PSY

madmaddie   Życie to jednak strata jest
20 września 2019 11:00
Poza tym, łatwo wysnuć wnioski obserwując poczynania fundacji (np. dla szczeniąt Judyta), czy tam trafiają rasowe psy z rodowodem? Czy te multum szczeniąt, to szczenięta po dobrych rodzicach? No oczywiście że nie. W schroniskach są psy w typie rasy, ale są to psy, które padły ofiarą pseudohodowców i ludzi, którzy kupili pieska, bo był ładny, biały i tani, a potem nie poradzili sobie np. z turbo lękliwym psem, czy agresją. Zdarzają się adopcje psów z dobrych hodowli, ale w mojej rasie gdy to obserwuję - hodowcy zawsze się angażują w znalezienie domu, biorą psa do siebie i znajdują mu nowych właścicieli, a nigdy nie jest tak, że ten pies trafia do schroniska. Te psy zazwyczaj trafiają do osób znających rasę, bo najpierw szuka się "we własnym gronie".
smartini   fb & insta: dokłaczone
20 września 2019 11:17
epk, o to to, nikt nie prowadzi statystyk chorych kundelków i skąd te choroby się biorą. To rasowe psy się bada na prawo i lewo i eliminuje obciążone osobniki (mówimy tu o dobrych i rzetelnych hodowcach a nie pseudo).
Problemy z oczami i słuchem - na sporo chorób są badania genetyczne czy w wieku wczesnoszczenięcym, można wyeliminować chorego szczeniaka. Można też nie pokryć merlexmerle i nie będzie ślepych i głuchych białych piesków.
Dysplazja - poza tym, że nie jest stricte genetyczna to można zobaczyć dokumentację RTG obu rodziców, skonsultować ze swoim weterynarzem i fizjoterapeutą i stwierdzić np, czy b/c to kwestia tylko płytkości (z czym da się żyć i nie jest większym problemem) czy zwyrodnień, ukruszeń czy braku więzadeł. Zdjęcia poprzednich miotów też można sobie zobaczyć. Wiedząc o skłonnościach można pilnować szczeniaka a w wieku 12 tygodni zrobić prześwietlenie i ew. operację kosztującą max 1500zł
Spondyloza? Też można zobaczyć na rtg i to samemu, nie trzeba mieć medycznej wiedzy na ten temat, to samo z LVT. Rzepki też można zobaczyć na fotach.


Biorąc kundelka tego nie ma, nie wiadomo kim byli rodzice, jakie problemy zdrowotne mieli. I potem nawet nie bardzo wiadomo gdzie szukać, no i taki Fafik ma 'zwyrodnienia' bo go pewnie ktoś pobił za szczeniaka a to tak naprawdę DISH.
To, że są 'pseudohodowcy', którzy mnożą chore osobniki, okłamują kupców i doprowadzają do nieodwracalnych zmian w psich budowach (tak, uważam, całościowo rozmnażanie bracefalek za pseudohodowanie na niekorzyść zwierząt) to nie jest wina ludzi, którzy kupują świadomie.

A pseudobiznes nakręca się mądrościami jak 'ja nie potrzebuję rodowodu', 'hodowle to wyzysk, kupię od Pana Ziutka bo on ma suczkę a każda suczka musi mieć szczeniaczki (to nic, że Pan Ziutek wcale nie kocha swojej suczki robi pseudo w stodole a suczka padnie przy następnej ciąży bo niedopilnuje)' czy 'wydanie 4k na psa to snobizm, skoro można za 5 stówek i flaszkę'.


To trochę jak powiedzieć, że skoro na podlasiu są najniższe statystyki depresji to znaczy, że tam są najszczęśliwsi ludzie.
No nie, tam stygmatyzacja jest największa, ludzie się nie leczą ze strachu przed wykluczeniem więc w ogóle nie wpadają do statystyk
madmaddie, dokładnie jak piszesz, przykładowo nie widziałam nigdy np. Borzoja w schronisku ( chyba że uciekiniera chwilowo), a owszem zdarzają się ogłoszenia o oddaniu rasowego , ale zawsze na grupie charciej i najcześciej szybko ma nowy dom.

