Klub zepsutych kolan. Zerwane więzadła i inne urazy.

AtlantykowaPanna   "Jeśli idziesz przez piekło- nie zatrzymuj się!"
24 kwietnia 2017 12:34
Będę próbować z tym mrożeniem 🙂
I naprawdę - pierwsza zasada to nie wykonywać czynności, które potęgują ból. O ile w przypadku jazdy konnej mogę zrozumieć, że powiesz, że masz konia, że pracujesz w ten sposób itp. i po prostu musisz, o tyle przysiady są już tak absurdalną zachcianką, że naprawdę nie warto w ogóle myśleć nad takimi czynnościami.

A jak bardzo boli to może idź wcześniej prywatnie?

Złota rada. I jeśli chodzi o unikanie czynności powodujących ból, bo jak wiadomo bez tego nie ma szans na wyleczenie. Nie ma magicznego zastrzyku po którym wszystko przechodzi. Ja na przykład nasiliłam sobie problem siłownią, gdy odstawiłam różnica jest ogromna.
I także racja, że należy pójść prywatnie. Na NFZ odeślą Cię do długiej kolejki, a jak się doczekasz na wizytę to będziesz wiedziała tyle co nic. Ja mam dość taniego i dobrego fizjo w waw, sportowca więc ogarnia temat, ale według mnie byłby dobry tylko na początek, bo jeśli odczuwasz silny ból to trzeba poszukać już głębiej w temacie.
Przede wszystkim, jak z każdym problemem zdrowotnym, zwlekanie niczemu dobremu nie służy. Jak jest np. stan zapalny to trzeba działać. Ech widzę nawet po sobie, że z koniek to byle pierdoła i jest telefon do weta, a jak mi się coś dzieje to zwlekam. Choć raczej zwlekałam byłoby bardziej odpowiednie, bo zmieniłam myślenie.

A z Merką nie zgadzam się o tyle, że uważam że fizjo jak najbardziej tak, ale właśnie PO, a nie przed. Najpierw ortopeda, diagnostyka i jeśli nie potrzebne są ciężkie działa typu operacje to intensywna i sumienna rehabilitacja.
Merka ja robiłam w Krakowie przy ul.Barskiej, to był jakiś sklep medyczny... ActivMed czy coś takiego? Miałam groupona, samo badanie kosztowało mnie jakieś hmm 60zł plus 90zł za wkładki.
A z Merką nie zgadzam się o tyle, że uważam że fizjo jak najbardziej tak, ale właśnie PO, a nie przed. Najpierw ortopeda, diagnostyka i jeśli nie potrzebne są ciężkie działa typu operacje to intensywna i sumienna rehabilitacja.

Masz stuprocentową rację. Ja się źle wyraziłam. Zrozumiałam po prostu, że AtlantynkowaPanna jedyną opcją jaką w tej chwili rozważa jest wybranie się do lekarza na NFZ jak mniemam ze względów finansowych. W tym wypadku poleciłam jej tego fizjo, ponieważ ja się nim ratowałam gdy nie miałam totalnie pieniążków, a do wizyty u orto było jeszcze sporo czasu.
Jednak tak jak piszesz i podpisuję się pod Twoimi słowami obiema rękami  :kwiatek:, gdy są już takie dolegliwości to ciężkie działa są nieuniknione bo nie wiadomo co tam się dzieje. Zawsze najlepszą opcją jest komplet badań zrobiony prywatnie i od razu do specjalisty. Czas niestety wszystkich ran nie leczy.

Merka ja robiłam w Krakowie przy ul.Barskiej, to był jakiś sklep medyczny... ActivMed czy coś takiego? Miałam groupona, samo badanie kosztowało mnie jakieś hmm 60zł plus 90zł za wkładki.

