Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Wiadb dzięki  :kwiatek: Nad imieniem zaczynamy myśleć i szczerze mówiąc myślałam, że będzie łatwiej 😉 Na razie chyba wygrywają Kalina, Anastazja, jeszcze trochę Amelia nam chodzi po głowie... Ale jak ktoś ma jakieś fajne dziewczyńskie w zanadrzu, to podrzucajcie 😁 Na szczęście jeszcze trochę czasu jest na zastanawianie się 😉

Tak czytam te Wasze przeboje ze spaniem, żłobkami i innymi atrakcjami, i myślę sobie, że do dobrze, że ciąża trwa te kilka miesięcy... człowiek ma czas, żeby się jakoś psychicznie nastawić  🤣

Lotnaa   I'm lovin it! :)
09 września 2019 20:42
rochnar, myślisz, że problemy ze spaniem to sprawa fizjologiczna (kwestia problemów z refluksem itd)? Bo jeśli nie tylko, to warto poszukać pomocy, samo się raczej nie naprawi.
ash   Sukces jest koloru blond....
09 września 2019 21:07
Lotnaa, moja znajoma skorzystała ostatnio z porad dziewczyn zajmujących się pomocą z usypianiem dzieci i ma mega różnice. Mały zaczął przesypiać noce; a budził się 8 razy)!
Jeśli u nas nie będzie poprawy za jakiś czas to tez skorzystam. Nie wiem tylko ile trzeba mieć miesiącu minimum.
Lotnaa   I'm lovin it! :)
09 września 2019 21:13
ash, z takim maleństwem do końca 3 miesięcy to generalnie niewiele zrobisz. Nawet moja Dobranocka mówi, że trzeba to po prostu przetrwać. Ale warto sobie kupić webinar na ten temat, dużo jest na temat higieny snu itd. Taką regularną pracę można zacząć około 6 miesiąca, ale z Sarą udało mi się w ogóle uniknąć takiej typowej "nauki zasypiania", bo korzystałam z wiedzy po przejściach z Hanką i z webinarów właśnie. To coś koło 120 zł, myślę, że warto.
Ale na tym etapie pozostaje głównie wyluzować i dużo się przytulać. To naprawdę moment, trwa tylko chwilę i niedługo będzie tylko wspomnieniem  :kwiatek:
ashmamy kocyk z dziurami i kapturem od MiBebe i jest boski. Polecam bardzo. Mamy wersje zimowa z bambusem i milutkim wnętrzem
https://mibebe.com.pl/pl/p/KOCYK-BAMBUS-do-fotelika-z-wypelnieniem-Rozgwiazdy-Vine-ivory/490

mundialowa popłakała może ze 2min, jak ktoś wchodził do sali. Potem już był spokój, ale ona się boi dzieci, a wszystkie dzieci się chciały z nią bawić wiec zwiewala do pani ma kolanka. Dopiero jak jej grupa poszła na spacer a ona została z panią i jedną dziewczynką to się otworzyła i zaczęła bawić. Jak przyszłam po nią to bawiły się w gotowanie, przyniosła „warzywka”, opowiedziała o pająku chodzącym po ścianie, poszła do szatni, ubrała się i powiedziała do dzieci wracających ze spaceru „papa dojutla” także chyba tragedii nie było. A ja...No cóż, koczowałam najpierw za krzakiem, potem w aucie, potem chodziłam milion pińcet razy dookoła osiedla...
rochnar, myślisz, że problemy ze spaniem to sprawa fizjologiczna (kwestia problemów z refluksem itd)? Bo jeśli nie tylko, to warto poszukać pomocy, samo się raczej nie naprawi.


Jestem tego pewna na 90%. Słyszę co się dzieje w jej brzuchu i słyszę jak jej się odbija, lekko cofa. Wlasnie mamy regres i jest gorzej, ale chyba zęby się na to nałożyły bo idą 4 górne jednocześnie i chyba ruszył jeden kieł bo się biała gulka zrobiła i nie blednie więc musi dziad być bliżej...
Rozmawiałam wstępnie z dziewczyna ze sleep concept i powiedziała żeby się zgłosić już po ostatecznych diagnozach jeśli nie będzie lepiej. Badania w przyszłym tygodniu robimy i zobaczymy...
ash   Sukces jest koloru blond....
10 września 2019 09:20
Lotnaa, podeslesz mi jakiś link do tego webinaru, chętnie się zaopatrzę w niego
krysiex213, dziex! Wygląda fajnie

