Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Na szkole rodzenia mieliśmy warsztaty chustowe - do bani, chusty deski, łatwiej by mi się chyba prześcieradło dociągnęło. Po urodzeniu Lilki spróbowałam jeszcze raz, kupiłam używkę z dobrymi opiniami, odpaliłem Domowatv i poszło. Potem przerobiłam pare (naście? Dziesiąt?) chust i niektóre to się same dociągają i motają a niektóre masakra i można się zrazić
Bizon   Lach bez konia- jak ciało bez duszy.
04 września 2019 14:39
Krzysiex możesz coś polecić?
Ja śpię z małą razem. Niewyobrażam sobie wstawania na karmienia w nocy. A na pewno nie chodzenia do innego pokoju i karmienia na siedząco. A tak karmie na polspiocha i mogę uznać ze jestem w miarę wyspana. Ponoć cykl snu mamy i dziecka śpiących razem sie koordynuje i mama nie jest wybudzania w fazie najgłębszego snu (co powoduje zmęczenie). W dzień tez zdarza mi sie dospać z mała w trakcie drzemki, bo jednak śpi dłużej jeśli jestem blisko niej.

W necie jest mnóstwo porad jak spać bezpiecznie z dzieckiem i jakie ma to zalety, np tu:
https://dziecisawazne.pl/spicie-z-dzieckiem-czyli-jak-to-jest-w-praktyce/

W BE gdzi mieszkam jest zalecenie pediatryczne ze dziecko powinno spać z rodzicami w pokoju ( w osobnym lozeczku co prawda) do 6 miesiąca bo obniża to ryzyko śmierci łóżeczkowej.
Mi dużo wygodniej było karmić w fotelu niż na leżąco, więc jednak każdy musi dopasować rozwiązanie pod siebie i swoje dziecko.

My z małym uwielbiamy się w łóżku kotłasić, ale spać wolimy sami.
Mnie to wspolne spanie pasuje rowniez ze wzgledu na kregoslup i ramiona. Przy tych prawie 8kg latwiej i lzej karmic na lezaco.
Bizon a w jaki budżet orientacyjnie chcesz celować? I jaka waga dziecia?
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
04 września 2019 21:06
Spaliśmy od pierwszej nocy w domu razem. Do teraz 😉 był okres, ze spalismy u młodego w pokoju, na zmianę z nim, w zależności kto miał miec cięższy dzien z nas w pracy 😉 teraz znow 90% nocy u nas w sypialni.

Sa specjalne zasady spania wspólnego, tego sie trzymaliśmy 🙂 Od poczatku z mężem byliśmy za wspólnym spaniem i moze tez dlatego tak dobrze to funkcjonuje.

Pobudka z ta słodka „kruszyna” jest najpiękniejsza na swiecie!
Hej, ja jak zawsze wyskakuję z dygresją. Śpicie z niemowlakami? Znaczy, że w łóżku? Młoda ma 6 tyg skończone, śpi w łóżeczku dostawnym, jednak zdarzyło mi się parę razy obudzić się z nią przy boku, bo zasnęłam podczas karmienia;/ w ciągu dnia też czasem ją usypiam ,, kojącym ciepłem matczynego ciała''. Tylko za każdym razem się boje, że ja uduszę, albo coś innego jej się stanie.

Nic się nie stanie, zaufaj sobie i swojemu instynktowi macierzyńskiemu. Mamy to w genach.
Osobne łóżeczka dla dzieci to "wymysł" ostatnich kilkuset lat i problem pierwszego świata.
Spanie z dzieckiem przy cycu jest naturalne i wygodne! 😀

Ja się z Gabem też bałam, ale stopniowo mi przeszło, a z Ignasiem od początku, przez rok i w pewnym sensie do dziś. 😀
Jak Ignaś był niemowlęciem, czasem padało pytanie: Ile razy wstajesz (do niego) w nocy?
Ani razu.  😎

Rób tak jak czujesz, że jest dla was dobrze! :kwiatek:
Ja czułam, że jestem na tyle czujna i przytomna, że się nie bałam. Im większe i bardziej mobilne dziecko, tym pewniej.
Mąż/niemąż lepiej oddzielony, w sensie, że nie dziecko między rodzicami, tylko od ściany kolejność: dziecko, mama, tata... Lub dziecko, mama, drugie dziecko, trzecie dziecko... tata. 😁


