kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy

mam bardzo zanieczyszczony owies w tym roku. dużo  piachu  i kamieni. czy znacie  jakieś  domowe metody, zeby go oczyścić. moze moczenie  przez noc? jakies sito?  help!
Ja dla jednego konia przesiewam przez plastikowe sitko kupione w Biedronce, kamyczki to chyba ręcznie, jak większe od ziarnek owsa to się nie odsieją. A jak masz do przesiania większą ilość to poszukaj na wsi dobrego gospodarstwa może zgodzą się przesiać na maszynach
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
07 września 2019 18:01
Zapytam tutaj 🙂 ile po otwarciu można bezpiecznie podawać suplementy? Chodzi dokładnie o preparat na stawy w płynie (Gelapony) i Ulcosan w granulkach? I jedno i drugie otwarte ok 8 miesięcy temu, stało cały czas zamknięte, w temperaturze pokojowej, a upały spędziło w ciemnej i chłodnej piwnicy. Moim zdaniem nie zmieniło smaku ani zapachu, data ważności do 2020. Mogę bez obaw to komuś podarować czy lepiej nie ryzykować? Troche szkoda wyrzucić, jest tego ponad połowa opakowania.
Jak myślicie? 🙂
Robaczek M. jeśli data ważności jest do przyszłego roku, opakowania przechowywałaś zamknięte w opisanych warunkach i produkt organoleptycznie nie zmienił właściwości, to możesz śmiało podawać.
Nie wiem szczerze który wątek kopytowy będzie najlepszy do tego typu zagadki, więc zadam pytanie tutaj.
Czy jest możliwe, by ropa w kopycie nie wiązała się z typowym objawem dramatycznej kulawizny, dała tylko apatię i brak chęci ruchu po czym uszła sobie piętką jak gdyby nigdy nic?

Kopyta robione 2.09, jak na mój gust podebrane mocniej niż zazwyczaj no ale cóż. Wszystko niby w porządku, ale 6.09 koń jakiś taki "nieswój" - je, pije i żyje ale mniej chętny do ruchu naprzód - bez jakiejkolwiek kulawizny ale coś nie do końca ok chociaż kopyta dotykane i nic nie grzało. Dwa kolejne dni tak samo co można by w sumie zrzucić na wiek kopytnego, zmianę pór roku i tysiąc innych rzeczy... Kolejne dni zostawiony w spokoju, wychodzenie na łąki na pół dnia jak zwykle. 11.09 piętka z podłużnym rozcięciem, wyglądająca trochę jakby się gdzieś na padoku coś stało, trochę jak ślad po ropie - i dopiero na tym etapie koń minimalnie zakulał, ale za to od razu stał się radośniejszy 🙄
Czy to mogła być ropa czy jednak zbieg okoliczności?
Nie wiem szczerze który wątek kopytowy będzie najlepszy do tego typu zagadki, więc zadam pytanie tutaj.
Czy jest możliwe, by ropa w kopycie nie wiązała się z typowym objawem dramatycznej kulawizny, dała tylko apatię i brak chęci ruchu po czym uszła sobie piętką jak gdyby nigdy nic?