Totalnie już zapomniałam kiedy i co robi taki naleśnik, a młoda mnie dziś zaskoczyła bo piała w głos do zabawki zawieszonej w samochodzie pod lusterkiem do obserwacji dziecka  😅
My z centrum to Pałacyk Malucha przy Pułaskiego. Rozia hrst chyba zadowolona, kurcze dzisiaj pierwszy raz została na spanie-dziecko które nie śpi w dzień i co a jak spała
Ja tu wyjadę jak Filip z konopii . Mam pytanie odnośnie jedynaków . Moja Olcia ma 3 lata , w głębi duszy czuje , ze powinna mieć rodzeństwo sama mam brata , bez którego nie wyobrażam sobie życia ale.. od zawsze chciałam jedno dziecko , nie wiem czy bym sprostała psychicznie z dwójka , trochę tez przemawia przeze mnie egoizm , ze już nie chce przestoju w jeździectwie i w ogóle w teraźniejszym życiu . Czy, któraś z was jest jedynaczka i czuła się samotna z tego powodu ? Jakoś cierpiała z tego powodu ? Eh , ciężka rozkmina . Ciagle czuje taki żal do siebie , ze mogę brakiem rodzeństwa jakoś Olcie skrzywdzić
Ja jestem jedynaczka i niczego mi nie brakowało :-)
Ja również jestem jedynaczką i nigdy nie czułam się z tego powodu poszkodowana szczególnie, że wśród większości znanych mi rodzeństw jest tylko zazdrość, wypominanie kogo faworyzowali rodzice itd.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
10 września 2019 19:48
Jak ja nie lubię tego schematyzowania względem jedynaków :P
Brakowało mi własnego wierzchowca, bo już od 3 roku życia marudziłam rodzicom że chcę na konie ! 😁

PS. A u nas dalej nic :P Zamknięte na cztery spusty tylko wody płodowe są na dolnej granicy 8.1 ( najniższa  norma to 5).
Łożysko pięknie pompuje 🙂 Można ? można 😵
Ja też jedynaczka, mama jedynaka 🤣 zadowolona, spełniona jedynaczka
maleństwo   I'll love you till the end of time...
10 września 2019 20:09
Również jedynaczka i mama jedynaczki. Ja z kolei chciałam mieć rodzeństwo i mam pewien żal do rodziców. Chciałabym też, aby moja córka miała. Ale jest jak jest. Niemniej jednak, źle mi nie było, mama dbała aby zawsze było pełno dzieci dookoła, wiecznie były u mnie koleżanki, i było cool.
Jeśli czujesz, że jedno to dla Ciebie akurat i wystarczy, to miej jedno i cieszcie się życiem 😉
Lotnaa   I'm lovin it! :)
10 września 2019 21:23
ash, tu znajdziesz. Niestety to od 5 miesiecy jest drozsze, ale wg mnie warto.
http://twojadobranocka.pl/#cennik
mimibell, a już myślałam, że jesteście szczęśliwcami, którzy załapali się do publicznego. 😀 Czy nie próbowaliście nawet? Przypomnisz, ile Rózia ma? :kwiatek:

Misiu, mam te same rozkminy teraz. Najpierw byłam zdecydowana na dwójkę. Potem mówiłam, że ktoś by musiał za mnie przejść ciążę, a potem sobie poradzę. Teraz stwierdzam, że musieliby mi dać już takie uczęszczające do placówki. Najlepiej z internatem. 😂 A poważnie, to nie wiem, czy moje zdrowie psychiczne (i fizyczne w sumie też, bo posypałam się strasznie) udźwignie kiedyś drugie dziecko. 🙁

I jako ta wyrodna matka zawiozłam dzisiaj syna na 8:30 do żłobka i pojechałam na zakupy, zrobiłam spokojnie obiad, zjadłam ciepły(!!) bez hodowania kolejnych wrzodów, ogarnęłam dom i o 14:30 stawiłam się po syna, który jak się okazało, smacznie spał. Kategorycznie zakazałam go budzić i pojechałam dalej ogarniać swoje sprawy. Przyjeżdżam po 30 minutach - gość nadal śpi! Pani mówi, że śpi już długo i można budzić. "NIE MOŻNA!" 😁 Poszłam do kawiarni obok po kawę, usiadłam do słonka i napawałam się chwilą. 😍 Tak to ja mogę mieć i pięcioro. 😜
mundialowa, o wyrodna! I może jeszcze powiesz, że nie umiesz tak po prostu na luzie tego wszystkiego zrobić z pociechą u boku?! Phhhhhh.....  😀 😉