Dziękuję, zaraz odpalam Groupona.
Generalnie rozmawiałam dziś ze znajomą i polecała ona zwykłe wkładki kupione w ortopedycznym, takie standardowe. Jednak chyba wolę dołożyć to 60 zł i mieć coś porządnego. Oszczędzę, a jeszcze sobie zaszkodzę  🤬
AtlantykowaPanna   "Jeśli idziesz przez piekło- nie zatrzymuj się!"
24 kwietnia 2017 20:20
Mi jak na razie sytuacja finansowa nie pozwala, ale to nie temat na wątek bo jakbym mogła to bym poszła prywatnie. Niestety zostało mi czekanie.
Merka zaraz wyśle ci priv.
Hej mam bardzo ważne pytanie. W czerwcu 2016 roku miałam operację kolana (boczne przyparcie rzepki).Dziś chcę iść do szkoły technik hodowca koni ale nie wiem czy mi wolno . Myślę , że niedługo będę miała kolejną operację .Uwielbiam konie mimo , że długo nie jeździłam .Więc mogę iść do tej szkoły czy nie powinnam. Proszę o radę.
patatajka:)   Chcemy akcji jezdzieckiej w lidlu!
21 lipca 2017 14:44
Szukam DOBREGO ortopedy, mam problemy z kolanami (m.in. chondromalacja). Śląsk. Znacie kogoś, kto wie, jak pracuje układ ruchu podczas jazdy? Byłam prywatnie w Bieruniu, ale nadal nie wiem, czy jazda mi nie szkodzi... dlatego szukam kompetentnego lekarza, zorientowanego w temacie jazdy konnej. :kwiatek: 👀
Miał ktos przezstawowe złamanie kłycia bocznego kosci piszczelowej? Mam obniżenie powiedzchni stawowej, jutro czeka mnie operacja. Pękam ze strachu. Kto to przeżył? Jak z bolem po? Śruby bolą? Bede miec znieczulenie zewnatrzoponowe.
rtk ja podobno miałam złamanie tego czegoś  😉 bez przemieszczeń, ale to było jedno z kilku uszkodzeń w okolicy kolana. Samo się zrosło. Więcej mogę na pw napisać. Trzymam kciuki za jak najszybszy i najmniej bolesny powrót do zdrowia.
Czy miała któraś z was problem z ?
Pytanie mam do kolanowych rekonwalescentów :-)
Jestem 3 tygodnie po operacji, od wczoraj mam częściowo obciążać nogę. Fizjoterapeuta tłumaczył, ze chodząc o kulach mam przenosić 50%na nogę i 50% zostawić ja rękach. Jednak po miesiącu nie obciazania nogi nie czuje na ile % ja obciążam. Mam wrażenie ze system na razie jest zero-jedynkowy, a boje sie obciazyc za mocno. Jak wy daliście sobie rade z pierwszymi obciążeniami?
Rtk najlepsza i najlatwiejsza metoda, sama jako fizjo wiem ze czesto uzywana: Bierz wage domowa. Stajesz noga po operacji na wadze i obciazasz do 25% masy swojego ciala zeby wyczuc z jaka sila naciskac w trakcie chodu.
A kto nosił orteze pooperacyjna? Od kiedy obciążam nogę i zginam kolano to zsuwa mi sie aż sie oprze o stopę. Stopa boli, kolano sie zgina mniej niz powinno. Jakies sposoby?
Ja! pewnie slabo widać, ale zawsze cos 😉 miałam cos takiego:

jeśli masz taka sama, to może kwestia regulacji, nie tylko obwodow uda i lydki, ale tez wysokości konkretnych części ortezy, bo mi się nic a nic nie zsuwalo

