grzybica , świerzb - pasożyty skórne itp.

Spotkał się ktoś z czymś takim. Wczoraj wieczorem jak zamykałam konie było ok a rano zastałam coś takiego:




U drugiego mniej, nie zauważyłam nic rano, dopiero wieczorem. Ale nie chodził dziś na jazdę więc w dzień mogłam przeoczyć.




U trzeciej nic.

Nie jest to bolesne ani swędzące, nie napuchnięte.
Ruda wróciła dzisiaj z pastwiska trzęsąc się z zimna. Fakt, nieźle lało, ale one przyzwyczajone. Temperatury nie ma, tętno i oddechy ok. Zastanawiałam się czy to nie jakaś ogólnoustrojowa infekcja jak wróciła taka zmarznięta, ale jeśli to bez innych symptomów.

Pewnie jutro będę dzwonić do weta, ale strasznie mnie zastanawia co to może być.
Wyglądają jakby były poparzone.
Jakaś roślina, pestycydy?
Też o tym pomyślałam w pierwszej chwili, ale pastwisko mają od 5 lat to samo, sąsiad niczym od miesięcy nie pryskał - z jednej strony już zaorane ściernisko, z drugiej skoszona lucerna.
Strasznie to dziwne  🤔
O jejku. Rzeczywiście wyglada jak poparzenie. Hmm. Wet na pewno wyjdzie najtaniej i podrzuci dobrą maść, bo celowanie bez.sensu i smarowanie czym kolwiek się nie opłaci.
Może coś było w powietrzu i przywiało jakąś roślinę. Chociaż piszesz, że padało. Dziwna sytuacja, daj znać jak będzie diagnoza.
Jak dla mnie to również poparzenie i to dość konkretne.
Warto pod ręką mieć penthanol, zawsze mam w piance, chociaż koń i tak przeważnie nie jest zadowolony, że jej używam. Plus, w tym roku zakupiłam maskę z ochroną na chrapy i zdaje egzamin.

Też o tym pomyślałam w pierwszej chwili, ale pastwisko mają od 5 lat to samo, sąsiad niczym od miesięcy nie pryskał - z jednej strony już zaorane ściernisko, z drugiej skoszona lucerna.
Strasznie to dziwne  🤔


a jesteś pewna? bo czasem zdarza się ścierniska też pryskać... tak tylko zwracam uwagę, że takowa możliwość jest 😉
Mój miał ostatni to samo, tylko że ma ciemnie chrapy. Smarowałam witaminą A, zwykła z apteki, zeszło po 4 smarowaniu. Konsultowane było z weterynarzem stwierdził że to od rośliny (najprawdopodobniej od dziurawca). Na samym początku obstawiałam jakiegoś grzyba bo miała  jego koleżanka z boksu obok a później on. Ale obydwoje pchają nosy gdzie nie trzeba.  🙄 Reszta stajni nie miała nic i nie ma do tej pory.
[quote author=SzalonaBibi link=topic=1165.msg2805132#msg2805132 date=1535311847]
Też o tym pomyślałam w pierwszej chwili, ale pastwisko mają od 5 lat to samo, sąsiad niczym od miesięcy nie pryskał - z jednej strony już zaorane ściernisko, z drugiej skoszona lucerna.
Strasznie to dziwne  🤔


a jesteś pewna? bo czasem zdarza się ścierniska też pryskać... tak tylko zwracam uwagę, że takowa możliwość jest 😉

[/quote]

Jestem pewna, bo specjalnie sąsiada pytałam i wiem, że nie ściemnia. No i sam ma kobyłę na pastwisku obok tego pola.