B R A V O  😅
Misiu nie jestem jedynaczką, ale jest duża różnica wieku pomiędzy mną a bratem, więc połowę dzieciństwa spędziłam jako jedynaczka. Pamiętam jednak że bardzo chciałam mieć rodzeństwo. Doczekałam się i niestety był to brat, rozpacz była straszna, bo prosiłam rodziców o siostrę  😁
Ale teraz mimo że wciąż się co jakiś czas kłócimy to stwierdzam, że mam super brata i super się stało że on jest, bo,.co prawda od niedawna, ale zawsze mi pomoże, a ja jemu.
Jeśli jednak czujesz, że jedno dziecko jest dla ciebie wystarczające to tego nie zmieniaj.
TRATATA   Chcesz zmienić świat? -zacznij od siebie!
11 września 2019 11:21
mundialowa ty zła kobieto!  😂

Może uda mi się przenieść młodą do 6 osobowego klubiku dziecięcego. Zuzia jest grzecznym, cichym dzieckiem i przez to posadzą ją do bujaka i siedzi tam pewnie cały dzień bo panie zajmują się tymi, które płaczą. Nic nie chce jeść a tu już przyszła podwyżka za wyżywienie  😵
Dziewczyny, szukam termosu dla Igi na obiady. Chciałabym żeby był nie za duży i na 2 pojemniki, na zupę i 2 danie. Macie może czy widziałyście coś fajnego?

Misia z 2ka z taką różnica wieku jest bardzo fajnie jak dla mnie, dużo łatwiej i przyjemniej i dla mnie i dla dziewczyn, ale to TY musisz chcieć ☺
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
11 września 2019 18:07
jestem jedynaczka i jak bylam dzieckiem kompletnie mi to zwisalo. Za to teraz? bardzo to przezywam...przez to tez ciezko patrzec mi na to, ze sama mam jedynaka. decyzja o drugim dziecku to najciezsza decyzja mojego zycia...

nerechta
, Emsa takie robi
https://www.emsa.com/produkte/mobil-geniessen/speisegefaesse/
Jestem jedynaczką. Nie z wyboru rodziców, lecz z tego, co przyniósł los.
Podobnie jak Gienia-Pigwa jako dziecko tego nie odczuwałam negatywnie.
Co więcej, mam świadomość, że to dzięki byciu jedynaczką miałam możliwość rozwijać pasje.
Ale im jestem starsza tym bardziej to jedynactwo ciąży. Można powiedzieć, że z pobudek egoistycznych. Mnie los nie przyniósł ani dzieci, ani życiowego partnera. Jestem sama. A rodzice, z którymi mam bliski kontakt, są coraz starsi. Często myślę o tym, że gdyby moje rodzeństwo żyło to sprawy rodzinne rozkładałyby się na kilka osób. O pomoc w fizycznych sprawach prosiłabym brata, a nie Ojca. Nie czułabym wyrzutów sumienia gdyby nie mogę podwieźć Mamy do lekarza, bo pojechałaby z nią siostra.
Mam już też tę myśl w głowie, że za jakiś czas - oby było to za 20 lat! - zostanę na świecie sama, bez bliskiej rodziny. I to jest mało radosna perspektywa.
Ascaia, pocieszę Cię lub i nie, ale nie zawsze z rodzeństwem żyje się dobrze. Znam kilka przypadków, gdy są to obcy ludzie.
Sama mam cudownego brata, który mimo dzielącej nas od niedawna odległości jest wspaniałym wsparciem dla mnie i dla Mamy.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
11 września 2019 19:28
Dziewczyny ,ale nikt nie wie jak to życie się ułoży bądź ułożyłoby się gdyby brat/siostra byliby na świecie.
Zakładanie, że wraz z rodzeństwem podzieliloby się obowiązkami to też na dwoje babka wróżyła, bo my swoje a życie swoje. Ja jestem takim przykładem, mając o 15 lat starszego przyrodniego brata, mieszkającego w innym kraju.

yegua dokładnie  :kwiatek:
Według mnie posiadanie jednego dziecka, na dłuższą metę nie jest dobre ani dla tego dziecka, ani dla rodziców. Oczywiście że są wyjątki, jak od każdej reguły, ale w moim bliższym i dalszym otoczeniu takich wyjątków nie zarejestrowałam. Sama mam brata, dzielą nas trzy lata, nigdy nie mieliśmy jakichś super relacji, rzadko gadamy, ale w razie problemów możemy na siebie liczyć, no i przede wszystkim rodzice mogą na niego liczyć. Kiedy mój kuzyn zmarł na raka, to chyba tylko dzięki pozostałemu rodzeństwu, rodzice szybko stanęli na nogi. Dzięki wspólnej pomocy dzieci w innej części rodziny wujek z ciocią mogli postawić dom. Już nie wspomnę jakim wsparciem jest brat mojego męża, bo można na niego liczyć w każdej sprawie.
Za to moi byli sąsiedzi stracili jedynego syna jak ten miał ok 30 lat. Zostali zupełnie sami i strasznie przykro się na nich patrzy. Chyba raz czy dwa razy do roku ich ktoś odwiedza, oni nie ruszają się nigdzie.
Takich przykładów mam mnóstwo i bardzo bym nie chciała mieć jednego dziecka, ale rozterki mam identyczne jak mundialowa wszystko było układane pod przynajmniej dwójkę (zanim się Adam pojawił), a teraz cały czas się boje że nie podołam...
Bardzo dużo mam ma takie wątpliwości. Wszystkie mohe koleżanki, które miały mieć na pewno dwójkę dzieci po urodzeniu pierwszego jakoś tak oklapły- entuzjazm im opadł 😉 mówiły, że nie wiedzą kiedy drugie, czy w ogóle itd. Teraz jak ich dzieci sa 3-latkami to zaczynają wracać do tematu i rozważać drugie dziecko.