Usłyszałam od kogoś święte "śpij, kiedy dziecko śpi" i tak, to było święte 😉


I sprzątaj/gotuj, kiedy dziecko sprząta/gotuje!  😉 😁

W dziwnych czasach żyjemy. Ciężko bez "całej wsi". 😉
Bizon   Lach bez konia- jak ciało bez duszy.
04 września 2019 23:03
Dzięki. Koleżanka poczęstowała mnie opowieścią jak to znajoma znajomej(?) zadusiła(!) dziecko. Ostatnio jestem podatna na takie strachy... Tylko, że widzę po prostu jak młoda się od razu odpręża jak ją przytulam w łożu. I szkoda mi tego. Więc chyba jednak wspólne spanie.

Krysiex dziecko ma 5 kg, niecałe 7 tyg. Budżet bez szału, bo nie wiem czy mi wypali, ale z drugiej strony zawsze mogę używaną kupić. Więc jeśli coś przychodzi Ci do głowy napisz proszę, może być priv.
dea   primum non nocere
04 września 2019 23:13
Julie 🤣 no, ze sprzątaniem było kiepsko, gotowanie raczej minimalne. Choć im później, tym więcej się dało w chuście. Jak miała 5 m-cy, to zrobiłyśmy tort orzechowy we dwie, na tańcząco-chustowo  😎
Fakt, cała wieś byłaby bardzo przydatna 🙂 nawet teraz widzę, jak fajnie jest na wyjazdach z sis - na zmianę ogarniamy razem swoje dziewczyny (2 i 5 lat) i każda się może ruszyć spokojnie. A z tą dwójką wcale nie trudniej niż z jednym, szczególnie jeśli to na chwilę a nie full time.
Ja niestety pracując w pogotowiu miałam reanimacje dziecka przyduszonego przez matkę przez sen. Nigdy nie zdecyduje się spać z moim dzieckiem w jednym lozku.
Bizon niektóre używane chusty są droższe niż nowe 🙂
U mnie była koleżanka-doradczyni chustowa. Wystarczyło że pokazała mi ze dwa, trzy razy jak motać i samo poszło. Żadna czarna magia, myślałam że tego nie ogarnę, a okazało się to bardzo proste.
Bizon, wg mnie tak jak pisze Julie- rób jak czujesz :kwiatek:

Mnie zastanawia tylko jedno- partner nie budził Wam dziecka jak wstawał do pracy? Moj Mąż wstaje o 6, a Michał śpi do 8-9.Jego budzik mimo, że jest dość cichy, szybko wyłączany a Mąż stara się w miare szybko i cicho ogarnąć to budzi mnie zawsze. Do tego jeszcze psy, które wstają razem z nim i otrzepują się stukając medalikiem przy obroży  😜

Co do odsypiania, gdy dziecko śpi to u mnie było bardzo ciekawie. Jestem osobą, która potrzebowała zawsze sporo snu. Kładłam się wcześnie spać (ok.22), nie zarywałam nigdy nocy. Myślałam, że po urodzeniu dziecka będę jak zombie. Nie wiem jakim cudem, ale organizm jakoś tak mi się ustawił, że pomimo częstego wstawania w nocy w dzień praktycznie nigdy nie spałam.
TRATATA   Chcesz zmienić świat? -zacznij od siebie!
05 września 2019 06:56
Spanie z dzieckiem nie każdemu odpowiada. Jak mała śpi obok mnie to jestem ciągle w trybie czuwania, nieważne czy pierdnie, czy weźmie głębszy oddech, od razu się budzę. Chodzenie do drugiego pokoju jest mniej męczące.
Ja nie z tego wątku, ale znajomi znajomych spali z dzieckiem i dziecka już nie ma. Bardzo przykra sprawa...
Wypadki sie zdarzaja. Nie znamy szczegolow zeby powiedzec czy to spanie odbywalo sie w sposob bezpieczny i co bylo tak naprawde przyczyna. Znam przypadek smierci dwulatka spiacego z rodzicami ale przyczyna byla smierc lozeczkowa. Na pewno przeciwskazaniem do spania z dzieckiem jest palenie papierosow bo zwieksza ryzyko smierci lozeczkowej. Nie wolno spozywac alkoholu, lekow nasenjych i o podobnym dzialaniu ani spac w innym miejscu niz lozko ( kanapa na przyklad). Jak sie jest mega zmeczonym to tez jest przeciwskazaniem.

