Kupno konia

Trudno na dzień dobry hodować destrukty . Założenie powinno być takie że koń od początku powinien być ideałem a na koniec jako produkt tej hodowli i tak nigdy nim nie będzie   🤣


No ja sie pod tym podpisuję... Tylko potem odbieram telefony pt. czemu ten zrebak tak drogo, ogladam aukcje u Cichoniow gdzie malo ktory zrebak dobija do 4k euro a na lokalnych grupach czytam o poszukiwaniach stanowki do 500zl max i zastanawiam sie czy w Polsce jest sens cokolwiek hodować, skoro to na destrukty jest popyt
[quote author=karolina_ link=topic=1647.msg2888503#msg2888503 date=1568981566]
Trudno na dzień dobry hodować destrukty . Założenie powinno być takie że koń od początku powinien być ideałem a na koniec jako produkt tej hodowli i tak nigdy nim nie będzie   🤣


i zastanawiam sie czy w Polsce jest sens cokolwiek hodować, skoro to na destrukty jest popyt
[/quote]

A kto ci każe sprzedawać konie w Polsce ???? Po dobre konie zjeżdżają się do Polski kupcy z całego świata i pomijam że na portalach ludzie wystawiają topowe konie i sprzedają je za granicę . Chyba że hodujesz średniaki , to sprzedaż średniaków to ciężki temat.

Teraz zrobił się taki rynek że albo masz konie bardzo dobre i bardzo drogie albo taniochę do rekreacji.

Konie bardzo dobre sprzedają się jak ciepłe bułki a wysoka cena nie jest tu problemem . 😉 Za to poważnym problemem jest brak koni .

P.S Oczywiście mam na myśli konie skokowe , rynek koni ujeżdżeniowych jest zdecydowanie bardziej niszowy. Efekt skali . !  😉

Przykład z dzisiaj http://www.tylkoskoki.pl/aktualnosci/4855-notting-hill-s-dla-watheleta.html
Smok10, z rynkiem na zrebaki ujezdzeniowe jest slabo. A potem niestety ludzie szukają za 30 tys zl konia juz po startach, co nawet szykujac je w domu jest malo realne finansowo - bo jedzenie, kowal, paliwo i startowe na zawody, zajazdka (ja nie wsiadam juz od zera, musza byc bezpieczne). Wiec o ile sprzedajac zrebaka za 4.5-5 tys eu jeszcze jakis maly zarobek masz, o tyle trzymajac je dluzej podejmujesz tylko ryzyko bez pewnosci zwrotu. No i w przeciwieństwie do skokow (poza mpmk) w ujezdzeniu oceny sa subiektywne a wpływają na obiektywna wartosc konia
Wy tu  piszecie  ze lujdzie chca dac 30 za konia po pierwszych startach, a mi ludzie wybrzydzają na 3 latka , poruszającego się w 3 chodach coś już skaczącego   i ładnie zbudowanego( zdrowego , bez łykania, tkania , brykania, debowania itp) za 15. Oczywiście nie na wielki sport, ale do małego sportu czy rekreacji w sam raz. 15000zł to zdecydowanie za dużo  , za dyszkę by  brali
Bo u nas jest popyt na GP prospect, z TUV 1, nadający się dla amatora, ujeżdżony 3-latek za 15 tysi
I wielki żal i lament, że takich NIE MA
Jak słysze ten TUV 1 to mnie krew zalewa. Nie ma 1 koni, chyba tylko niedokładnie przebadane. Przeciez te 2 to sa zdrowe konie , ale klient chce 1 , powinni sobie atlas anatomiczny kupic  i postawić w boksie.
No niestety nie. 3 dni temu , koń który był współautorem złotego medalu MP seniorów w skokach został sprzedany pod dziewczynę startującą w małej rundzie.. Nikt nie kwękał że koń kosztuje krocie.
Widocznie na konie ujeżdżeniowe nie ma w polsce takiego popytu.
P.S Jak już pisałem , dobre sprzedają się szybko i cena nie gra roli.
Smok10 ale ty patrzysz z perspektywy komentatora, a nie hodowcy. Ok, niech rocznie sprzeda sie w skali kraju 10 koni za sumy 200 tys PLN plus i ze 30 w okolicy 100-200 tys. To nieźle, ale po 1) większośc tych koni juz dawno nie jest własnością ich hodowcow wiec to nie hodowca zyska na sprzedaży, on sprzedal x lat wczesniej za ulamek tej ceny 2) Nawet jesli jest to kon hodowcy to przy sprzedazy za taka kase ma 9 lat srednio. To jest 10 lat czekania na pieniadze i pompowanie jasy w niedzyczasie w trening tego konia i wszystkie 8 mlodszych rocznikow ktore sa w domu. I to przy założeniu ze kon w międzyczasie nie zlapie kontuzji ktora obnizy jego wartość. Troche mniej wesola perspektywa co?