Ja to się boję, że przy drugim to życie mi się skończy. Z jednym to mogę gdzieś wyjść, zostawić komuś itd. a przy dwójce to samej gdzieś pójść to oczywiście da się, ale lekko nie jest. Dziadkom zostawić dwójkę maluchów też trudniej.
oo, cos takiego Gienia, zaraz zobacze czy w Pl sa. Albo cos podobnego.

Ja juz nie raz pisalam, ze dla mnie wielodzietne rodziny to fenomen i bardzo "zazdroszcze" takim rodzinom ze maja siebie, i rodzice dzieci i dzieci siebie, szczegolnie w doroslym juz zyciu duzo rodzenstwa to jest cos wspanialego. Jestesmy z siostra we dwie, bylybysmy trzy - siostra miala kilka dni, a ja 2 lata wiec nic nie pamietam, ale bardzo przezywam i zaluje ze jej nie ma.
Gdybym byla mlodsza i gdybysmy mieli inna sytuacje finansowa to mysle ze chcialabym miec wiecej dzieci. Z dwojka jest super, szczegolnie z taka wlasnie mniej wiecej roznica wieku 3 lata, naprawde dziewczyny, tez mialam obawy ale absolutnie nie zaluje. Mialam juz inna swiadomosc, potrafie lepiej o siebie zadbac wiec i fizycznie i psychicznie teraz jest mi latwiej (!) niz z pierwszym. Naprawde do ogarniecia nie ma duzo wiecej, a patrzec na nie razem i w ogole na swoja rodzine - nie do opisania!  😍 Odwagi, jesli wasze serca chca to sie nie zastanawiajcie 🙂

Zycie na pewno spowalnia przy dzieciach i czesto swoje potrzeby/pasje schodza na dalszy plan, ale to jest tylko pare lat. Dla mnie dalsza perspektywa jest warta tego "poswiecenia".
Ja to się boję jeszcze wychowania dziecka- nawet jednego. Taki maluch to najprostsza sprawa, a jak to się mówi im dalej w las tym więcej drzew. Jak patrzę na niektóre dzieci i młodzież to serio ogarnia mnie przerażenie, że mój syn taki będzie.
dea   primum non nocere
12 września 2019 05:55
Myślę, że nie jest tak źle. Jak się kocha, mądrze kocha i szanuje, uczy własną postawą tego, co dla nas ważne, to potwory nie rosną. Nas jest czwórka. Każdy inny. Blisko jestem z siostrą, 13 lat młodszą. W jej wychowanie już nawet dałam radę mieć jakiś wkład. Bracia, choć bliżsi mi wiekowo, są nieco dalej - ale możemy na siebie liczyć. Wszyscy są fajnymi ludźmi, choć różnymi. Bardzo żałuję, że moja córka jest jedynaczką, ale tak się los potoczył i raczej już za późno, by to się zmieniło. Staram się by była blisko z kuzynką, miała inne dzieci wokół.
Ja odniosę się do tego co pisze nerechta. Kocham swoje córki nad życie, różnica wieku między nimi to 3 lata z groszami. Ale pierwszy rok życia Hani (młodszej) to jazda bez totalnej trzymanki. Mimo tego iż przy obu  bardzo szybko wprowadzałam stały  rytm dnia, drzemki , posiłki itp. To było strasznie ciężko. Teraz Hania ma rok i 3 miesiące  i też nie ma lekko , jest inaczej ale dalej mega absorbująco. Na koniec dania - 20.00 padam na gębę.
Pewnie że można ambicje cisnąć w kąt na jakiś czas, tylko czy każdy tak potrafi? ja widzę z perspektywy tego roku, że nie podołałam. Chciałam się zawodowo  spełniać i rodzinnie no i nie daje rady,a  jeśli dodać do tego prowadzenie  domu i dbanie i ognisko rodzinne to totalna klapa. Także niekoniecznie  jest tak kolorowo. Co nie zmienia faktu że nie wyobrażam sobie mojego życia inaczej .
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się