edit: znalazłam jeszcze inne zdjecie mojej ortezy

Jaka opaskę, stabilizator polecacie do jazdy konnej? Mam zerwany acl i odczuwam dość mocno kolano jak jeżdżę niestety...
Hej dopisuję się ostatecznie do klubu zepsutych kolan. Tydzień temu przeszłam przeszczep więzadła krzyzowego, dodatkowo była naprawione łękotka środkowa i dość poważne uszkodzenia chrząstki czego nie było aż tak widać na resonansie. Wczoraj wróciłam do domu i do piątku mam sobie sama rozciągać więzadła i rozszerzac stopniowo zakres ruchu aż do 90° co na ten moment wydaje mi się nierealne. Na początku korzystałam z takiej świetnej szyny która powodowała bierny ruch i udalo sie dojsc do 30°, póki co zostałam wypisana i w piątek mam wizytę w szpitalu i będziemy planować co dalej. Najgorsze jest to że nie mogę obciążać nogi do 6 tygodni.
Bardzo mnie boli, szczególnie miejsce pobrania więzadła środkowego a także mam zarąbiste zakwasy w łydce. Orteza też nie ułatwia bo naciska najbardziej newralgiczne miejsca. Miał ktoś podobny szrot zamiast kolana? Jestem trochę załamana, i tak z konkretami czekam do wizyty u lekarza i u fizjoterapety ale chyba chciałam się po prostu wyżalić.
Przeszłam już przez jedną artroskopie kolana po wypadnieciu i pęknięciu rzepki ale po 3 dniach już śmigałam wszędzie o kulach, a teraz leżę i żrę proszki przeciwbólowe i wykonuje tylko minimalne ruchy.  🙁
kajpo ja kilkanaście  😉 lat temu miałam robioną rekonstrukcję wiezadła krzyżowego w kolanie (w centralnym osrodku medycyny sportowej). Tydzień w szpitalu, tam codzienna rehabilitacja, potem  przez trzy miesiące codziennie dojeżdzałam na zabiegi. Poczatkowo ból jak cholera, póżniej stopniowo zakres ruchu się zwiekszał. Kilka miesiecy o kulach. Ale jako taką sprawność odzyskalam po jakis 4 miesiacach. "Pełną" po jakims roku z tym, ze do dzis mam jedno udo troche mniejsze. I przy mocnych przeciazeniach odzywa sie bol w kolanie. Sport ktory uprawiam nie pomaga  😂

Teraz powinnam zoperowac drugie (mam od roku naderwane w II stopniu) ale to mnie na dlugo wyłączy więc  sie wstrzymuje i na walki wychdze ze świadomością, że każda moze byc ostatnia 😉
Wizja   Skąd wziąć siłę do dalszej walki...?
22 sierpnia 2019 11:01
kajpo - ja miałam rok temu rekonstrukcję acl plus szytą rozwaloną łąkotkę. Jak chcesz pogadać, to pisz śmiało.
Zaczęłam fizjo i trochę się uspokoilam bo widze że trafiłam na profesjonalistów którzy dobrali mi ćwiczenia bardzo indywidualnie  💃
Bol już odpuszcza, zresztą skorygowali mi sposób wykonywana ćwiczeń i idzie mi to dużo lepiej