Co do TUV, ludzie rzadko rozumieja ze 2 to jest norma fizjologiczna, 3 to niewielkie zmiany, dopiero 4 to znaczne zmiany. Niestety
Ale inwestycja w dobre daje przynajmniej szansę na zarobek. Na MPMK i Sportowym Czempionacie konie Polskiej hodowli walczyły na równi z końmi hodowli zagranicznej ale jeśli chodzi o ich jakość i pochodzenie też im nie ustępowały. Dobry koń to dobry koń i zawsze znajdzie klienta. W takim przypadku ani paszport ani pochodzenie nie mają znaczenia. Inwestuje się w to co przynajmniej da szansę zwrotu.  😀
Smok, oczywiście. Tylko ze to nie papier chodzi konkursy i na zawodach mlodych koni sa i na to przyklady. Wiec kazdego powinna obchodzić srednia cena za konia do malego sportu (120, lub N/C zaleznie od dyscypliny), bo mimo staran hodowcy  po prostu taki kon moze wyjsc i milo zeby sie chociaz naklad zwrocil. A na wybitne kupiec sie znajdzie
Za dużo gdybania . Towar dostarcza się taki na  jaki jest zapotrzebowanie.  😉 To klient dyktuje za co chce zapłacić . Papier jest ważny przy hodowli , bo sprzedają się najlepsze , a jak pokazują czempionaty nie jest ważny tylko kolor paszportu , ale uwież mi że nawet te super konie z Polskim paszportem miały wybitne pochodzenie .  😉
Bo u nas jest popyt na GP prospect, z TUV 1, nadający się dla amatora, ujeżdżony 3-latek za 15 tysi
I wielki żal i lament, że takich NIE MA


Bo u nas jest mało dobrze jeżdzących ujeżdżeniowców.
Ujeżdzenie jako sport amatorski jest na b. niskim poziomie.
Przykład z "mojego" podwórka - Puchar Wlkp.- poza dosłownie kilkoma osobami- można spokojnie policzyć na palcach jednej ręki, a i jeszcze palców zostanie- to tam jest dno. Po jednej, max 3 osoby startujące w wyższych klasach... Startujących- już nawet bez wchodzenia w szczegóły jakości tych startów.

Owszem, fajnie, że i takie imprezy są (bo to dość młody pomysł), bo może za kilka (naście) lat tu się coś ruszy.
Na razie (wg. mnie), profesjonalistów jest dosłownie kilkunastu w skali kraju.
Smok, ale ty wciaz o skokach, a ja o ujezdzeniu. Nie chodzi o kolor paszportu jak myslisz, ja nie opisuje w pzhk. Ale smiem twierdzic ze wiecej jest uj rodowodow bez oszalamiajacego ruchu niz skokowych nielotow, tez dlatego ze ruch wow buduje sie praca.

Mysle ze kotbury dotarla do sedna, czyli bardzo malego, niestety, rynku.
To może czas zmienić profil . Nie kryć ogierami ujeżdżeniowymi tylko skokowymi. Chyba że żyjesz marzeniami o wyhodowaniu Totillasa. 😉

