny 🙄 "jak to świadek nie pije?!"
A mnie dziwi smarcik że się tym przejmujesz. Olej to, przecież to bzdura jakaś. Ja jak chcę to piję, potrafię wina spoooro wypić, a jak nie to nie i nikomu nic do tego. To czy się napiję czy nie, zależy tylko od tego jakie mam plany na dzień, wieczór. Na szczęście już dawno na głupie teksty nie zwracam uwagi, a tekst: ze mną się nie napijesz? - to już czuję jak odwracam głowę i zapominam o tym pytaniu. Głupie/niestosowne pytania czasem trafiają się, czasem zupełnie obcy ludzie pytają o takie rzeczy, że aż żal. Olewam takie sytuacje, wartkim strumieniem. 
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
17 lipca 2019 10:38
jagoda to chyba nie do mnie, ja tylko napisałam swoje spostrzeżenia w odpowiedzi do poruszonego wątku  😉
Ajć, oczywiście. Do lekarza od oczu powinnam iść. Do kolebki oczywiście pisałam.
Bischa   TAFC Polska :)
26 lipca 2019 23:39
Wkurzyl mnie właściwie to nie wiem kto.  Czy wlasciciel tego przybytku, czy osoba która podnajęła to miejsce pod hostel...
Wracajac z pracy dowiedzialam się od sasiadki, ze w bloku na przeciwko otworzyli hostel. Raczej malutki hostelik, bo miejsca to za dużo tam nigdy nie było (kiedyś kilka razy tam sklep był, wiec wiem jak duze to jest). Jednakze to sa niskie bloki, jednokierunkowa ulica, otoczona jednostka domkami, no generalnie bardzo ciężko sie nie poruszac, nasz blok i ten z hostelem nie ma garazy podziemnych, a jedynie wolnostojace 12 garazy. Trzeci blok dosc spory ma garaze podziemne, część mieszkancow i tak staje pod blokiem. To wszystko powoduje że na dodatkowe auta nie ma miejsca, swieta to jest koszmar dla wielu.

I tu jest clue mojego wkurzenia. Ów hostel oferuje bezplatny parking na miejscu! I czytajac opinie widze ze ludzie się ciesza bo nie ma problemow z parkingiem- oni moze i nie maja, przyjezdzajac w godzinach gdy ludzie pracuja, za to potem mieszkańcy 👿
No ale... miejsca na ulicy to miejsca na ulicy, są publiczne i dostępne dla każdego. Gdyby był tam sklep, to parkowaliby klienci sklepu. Sorry not sorry, tak działa życie w mieście  🤣 Jest wolne miejsce, to wjeżdżasz i parkujesz i nie myślisz, że ktoś może tu mieszka i będzie chciał po pracy zaparkować, bo tym sposobem to trzeba by było się z domu samochodem nie ruszać. Hostel nie robi niczego złego, nie ma 'swoich' prywatnych miejsc, wnioskuję że to strefa wolna od opłat za parkowanie, więc podaje informacje o darmowym parkingu.
My na naszej firmowej stronie też mamy informacje o 60 (!) miejscach parkingowych, ale są to zwykłe miejskie, publiczne miejsca wzdłuż ulicy. Jak jest dzień koncertu, to pewnie mieszkańcy bloków obok się wkurzają, że nagle nie ma gdzie parkować, ale no na ulicy zaparkować ma prawo każdy, więc chyba szkoda takich bezpodstawnych nerwów  😉
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
27 lipca 2019 06:06
U mnie w bloku to nawet ludzie wymieniają się miejscami garażowymi - mieszkańcy rano wyjeżdżają do pracy, a w tym czasie parkują pracownicy okolicznych sklepów, którzy podnajmują te miejsca tylko na dzień 😉 fajne rozwiązanie, bo za dnia naprawdę nie ma tam gdzie zaparkować, wieczorem jest już znacznie łatwiej (co swoją drogą jest dość ciekawe, bo to peryferia miasta).
Ja też się wkurzam o miejsca parkingowe - uliczka mała i krótka, jednokierunkowa, a nasi sąsiedzi (mam na myśli 1 gospodarstwo domowe z 2 dorosłych) mają 3 samochody, w porywach 4. I każdy zaparkowany na tejże uliczce. Ale co zrobić... Można tylko powarczeć pod nosem 🙁