Było ostatnio ogłoszenie 2 dorosłych z rodowodem z powodu choroby właściciela, sama bym wzięła wtedy nawet ( jeszcze przed szczeniakiem), ale wiadomo kotki.



derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
20 września 2019 11:26
bardzo mi szkoda psów w schroniskach, porzuconych bid... ale ja nie jestem w stanie odpowiadać za błędy tych ludzi, którzy zgotowali im taki los tylko dlatego "nie kupuj, adoptuj"

a jak już ktoś wspominał o zdrowiu kundelków.... kto tak porządnie bada, prześwietla psy, z którymi chodzi dookoła bloku? Pracowałam w klinice kiedyś i widziałam jak takie pieski chętnie były (nie)leczone
Wojenka   on the desert you can't remember your name
20 września 2019 11:30
madmaddie, spróbuję z tymi ścięgnami.

Perlica, borzojów może nie ma, ale jest całe multum innych chartów. Prawdopodobnie to psy kłusowników.

A jeżeli chodzi o ceny za szczenięta, to jest to dla mnie dość ciekawy temat. Im mniej użytkowa rasa, tym cena za szczenię większa. Tak to w skrócie wygląda. I rzeczywiście jest w tym trochę snobizmu.
Przykładowo mini bulle znajomy hodowca sprzedaje po 6-8 tys. Owczarki eksteriery 4-6 tys., a użytki 1500-2000. Gdzie sens, gdzie logika?  😉

smartini   fb & insta: dokłaczone
20 września 2019 11:31
derby, znam teraz suczkę, wypisz wymaluj kondelek po kundelkach. Kuleje a młoda. Była weterynarz, stwierdziła, że psa nie boli, dała suple. Pies nadal kuleje. No kuleje, ale są suple to przecież przejdzie, nie?
I już się nigdy nie dowiemy na jakim podłożu ta kulawizna, zdjęcia nie będzie, USG nie będzie (z jednej strony właściciele mocno nieświadomi, z drugiej wet nie zainicjowała żadnego dalszego diagnozowania). Może genetyczne, może nie, who knows.
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
20 września 2019 11:34
smartini często u takich piesków jest... Who cares?


i cóż zrobić, rasowe najbardziej chorowite :P (pomijam rasy, które oddychać nie mogą oczywiście etc)
smartini   fb & insta: dokłaczone
20 września 2019 11:42
Wojenka, tylko wiesz, jak ktoś chce dać za pieska nawet 10k to... co z tego :P jeżeli dobrze wybrał hodowcę to nie przyczynia się do bezdomności, cena psa więc w zasadzie określa tylko to, ile jest w stanie wydać.
Jakoś nie czytam i nie słyszę non stop, że właściciele mercedesów, macbooków czy Vansów to snoby. A nagle właściciel psa z hodowli to musi być snob ociekający hajsem :P

Ale przecież bardziej racjonalne jest wydać 6k za telefon, na którym wysyła się gify do znajomych, pstryka selfiaczki i wymieni się go za 2-3 lata niż na psa, z którym będzie się żyć następne 10-15 lat :P
Wojenka, ale sama dałaś odpowiedź, to psy chartopodobne, bez rodowodów, z pseudo, bo jak nazwać hodowle kłusowniczą?
madmaddie   Życie to jednak strata jest
20 września 2019 12:02
Cenę ustala hodowca przecież - na mini bulki jest popyt i jest ich mało, więc cena jest jaka jest. Koleżanka miała miot czy dwa po swojej suce, sprzedawała za grube hajsy, głównie za granicę 😉 szwajcary kosztują ok 3,5k, ale są też tacy co 5-6 chcą. Natomiast ostatnio są pseudo, co wznoszą się na wyżyny cen i chcą za szczeniaka 2300.


epk, z ciekawości, co Ci w owczarach nie pasuje?
Wojenka   on the desert you can't remember your name
20 września 2019 12:15
ACD u pseudo 2500  🥂
To chyba nie chodzi o to, że mi "nie pasuje", ja po prostu chciałam psa z innymi cechami. Nie chcę psa z instynktem pasienia czy stróżowania - do niczego mi to a i zachowania mogące z tego wynikać też mi nie leżą. I jasne, wszystko można próbować wygasić tylko ja nie jestem fanką wygaszania jakiegoś specjalnego w psach ich naturalnych instynktów.
smartini   fb & insta: dokłaczone
20 września 2019 12:20
madmaddie, Wojenka, burgery to i ponad 3 :P
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
20 września 2019 12:22
no burgery to ostatnio 5k , szok 😀
A to jest w ogóle cyrk - jak kupowałam pierwszego psa to był jeszcze wtedy szał na goldeny. I to co było znaczące - średnie psy FCI były w tych samych cenach (a niekiedy tańsze) niż pseudo. A odróżnienie ZKwP od PZK to dla normalnego człowieka cud. Mógłby np. odróżniać jak kiedyś po cenie, ale nie bardzo się da 😉