Ja na poczatku zachowywalam duzy odstep od dziecka. Teraz sie to zmniejsza bo jest juz wieksza i bardziej mobilna. Tata wyemigrowal do innego pokoju bo bylo nam ciasno ale mamy w planie kupno wiekszego materaca zeby sie pomiescic. Mala nigdy nie placze w nocy bo juz samo mlaskanie mnie wybudza na karmienie a i poranki sa cudne kiedy na spi a ja moge sie jej przypatrywac. Chociaz ostatnio ona wczesniej sie budzi i swiergocze do ucha.

Wiadomo, co komu pasuje. Ja mialam przygotowane lozeczko dostawione  do lozka ale od pierwszego dnia spi ze mna. Nie bylam wstanie jej odlozyc nawet szpitalu do tej mydelniczki.
Piszę głównie dlatego, żeby nie zasnąć i nie przegapić Śródmieścia, gdzie wysiadam - Bronisław kwękał do drugiej w nocy, kiedy ja już padłem bez ducha. Zbudziła się Żona, ale nie było lepiej. Nad ranem zasnął sobie smacznie - akurat jak już musiałem wstawać do porannego obrządku. Żona ma na koncie ze cztery godziny snu, ja - może dwie. Młody, z promiennym uśmiechem na słodkich usteczkach zbudził się gdy, po obrządku, podałem na stół śniadanie...

Co do spania z potomstwem: Bronisław - jak cię mogę. Jak już zaśnie, o ile zaśnie, śpi słodko i grzecznie. Weronika jest trudna do wytrzymania: kopie, wierci się, spycha z łóżka lub sama spada.


Poza tym, umówmy się: nie po to mam Żonę, żeby nie móc się do niej przytulić...
Są przeciwskazania do spania z tak małym dzieckiem. Nie wolno po lekach nasennych, psychotropowych itp, alkoholu i innych środkach odurzających, znaczna nadwaga rodziców też jest przeciwwskazaniem. Nie można tez spać na kanapach i sofach wypoczynkowych bo nie są wystarczająco twarde. Osoby palące również nie powinny spać z dzieckiem. Z dzidzią nie może spac w łóżku starsze rodzeństwo, kto spał z trzylatkiem wie dlaczego 😀

Ja też się schizowalam przy Jagodzie więc brałam ją za każdym razem na fotel, do czasu aż zasnęłam w tym fotelu z nią na rękach.. uznalam, że jednak mniejsze ryzyko będzie jak ją wezmę do łóżka i to był strzel w 10. Myśle, że trzeba spróbować, ja zawsze podświadomie wiem jak i gdzie leży mój maluch i po prostu nie ma opcji, że coś jej zrobię. Ale zdarzyło mi się kilka razy przełożyć dziecko do łóżeczka kiedy byłam maksymalnie zmęczona bo wtedy zasypiam faktycznie mocno. Z mężem nie było nigdy problemu, ani wrzeszczące malizna go nie budzi, ani on malizny np krzątając się o 4 nad ranem. Przy J. musiał się przyzwyczaić bo miał zwyczaj przyduszania towarzysza snu wszystkimi konczynami. Kładłam wiec gruba poduchę między nim a dzieckiem i przyduszał poduchę. Potem przestał i nie było problemu. Natomiast ze snu potrafią go wybudzić przewracające z boku na bok albo mówiące przez sen starszaki, częściej on do nich wstaje niż ha.
bobek, a o co chodzi z tym paleniem papierosów?
Milka od poczatku spi ze mna, przez pierwsze 2 tygodnie spalismy w trojke, ale w koncu zrobilo sie ciasno wiec teraz spie z nia sama. Lozko duze i nawet jak sie do mnie doturla i spi tuz obok to ani razu nie bylo sytuacji zebym na nia "wpadla". Moze dlatego, ze malo sie krece, nie wiem. Czesto spimy na brzuchach trzymajac sie za reke albo chociaz sie stykajac, jest ok. Tez karmie na siedzaco, ale latwiej mi po prostu podniesc poduszke i siasc na lozku niz mialabym wstawac.
Ale to jak komu wygodnie zalezy od kazdego z osobna. Ja o dziwo uwielbiam spac z mala, ona tez spi tak, ze latwiej i szybciej ja ogarne.
A i kompletnie nie wyobrazam sobie niemowlaka spiacego w innym pokoju.
Cenciakos   Koń z ADHD i złośliwa zołza ;)
05 września 2019 09:25
Moje dziewczyny od początku śpią w swoim pokoju w swoich łóżeczkach. One idą spać o 19, my o 22-23. One wstają o 5 i jeszcze z 30-45 minut sobie gadają zanim dadzą znać, że pora wstawać. Dla mnie tak wygodniej. Zresztą i tak w czwórkę plus kot byśmy się nie pomieścili 😉.
Dziewczyny za parę dni skończą pół roku!