Miesiąc temu miałam zbliżoną sytuację w mojej stajni.
Hucuł, w ciągłym ruchu, przez parę dni bardziej osowiały, poza tym żadnych objawów. Nagle opuchnięte ścięgno, podejrzewałam zerwanie lub coś poważnego. Ale koń bez kulawizny, kopyto zimne. Wet mógł dojechać dopiero 2 dni później, więc zamknelismy go w boskie. Po wprowadzeniu drugiego dnia, na koronce bulwa wielkości śliwki, krwawiąca i ropiejąca. Na szybko kowal, ale nie mógł sobie poradzić, więc pilnie wzywany wet. Okazało się, że ropa tak rozsadziła wszystko, że pomiędzy kopytem a koronką, była na 1/3 szerokości kopyta po prostu szpara. Ryzyko, że kopyto odpadnie. Na szczęście minął miesiąc i fajnie zaczęła narastać koronka na puszkę, a koń zaczął już stęp pod siodłem. Ale ile nerwów i zmiany opatrunków było to nie zlicze    🙄
Ile mniej więcej kg trawy w ciągu godziny zjada koń?
Kalkulator pavo mówi:
"1 godzin na pastwisku. Odpowiada to w przybliżeniu 4 kg trawy."
A jeżeli zaznaczy się opcje, że pastwisko jest "gołe" to mówi tak:
"1 godzin na pastwisku. Odpowiada to w przybliżeniu 2 kg trawy."
Hermes   Może i mam podły charakter, ale za to dobre serce.
16 września 2019 20:19
Szybkie pytanie, bo osiwieje przecież. Pojawiło się coś takiego u jednego z moich koni. Obstawiam zęby, ale martwi mnie ta gulka. Ktoś się spotkał z podobnym przypadkiem? :kwiatek
Wet oczywiście wezwany, będzie w środę, ale do tego czasu szlag mnie trafi 😀
Hermes, - ugryzienie? 😉
Nie wiem szczerze który wątek kopytowy będzie najlepszy do tego typu zagadki, więc zadam pytanie tutaj.
Czy jest możliwe, by ropa w kopycie nie wiązała się z typowym objawem dramatycznej kulawizny, dała tylko apatię i brak chęci ruchu po czym uszła sobie piętką jak gdyby nigdy nic?
(...)

Tak, jest to możliwe. Wprawdzie mnie się tak nie zdarzyło "przez piętkę", a po prostu "ścianą kopyta" (sorki za niefachowe słownictwo). Młoda klacz - któregoś pięknego dnia zobaczyłam malutką szparkę na kopycie, taką równoległą do podeszwy - raczej musiała tamtędy uciec ropa. Otworzyło się przy koronce, wyszło.
Mój wałach miał dwa razy taką sytuację - zobaczyłam już tylko pustą szparkę schodzącą razem z narastającym kopytem.
Na swoje usprawiedliwienie dodam, że klacz mieszkała u mnie w stajni przydomowej, pora jesienna albo wiosenna - błoto, ziemia i ogólna mokrość. Nie myję kopyt co sobotę, więc po prostu nie zauważyłam, a klacz też żadnej kulawizny nie wykazywała - ot, dobry humor jak zawsze. Natomiast mój kochany koniś jest predator co ma jakąś taką niską wrażliwość na ból i jak go NAPRAWDĘ nie boli, to nie pokazuje... może być nieco osowiały i apatyczny, ale równie dobrze może być to związane z ogólnym samopoczuciem, wiatrem nie w tę stronę... także mogło poboleć chwilowo, otworzyć się, wyjść - i po sprawie.

Hermes, Mogło ją/jego cos ugryźć. Albo nie wiem, pogryzły się na padoku... Nie panikowałabym 🙂
Nie jest to stricte pytanie o podstawy, aleee... 😉

Poszukuję filmiku, który kiedyś widziałam na youtubie. Mam nieco mgliste wyobrażenie na jego temat. Ogólnie omawiane w nim były podstawy i był bardzo fajny fragment z dosiadówką na lonży, którą prowadziła bodajże Niemka (był po niemiecku lub angielsku) z krótkimi, kręconymi włosami w kolorze blond/siwym. Robiła dużo cwiczeń na niezależny dosiad i ręce (żonglowanie, raz jedna ręka wyżej, raz druga, ćwiczenia z bacikiem i jego przekładaniem w 3 chodach). Z tego co pamiętam był dosyć długi i wszystko było bardzo wyraźnie i ładnie omawiane. Wydaje mi się, że lonżę robiła na placu zewnętrznym z białym ogrodzeniem. Film był raczej stary, taki jakby z vhs skopiowany.

