praca

albo czasem prowadzi politykę "nic nie powiem, nic nie wiem, nie mam konkretów = kadrowiec jakoś tych ludzi zabebla...."...  🙄


No może też tak być. Piszą do mnie ludzie w sprawie pracy, ale nie chcą nawet powiedzieć kto jest potencjalnym pracodawcą, wtf  😀

Ja dalej mówię, że dla ludzi z konkretnymi umiejętnościami jest rynek pracownika i jak pracodawca chce mieć dobrego pracownika, to musi przedstawić konkrety a nie miskę ryżu. W IT i pochodnych branżach to widać najlepiej. Chociaż ludzie też już nie raz przeginają i w dupach im się przewraca.
Pamiętam jak CEO jakiejś polskiej firmy wrzucił na Linkedina post, że swojemu programiście czy tam turbo grafikowi zamówił Maca za 20 koła, a ten go wyśmiał i powiedział, że na szarym macu on nie będzie pracował, bo teraz modne są ciemnoszare (już nie wiem jak dokładnie się ten kolor nazywał). I ów CEO podkreślił, że w zębach przyniósł maca w wybranym kolorze, bo wie, że ten pracownik jest tego WARTY. Pamiętam też komentarz mojego kolegi z ówczesnej firmy pod tym postem: panie ceo, z tym pracownikiem będą jeszcze problemy  😉
Mam wrażenie, że się nie mylił...

A co do pracy, to mi ostatnia premiera uratowała kwartał, znów jestem na fali i jednak nie szukam tej pracy  😁 jednak spanie do 12 über alles. (z drugiej strony dopiero 5 min temu skończyłam robotę na dziś 😀)
Tylko, że ten szacunek powinien działać w dwie strony. Rekruter też ma swoje godziny pracy. Nawet jak się porobi dyżury, to jak się spotyka kandydata "a mogłaby pani zadzwonić o 22? Wtedy mam czas".... to się odechciewa.


Oczywiście szacunek powinien dotyczyć obu stron. Ja zawsze przychodziłam na umówione rozmowy, bo to oczywiście podstawa.
Ale znam z doświadczenia (wynajem mieszkania), ludzie się umawiają na oglądanie, a później nie przychodzą, nie dają znać, więc rozumiem frustrację Rekruterów w takiej sytuacji.

Po prostu wiele rzeczy mnie zastanawia. Kiedyś zostałam zrekrutowana do firmy na inne stanowisko niż miałam w umowie... Odeszłam po 2 miesiącach, bo dla mnie to było zupełnie co innego niż mnie interesuje. Była to wielka strata czasu mojego i tej firmy (już nie mówię o kosztach).
Wrócę jeszcze do zajęć typu 1/4 etatu w Deca czy McDonaldzie.
To jest zatrudnienie na umowę o pracę czy zlecenie?
Czy jest szansa, żeby chcieli zatrudnić nie-studenta? Czy nie ma opcji ze względu na składki?
Ascaia, jeśli nie student pracuje też w innym miejscu i tam ma placony zus to w drugiej pracy dają umowę zlecenie i już zusu płacić nie muszą, więc to większości odpowiada.
W Maku nigdy nie ma umowy zlecenia. Co do bycia studentem się nie wypowiem, bo to już kwestia zależna od kierownictwa, u mnie przyjmowali niestudentow na 1/4.

Edit. Zreszta u nas każdy na umówię miał oficjalnie 1/4, nawet jeśli wyrabiało się więcej. Dopiero przy instruktorzy można było coś powalczyć o większy oficjalny wymiar.
Proti   małymi kroczkami...
27 września 2019 20:27
W Decathlonie jest tylko umowa o pracę. Nie ma znaczenia czy student czy nie - nie wpływa to na rozpatrywanie CV.
Nie wiem jak jest w innych miastach, ale generalnie szuka się pracowników na 1/2 (oczywiście są wyjątki) - dużo trudniej jest wprowadzić osobę i przeprowadzić szkolenia jeżeli dyspozycyjność jest tylko na 1/4 i to głównie w weekendy.
Cricetidae, za studenta do 26 roku życia nie odprowadza się podatku ani ubezpieczenia zdrowotnego, więc dla układu pracownik-pracodawca na pewno korzystniej zatrudniać takich młodych ludzi.