Zabeczka parę razy dziennie zaglądam do wątku żeby przypadkiem nie przegapić jak coś się zacznie u Ciebie dziać 😉
Ja nie żartowałam. Miałam w pogotowiu sytuacje, kiedy matka rano obudziła się na sinym dziecku. Musiała je przydusić dużo wcześniej, bo nie było szans go uratować. Straszna tragedia. Niezapomniana reanimacja. Nigdy nie zasnę obok dziecka.
Będę miała łóżeczko dostawkę chicco next2me.
Scottie   Cicha obserwatorka
05 września 2019 10:14
Perlica, od palaczy po prostu śmierdzi, nawet jak umyją zęby, to w wydychanym (szczególnie przez nos) powietrzu czuć dym papierosowy. To może przyczynić się do nagłej śmierci łóżeczkowej.
Chociaż mój mąż palił i nic się nie stało, ale mimo wszytsko- lepiej nie palić.

Nic się nie stanie, zaufaj sobie i swojemu instynktowi macierzyńskiemu. Mamy to w genach.


Nie stawiałabym tak śmiałej tezy, ze „nic się nie stanie”. Z noworodkiem spało się lepiej, bo się nie ruszał, ale teraz... Kinga potrafi się tak kręcić, ze spi na wysokości naszych kolan i wczoraj nad ranem zarzuciłam jej nogę na głowę. Co nie zmienia faktu, ze spi mi się z nią wygodnie, no i ona są spi z nami spokojniej niż w łóżeczku. Dziś spała sama od 22 do 5 rano i wstawałam do niej 3 razy, bo płakała przez sen. Jak spi z nami, to jej się to nie zdarza.

No i potwierdzam to, co pisze rtk- pracowałam na 112 i zdarzało nam się odbierać tel od rodziców, którzy przygnietli własne dziecko podczas snu, ale tez w sprawie dzieci śpiących samych- z brakiem oddechu. I tez mówiłam, ze nigdy nie będę spać z dzieckiem, no ale postanowienia sobie, a życie sobie 😉 ale nigdy nie karmiłam Kingi na leżąco jak była malutka, bo wtedy to na pewno skończyłoby się przygnieceniem.
Lotnaa   I'm lovin it! :)
05 września 2019 10:24
Dziewczyny, jak wasze adaptacje w żłobkach/przedszkolach? My zaczęliśmy wczoraj - Sarka czuję się jak u siebie (oczywiście że mną lub mężem obok), a Hanka cala sparaliżowana  🙁 Dziś miałam wyjść na kilkanaście minut, a skończyło się na histerii i po minucie babka przyszła po mnie, bo uznała, że to bez sensu.
Rtk, no oczywiście, że to nie żarty. Takie rzeczy mogą się zdarzyć dlatego człowiek musi postępować odpowiedzialnie. Ja np nie spałabym z dzieckiem po wypiciu piwa (gdybym piła ahh to karmienie piersią, człowiekowi nic nie wolno) ani też nigdy nie zdarzyło mi się spać z dzieckiem kiedy byłam totalnie zmęczona i wiedziałam, że moje „wiem gdzie jest moje dziecko nawet kiedy śpię” może wtedy nie zadziałać. Ale w przypadku kiedy człowiek jest w przyzwoitej kondycji (i przestrzega zasad) to spanie z rodzicem nie tylko nie jest niebezpieczne ale może być bezpieczniejsze, niż spanie samotne.