Na koniec i tak trzeba sprzedać wytwór tej hodowli i wziąć za niego pieniądze.  🙄
Smok10, myslalam o tym ale poza jedna kobyla (ktora z reszta ma polski trakenski papier) reszta moich matek to genetyczne nieloty z typowo ujezdzeniowych linii 🤣 no i u mnie brak doświadczenia w skokach wiec ciezko z selekcja, plus absolutnie wszystko musialabym dawac w trening bo ja tez nielot
Mie ty jedna hodujesz konie i nie masz doświadczenia w skokach  😉
Jednak uważam ze fajnie jak hodowca zna odpowiedź na pytanie co chce wyhodować, więc ma jakieś pojęcie o pojęciu 🙂. Plus kwestia prozaiczna - chcac puscic klacz trakenska ktora niezle skacze pod skoczka, musze wyjsc poza rase (technicznie jej nic nie brakuje, jest jak guma. Ale to drobny, suchy koń, więc trzeba dodać siły), a nie wiem, czy wiesz jak bardzo zachodnie związki patrzą na polskie paszporty jak pies na jeża (to nastoletnia klacz, opisana w księdzie wlkp w dziale koni trak/wschpr więc na zielonym a nie żółtym paszporcie). Pytałam w dwóch związkach o możliwość wpisu do księgi, odpowiedź była typu "raczej niechetnie". I to mimo, że z podobnego połączenia był np. Stimo który dostał licencję OS w 2016.  A z PZHK nie chcę mieć nic wspólnego. I to jest w sumie obecnie główny powód czemu tej kobyły nie puściłam pod skoczka - bo miksów typu polska matka zagranicznej hodowli ojciec jest masa i wcale się dobrze nie sprzedają.
[quote author=karolina_ link=topic=1647.msg2888884#msg2888884 date=1569186441]
Jednak uważam ze fajnie jak hodowca zna odpowiedź na pytanie co chce wyhodować,
[/quote]

Dobrze jakby znał odpowiedź czy da radę sprzedać owoc tej hodowli i jeszcze jakoś zarobić .  😉

Cóż nie jestem hodowcą ale gdybym ptóbował swoich sił , to zakupił bym matki z super paierem  po karierze sportowej  albo inwestował w embriotransfer. Bo ogier to nie problem , można mieć każdego na świecie w ciągu 48 h  😉
Smok, ale embriotransfer od kogo chcesz robic? To sie zwykle robi od kobyl chodzacych w sporcie zeby nie bylo przerwy na zrebaki. Trzeba najpierw taka kobyłe miec. Plus kwestia po karierze sportowej, jesli klacz ma lat nascie i nie miala zrebaka to bywa problem z zazrebieniem. Ja hodowac nie musze, zyje z czego innego, wiec zobaczmy jak to sie bedzie ksztaltowac.
A to mało jest kontuzjowanych i wyłączonych  chwilowo ze sportu ? Dasz parę groszy włascicielowi , będzie miał na leczenie a ty embriona . Kto pyta nie bładzi . Wszystko można dogadać tylko trzeba próbować .  🤣 Najlepszy i najwspanialszy reproduktor to żaden problem , a pozyskać matkę to trzeba szukać . Na swoich ograniczasz się tylko do tego co masz i wcale nie musi to być najlepszy materiał a matka jest ważniejsza od ojca. 😉

P.S Nie musisz ale chciała byś mieś coś dobrego na czym da się zarobić , inaczej byś nie narzekała . A jak się chce mieć coś dobrego to trzeba szukać i nie bać się zainwestować inaczej nie ma na co narzekać .  😉

P.P.S Przy embriotransferze nawet  naście lat i brak pierwszego źrebaka nie jest chyba przeszkodą i koszty też nie są jakieś ogromne .  🙄

http://www.inseminacjakoni.pl/wp-content/uploads/2019/03/cennik-2019.pdf

Dobre konie do dużego sportu chodzą za krocie i sprzedają się jak ciepłe byłki a miernota jest w cenie rekreacji i sprzedaje się kiepsko  🙄
Nie wiem czy warto z założenia hodować konia średniaka którego ciężko sprzedać a jeszcze trzeba czekać parę lat i jeszcze  do tego dołożyć .  🙄
Wojenka   on the desert you can't remember your name
23 września 2019 12:46
W temacie embriotransferu:
Gerald Martinez Why I Stop Embryotransfer
Następny oszołom . I co ?Kobyła dostanie depresji jak jej wyciągną jajeczko w najwcześniejszym stadium ciąży ? 😵
Smok - jajeczko czy embrion  🙄 W sumie wydaje się całkiem prawdopodobne, że hormony prowadzą do takich objawów.
Smok - jajeczko czy embrion  🙄 W sumie wydaje się całkiem prawdopodobne, że hormony prowadzą do takich objawów.


