naturalna pielęgnacja kopyt

dea   primum non nocere
16 września 2019 20:43
Do suchych, czy do zdrowych? To niekoniecznie musi być równoważne. Pytanie czy się bruzda środkowa spłyca, wypełnia, otwiera? Czy strzałka zaczyna znowu poprawnie pracować, jest elastyczna? Jeśli tak, to jestem na tak 😉
Strzałka sucha na wiór i twarda jak kamień to nie jest strzałka idealna i zdrowa.

olorin nie kuś! Na te moje 10+ obecne to wystarczą te dobite mustady 😉 rączki im się nie pogięły 🤣 więc jeszcze nie jest tak źle.

olorin nie kuś! Na te moje 10+ obecne to wystarczą te dobite mustady 😉 rączki im się nie pogięły 🤣 więc jeszcze nie jest tak źle.

Rączki się nie pogięły, ale się spotkały, a to ze względu na przeostrzanie. Ja lubie mieć ostre cęgi, ale wiecznie ich ostrzyć nie można😉

p.s. nie ma jednego uniwersalnego cudownego środka na te pogniłe strzałki. Mam takie przypadki, że i Cabi sobie nie radzi, ale moczenie już tak. No, ale trzeba przyznać, że statystycznie to Cabi wygrywa, chyba ze względu na tą gęstą breje jaką jest. Po prostu to to się bardzo dobrze trzyma i przez to dłużej działa, ale to jest zbyt agresywne na gołą tkanke.
dea, - producent z tego co kojarze nie zaleca codziennego stosowania przez dłuższy okres bez przerw - to pewnie by przesuszyło. U mojego się ładnie wygoiło, bruzda się spłyciła, strzałka nie zostala kamieniem. Z tego co obserwuje to wiele osób chętnie korzysta i chwali cabi, dla mnie jak wspomniałam wygrywa wygodą, a działa.

Kiedyś też u doświadczonej luzaczki podpatrzyłam patent z psikaniem tym niebieskim sprayem na rany (kiedyś CTC, nie pamiętam jak to się teraz zwie). W końcu z antybiotykiem, to tłucze część bakterii i grzybów. Super jako pierwsza pomoc, jak się nie ma nic typowo strzałkowego na już.
dea   primum non nocere
16 września 2019 21:08
Dzięki za opinię. Naczytałam się już chyba dość, żeby wreszcie spróbować 😉 Mam pod opieką kilka futer w stajni w depresji. Łatwo tam o podmokłe podłoże. Na wiosnę kilka miesięcy była walka o strzałki. Armex dał radę, ale może dałoby się szybciej. Podrzucę im namiar jakby zaczęło wreszcie padać (bo teraz nawet tam strzałki bez zarzutu, echhhh).
Czy jest sens to stosować raz na kilka dni czy tylko codziennie?

EDIT widzę, że nie codziennie, to jeszcze lepiej.

CTC ani inny antybiotyk zdecydowanie NIE! antybiotyk grzybów nie tłucze, przy antybiotyku one szaleją. Bardzo często większy problem strzałek to grzyb niż bakteria. Jeśli antybiotyk do strzałki to koniecznie trzeba dodać coś na grzyba, stosować codziennie przez te ok. dwa tygodnie i potem koniec (ewentualnie tydzień przedłużenia) - czyli normalne zasady stosowania antybiotyków, a nie "se psiknąć, bo coś śmierdzi"...
Jak się nie ma nic na już, to umyć, wysuszyć, boks sprzątnąć, konia ruszyć! Duży problem się nie robi z dnia na dzień - podstawa to profilaktyka.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
17 września 2019 06:18
Ja też Cabi Glue / Blue Glue mogę bardzo polecić! Świetnie się tego używa właśnie ze względu na wygodę, co kilka dni wystarczy zaaplikować i strzałeczki się w oczach poprawiają. Nie polecam tylko na głębokie, wyżarte rowki, bo to za gęste i do dna nie dotrze, ale kiedy coś zaczyna się dziać i jeszcze nie ma krateru to nie znam nic skuteczniejszego. Kumpela kupiła ten Cabi w płynie i  ten się podobno świetnie sprawdził przy już zaawansowanej infekcji i głębokim rowku.
dea, - ja używałam co drugi-trzeci dzień, bo jak dla mnie to się na tyle trzyma strzałki, że czasem na kolejny dalej było widać niebieskie, czyli posmarowaną warstwę.
Z CTC nie będę się kłócić, wydawało mi się logiczne, ale specem nie jestem :kwiatek: Przygodę ze strzałkami poza pierwszym rokiem po kupnie, gdzie imo byly zaniedbane zwyczajnie mój koń miał raz rok temu. I zgadzam się z profilaktyką, bo w różnych warunkach stał i nawet w full karcerze boksowym było ok - z resztą, ja widzę że wystarczy kilka dni nie czyścić i już to widać.