Perlica, w tym się akurat nie doktoryzowałam bo nie palimy od lat ale wiem, że bierne palenie oraz tzw thirdhand smoking ma wpływ na występowanie SIDS więc to może być z tego powodu. W każdym razie w amerykańskich wskazówkach na temat współspania, zawsze dodają, że palacze nie powinni spać z niemowlętami.
bobek, dzięki za info, w życiu bym nie wpadła na to, że to może mieć znaczenie.
Jak widać każdy nie wyobraża sobie czegoś innego. Ja naszego Malucha kocham, ale Męża również i nie wyobrażam sobie wykurzyć go z sypialni. Bardzo potrzebuję tej bliskości z partnerem sam na sam (no prawie, bo przeszkadzają nam psy :wysmiewa🙂.

Przypomniało mi się jak kolezanka opowiadała, że odkąd mają dziecko to czatują na odpowiedni moment i wychodzą z sypialni na szybkie numerki do pokoju obok 😎

Dla mnie to niech każdy robi po swojemu. Każdy rodzic (normalny, nie mówię o patologii) chce dla swojego malucha jak najlepiej, więc myślę, że nikomu krzywda się nie dzieje. Ja wyrażam swoje zdanie ze swojego punktu widzenia, ale absolutnie nie chcę krytykować jak ktoś robi inaczej. Po prostu wybrał inną drogę i tyle :kwiatek:
TRATATA   Chcesz zmienić świat? -zacznij od siebie!
05 września 2019 11:36
[quote author=D+A link=topic=74.msg2886401#msg2886401 date=1567678468]
Jak widać każdy nie wyobraża sobie czegoś innego. Ja naszego Malucha kocham, ale Męża również i nie wyobrażam sobie wykurzyć go z sypialni. Bardzo potrzebuję tej bliskości z partnerem sam na sam (no prawie, bo przeszkadzają nam psy :wysmiewa🙂.
[/quote]

Do nas z kolei wpycha się kot ale jego bez skrupułów można wywalić z łóżka  😁

Lotnaa Zuzia wczoraj była godzinę sama, dziś 2 godziny, jutro zostaje już na jedzenie i spanie. Płacze ale podobno szybko się uspokaja, ile w tym prawdy? Nie wiem. Wiem, że mają tam straszny kołchoz (2 grupy po 16 dzieci, 2 sale, 1 jadalnia) co mnie wkurza ale k#####a nie mam wyjścia, we wszystkich żłobkach jest napchane jak ogórków do słoika. Nie wiem jak oni mają zamiar funkcjonować na dłuższą metę. Koszmar!
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
05 września 2019 11:46
Zabeczka parę razy dziennie zaglądam do wątku żeby przypadkiem nie przegapić jak coś się zacznie u Ciebie dziać 😉


Ta, to lepiej odpuść, szkoda czasu, bo ja czuję ze predzej nastolatke urodzę niz zacznie sie jakakolwiek akcja porodowa  😜

rtk ja też planowałam kupić to łóżeczko, póki nie dostałam takiego 3 w 1 z którego można zrobić dostawkę .Dłużej posłuży 🙂
Dziewczyny, jak wasze adaptacje w żłobkach/przedszkolach? My zaczęliśmy wczoraj - Sarka czuję się jak u siebie (oczywiście że mną lub mężem obok), a Hanka cala sparaliżowana  🙁 Dziś miałam wyjść na kilkanaście minut, a skończyło się na histerii i po minucie babka przyszła po mnie, bo uznała, że to bez sensu.


Poniedziałek i wtorek - po 3 godziny, bez większych tragedii. Wczoraj został już na drzemkę, zjadł ładnie obiad (aż się pani nie mogła nadziwić) i w sumie był 6 godzin, a nie chciał wychodzić ze mną - do końca rozdawał paniom uśmiechy. Ale dzisiejsza noc była fatalna, poranek też i z takim samym podłym nastrojem wszedł do żłobka. I niestety był pierwszy płacz przy rozstaniu. Wyszłam i też się poryczałam, a teraz wynajduję sobie zajęcia, żeby po niego nie pojechać wcześniej niż 14:30. 😕
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się