Sprawy sercowe...

Ja po 16 latach związku, który okazał się porażka ,bardzo szybko wskoczyłam w związek ,który okazał się tym czego potrzebuje. Jesteśmy już 3 lata i wiem ,że tego chce. Jara swiadkiem 🤣 🥂
Także nie ma reguły. Życie to życie
Nie bojcie się probowac
u mnie TAK TAK TAK  😍 😍 😍 😍 😍 😅 😅 😅
Dodofon, rozwiniesz?  😉
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
27 sierpnia 2019 15:28
rosek0, pijana bylam! 😁
u mnie TAK TAK TAK  😍 😍 😍 😍 😍 😅 😅 😅


Choć nie znam szczegółów, to lubię, nawet bardzo lubię 🙂
Potrzebuję porady, wiadra zimnej wody lub wskazówki co zrobić. Chyba w wieku 24 (musiałam policzyć ile mam lat 😵 ) przeżywam pierwszą w życiu szczeniacką, nieszczęśliwą miłość? Tak myślę, albo podświadomie zaczęłam zakładać rodzinę? 😁 tak czy siak nie mam się kogo poradzić, raczej dostanę od znajomych kubeł zimnej wody po głowie w mało delikatny sposób niż sposób, który pomoże w jedną lub w drugą stronę. Tak bardzo uciekam od związków, uczuć, randkowania, relacji bliższych, że kiedy jakaś relacja przez przypadek pojawiła się w moim życiu to zaczęłam wariować. Wmawiam sobie, że nie mogę sobie teraz pozwolić na zaprzątanie głowy wznowieniu jakiejś relacji, ale to chyba nie pomaga.
Czy znajdzie się jakaś dobra duszyczka, która chciałaby poświecić mi trochę czasu na jakimś komunikatorze (rozmowy tutaj na pw mnie męczą)? Przypomina mi to co napisałam z ogłoszeń z Onet.pl 😁 , ale nieraz re-volta mi pomogła, więc może i tym razem.
Chyba stałam się niepoprawną romantyczką 😵 halo, niewidoma w tym świecie potrzebuje przewodnika  :kwiatek:
Miałam podobnie w wieku 23 lat, u mnie akurat skończyło się dobrze,  a może raczej nie skończyło,  bo zapoczątkowało związek,  który trwa do dziś i nic nie wskazuje na to by miało się to zmienić  😉 Także jak coś to pisz śmiało 😉
efeemeryda   no fate but what we make.
31 sierpnia 2019 08:17
Behemotowa
Również chętnie pomogę  :kwiatek:
Ja napisze ale później
Behemotowa, dawaj, coś tam się postaram poradzić. 🙂
lizzy   Bo ja na hubertusie gonię stajnie a nie lisa :)
23 września 2019 14:03
Dziewczyny, poproszę o porady, najlepiej na priv (dość osobista sprawa). Jak zakończyć związek mimo miłości? Pomocy bo jeszcze trochę i rzucę się pod kopyta.
Wpadam tu, żeby powiedzieć, że jest pięknie! Wpadam na rzeczy, chodze i się szczerzę bez powodu do samej siebie  💃
Ollala, fantastycznie:-)
Dzięki Twojemu postowi ja też się uśmiechnęłam  😀
u mnie TAK TAK TAK  😍 😍 😍 😍 😍 😅 😅 😅


u mnie nadal  😅 😅 😅 😍 😍 😍 😅 😅 😅

nie chcę pisać, bo nadal mieszkam z ex i nie chcę problemów jeśliby to przeczytał... potem opisze to się uśmiejecie ;-)
ale muszę powiedzieć, że nie zdawałam sobie sprawy, że w życiu czy w relacji (związku) może tak być...
i nie chodzi tu o początki i "przecukierkowanie" czy klapki na oczach, bo nowy ktoś... chodzi o zwykłą prozę życia...
niesamowite...
ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
07 października 2019 22:00
Dodofon,
wspaniale to czytać 🙂, należy Ci się, kurde...  w końcu 🙂
Dodofon, super, trzymam kciuki ! Ja też na etapie zmian, u mnie początek walki i niestety sprawdza się przysłowie, że faceta poznaje się po tym jak kończy a nie jak zaczyna.
efeemeryda   no fate but what we make.
08 października 2019 08:05
bera7 co Ty mówisz ? może jednak nei będzie tak źle  🙁