zembria, - spray ma ponoć słabsze stężenie i w sumie "sprey" to można zrobić rozpuszczając siarczan w wodzie 😉
Gillian   four letter word
17 września 2019 07:11
zembria, da się i do głębokich kraterów, ja sobie nabieram do małej strzykawki i wstrzykuję jak najgłębiej sięgnę ewentualnie poprawiam szpatułką i wtedy z góry dopycham watą.
Przy strzałkach nie lubię męczyć się z żelami. Wolę psik psik i gotowe - wejdzie wszędzie. Ten co ja kupuję, to jest taki gęstszy płyn, nie jest całkiem jak woda i wydaję mi się, że dobrze się trzyma - ale porównania z żelem nie mam. Co do stężenia też nie wiem, ale u nas zadziałał bardzo szybko.
Gdy budzisz się rano ze sztywnym barkiem, łokciem i nadgarstkiem i nie mozesz zgiąć palców w ręce ale wszystko tak na maxa. I pierwsza myśl- cholera, mam wylew, muszę zadzwonić do męża żeby mnie zawiózł do lekarza...
A po chwili- a nieeer wróć- przecież wczoraj robiłaś kopyta do późna🙂
Gillian   four letter word
17 września 2019 11:08
Ja już nie robię... Opiłuję puszkę, resztę robi kowal. Moje ciało mnie nie lubi 🙁
Ja jeszcze robię sama, ale coraz częściej najpierw przód,
a dnia następnego tyły. Kręgosłup czasami się odzywa.
Częściej raczej kolana, niestety.
Mąż robi na stołeczku i bardzo sobie chwali. Nawet się bardzo nie męczy, o kręgosłupie nie wspominając.
Ja próbowałam coś ciut pod jego okiem i przy emerytce 142 cm było ciasno. Przy moim drugim 155 cm miałam już wygodnie.
Ja się w końcu za kopyta na poważnie zabieram sama.  👀 Nie chce mi już się męczyć z kowalami (może tylko dorywczo), no i mąż jakoś obieca i czasu nie ma. Będę tarnikować co tydzień-dwa (taki jest plan), para kopyt na dzień. Kupiłam obcęgi (tańsze) - i wysłałam z powrotem, tępe i gigantyczne, zatem odkładam kasę na 12 calowego Mustada i koziołek.
Idzie zima, konie będą na sianie i mam nadzieję, że w końcu hucułkowi flary odrosną. Kopyta go ostatnio jakoś bardziej bolą, ale skurczybyk znalazł patent na kagańca i teraz pełną paszczą soczystą trawę wcina. Uratuje nas chyba tylko siano i buty dla niego.
Przy strzałkach nie lubię męczyć się z żelami. Wolę psik psik i gotowe - wejdzie wszędzie. Ten co ja kupuję, to jest taki gęstszy płyn, nie jest całkiem jak woda i wydaję mi się, że dobrze się trzyma - ale porównania z żelem nie mam. Co do stężenia też nie wiem, ale u nas zadziałał bardzo szybko.


Podlinkujesz ten spray?
Ja jeszcze robię sama, ale coraz częściej najpierw przód,
a dnia następnego tyły. Kręgosłup czasami się odzywa.
Częściej raczej kolana, niestety.


Ja już od dawna tak robię.
Ma to też tą zaletę, że przy słabych kopytach, bądz problematycznych od razu widać czy coś poszło nie tak- w sensie gdzie poszło nie tak, w przodach czy w tyłach.
No ale wiadomo- tak to tylko przy własnym koniu na miejscu można sobie.

Ja wczoraj całe tyły zrobiłam cęgami- a ponieważ to dość specyficzny (niecodzienny ) chwyt i musiałam użyć siły jednak - to mi od razu stan zapalny wlazł. Serio - umieram dziś.

Gillian - może ty też masz jakiegoś wirusa/bakterię - bo u mnie ten stan jest od tego.
Gillian   four letter word
17 września 2019 15:49
kotbury, nie, mam patologicznie wąskie kopytka z mikrostrzałką. W najlepszym okresie, kiedy koń był całodobowo na padoku i strugany naturalnie, chodził w zróżnicowanym terenie - była znaczna poprawa jakości strzałek i gnicie nieistniało. Teraz koń ma podkowy, ograniczony padok i piasek na treningu. Przy tych pseudo-strzałkach jakie ma, byle błoto i trochę mokrego podłoża i xyk, od razu wszystko gnije.
unity - ja też tak robię od kiedy siwa rozkuta i od kiedy poznałam Olorina  :kwiatek: Dzisiaj się uwinęłam ino myk i nawet nie spociłam. Bardziej to przypominało piłowanie paznokci - a gdzie by tu jeszcze tarniczkiem przejechać tyci, tyci? 😀

Mam pytanie co do mieszania WITAMIN. Robię mieszankę na 30 dni z preparatów od Podkowy i efekt jest, zrost o wiele lepszy i sięga już ponad 1/3 wysokości kopyta. Natomiast męczy mnie trochę kwestia jak się te wszystkie cynki, miedzie, magnezy i inne cuda zachowują w mieszance. Bo mam wrażenie, że tlenek cynku jest najlżejszy i wypycha mi go do góry. Macie jakieś doświadczenia z tym związane?
montana, mam nadzieję, że unity potwierdzi (lub zaprzeczy). Kiedyś miałam spray, ale to był zwykły rzadki płyn i nie wydaje mi się, żeby długo w strzałce siedział. Dlatego zainteresował mnie ten, o którym napisała unity, skoro on jest gęsty. Obecnie używam żelu, ale może się przerzucę na taki gęsty płyn do psikania.