Czy ktokolwiek może mnie wspomóc albo dać namiary na fajne filmiki z dosiadówkami na lonży? 🙂 Szukam i szukam (tego konkretnego) i nic.... Wydaje mi się, że to było całe szkolenie.
A ja poszukuje grafiki z żartobliwym opisem sprzedaży/kupna konia.
Kiedyś krążyła ciągle w sieci, teraz nie mogę znaleźć.
Było tam coś w stylu, że do ujezdzenia bo nie skacze, dla doświadczonych jeźdźców bo dzikus itd.
Hermes, mam podobny przypadek tylko u nas nie jest okrągłe a bardziej kanciaste to wybrzuszenie. Też czekamy na weta. Czy u Was też twarde i bezbolesne? Też obstawialam żeby, ale chyba wtedy pojawiloby się też na miękkiej tkance bardziej (między ganaszami)
lusia722   poskramiacz dzikich mustangów i jednorożców
17 września 2019 23:07
A nie zapalenie worków powietrznych?
no właśnie nigdy nie mogę na necie znaleźć dobrej grafiki pokazującej gdzie koń ma ślinianki, gdzie węzły chłonne, a gdzie worki powietrzne (czy konie mają zatoki, czy to nasz ludzki odpowiednik worków???), więc zawsze jak coś puchnie na pysku/górnej części szyi to nie wiem co to... może ktoś z was dysponuje pomocą naukową? :kwiatek:
A ja poszukuje grafiki z żartobliwym opisem sprzedaży/kupna konia.
Kiedyś krążyła ciągle w sieci, teraz nie mogę znaleźć.
Było tam coś w stylu, że do ujezdzenia bo nie skacze, dla doświadczonych jeźdźców bo dzikus itd.


To masz na myśli?
Sory za jakość, zmniejszacz popsuł  👿
Hermes   Może i mam podły charakter, ale za to dobre serce.
18 września 2019 21:35
azzawa, u nas już gulki brak, wet jednak będzie w sobotę. Ale było bezbolesne i takie bardziej twardsze.
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
20 września 2019 17:34
no właśnie nigdy nie mogę na necie znaleźć dobrej grafiki pokazującej gdzie koń ma ślinianki, gdzie węzły chłonne, a gdzie worki powietrzne (czy konie mają zatoki, czy to nasz ludzki odpowiednik worków???), więc zawsze jak coś puchnie na pysku/górnej części szyi to nie wiem co to... może ktoś z was dysponuje pomocą naukową? :kwiatek:


Przeszukując google grafikę:

Różowy placek worek powietrzny, żółte owale węzły chłonne


ślinianki (nie wszystkie ale w okolicy która nas interesuje)


Ale i tak pewnie nie umiałabym na 100% odróżnić jak już by spuchło 😉
IskraADHD Dokładnie, dziękuję na  :kwiatek:
Czy zrobiony dzisiaj mesz mogę podać jutro?
anil22, nie specjalnie. Raz - jest dość ciepło i może skisnąc. Dwa - mesz podaje się na ciepło (letnio)...
Dobra wyrzuć to. Trudno kupie nowy 😉 dzięki
Nie każdy mesz musi być podany cieply/letni, są też na zimno
To Mash to go Marstalla
Anil22, pierwsza strona, zalecenia producenta: Sposób przygotowania:
W zależności od rasy i wagi konia, należy zalać 0,5 – 1,0 kg mieszanki podwójną ilością gorącej wody (nie musi gotująca) i trzymać po przykryciem około 15 minut. Następnie wymieszać i podać lekkociepłe.
Porcja meszu jest równoważna podaniu tej samej ilości innych pasz uzupełniających.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
24 września 2019 06:39
Dziewczyny, nie przesadzajmy, jak mesz jest zimny to nie znaczy, że nie można go dać do jedzenia 😉 Bez przesady. Jeśli nie jest zepsuty/skiśnięty, czy w jakikolwiek inny sposób się nie zmienił to można go podać. Obwąchać, posmakować i jak jest ok, to można skarmić, nie trzeba wyrzucać bo postał kilka godzin 🤔wirek: No chyba że są 30 stopniowe upały i faktycznie duże ryzyko, że się zdążył zepsuć 🙄
Uważam tak samo jak zembria. Plus akurat na meszu, którego sama używam jest dopisek, że można nawet zalać zimną wodą - bardzo mi to w lecie ułatwia życie.
Wyrzucilam i kupilam nowy. Nie będę ryzykować dla 2 euro
Ja też bym nie ryzykowala, do 2 godzin to jeszcze bym dała. Ale za dużo kolek się naogladałam, więc jestem bardzo przewrażliwiona. Wolę się stosowac do zaleceń producentów
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się