Skonsultowałam się z wetem mailowo/telefonicznie i też powiedział, że wygląda jak oparzenie/uczulenie i to taka reakcja kontaktowa. Mam odkażać, smarować na gojenie i pilnować, żeby nie wdało się zakażenie. Między innymi kontrolować temperaturę. Jeśli cokolwiek zacznie się dziać wejdziemy z antybiotykami.
Dalej pozostaje zagadką na co taka ostra i szybka reakcja  👀 Obeszłam pastwisko, obejrzałam wszystko - nic mi nie przychodzi do głowy. Zaczęło się jak się ochłodziło i zachmurzyło więc dziwna by była nadwrażliwość na słońce. Z drugiej strony mają to dwa z jasnym pyskiem, ciemnogniada nic... Ot, zagadka.
Możesz wziąć bedicort G z apteki, tylko jest na receptę /steryd/ i posmarować. A jak nie sprzedadzą to chociaż najprostszy hydrocortyzon 0,5% jest bez recepty, 1% już niestety tak.
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
28 sierpnia 2018 10:37
SzalonaBibi- Nie przejmuj się tymi strupami, odpadną. W tym roku spotkałam wiele koni z tym problemem i dotyczył on tylko koni wychodzących na trawę. Szczególnie tych, które przebywały tam całą dobę.
Weterynarz mówił, że to od jakichś roślin.
Dzisiaj miałam przy okazji możliwość pokazać zdjęcia dwóm starym, doświadczonym wiejskim wetom. Zgodnie stwierdzili, że najprawdopodobniej słońce + jakieś zielsko. Dużemu ładnie zasycha, ale u kucynki pęka skóra, cały czas się sączy i muszę pilnować, żeby nie zapaprała czymś.
Też mi to wygląda na słońce + zielsko, ale kurczę, co to mogło być?

Tak przeglądam sobie co jest "fotouczuleniowe" i oprócz klasyków typu "barszcz sosnowskiego" itd. trafiłam na taki artykuł :
http://www.e-ogrodek.pl/a/nie-tylko-pokrzywa-te-rosliny-rowniez-moga-cie-poparzyc-zdjecia-19425.html może to jakiś trop? Niektóre z tych roślin wydzielają olejki eteryczne, które unoszą się w powietrzu i niekoniecznie trzeba ich dotknąć, żeby mieć reakcję skórną (a skóra pod odmianami/u siwków/srokaczy często jest wrażliwsza od skóry maścistych). Może masz coś za płotem, niekoniecznie na terenie pastwiska?

To ostatnie (8 zdjęcie) się wysiewa u mnie, ale z reguły jest niskie, konie omijają (w tej chwili nie ma tego w bezpośrednim zasięgu pysków, wytępiłam, kiedyś było, omijały sukcesywnie i duużym łukiem, nawet trawy obok nie ruszały). Teraz już wiem, dlaczego omijały.
Czy któraś z Was dziewczyny stosowała imaverol na gruźlicę? Działał? Długo czekałyście na efekt?
angelika95, jak na gruźlicę? Na grudę chyba?
Przepraszam słownik, na grzybicę.
Czy szczepiłyście konia jak już miał grzybicę?
angelika95 ja mojego zaszczepiłam, druga dawka 22.07 i na razie nie widzę poprawy. Ma zmiany na głowie, wypada sierść i łuszczy się, białe, ala łupież.

Edit. Oprócz szczepionki teraz nic z tym nie robię, ale chyba potraktuję czymś miejscowo. Wcześniej myłam manusanem i nie wiem czy nie zrobiłam trochę kuku i od niego doszło przesuszenie.

Ten malaseb wspomniany w wątku to chodzi o szampon dla psów i kotów z CHX czy jest jakaś inna wersja końska?
chomcia, - mam dokładnie to samo, a w zasadzie mój koń... imaverol nie zadziałał, 19.09 ma dostać drugi zastrzyk, jestem załamana 🙁 Nigdy nawet grudy nie było u niego, a tu się takie paskudztwo przyplątało mimo mojego pedantyzmu. Zmiany tylko na głowie, nie jak typowy grzyb plackami, zaczęło się w miejscach pod ogłowiem - pierwsze dwa dni myślałam, że się odparzył. Wychodzi futro i jest łupież. Póki co w ogóle nie widać poprawy.