Przy okazji - wkurzają mnie ludzie, którzy siedząc w kinie co 15 minut muszą zerkać na maksymalnie rozjaśniony telefon. Strasznie mnie to rozprasza 😫 Jak się ma nieodpartą potrzebę przewijania social mediów, to można - nie wiem - do kawiarni iść? 🙄
Bischa   TAFC Polska :)
27 lipca 2019 09:57
Jakby nie patrzec-powkurzac się chyba mogę na fakt, że hostel zabiera nam miejsca, nie? 😀
Tylko, że nic wam nie zabiera. Takie to wasze jak i ich. Kto pierwszy ten lepszy.
AtlantykowaPanna   "Jeśli idziesz przez piekło- nie zatrzymuj się!"
27 sierpnia 2019 18:52
Wkurza to za mało powiedziane... Mam dość tej pogoni ludzi za pieniędzmi... Hajs ponad wszystko, ciągła znieczulica... Czuję, że  nie pasuje do tego świata...
A mnie wkurzają wszelkie zbiórki na kupno konia. Skoro nie stać Cię na kupno, to skąd wezmą pieniądze na dopasowany sprzęt? Hotel? Weta? Kowala? No nie pojęte dla mnie. A jeszcze bardziej wkurzają mnie zbiórki nastoletnich kuniarek, które robią zbierają na leczenie konia i mają pretensje o to, że ludzie nie chcę pieniędzy wpłacać. Rozumiem, że nagła operacja, długie leczenie i nagle robi się wielka dziura w portfelu ale tego jest teraz ogrom... I tak mnie zastanawia, jak ludzie nie wpłacą, to co? Koń nie otrzyma pomocy weta i leczenia?
zastanawiałam się do którego wątku pasuje, ale to dotyczy chyba bardziej życia codziennego 😉 niemiłosiernie wkurza mnie pan, który w każdej możliwej grupie na fb wkleja swoje nasrane emotkami posty, w których opisuje swojego konia, jakby był co najmniej następcą Secretariata 🙄 jeszcze gdyby sobie postował w grupach przeznaczonych do chwalenia się swoim koniem, ale on wrzuca to do grup sprzedażowych i uzasadnia to, że dzięki takim postom więcej koniarzy z całego świata odwiedzi grupę 🙄 nawet kreatywna na swoim blogu piała, że pan jest prześladowany za bycie polakiem  😁
Czyżby Wasali?  😂 😂 😂
Murat-Gazon nie chciałam pisać tak otwarcie, ale chyba każdy już i tak wie 😁
O rany, 'Wasali case' już na re-volcie 😀
Gdyby ten koń jeszcze cokolwiek pokazywał,  ale regularnie okupuje tyły stawek...właściciela zablokowałam, ale widuję rozmowy na jego temat na grupach wyścigowych. W sumie koń nie winien, że ma właściciela jakiego ma...
Szlag mnie trafi z moimi powrotami do domu. Zawsze jest coś nie tak. Jeszcze ani razu nie udało mi się po prostu kupić biletu na samolot, wsiąść i dotrzeć do domu. I ani razu nie leciałam bezpośrednio do Szczecina, co zajmuje półtora godziny. Jak nie strajk, o którym dowiedziałam się dwa dni przed, musiałam się tułać nocnym pociągiem i samolotem, oczywiście odszkodowania nadal nie dostałam. Następnym razem musiałam lecieć do Gdańska plus pociąg. Teraz chciałam mieć spokój, dogadałam się z szefową, kiedy i na jak długo mogę być w domu na okres świąteczno-sylwestrowy, bilety kupione. Wylot 25 grudnia, powrót 1 stycznia, oba loty do i z Szczecina. Przypadkiem weszłam dzisiaj na aplikację, patrzę, a tam że mnie przenieśli na lot 29 grudnia. Bez żadnej informacji na mailu czy chociażby powiadomienia z aplikacji. 😵 Gdyby nie przypadek, nie weszłabym na tą aplikację do 24 grudnia, żeby się odprawić. 🤔wirek: I znowu muszę kombinować, czy lecieć dzień później do Gdańska, czy tłuc się pociągiem do Oslo i znowu płacić dwa razy więcej, bo przecież dlaczego nie. Czy ja na prawdę nie mogę chociaż raz wrócić po prostu do domu w dwie godziny bezstresowo? Już pominęłam to, że za każdym razem lecąc stąd jest jakiś problem i lot jest opóźniony. Mam tego dość. A tak się cieszyłam jak tu wyjeżdżałam, że mam taki bezpośredni szybki lot. 😵
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
27 października 2019 11:11
To oni mogą tak o sobie kogoś przenieść?  🤔
Jak widać. 😵 Teraz nagle nie ma tego lotu 25 w ogóle. Wypadałoby podać jakąś informację, czy cokolwiek... Skończy sę na tym, że pewnie ominę święta. Drugie w tym roku. 🙄
flygirl, faktycznie masz pecha z tymi lotami. Mi sie nigdy, tfu tfu, nie zdarzylo. Ale tez fakt, ze nie latam w okolicach swiat.
A dlaczego bujasz sie pociagiem ze Stavanger? nie lepiej wsiasc w samolot do Oslo?
Dziwne. Mnie informowano kiedy chcieli mi zmienić datę lotu.
Fakt że kupowałam bilet przez tanie loty.pl. I zadzwonił facet z tanich lotów tłumacząc że odwołano lot i szukał mi innego który mi pasuje.
Naboo wtedy nie było żadnego lotu o odpowiedniej godzinie, żeby mi pasowało i nie zabiło mnie ceną. Ja jestem przyzwyczajona do jeżdżenia w nocy pociągiem, więc wolę to niż zapłacić dwa razy więcej za lot. Teraz jak patrzyłam na loty z Oslo, to też jest dość słabo w tym okresie. Najlepiej jest mi lecieć Oslo - Berlin, a tu mam do wyboru albo 25 grudnia z przesiadką, łącznie 6h plus dojechać do Szczecina albo 26 grudnia do Berlina bez przesiadki. Jakby nie było cała ta wycieczka wyjdzie mi ponad 2000 koron, tyle to mi oba te loty z Wizzaira nie wyszły a i tak były dość drogie. Mam ochotę zrobić im jesień średniowiecza, ale sądząc po tej całej sytuacji po strajku SASa to i tak nic im nie można zrobić. 🤔wirek:
Nie wiem czy to mnie wkurza, ale na pewno irytuje  😁

