naturalna pielęgnacja kopyt

Ostatnio usłyszałam od jednego strugacza (ogólnie polecanego) teorię, że nawet po treningu nie powinnam koniom nogi polewać, ponieważ jakiekolwiek moczenie kopyt fatalnie wpływa na ich jakość. Do mnie to za bardzo nie przemawia, bardziej do mnie przemawia chłodzenie nóg po cięższym treningu. Spotkaliście się z taką opinią? Nie za bardzo wiem, z czego ona wynika, też się spotkałam właśnie z polecaniem moczenia kopyt.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
14 października 2019 09:40
Ja się nie spotkałam z taką teorią. Mało logiczna jak dla mnie. W naturze konie jak idą się napić to najczęściej muszą do wody wleźć na tyle, że kopyta jednak zmoczą. I żyją 😉
dea   primum non nocere
14 października 2019 14:31
Zdecydowanie tak nie jest, jak woda (nie mylić ze staniem 24/24 w gnojnym błocie!) szkodzi kopytom, to coś jest mocno nie tak. Czysta woda wręcz dobrze robi - nasze nigdy nie miały tak dobrych kopyt jak wtedy, kiedy musiały między wiatą i sianem a trawą przejść przez wodę, kilka razy dziennie. Wyleczyła się oporna na leczenie strzałka u jednego i nawracająca mała ropa pod ścianą wsporową u drugiego 😉
BASZNIA   mleczna i deserowa
15 października 2019 06:56
Jako osoba posiadająca błota pod dostatkiem uprzejmie informuję, że bzdurę pan powiedział.
Nawet z deą się nie zgadzam do końca, ale ile koni tyle przypadków.
Z moich OSOBISTYCH doświadczeń wynika tak.
Konie mają chore kopyta bo mają źle dzieciństwo, złą dietę, źle są werkowane, mają zły ruch. I, lub, albo, do wyboru. Warunki na padoku mają znaczenie czwartorzędne.
Ja też myślę, że to jest bzdura, ale zastanawia mnie jakie są argumenty do takiego przekonania, bo to już usłyszałam też kiedyś wcześniej.

U nas jedyny problem z wodą jaki kiedy zaobserwowałam w różnych stajniach, to gruda przy podmokłych miejscach na łąkach, ale nie wszystkich. Jakby niektóre podmokłe miejsca bardziej zarażali, ale nijak się to nie ma do polewania kopyt.
Gdyby nie chłodzenie nóg po jeźdize to mój koń by chyba nie miał w tym roku kopyt. Taka susza i twardość załatwiły wiele koni na długo- ciężkie do wyjścia pęknięcia, skamieniałe podeszwy, które uciskaja ale nie chcą odpuścić itd.

unity, - myślę raczej, że grzybki zwyczajnie lubią mokry klimat, lepiej się tam rozwijają, dlatego jak koń jest ciągle w błocie to ma większe szanse coś złapać, bo większa jest szansa, że ten grzybek przetrwa w takim środowisku.

Również spotkałam się z tą teorią i przyszło mi na myśl, że może jak się z tą wodą przesadzi, znaczy jak kopyta są rozmoczone zbytnio, w sensie jak koń ciągle stoi na podmokłym terenie czy coś. Nie wiem, ja tam moczę i myję prawie codziennie, a mój koń całe życie ma bardzo mocne kopyta.
dea   primum non nocere
15 października 2019 13:38
BASZNIA sama bym się ze sobą nie zgodziła, do momentu kiedy postawiłam konie w takiej stajni - a dokładniej na wybiegu - gdzie naprawdę nie było suchego miejsca - wyłącznie przemielone kopytami błoto z niesprzątalnym gnojem. Po roku tam (werkowanie, żywienie od lat to samo) - strzałki zniknęły, puszka u dwóch paskudnie popękała (grzyby!), u jednej były symptomy cieńszej podeszwy, a generalnie to koń, co kopytami kamienie kruszy. Uwaga: napisałam 24! A to oznacza dokładnie tyle, że w pierwszym przybliżeniu konie NIE pracują - bo nasze w tej chwili praktycznie nie pracują (warunki rodzinne). Takie są założenia. Wiadomo, że jeśli do tego równania dołożyć nawet godzinę dziennie pracy na suchym, stymulującym podłożu to już będzie inaczej. Ale tego w moim poście nie było 😉
Teraz nasze konie nadal nie pracują, ale wybieg inny - jest sporo błota po ostatnich deszczach, ale jest i suchy teren. Wybieg ciekawszy, więc same sobie po nim chodzą. Pęknięcia zrosły, podeszwa w normie, strzałki wróciły. Różni się tylko i aż - wybieg.