Archeo nie masz blokady psychicznej które odbija się na jakości treningów? Po pierwszej operacji przez 2 lata nie wsiadalam na konia, a jak już się zdecydowałam na powrót w siodlo to na gotowego profesora. Przy czym wypadek nie miał nic wspólnego z końmi, po prostu chciałam zminimalizować ryzyko następnej kontuzji.
Tym razem udało mi się... Zeskakiwalam z konia po treningu i się wystraszył a ja krzywo wylądowałam. Nikt mi nie wierzył w moją wersję więc krążą po stajni legendy (takie z przymruzeniem oka) że szereg na trzy foule wzięłam na dwie no i nie starczyło żeby dolecieć nad triplem z rowem z wodą i wpadliśmy w przeszkodę a ja zrobiłem salto mortale. Nawet trochę mnie to bawi  😁
Wszystko jest w głowie ale na pewno mnie to w jakiś sposób ogranicza. Nie kopnę lewą noga po przeskoku, o "latającym" kolanie też mogę zapomnieć...prawa musi stać stabilnie na ziemi i nie mogę kolana za bardzo wyginać chyba, że jest ustawione w linii prostej. Jak muszę kopiąc lewy front albo lewe kolano włożyć biodro i to kolano jest minimalnie skręcone to na 90% mi ucieknie...wzmocniliśmy jak tylko się dało mięśnie czworogłowe (przy wadze 49 kg doszłam do przysiadów ze sztangą o wadze 100 kg  :hihi🙂 i ciśniemy z tym co mamy. Najgorzej jest jak mam bardzo zmęczone mięśnie, wtedy przestają trzymać i mi to kolano trochę "ucieka". W listopadzie miałam pierwszą walkę zawodową, trzy miesiące ostrych przygotowań i bach na sparingu tydzień przed kopnęłam i aż krzyknęłam z bólu jak poczułam, że się kości rozchodzą w przeciwnych kierunkach. Potem przed samą walką na rozgrzewce to samo i w efekcie runda przestana, ale kilka mocnych słów w narożniku i aż się komentatorzy dziwili co mi trener przed drugą rundą powiedział bo zupełnie inny obrazek był  😂
Ostatnio na szczęście tfu..tfu..jest w miarę ok. Ale jak nie jedno kolano się odzywa to drugie, na szrot się nadaję  😂

Trzymam kciuki za pomyślną rehabilitację  😀
Pytanie mam do kolanowych rekonwalescentów :-)
Jestem 3 tygodnie po operacji, od wczoraj mam częściowo obciążać nogę. Fizjoterapeuta tłumaczył, ze chodząc o kulach mam przenosić 50%na nogę i 50% zostawić ja rękach. Jednak po miesiącu nie obciazania nogi nie czuje na ile % ja obciążam. Mam wrażenie ze system na razie jest zero-jedynkowy, a boje sie obciazyc za mocno. Jak wy daliście sobie rade z pierwszymi obciążeniami?