dodofon szczerzę gratuluję i kibicuje !  :kwiatek:
desire   Druhu nieoceniony...
08 października 2019 09:26
bera7, nie no... Serio?  😲
będziesz chciała pogadać to dzwoń.. :kwiatek: :przytul:
efeemeryda, klamka zapadła. Teraz pozostała tylko kwestia tego w jaki sposób, ale mój mąż nie pozostawia mi wyboru.
Dodofon, super, trzymam kciuki ! Ja też na etapie zmian, u mnie początek walki i niestety sprawdza się przysłowie, że faceta poznaje się po tym jak kończy a nie jak zaczyna.


podpisuje się rękami i nogami, niestety... 🙁 życzę dużo siły i cierpliwości, bo z własnego doświadczenia wiem, że bez tego idzie zwariować.  :kwiatek: Jeden jest tego plus - przynajmniej nie ma wątpliwości, czy to dobra decyzja (przynajmniej u mnie tak było, że to tylko mnie utwierdziło w decyzji).
efeemeryda   no fate but what we make.
08 października 2019 10:56
bera7
bardzo mi przykro, naprawdę, ściskam  :kwiatek:
wiem, że mnie pewnie mało kojarzysz bo ja się nie odzywam zbyt wiele, ale naprawdę trzymam kciuki, żeby poszło gładko, skoro już decyzja podjęta, trzymaj się  :przytul:
bera mysle ze to dobra decyzja, choc droga do wolnosci pewnie bedzie Cie wiele kosztowala.. Wspieram Cie mocno i duzo sily przesylam!!!
efeemeryda, ja od dłuższego czasu więcej czytam niż piszę, jakoś weny brak. Ale Ciebie kojarzę 🙂 Gładko się nie da, ale staram się przyjmować wszystko ze śmiechem i nie brać do siebie.

nerechta, dzięki! Energia się przyda, bo czasem doby brakuje żeby ogarnąć bieżące rzeczy i jeszcze odbijać rzucane piłki. Plus taki że w tym fitnessie kg lecą powoli w dół 😉

zawsze sa jakies plusy 😀
Jak Ci mozna pomoc?
Bera7 jesteś silna babka, trzymam kciuki!
bera7, a ja o Ciebie jestem spokojna, bo Ty herszt baba jesteś i dasz radę! Do boju!
nerechta, na razie daję radę. Mam wokół masę życzliwych ludzi, którzy na różne sposoby mi pomagają. Natomiast to co dzieje się wokół to sytuacje absurdalne, nie nadające się do publikacji. Gdyby nie to że jestem w centrum to miałabym rozrywkę
Lov   all my life is changin' every day.
21 października 2019 16:12
Sto lat mnie tu nie było 😉 a od jakiegoś pół roku jestem w rozterce, bo ja w Poznaniu, Om w Gdańsku. Rzucić wszystko, zapakować konie i ruszać do Trójmiasta, czy czekać do wakacji, aż On będzie mógł przeprowadzić siebie... i dzieci. Dziewczyny, jest na to jakiś sposób? 😉
Lov a matka dzieci gdzie miesza/będzie mieszkać? Jeśli w Gdańsku to dzieci raczej nie przeprowadzi?
Ogólnie Trójmiasto jest super  😀
Lov   all my life is changin' every day.
21 października 2019 20:46
Fokusowa, ma "pracę" weekendowo-domową, a sama nie da rady (trochę życiowo... niezaradna 😁 ), więc nawet jest w stanie rozpatrzeć przeprowadzkę również. Ale to na razie tylko plan. Trójmiasto fajnie, ja nawet chętnie bym w Gdańsku zamieszkała 😉 tylko końsko, no różne opinie, raczej ciężko, a to jednak moja praca. I tu się rodzi problem, czy jestem w stanie tam od razu utrzymać siebie, jakieś mieszkanie i dwa konie. Z drugiej strony, mam jakąś potrzebę rzucenia tutaj wszystkiego i pójścia na żywioł trochę. Ehh, dlaczego moje związki nigdy nie były bajkowo łatwe i przyjemne 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się