To zawsze są puzzle, nie można wyjmować i oceniać jednego bez uwzględnienia innych.
Boże, jakby nie błoto to moich dziadków za Chiny nikt by nie wystrugał w tym roku  😂 specjalnie czekałam na deszcz i zamknęłam konie przy największej kałuży bo nie szło noża zahaczyć  😜
keirashara, może i o to mu chodziło.
BASZNIA   mleczna i deserowa
15 października 2019 20:17
dea, zawsze puzzle, dobrze powiedziane. Może jeszcze jednym z puzzli jest rodzaj gleby, błoto błoto może być nierówne, skład mineralny może sprzyjać lub nie patogenom..
BASZNIA, - nie tylko patogenom, ale też funkcjonowaniu całego kopyta i układu ruchu. Raz mój koń stał w stajni, gdzie podłoże było z dużą domieszką gliny - masakra co tam się na jesień i zimę działo. Konie niechętnie po tym chodziły, ślisko i grząsko jak diabli, był duży odsetek kontuzji, a najgorsze było to, jak ta glina paskudnie wszystko oblepiała, łącznie z ogonami, które zaczynały ważyć tonę 🙁 Musiałam mimo zimy myć ogony, bo nie miały jak podnieść do "zrzutu", normalnie dredy z gliny i błota.
czasami żałuje że nie mam w zwyczaju fotografować kopyt którymi sie zajmuje, a już szczególnie ze nie zrobiłam zdjecia tych kopyt, Charlie Brown przy naszym pierwszym spotkaniu roboczym kopyta miał bardzo długie, wąskie, to jak wygladaja teraz to przykład ze nie trzeba nic na siłe i wbrew naturze, wystarczy systematyczność, szczypta wiedzy i stajnia, z przyjaznymi dla konia warunkami, dzisiaj nie mogłam sie powstrzymać i zdjecie jest.

Ładne kopytko🙂
Jest coś nowego w ofercie noży do kopyt ? jakieś promocje  :kwiatek: 
Ale fajne kopyto!!!  👍
I imię!!!  😁
Link do mapki w pierwszym poście nie działa  🙁
Czy jest ktoś fajny do kopyt dojeżdżający w okolice Piaseczna pod Warszawą? Przenieśliśmy się z Gdańska i szukamy kogoś sensownego. Do stajni aktualnej z kowali dojeżdża Maciej Koza, Chrzanowski i Aleksandra Piątkowska.
Z góry bardzo dziękuję  :kwiatek:
Jest coś nowego w ofercie noży do kopyt ? jakieś promocje  :kwiatek: 

Sprawdź noże Werkmana. Nie są drogie, ale bardzo porządne, no i łanie wyglądają😉
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
29 października 2019 22:41
Czy maść cynkowa sprawdzi się doraźnie na gnijące strzałki? Czekam na cabi glue a maści mam spory zapas i może warto coś podziałać przez te kilka dni?
dea   primum non nocere
29 października 2019 23:03
Raczej nie zaszkodzi 😉

Ja też przychodzę z problemem, może coś poradzicie. Nasze futra mają teraz wybieg pochyły. Sporo błota (siano dowożą im maszyny, więc konsystencja gruntu po deszczu jest jak na placu budowy... A czego nie zrobią maszyny to one poprawią kopytami). Lubią sobie czasem pobiec po tym. Teraz wyobraźnia proszę: koń biegnie w dół, w gęstym błocie. Kopyto zagłębia się kątami wsporowymi i kawałek jedzie. Stabilizacja. Kolejny krok.
Efekt?
Strugałam ostatnio dwa i praktycznie nie mają kątów wsporowych. Glut tak sobie spiłował na przykurczowej nodze, że jak go prowadziłam do strugania, to, kiedy stawiał kopyto od piętki, "spadał" na piętki (kopyto bujało się w tył). To chore kopyto, bardzo słabo rozwinięte struktury amortyzacyjne (po 2 latach po raz pierwszy dotknęły ziemi - dla tych, którzy nie znają jego historii), więc pierwsze pokazuje, jak coś jest nie tak. Ale widzę ten sam problem na pozostałych jego kopytach i na kopytach kucki, którą również strugałam tego dnia. Dałam radę tak podpiłować, żeby mu ukształtować ten "czubek", ale na jak długo tego starczy? Nie wiem. Ogólnie w tej nodze praktycznie nie obniżam mu kątów, chodzi nią mocno od piętki i jak to folblut, ma raczej tendencję do negatywa (szczególnie, że te struktury amortyzacyjne takie słabe). Obawiam się, że nie będzie z czego rzeźbić 🙁