No dobrze, ciągnę temat.
Składając CV do takiego Deca lepiej by było, Waszym zdaniem, pisać wprost od A do Z o swoich dotychczasowych i obecnych zawodowych doświadczeniach czy raczej warto przemilczeć trochę i napisać tak ze średniej półki?
Za "moich młodych czasów" 😉 panował taki osąd, że jak jest za mocne CV to w takich pracach na dorobienie (na cząstkę etatu, praca w handlu) z góry skreślają. 
Proti   małymi kroczkami...
27 września 2019 21:24
Ascaia, ze swojego doświadczenia powiem Ci, że przede wszystkim patrzę czy dana osoba ma jakąś prawdziwą pasję, szczególnie w kierunku sportowym, ale owszem, zdziwiłabym się gdyby CV złożył ktoś z bogatym doświadczeniem w "poważnych" pracach. Natomiast jeżeli w CV byłoby coś, czego szukam, z pewnością bym do takiego kandydata zadzwoniła.
Kwestia czy Decathlon w danej okolicy akurat prowadzi rekrutację.
Ascaia, wiem, tylko problem jest taki, ze tych studentów też nie jest wystarczająco dużo, tzn takich chętnych do pracy.
Wybieram się do pracy, ale jako rolnik też za dużo zarobić nie mogę.
Wie ktoś z was ile dokładnie mogę zarobić?
I czy pisząc cv mogę zawrzeć że chce pracować na pół etatu ewentualnie 3/4, jak tak to jak to sformułować. Dawno temu gg pisałam i ciężko mi się odnaleźć.
Chciałabym pójść na próbę do biedronki.. hmm?
Myślę, że wszystko kwestia sklepu, w Krakowie za moich czasów było sporo ludzi na 1/4 etatu i to było cenne wzmocnienie na weekendy, wtedy wszystkie były handlowe.
Generalnie nie patrzą tam na nic, tak szczerze 😉 fajnie jak ktoś ma sportową pasję, ale liczy się głównie zaangażowanie i chęć do pracy.
madmaddie, ja na rozmowie opowiadałam o moim prywatnym projekcie apki pod CinemaCity Unlimited. Padło pytanie skąd pomysł, oczywiście, no to mówię, że obsługa użytkowników karty jest beznadziejna, działa to conajmniej kiepsko, jest frustrujące i nijak nie wykorzystuje potencjału 'specjalnego' klienta.
Na co usłyszałam, że no, jeden z designerów w teamie pracował dla CinemaCity.
Przeżyłam niewielki zawał 😁
Pracuję tam 9 miesiąc :P dobrze, że nazwę firmy wymawia się w oczywisty sposób  😂

A pod kątem ewentualnej pracy w przyszłości jako grafik ,  którymi uczelniami warto się zainteresować?
Moon   #kulistyzajebisty
29 września 2019 08:29
Latissimus, powiedziałabym, że bardziej warto zainteresować się własnym portfolio i szlifowaniem własnego stylu ;-)
(oczywiście jeszcze zależy czy bardziej grafik DTP czy webowo - ui, ux)
Latissimus, powiedziałabym, że bardziej warto zainteresować się własnym portfolio i szlifowaniem własnego stylu ;-)
(oczywiście jeszcze zależy czy bardziej grafik DTP czy webowo - ui, ux)

Tak. Ale bardziej myślałam podyplomowo, wtedy byłby czas na samodzielną pracę.
smartini   fb & insta: dokłaczone
29 września 2019 09:06
Latissimus, nie mam pojęcia, jestem UXem po architekturze i urbanistyce na PW 🙂 zgadzam się z Moon, portfolio jest bardzo ważne, może poszukaj absolwentów kierunków które Cię interesują i popytaj jak wiele z nich wyciągnęli
Latissimus, nie mam pojęcia, jestem UXem po architekturze i urbanistyce na PW 🙂 zgadzam się z Moon, portfolio jest bardzo ważne, może poszukaj absolwentów kierunków które Cię interesują i popytaj jak wiele z nich wyciągnęli

Dziękuję bardzo  :kwiatek:
Tak zrobię
Moon   #kulistyzajebisty
29 września 2019 10:40
Ja z kolei znam spoko grafików zarówno po ASP jak i po informatyce na Politechnice Gdańskiej, tak więc rozstrzał niezły :P (sama jestem UXem po oceanografii także ten... :P )

A znam też kilku takich, którzy... w ogóle nie zrobili żadnych studiów w zakresie grafiki jakiejkolwiek, są samoukami i są naprawdę dobrzy w tym co robią.

Moon, ja znam  wielu ludzi po oceanografii, którzy są mega dobrzy w przeróżnych rzeczach totalnie niezwiązanych z oceanografią. Zacznę myśleć, że ten kierunek to wylęgarnia specjalistów każdego rodzaju 😁 wyobrażam sobie te hasła reklamowe, "po tym kierunku możesz być kim tylko chcesz" czy coś 😂
maiiaF, zapewne wynika to stąd, że to nie jest przyszłościowy kierunek w Polsce, więc siłą rzeczy trzeba się przekwalifikować. Sama też chciałam na te studia iść, ale ostatecznie wylądowałam na innej uczelni.