Pierwszy raz mam wymarzoną pracę pon-pt 8-16... i jest masakra 🙇 wiecznie zajęte popołudnia a wydawało mi się, że będę mieć TYLE czasu...  wiem, że to tak wygląda ale poprzednie 5 lat pracowałam w handlu z godzinami ruchomymi, w tygodniu miałam zazwyczaj jeden albo dwa dni wolne i mogłam wszystko załatwić... Poza tym do południa łatwiej o termin do lekarza, fizjo czy nawet na głupie paznokcie. Finalnie często zazwyczaj koło 21 mam czas, żeby sobie siąść w ogóle, ale i tak trzeba się ogarnąć na kolejny dzień, wykąpać i spać  😂

Muszę sie przyzwyczaić, ot co.
kolebka teraz jak się szybko robi ciemno to moim zdaniem to jeszcze potęguje to uczucie. Ja mam wrażenie, że całe życie spędzam w mroku i w pracy  😁
Jezu to samo... Wstaję rano, ciemno. Już mam dość 😀 wychodzę z pracy, ciemno sie już robi. Najchętniej bym się zawinęła w koc z psem i kotem, a tu tyle załatwień no i nagle już jest 20😲0, jeszcze obiad zrobić. Muszę robić na dwa dni, tyle że nie lubię jeść dwa razy tego samego  😁
Facella   Dawna re-volto wróć!
10 grudnia 2019 09:23
Tez mam dość ciągłej ciemności. Nie cierpię okresu listopad-marzec. W tamtym roku pracowałam w terenie, w dodatku z zadaniowym czasem pracy, wiec nie było to dla mnie aż tak odczuwalne. A teraz masakra. Jestem zmęczona i śpiąca. Ciężko mi się rano wstaje mimo ze bardzo lubię swoją pracę.
Mam tak samo.
Nie wiem, czy sie kiedykolwiek przyzwyczaje- wroc...ja sie nigdy nie przyzwyczaje. I ja mam ciemniej niz Wy  😁

Po dosc turbulentnym okresie w zyciu, wyprowadzce zagranice z dwojka dosc malych dzieci, wydawalo mi sie, ze praca na etat od 08 do 16 bedzie rozwiazaniem idealnym, zeby odzyskac zyciowa rownowage plus miec czas dla dzieci. I bylo idealnie- do momentu kiedy zaczelo mi sie w tym ukladzie nudzic, wkurzac brak mozliwosci zalatwienia wlasnych spraw w ciagu dnia, a dzieci sa podrosniete i potrzebuja mamy w inny sposob.

Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się