Jakieś pomysły? Poza tym, że powinny popracować na płaskim i twardym, co jest nierealne w znaczącym wymiarze...
Kosztowna będzie moja porada 😉

Jeżeli brakuje tyłu kopyta można go dorobić: Equimix Ultra Fast (pi razy drzwi ze 130 zł z 8 mieszadełkami). Niestety może się nie utrzymać więc do tego bandażo-gips Equicast (50 zł za szt.) i powinno wytrzymać. Zabezpieczysz na 5, 6 tygodni i odrośnie co się wytarło.

Można podkówki pokleić, ale będzie to dla nich wyzwanie. Są jeszcze buty, klejone. Żadna z tych opcji nie jest tania, niestety.
dea   primum non nocere
29 października 2019 23:28
Nie chcę im nic przyklejać, dopóki pod ścianą nie stanę. Po pierwsze, nie mam wprawy, mogłabym zaszkodzić psując balans kopyta jeszcze bardziej. Poza tym, obawiam się, że za długo nie utrzymają tego w tym błocie, a mnie się niestety zdarza, że nie dojadę w tydzień albo i dwa... Bosym, względnie dobrym kopytom to nie robi (nie robiło dotychczas), ale to bujanie do tyłu mnie przeraziło. Zadepcze sobie chłopak te kąty i położy, a stawianie ich to jest jakaś masakra 😵 z zadnimi kopytami kucki w sumie cały czas w tym temacie walczę, a teraz mi się robi takich 8, jeśli nie wszystkie 20  😲 chętnie przyjmę wszystkie porady bosokopytne, dotyczące stawiania tyłu kopyta do pionu, bo już ich pilnie potrzebuję. Może ktoś zna jakieś strategie, których ja nie znam?  :kwiatek:
Obawiam się, że jeżeli koń sam sobie te kąty wyciera to nic nie wykombinujesz, ale kto tam wie? Chyba, że chodzi o to, że ta tendencja do negatywa wynika ze sposobu w jaki koń to kopyto obciąża tak na co dzień, a to już raczej kwestia góry konia.

A masz może jakieś fotki tych kopyt? Takich przytartych, po błotku?
dea   primum non nocere
29 października 2019 23:50
Zrobię następnym razem i wrócę 🙂 sama jestem ciekawa, czy będzie aż taki dramat. Tak czy inaczej, glutek mógłby mieć bardziej pionowe te kąty, ruda (kucka) też... Jej wyraźnie siadły jak przestała pracować w ogóle 🙁
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
29 października 2019 23:55
Coś do paszy na szybszy przyrost kopyt?
dea   primum non nocere
29 października 2019 23:56
W sumie jest to też opcja. Byłoby z czego rzeźbić. Nigdy im nie dawałam biotyny, może tym razem się przyda.
[quote author=Na_biegunach link=topic=1384.msg2895027#msg2895027 date=1572393301]
Coś do paszy na szybszy przyrost kopyt?
[/quote]

ja dawałam Formulę 4 Feet(mega wzrost), a teraz daję z Yarrowia Hooves.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
30 października 2019 08:29
dea lepiej lizynę i metioninę im dorzuć.
Witam Wszystkich  🙂
"Mój" obecny strugacz niestety miał wypadek i chwilowo nie jest w stanie pracować, w związku z tym szukam tymczasowego zastępstwa. Czy moglibyście mi kogoś polecić? Do zrobienia mam dwa konie, obydwa mają kopyta "problematyczne" jeden ma każde kopyto inne (przody: jedno po przykurczu z tendencją do zawężania i wysokiej piętki, drugie płaskie. Tył: jedno z tendencją do pękającej wewnętrznej ściany), drugi z kolei ma postawę francuską. Nigdy nie były kute. Obydwa konie regularnie badane i prześwietlane w celu kontroli, bezproblemowe przy struganiu. Bardzo proszę Was o pomoc, bo im więcej przeglądam FB, tym bardziej nie mogę się zdecydować do kogo się zgłosić. Konie stoją w Pszczynie, województwo Śląskie.
Z góry dziękuję za pomoc :kwiatek:
Dea a zrobienie im pięter albo utwardzonych ścieżek na padoku nie wchodzi w grę?

Mokra ziemia i hamowanie w niej to jeszcze większa pilarka do kopyt niż kwarc.
Mo-e buty na padok z twardymi wkładkami?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się