Ostatnio w tym wątku myślałam na głos o pozostaniu lub zmianie pracy. Mimo że postanowiłam zostać, nie wytrzymałam i po następnej fali głupich zadań i jeszcze głupszych komentarzy od szefa, dałam wypowiedzenie 🙄
fin, pewnie, że tak, tylko tak się śmieję. W dużej mierze jednak to osoby, które zaczęły pracę w trakcie studiów i w niej się rozwijały, a ostatecznie przekwalifikowały nawet nie szukając pracy w wyuczonym zawodzie 😉
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
29 września 2019 18:29
fin,  i brawo! Ja uważam, ze nie ma co tracić zdrowia, bo czasu, szacunku do siebie i porządku w głowie, nikt Ci nie zwróci.
majek   zwykle sobie żartuję
30 września 2019 08:45
Ja jestem grafikiem po wzornictwie przemyslowym, zreszta jak 80 % ludzi z mojego roku.
fin,  i brawo! Ja uważam, ze nie ma co tracić zdrowia, bo czasu, szacunku do siebie i porządku w głowie, nikt Ci nie zwróci.

Bardzo mądrze napisane

Ja jestem grafikiem po wzornictwie przemyslowym, zreszta jak 80 % ludzi z mojego roku.

No tak, zapomniałam kompletnie o wzornictwie. Ale bez żadnej podyplomówki czy kursów?

fin, pewnie, że tak, tylko tak się śmieję. W dużej mierze jednak to osoby, które zaczęły pracę w trakcie studiów i w niej się rozwijały, a ostatecznie przekwalifikowały nawet nie szukając pracy w wyuczonym zawodzie 😉

Dokładnie tak jak na moich studiach. Każdy gdzieś pracował, a studia już kończył tylko dla ,,papieru" i wyższego w cv. Więc kierunek mógłby mieć przyszłość gdyby ktokolwiek chciał o nią zwalczyć.
Ja jestem prawnikiem a zajmuję się marketingiem usług profesjonalnych i IT. Kiedyś wydawało mi się że świat się zawali jak nie będę prawnikem na aplikacji, ale nie zawalił się i jest fajnie. Patrząc na fajne rzeczy które robią moi znajomi po prawie, którzy nie poszli do kancelarii widzę że studia to jedno, a praca drugie  😁
smartini   fb & insta: dokłaczone
30 września 2019 13:18
My mamy w naszym UXowym teamie osoby po ASP, po psychologii, zootechnice, architekturze (zwykłej i wnętrz), inżynierii sieci i paru innych kierunkach, z doświadczeniem tak w webdesignie i DTP jak rekrutacji, bankowości czy programowaniu. Diversity mamy całkiem całkiem ;D
A znajomi z architektury są tatuażystami, UX/UI designerami, projektantami samochodów (w Lamborgini 😉), wnętrz, brandów. Niektórzy architektami :P
Skończyłam ogrodnictwo na UR, byłam sprzedawcą w sklepie sportowym, zastępcą kierownika sklepu odzieżowego i kierownikiem sklepu obuwniczego, a teraz jestem brand managerem w firmie produkującej suplementy diety  😂
majek   zwykle sobie żartuję
30 września 2019 15:09

[quote author=majek link=topic=13.msg2890007#msg2890007 date=1569829531]
Ja jestem grafikiem po wzornictwie przemyslowym, zreszta jak 80 % ludzi z mojego roku.

No tak, zapomniałam kompletnie o wzornictwie. Ale bez żadnej podyplomówki czy kursów?

[/quote]

Bez. Ale studia skonczylam ... z 15 lat temu.
Zaczelam od startow w konkursach, potem zamowienia same przyszly.
Potem z pelnym portfolio dostalam prace na stale, gdzie rozwinelam sie tez w animacji, video i fotografii czy jakichs podstawach kodowania, a teraz to graficzne zlecenia wpadaja jako deser, bo na codzien robie zupelnie cos innego (ale nadal zwiazane z projektowaniem)
kolebka, Tym ogrodnictwem to mnie zaskoczyłaś... 😡 Zawsze mi się kojarzyłaś z zarządzaniem&marketingiem albo czymś takim  👀

DressageLife, Bosz, a ja cały czas byłam przekonana, że jesteś księgową.... 👀

fin, No i fajnie! Nie ma co siedzieć gdzieś na siłę i jeszcze wysłuchiwać. Masz jakąś alternatywę? 😀
Facella   Dawna re-volto wróć!
30 września 2019 16:13
Ja jestem elektroradiologiem i pracowalam jako przedstawiciel handlowy w spożywce  🤣 teraz będę próbować w IT.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
30 września 2019 17:30
Gdzie, na południu Polski, warto się udać na podyplomówkę z analizy biznesowej (w IT)? Patrzyłam na AGH, UJ też coś ma, zagadnienia z WSB mają najfajniejsze, ale akurat o WSB nie mam najlepszego zdania 😉  👀
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się