widzę, że minęło już sporo czasu od twojego urazu i jestem ciekawa czy wróciłaś do koni? co wstawili ci w nogę?
Ja miałam w czerwcu poważne złamanie nasady piszczeli zaopatrzone śrubami i płytkami. Nie wiem czy kiedykolwiek uda mi się wrócić do koni, na razie 1 z 4 lekarzy tylko na to pozwolił ale za jakiś rok.
Jakby co z chęcią priv.
thaya, klykec boczny został przymocowany do kości piszczelowej za pomocą trzech śrub biowchlanialnych. Operacja była z początkiem listopada, pod koniec grudnia zaczęłam się poruszać bez kul. kilka razy wsiadłam na konia, mięśnie nie były przygotowane, ale dolegliwości ze strony kolana nie czułam. Nie jeżdżę z powodu braku czasu. Btw w maju zaczęłam sobie rekreacyjnie biegać żeby wrócić do formy, w czerwcu byłam na weselu, całe przetańczyłam w szpilkach. Pełnej sprawności nie odzyskałam - nie mam czucia głębokiego w tej nodze, nie czuje równowagi, szczególnie na luźnym podłożu albo nierównym, ale to podobno kwestia rehabilitacji.
Jakbyś miała jakieś pytania, to pisz śmiało, postaram się pomoc 🙂
Ciekawi mnie temat czucia głębokiego, ponoć przy urazie ACL jest szczególnie upośledzone... No i dziś na fizjoterapii w trakcie ćwiczeń w leżeniu na brzuchu odkryłam że nie jestem w stanie ocenić pozycji nogi bez podglądania 🙄 Mogę zginać do 90° więc ten rodzaj ćwiczeń wykonuje tylko pod okiem fizjoterapeuty.
Poza tym chciałam się pochwalić że zaczynam uaktywniać coraz większe partie mięśni i po ćwiczeniach mam zakwasy. Za tydzień możemy zacząć ćwiczyć obciążenie nogi  💃
Już mi się kilka razy śniło że normalnie chodziłam  🤔wirek: 🙂
kajpo, ja jestem prawie 2 lata po urazie i wciąż czasem zdarza mi zie stawiać nogę jak bocian tzn. Tak cała stopa od góry jakbym chciała nią klapnąć :p. Zdarza się szczególnie jak jestem zmęczona.
rtk dzięki za odpowiedź.
Niestety moja noga jest w dużo gorszym stanie...śruby biowchłanialne marzenie, ja mam 7 czy 8 na stałe (na rtg nie mogę się doliczyć 😀 ).
Operację miałam w czerwcu a zaczęłam rehabilitację 24 sierpnia. W tej chwili po domu poruszam się o jednej kuli na mega krótkie wyjścia o dwóch kulach.
Daleka droga przede mną i mam wrażenie, że większość dróg i tak już się dla mnie zamknęła. Trzymajcie kciuki abym dała radę.
O kurczę! Dlaczego tak długo czekałaś na rehabilitacje? Ja miałam od pierwszego dnia po
Operacji już rehabilitanta, przez pierwszy tydzień ćwiczyłam bardziej biernie, ale od razu miałam jakieś zadania. Za śruby biowchlanialne płaciłam, bo niestety NFZ jeszcze nie wie ze istnieją...0
Thaya nie można chodzić o jednej kuli bo sobie rozwalisz kręgosłup biodra i całą resztę i beda przykre konsekwencje. ZAWSZE dwie kule, nawet jeśli tylko lekko się podpierasz dla utrzymania równowagi.
W moim przypadku fizjoterapia czyni cuda, ale zaczęłam praktycznie od razu.
Trochę się pospieszylam z tym moim niby obciążeniem, jeszcze 2 tygodnie trzeba czekać. Terminy nam się pomieszaly A czas leci tak wolno  🙄
Na ten moment nie wolno mi robić więcej niż do tej pory, czyli rozciąganie więzadła i aktywowanie mięśni które są w zaniku. Już mnie nosi, brakuje mi cierpliwości.
Szczęście w nieszczęściu że jestem w DE i czuje się naprawdę dobrze zaopiekowana. Zawsze jest dla mnie termin, wizyta, recepta - nawet i od ręki jak się dobrze zagada. 30.09. Wizyta u rehabilitantów gdzie mi oficjalnie zaplanują długoterminową rehabilitację i powrót do pracy.
rtk generalnie do polowy lipca miałam nogę w 100% unieruchomioną potem do końca sierpnia mogłam ją tylko zacząć stopniowo zginać w ortezie aż do osiągnięcia 90 stopni. Dopiero pod koniec sierpnia dostałam zielone światło na obciążanie. Generalnie rehabilituję się i tak na własną rękę (fizjo plus basen) bo lekarz w szpitalu stwierdził, że nie potrzebuję rehabilitacji jako takiej i wystarczy po prostu zacząć chodzić.

kajpo
Rozumiem Cię doskonale z tym brakiem cierpliwości, ma się ochotę zrobić tyle rzeczy nawet najprostszych a tu ograniczenia.
Z tą jedną kulą na logikę masz rację, muszę pogadać z moją rehabilitantką bo to jej wytyczne. Chociaż nie wiem na razie jak znaleźć inny sposób żeby lepiej obciążyć/ćwiczyć chodzenie na tą rehabilitowaną nogę a jednocześnie odrzucać powoli kule. U mnie mocno jeszcze działa psychika a to dodatkowy problem. 
thaya, ale ja zaczęłam zginac mogę późno, a obciążanie zaczęło się 2 miesiące od urazu. Ale miałam dużo ćwiczeń na wzmocnienie mięśni uda i codziennie leżałam pod taka maszyna co mnie prądem kopała. I to zaczęłam już 3 dni po operacji. Bardzo dziwne jest to, ze nie skierowali Cię od razu
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się