Swoją szosą to generalnie problem bezdomności psów to w mojej opinii głównie głupota ludzi i brak chęci zdobycia wiedzy. Tak jak nie chce im się poszukać nic sensownego nt. faktycznej rasowości psów, tak nie chce im się sprawdzić mitu nt. suczka musi mieć jeden miot w życiu oraz nt. sterylizacji psów nieprzeznaczonych do hodowli. W nosie mają czy się ich suczka oszczeni raz czy 2 w roku, wywalą gdzieś albo oddadzą do schronu.

A co do zdrowia mieszańców i rasowców to właśnie mi jeszcze jedna rzecz z tamtej rozmowy z panią weterynarz przypomniała. Ona powiedziała, że tak na serio to ona nie ma pojęcia ile z tych psów, które przychodzą do niech i są "yorkami", goldenami, owczarkami to faktycznie rasowe psy z hodowli FCI - bo nie zagląda  w papiery. Zazwyczaj ludzie mają książeczkę zdrowia - a w książeczce jest to co właściciel podał, w tym rasa 😉. I wracamy do braku wiedzy ludzi - kto powie, że to mieszaniec jest. Nooo, pani, york miniatura! I taki chorowity a zdrowy miał być, 800zł dałem!
madmaddie   Życie to jednak strata jest
20 września 2019 12:28
burgery to chyba teraz dopadła popularność. Idę sobie na grupowe szkolenie, a tam szok - same bc i jeden boston terier  🤣
smartini   fb & insta: dokłaczone
20 września 2019 12:34
madmaddie, no, burgerów sporo, coraz więcej małych hodowli zkwp ale też coraz więcej pseudo, i to takiego mocno szkodliwego (budują całą społeczność, robią milion niepotrzebnych badań genetycznych chwaląc się tym i mówiąc, że hodowcy zkwp ich nie robią jednocześnie nie prześwietlając bioder i łokci, nie badając wzroku/słuchu, mnożąc psy z BCC i epi, podkładając dokumenty itp. Ciężka patologia generalnie, łącznie z prowadzeniem szkoleń z dogoterapii gdzie na zajęciach dzieci kładą się na psy, ciągną je za ogony itp
O, no i właśnie, to co mówi epk, naturalne instynkty danej rasy. Biorąc takiego bidę ze schroniska do pewnego momentu może się okazać, że nie wiemy co jest w jego naturze, a potem okaże się, że niechcący chcąc dobrze, sprawiliśmy, że jest jeszcze bardziej nieszczęśliwy. Znałam psa, który prawie całe życie swoje, jakoś 7 lat był w schronisku i bardzo dobrze się tam odnalazł, w swoim kojcu z jednym innym psem. Był koszmarnie nieszczęśliwy w domu na wsi, gdzie miał biegać sobie luzem. Leżał w "zagrodzie" w mini placu zabaw, zrobionym dla dziecka w ogrodzie. Jasne, po to się poznaje psa przed jego adopcją, żeby wiedzieć, czy do siebie pasujemy, ale niektórych instynktów się nie wypleni, i tak jak jeden będzie pilnował swojego terytorium, tak drugi będzie ganiał owce czy krowy, czy trzeci będzie kanapowcem. Taki pies ze schroniska po jakimś czasie w domu może zacząć się zachowywać zupełnie inaczej, stąd jeśli ktoś nie jest gotowy "na wszystko", to chyba lepiej nie brać schroniskowego psa w ogóle, niż oddawać go po 2 tygodniach? Mojej znajomej pies, który w schronisku był oazą spokoju od zawsze, w domu po miesiącu zaczął demolować mieszkanie. Paradoksalnie nie stać mnie na takie akcje i wolę wydać hajs na psa, który względnie jakieś cechy określone ma i wiem na co mniej więcej wyrośnie.