Ja profilaktycznie psikam emami, ale skuteczności nie potrafię ocenić. Mój jeden koń też w przodach ma wąskie strzałki, ale generalnie w sezonie mokrym stosunkowo łatwo sobie radzimy. Najgorzej było, jak stał na zgniłej słomie (w tamtej stajni sprytnie ścielili zgniłą i przykrywali na wierzchu suchą, a ja gapa dopiero po jakimś czasie to zauważyłam). Wtedy nawet latem miał strzałkę tak mocno wygnitą, że nic nie pomagało. Pomogła dopiero przeprowadzka.   
Gilian- chodziło mi o ciebie (w kontekście, że ciało cię nie lubi), a nie o konia  🤣 źle się wyraziłam.
Ja (człowiek) mam wirusa i on powoduje, że każde przeciążenie stawów i mięsni większe zaraz przeradza się w stan zapalny - wirus się uaktywnia.
Muszę na siebie chuchać, dmuchać, nieprzeziębiać, wysypiać itd. (czyli klasyczna starość tylko tak ze dwie dekady wczesniej  :wysmiewa🙂 bo inaczej wszytsko mnie napierd...
Gillian   four letter word
18 września 2019 11:18
Ahaa  😂
nieee, po prostu moje ciało ze mną nie współpracuje od kiedy zafundowałam mu trzykrotne złamanie tego samego nadgarstka, dwukrotne zerwanie stożka rotatorów na obu barkach i takie tam urazy kolan, które powinny być już dawno zoperowane ale nie po drodze mi do doktóra  😁
Ja z powodu kręgosłupa zrezygnowałam z robienia innych koni. Robię tylko swojego a i tak mnie to męczy. Więc robię często. Wolę częściej a mniej, niż rzadziej. Bo potem plecy cierpią. A tak....co jestem u konia to patrzę i poprawiam co jest do zrobienia. Tak jest najwygodniej.
Gillian   four letter word
18 września 2019 11:21
no ale ja mam 3 z czego jeden ochwat a drugi wada postawy 🙂 a trzeci nie podaje nóg 😀
Trusia, używam dokładnie ten, co podlinkowała montana. Nie mówię, że on się specjalnie trzyma, cieknie, ale jest taki gęstawy, kleisty i coś tam zostaje. Może coś jak płyn do prania? Żel bez wacika pewnie też za długo na padoku nie zostaje. Czasami psiknę i rozsmaruję jeszcze palcem po rowkach i tyle. Zeszłą zimę kupiłam i użyłam dosłownie kilka razy kiedy kopytne stały w pensjonacie. Mniej chodziły plus błoto i stanie w oborniku i strzałki zaraz się psuli. Po tym płynie była szybka poprawa pomimo braku regularnej pielęgnacji. Teraz konie 24/7 na polu i używam tylko profilaktycznie po struganiu.

milenka_falbana, mam nadzieję, że tak będzie, bo mam 2 konie i trochę mnie to przeraża. Jeden koń ma bardzo twarde kopyta i ogólnie jak są trochę dłuższe, to się męczę bardzo. Boję się też w strzałkach grzebacz, żeby za duży rowek nie wyrzeżbić. Na razie jeszcze nie grzebałam ale muszę się zdecydować. Rozważam też co z podeszwą u macającego konia. Kowale strugali, ale chyba spróbuję jakiś czas samą ścianę skracać i zobaczę.

I taki off top - wiesz że milenka po słowacku znaczy kochanka?  🤣
Czym najlepiej potraktować grzyba strzałki?
ushia   It's a kind o'magic
24 września 2019 10:53
cynk - i dopaszczowo i w mazidlach (masc cynkowa, sudocrem i jego zamienniki, hypozin)
klotrimazol
mykoderm
rwl dissicatio
octenisept

u mnie nie podzialo:
jodyna/betadyna
siarczan/cabi glue

no i pewnie armex ale to dalej sprawdzam 😉
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
24 września 2019 11:19
U mnie pomogło swego czasu pryskanie Imaverolem.
Gillian   four letter word
24 września 2019 11:35
I metronizazol bym dodała 🙂
Dziękuję za odp
Na gnijące strzałki ja dodam jeszcze produkty z Red Horse- jedyne co u mnie, na moich podmokłych terenach, zadziałało. Red Horse sole cleanse i field paste. Wcześniej kupowałam z UK a teraz już można dostać na stronie sklepu horseway.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się