Myślałam o wspomaganiu "wewnętrznym", jestem w stanie dorzucić coś do jedzenia, co mogłoby pomóc? W końcu taka infekcja to obniżenie odporności 🤔
Mogę wam podesłać instrukcje od weta, co robić dzień po dniu. Wróciliśmy z Holandii z dwoma końmi w okropnym stanie, mój jeden to załapał a drugi niby nic nie miał, ale był caly czas koło reszty. Choroba zażegnana i nie rozniosła się po całym ośrodku, wystarczy tydzień bycia bardzo restrykcyjnym.
flygirl, - chętnie. Niby mam weta na miejscu, ale mimo restrykcji pilnowania jego wytycznych nie bardzo się coś zadziało.


"Wash lotion" wymienione w pierwszym punkcie to:

z wodą, ale proporcji nie podam, ja dolewałam na czuja tak, żeby się spieniło. Tym myłam całego konia, jak szamponem i spłukiwałam. Potem inną gąbką rozprowadzałam rozwór Imaverolu, bez spłukiwania. Jak wyschnie, to zainfekowane miejsca smarowałam Nizoralem.

Ja też dodatkowo miałam całą czwórkę po jednej stronie stajni, chodziły też na padoki w innej części niż reszta. Dodatkowo każdy miał swój własny sprzęt (ważne, żeby go myć też roztworem Imaverolu), swoje własne szczotki, te co miały zainfekowane grzbiety, codziennie dostawały inny, czysty czaprak. Plus w rękawiczkach i kurtce, którą zakładałam tylko do nich. Spray to też Imaverol, jeżeli koń ma jeszcze te jakby grudki, z których nie zeszła jeszcze sierść to pryskam na małą gąbkę i smaruję tylko te miejsca.
flygirl, - mój nie ma grudek. W ogóle, ma łyse placki na głowie w miejscach, gdzie są paski od ogłowia i jakby łupież taki dziwny, tłustawy. Pierwszy tydzień przemywałam wszystkie zmiany roztworem imaverolu i jednorazowymi gazikami, potem potraktowała to czymś wet i kazała nie robić już samemu niczym. Niestety, niezbyt zadziałało, więc dostał zastrzyk. Sprzęt odkażany, kantar też, szczotki też. Nie chodzi z nikim na padok, w sumie ogólnie nie chodzi teraz, bo przez płot też by się z kolegą miział... Wychodzę z nim w ręku, mam go jak najwięcej na słońcu trzymać. Spróbuje i tego, może akurat...
Jest jeszcze taki szampon Malacetic Equine - bardzo polecała mi go wetka na wszelkiej maści problemy skórne. Różnica jest taka, że Ivamerol jest głównie na grzybicę, a Malacetic jest też na bakterie. Zapytajcie swoich wetów, bo pewnie nie zaszkodzi, a może coś pomoże.
Używałam, daje radę (a problem miałyśmy duży)  :kwiatek:
Jako że przez pare lat wypadłam z końskiego obiegu to zapytam.
Mój koń pierwszy raz w zyciu zaczął sie o wszystko drapać , wytarł grzywę i między tylnimi nogami ( nie ogon i tyłek).
Trze sie non stop o co sie da, nie mogę go wykąpać bo stoi w stajni wolnowybiegowej.... jakiś preparat w sprayu?
Mam zamiar kupić emy i rozcieńczonym roztworem psikać go całego ale nie wiem co jeszcze, widąc że się męczy.
ciska, może w takim przypadku warto spytać weta o pomoc? Oczywiście możesz leczyć w ciemno wg porad z netu, ale może być to zarówno grzybica jak i pasożyty czy alergia. Zależnie od przyczyny świądu będą do podania inne preparaty.
wet będzie w przyszłym tygodniu, chciałam mu jakoś ulżyć do tej pory 🙂