Na pewmo  😁 Ile kobiet nie ma pojęcia że jest w 1 miesiącu ciąży ?

http://www.inseminacjakoni.pl/uslugi/embriotransfer/
Z tym nascie lat i embrio to nie ma tak kolorowo, bo problem bywa z zajsciem w ciaze nie z donoszeniem jej. Dzierzawe hodowlana na jednego zrebaka jak najbardziej rozwazam, dzierzawa na kilka miesiecy pod embriotransfer to juz mocno niepewne przedsiewziecie, mimo ze weta od takich rzeczy mam super.

Co do tego artykulu ktory podlinkowala Wojenka to widzialam go, moim zdaniem koles przesadza. Chociaż fakt, to jest wylaczenie z treningu na jakis czas zwlaszcza jesli w cenie sa 3 próby i wszystkie chcemy wykorzystać
Jak klacz jest wyłączona ze sportu z powodu kontuzji , to czas jest tylko na jej korzyść a dodatkowo ma opiekę weterynaryjną  😉 Myślę że to wszystko jest do dogadania .  😉 W każdym razie , takie metody są stosowane z sukcesem na zachodzie . więc warto przemyśleć . Sam myślałem że to większe koszty , ale jak widać całkiem do przyjęcia , zwłaszcz jak chce się w założeniach osiągnąć sukces.  😉

Tu fajny opis , tylko nie wiem czy zakończył się sukcesem
http://quantanamera.com/tatus-wybrany/

Chociaż z dalszych opisów wychodzi na to że fury są i rosną  😀
Z tego co wiem to niestety nie. Plucze sie zarodek na 9ty dzien w ciemno, bo wtedy nie ma możliwości sprawdzic czy dawczyni jest zrebna. A koszty przygotowania surogatki masz i tak.
Słuchaj , można sobie radzić chałupniczo kryjąc cokolwiek czym kolwiek ale jak ma się do tego narzekanie że potem nie można tego sprzedać .  😲 Rynek po prostu tego nie oczekuje. Żeby sprzedać trzeba mieć to czego chcą klienci i wtedy to ty możesz dyktować cenę i nie martwić się o to czy ktoś kupi. Albo dajesz produkt najwyższej jakości albo sprzedajesz podróbkę . Gdybyś napisała , tak , mam furę z dobrym papierem która zamiata nogami za uszy i nie możesz jej sprzedać to by było bardzo dziwne . A tak , oferują ci cenę adekwatną do jakości produktu na który na dodatek nie ma popytu.,  🙄 A jeżeli w biznesie widzisz same problemy ( hodowla to biznes jak każdy inny )  , to sobie odpuść . Tu widzę bloga że jakaś dziewczyna sobie radzi , wydzierżawiła klacz , wybrała sobie super ogiera i spokojnie czeka na efekt . I jakmniemam , ten efekt uzyskała.  😀 Chciałbym tylko się dowiedzieć czy też ma problemy ze sprzedażą .  🤣
Smok10, akurat nie uzyskała a fury które są i rosną to nie są źrebaki Fugu.
Smok, blagam, zorientuj sie zanim cos nasmarujesz. Ta klacz z linka jest (byla?) jej a nie wydzierzawiona pod embrio, chodzi (chodziła?) w sporcie. Z tego co wiem nie udalo sie wtedy z transferem. Hodowla to biologia a nie matematyka, i nie masz zadnej gwarancji ze z top rodzicow bedzie w przyszlosci top zrebak, o ile sie w ogole urodzi i przezyje, bo jeszcze sa poronienia, resorbcje, konflikt serologiczny, komplikacje okoloporodowe. Postep hodowlany działa na zasadzie genetyki populacji, ale hodowca ktory ma 3-5 matek a nie 30-50 moze tylko wygrac na loterii genetycznej albo nie. Im lepszy ma material tym wieksze szanse ze wygra, ale jak znajdziesz metodę ktora da Ci taka gwarancje to bedzie chyba warta Nobla
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się