Zaczęłam właśnie patrzeć na pseudo corgi przez was. O matko, ale przepłaciłam 😜 nawet znalazłam pięknego szczeniaka za 500zł rasy "pembrokeshire corgees" 😂
A ja się tak w 50% jednak zgadzam z budyń,
ALE!
Skierowała to zdecydowanie do niewłaściwej grupy ludzi. Tutaj są ludzie świadomi i kierującymi się konkretnymi potrzebami.
Niestety w przekroju społecznym jest bardzo silna reprezentacja (o ile nie większość) ludzi kupujących rasowca głównie jednak ze względu na modę lub coś co można nazwać snobizmem. Ludzi, którzy wcale nie wybierali rasy świadomie.
I z tym, że lepiej by było gdyby wzięli kundelka z domu tymczasowego, się zgodzę.

dopisek.
Ale z tym nieleczeniem kundelków to jedziecie mocno po bandzie. Aż mnie niemiło to zaskakuje. :/
Właściciele kundelków to nie jest gorszy sort...  🙄
madmaddie   Życie to jednak strata jest
20 września 2019 13:09
w takim wypadku lepiej, żeby w ogóle nie mieli psa.
To co? (tak specjalnie i z premedytacją pojadę z grubej rury!) - odstrzelić wszystkie kundelki?

A już bez prowokacji. Dla mnie często jednak w psich tematach występuje jednak pewien rodzaj przegięcia. Spiny, ambicji i pokazówki. Jak również - no rzeczywiście jednak nie przychodzi mi do głowy inne słowo jak - snobizmu. Coś takiego, co mnie bardzo od środowiska odstręcza. Nie moje klimaty. 
madmaddie   Życie to jednak strata jest
20 września 2019 13:34
no trochę odjeżdżasz. Są ludzie, którym kundelek pasuje, bo po prostu chcą mieć psa. Są też tacy, którzy chcą mieć psa o określonych cechach - i tu, wyobrażam sobie, że wygląd jest jedną z tych cech, ale nie najważniejszą. Są też tacy, co chcą mieć rasowego pieska za 500zł, bo taki ładny i sąsiad będzie zazdrościł, albo dziecko chce, a kto normalny wydaje 4k na psa. No i oni właśnie nie powinni mieć psa, jak im ten pies do ozdoby potrzebny, bo to żywe stworzenie.

Ale stwierdzenie - a od tego się zaczęło - że kupowanie rasowych psów nie-do-pracy zwiększa biedę w schronach i fundacjach jest krzywdzące i nieprawdziwe. Psów potrzebnych do pracy jest jakiś procent, reszta to psy do kochania, towarzyszenia i jasne, że często sportu, ale to nie jest jakaś "użytkowość" w sensie psa np. ratownika.
Ascaia, a dlaczego odstrzelić kundelki? Bo część ludzi nie powinna mieć psa? Część nie powinna i jest tego świadoma i nie ma. A część nie powinna, a mimo to kupuje sobie jakiegoś, "bo modny". Są tacy, co gdyby jakiś "modny" nie był w zasięgu, to nie kupiliby żadnego, a nie wzięli kundelka. Są też tacy, co chcieliby np ON, ale nie potrzebują rasowca z rodowodem i wezmą coś w typie rasy ze schroniska, mając świadomość zalet i wad takiego ON i możliwych odchyleń z racji tego, że to mieszaniec "w typie".

Uważam akurat, że taka "pokazówka" na temat bycia świadomym właścicielem, dbałości o pochodzenie i nie rozmnażanie psa dla kasy, tylko wiedzy o rasie i hodowlach, to raczej bardzo dobrze zrobi.
Ja mam dwa kundle, suczkę owczarkowatą i psa po matce beagle - mniej więcej wiem czego mogę się po nich spodziewać. Uważam że z kundlem można naprawdę fajnie popracować, bo wszystko jest kwestią charakteru. Nie wszystkie psy z fundacji czy ze schroniska mają za sobą traumę w postaci katowania, nie każdy przejawia zachowania agresywne czy lękliwe.
Rozumiem, że rasowy pies oznacza konkretne cechy, ale niestety sporo właścicieli rasowych psów ma je tylko dlatego, że są ładne. Mam w swoim otoczeniu i zapasionego labradora w kojcu i alaskana który notorycznie ucieka z posesji itp Jack Russel terier który atakuje ludzi...
kolebka, no tak, tylko ten zapasiony, uciekający czy atakujący, to już ewidentnie kwestia tego, jak się nimi zajął właściciel. W tym przypadku z kundlem byłoby tak samo.
smartini   fb & insta: dokłaczone
20 września 2019 14:12
maiiaF, dokładnie... istotą większości problemów jest raczej głupota/brak wiedzy na temat opieki nad psem i na temat jego potrzeb/przestarzałoe, zaściankowe myślenie o psach a nie czy są hodowle czy ich nie ma. Widuję masę zapasionych i agresywnych kundelków na ulicy, znam sporo kundelków żyjących sobie na podwórkach o makaronie i spadkach z obiadu. Bóg wie ile kundelków żyje na łańcuchu.
Sporo ludzi ma pieski, bo... ma pieski, bo fajnie jest kogoś pogłaskać przed telewizorem, fajnie zaspokajają ludzkie potrzeby bliskości ale nie działa to w drugą stronę, nie zaspokajają zwierzęcych potrzeb (ruch, zabawa, nie mówiąc o pogoni czy bardziej wyspecjalizowanych potrzebach zależnych od podobieństwa do pewnych ras/grup fci), nie zapewniają odpowiedniej diety i opieki weterynaryjnej.
To, co opisujecie nie wynika z tego, że ktoś psa kupił psa z hodowli zamiast wziąć ze schroniska - wynika z braku wiedzy na temat opieki nad zwierzętami. I jeśli dany człowiek będzie chciał się edukować, to tak dobra fundacja jak i dobry hodowca pomoże mu w zdobyciu tej wiedzy. A jak ktoś nie chce, to źródło zwierzaka nie ma absolutnie żadnego znaczenia.