ciska, - preparaty moją zakłamać wyniki zeskrobin, jeśli będą pobierane. Lepiej poczekać. I zdecydowanie trzeba będzie konia mieć w warunkach umożliwiających utrzymanie higieny i zabiegi higieniczne - mycie, smarowanie maścią. Trzymania konia z pasożytem/grzybem wolnowybiegowo, pewnie z innymi końmi nie skomentuję... ja swojego jak miał podejrzenie grzyba nawet na padok nie puszczałam, ale może jakaś głupia jestem, że nie chciałam mieć innych koni na sumieniu. Nie macie ani jednego boksu? Co w wypadku kontuzji lub choroby?
dea   primum non nocere
02 marca 2020 21:21
Czasem się nie da inaczej. Moje zostały zarażone grzybem w wolnowybiegówce i w niej zostały, bo musiały. Byłam wściekła, tym bardziej, że to ludzka głupota, ale leczyłam. Stado na wybiegu było w całości moje, 3/5 złapały, jeden z nich mocno, dwa mniej. Pozostałe dwa, pomimo ciągłego kontaktu z trójką chorych i ciężkiego sezonu (zachorowały gdzieś w listopadzie, zima była taka jak ostatnio potrafi, czyli koło zera i śnieg z deszczem lub deszcz) -  nie złapały.
dea, - no cóż, to były tylko Twoje konie. Co innego narażać swoje zwierzaki, na swoją odpowiedzialność, co innego cudze. Ja bym się mega wściekła, jakby ktoś tak radośnie wpuścił chorego konia do mojego 😉 I serio uważam, że nie mieć choć jednego, byle jakiego boksu czy stanowiska to na prawdę słaba opcja. Co z kolką, co z kulawizną, gdzie koń musi mieć ograniczony ruch, gdzie ranę zdezynfekować, opatrzyć, no są takie rzeczy, gdzie trzeba tego konia "uziemić", choćby na kilka dni. Mi się to wydaje okropnie nieodpowiedzialne. Konie miałam w różnych warunkach, w tym wolnowybiegowo, ale zawsze był ten choć drewniany, bylejaki boks czy myjka. Bo tfu, tfu, niech się coś stanie.
Mój koń jedyny raz złapał grzyba - stojąc w boksie, będąc w bardzo złej kondycji zaraz po kupnie. Wet wtedy tłumaczył mi, że grzyby ogólnie bardzo się roznoszą powietrzem, jak już gdzieś jest, nawet w sąsiedniej stajni, to spory się roznoszą. Wystarczy, żeby ktoś był na miejscu z grzybem i na ubraniu/butach może przynieść i konie zarazić. Ale że zależy najwięcej od odporności koni. Zatem boksowanie takiego konia niekoniecznie cokolwiek da, i tak jeden koń z grzybem może zarazić całą stajnie.
Od tej pory staliśmy raz chwilę nawet w bardzo zagrzybionej stajni (nie wiedziałam o tym, dopiero potem dowiedziałam się) i żaden z moich koni tam grzyba nie złapał.
keirashara Lubie to dopowiadanie sobie róznych historii,  tak konie stoją na łysym polu bez wiaty czy czegokolwiek  🤣 🤣 🤣 ( litości)
Chodziło mi o to ze jest zimno i nie jestem w stanie go wykąpać tak jak ktoś kto ma dostęp do zamkniętej stajni, solarium i myjki z ciepłą wodą 😉
Mój kon ma silne copd więc nie , nie będe go zamykać i nie musisz tego komentować  🤣 i chodzi z drugim MOIM koniem ale oczywiscie Ty juz wiesz ze zaraża połowe mazowieckiego chociaż tak naprawdę nawet nie wiadomo czemu się drapie 🙂  internetowi specjaliści  😁

A zapytałam tylko o preparat który może złagodzić swędzenie doraźnie. Tak czy inaczej juz po temacie, wet załatwił sprawę i nie kazał mi przewlekle chorego konia zamykać w 4rech ścianach 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się