A ile psów wraca do schronisk bo można było po prostu przyjść i wziąć pieska za darmo a potem zasikał parkiet i pogryzł szpilki cioci Stasi? No a taki ładny i miły był, taki smutny za kratkami. Ile takich piesków znika bo się komuś nie chciało zachipować, ile ginie pod kołami gdzieś na wiejskiej drodze bo 'przecież wszyscy znają, poszedł na suczki to wróci'.
Mnie to bawi jednak na naszym forum oburzenie, że ktoś chce rasowego psa o określonych cechach. Jakoś nie widzę szaleńczej ilości wpisów mówiących o tym, że po co do rekreacji i jazdy do lasu kupujesz konia - są schroniska i fundacje można adoptować. Jak do sportu nie potrzebujesz to bierz i adoptuj  🤣! Nie wiem po co do kręcenia się po lesie miałby być jakiś specjalny koń.  A jednak nawet w takim przypadku wszyscy jednym głosem mówią, że lepiej wydać więcej na "dobrego" konia. Przy czym dobry koń to umówmy się nie jest raczej fundacyjna bida z krzywymi nogami, wykupiona od handlarza a wyhodowana przez p. Wiesia za stodołą z matki nn i podobnego ojca. Nie ma to jak hipokryzja 😉.
smartini   fb & insta: dokłaczone
20 września 2019 14:20
epk, jak to, przecież
smartini, ale konie trochę mądrzej są "robione", a nie wąska pula genowa z danej psiej rasy, a potem smutki, bo pieski żyją coraz krócej, albo mają w ogóle problem z życiem jako takim.
Bo przecież jak pan Wiesiu kryje nn nn to na pewno zrobił badania genetyczne, tuva i skonsultował z wetem, potem prawidłowo zajmował się klaczą w ciąży a źrebaka wcale nie przywiązał do ściany na chama żeby sam się nauczył stania na uwiązie :P

Miałam 3 konie. u 2 dokładnie znałam pochodzenie, rodziców, miejsce urodzenia, kto je wyhodował i w jakich warunkach. 3go kupiliśmy nie wiedząc skąd się wziął i co się z nim działo w ciągu kilku pierwszych lat jego życia. 3 miesiące później zdiagnozowaliśmy ciężkie COPD, przewlekłe bakteryjne zakażenie płuc i generalne zaniedbanie w przeszłości, koń dostał wyrok 2-3 miesięcy życia. Żył następne 9? Ale ile nat to pieniędzy, stresu i czasu kosztowało to tylko my i nasz wet wiemy. A to był koń pokazywany na zawodach zanim go kupiliśmy. Faktycznie, bardzo mądrze się w jego życiu zadziało, mądrzej niż w życiach piesków z hodowli  🙄
madmaddie   Życie to jednak strata jest
20 września 2019 14:30
no wozić sobie tyłek na grzbiecie zwierzęcia, tylko dla przyjemności, i płacić za to kupę hajsu, to dopiero snobizm :P

a o tej wąskiej puli genowej to nie wiem skąd? Mój pies ma przodków w różnych krajach, czemu wąska?  🤔
smartini   fb & insta: dokłaczone
20 września 2019 14:37
no, trochę groteskowo się czyta o snobiźmie na forum dość drogiego i 'elitarnego' sportu 😁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się