PSY

kolebka, ejjj ten mieszankowy z beaglem jest cudowny!  😍
madmaddie, szczęśliwy pies to jak z koniem, musi byc brudny 😀?

A ja wrzucę małe porównanie prawe zdjęcie z pierwszego dnia u nas czyli 29.06, a lewe z wczoraj 6.10 😀 Śmieszne jakie papisie to takie kluseczki  😁

macbeth, ale dorosły Pan pies!
Dziękujemy  :kwiatek:


Perlica no jest bardzo uroczy, ale charakterek ma po beaglu 😀 jest bardzo inteligentny i do tego uparty, lubi sobie testować granice na zasadzie "dzisiaj będę się obijał przy odwoływaniu, bo zapaszek, listek i żuczek po drodze" więc jutro nie będę w ogóle słuchał  😁  szybko łapie wszystkie komendy, jest bardzo łasy na smaczki i w ogóle jedzenie, więc szybko się uczy. Generalnie jest zupełnie inny niż suczka, owczarek to jednak zapatrzony w człowieka i pójdzie za nim w ogień, a ta mała menda ma swoje sprawy i swoje ścieżki  😎

macbeth aww uwielbiam takie porówniania, boskiego masz młodzieńca  😍

Hahaha wykopałam Jerrego jak miał dwa miesiące  😂  chciałam wtedy drugiego psa, ale nie chciałam szczeniaka. No ale taka kuleczka wtoczyła się pod nogi w stajni...  😍



fin, dziękuję 🙂 chociaż jak na niego patrzę nadal jest dla mnie szczeniakiem :P
kolebka, dziękuję! 🙂 Taaak tez uwielbiam takie porównania, Twój jak był mały też słodziak, a teraz taki przystojny pies! 🙂
madmaddie   Życie to jednak strata jest
07 października 2019 11:41
Macbeth, już nie wygląda jak berneńczyk 😀
a moja, cóż, normalnie omija kałuże, ale jak biegnie i jej łapka zahaczy o wodę, oooo, to wtedy się zaczyna faza dzika 😀 wyszłyśmy z lasu, a jakieś panie: "o, jaki ubrudzony piesek" 😁
Macie może pomysł na fajną zabawkę do memłania dla niszczyciela? Kupiłam mu planetę Orbee, w ciągu pół godziny wszystkie kontynenty były odgryzione. Próbowałam z trzeszczącą piłką z JW, ale też natychmiast tak zgryzł ten środek, że prawie przestało trzeszczeć. Zwykła piłka go mało interesuje, więc to musi to być coś "ciekawego" (piszczącego, trzeszczącego), ale jednocześnie bardzo wytrzymałego 😁
Polecam piłkę kong jumbler ball. Dwa psy próbują ją zamordować od maja i nie dały rady  🙂
martva   Już nigdy nic nie będzie takie samo
08 października 2019 08:34
Cześć dziewczyny (i chłopaki) 😉

Wracam do Was z kolejnymi pytaniami, ponieważ im więcej szukam sama i czytam tym bardziej się gubię  😜 Staram się przygotować jak najlepiej do posiadania kolejnego, nowego członka rodziny i zachowuję się przy tym, jakbym nigdy wcześniej nie miała psa. Musicie mi to jakoś wybaczyć 😉

Do rzeczy.

Podpowiecie, jakie szelki będą najlepsza dla szczeniaka? A może w ogóle nie powinnam patrzeć w tym kierunku? Przy okazji dopytam również o kolejne już dla dorosłego psa - jaki typ szelek? Mówimy tu o Jack Russell Terrierze.

Druga kwestia to jedzenie. Wiadomo, że na początku Malutka będzie na tym, co u hodowcy. Jeszcze nie dopytałam go szczegółowo o to, czym karmi swoje zwierzaki, ale stawiam, że jednak będzie to standardowo suchy royal albo inne tego typu polecane karmy. Niemniej jednak raczej nie chciałabym trzymać psa na suchych granulkach. Czy możecie polecić mi jakieś książki, poradniki, artykuły, które rozjaśnią mi łopatologicznie co i jak z BARFem? Nieco przeraża mnie ten temat, dlatego też rozważam karmienie jej mokrym, pełnoporcjowym jedzeniem. Jak myślicie, to ewentualnie dobry trop jeśli nie do końca ogarnę BARFa?

Wiem, że to wszystko to niejako nadmuchane sztucznie problemy, a ja panikuję, ale... dla świętego spokoju wolę dopytać.  Oczywiście będę jeszcze o wszystkim rozmawiać z hodowcą, ale chwilowo musicie mi wybaczyć 😉

macbeth - piękna przemiana! Wygląda na przemiłego psa  😍

kolebka - cudny, nie dziwię się, że nie mogła się ta historia skończyć inaczej  😉
madmaddie   Życie to jednak strata jest
08 października 2019 08:48
Martva, w szelkach najważniejsze jest, żeby nie blokowały ruchu łopatek i były wygodne dla psa. Zatem dopasowane guardy, w żadnym wypadku szelki typu norweskiego! Na początek polecam taśmówki zwykle (obczaj sobie Pchli targ- artykuły dla zwierząt domowych na fb, bo nie ma sensu kupować nowych, szczenię szybko wyrośnie). Warto mieć moim zdaniem, bo czasem trzeba psa przytrzymać i nie udusić, poza tym, jak delikwent strasznie się ciepie to lepiej szelki. Szyja jest delikatna. Polecam jednak chodzić głównie na obroży - tak łatwiej nauczyć chodzenia na smyczy.
Jeśli chodzi o starszego psa to warto pójść w porządny, wygodny sprzęt i zwrócić uwagę by z przodu nie był za szeroki, jak również nie rozwidlał się zbyt nisko zachodząc na łopatki. Tutaj trochę podjechały szele do góry, ale obrazują o co mi chodzi:


Odnośnie barfa to ktoś mądrzejszy się pewnie wypowie  :kwiatek: polecam Meatlove z gotowców, jeśli Cię stać, bo to jedna z najlepszych mokrych karm ever 😉 Suszki nie są tragiczne, jeśli są dobre. Ja po przyjeździe przestawiłam psa w ciągu dwóch pierwszych dni na Simpsonsa z Brita (był to jeszcze ten wspaniały czas gdy był dostępny Simpsons 60/40 z dziczyzną). Obyło się o dziwo bez rewolucji, bardziej gdy chciałam jednak mieszać nową karmę ze starą to były problemy. Ale to jest w ogóle wbrew każdym zaleceniom bo wszyscy grzmią, żeby nie przestawiać :P
Za chwilę będzie też dostępne na rynku Haringo - karma suszona, a nie ekstrudowana, w proporcjach barfowych, taki jakby suszony barf. Czekam mocno na nią, bo w końcu coś co pasuje składem w 100%, Śledzie biorą pod uwagę życzenia klientów i część składów jeszcze ewoluuje, część już gotowa 😀
martva, jeśli chodzi o Barfa to bardzo polecam Barfiaki. Masz tam już gotowe mixy z podrobami i mielonymi koścmi ,w odpowiednich proporcjach , więc nie ma żadnej filozofii. Mają rózne gramatury batonów, więc dla każdego psa , bo i małych i dużych.
Tylko musisz dodać do tego suplementy podstawowe : algi co 4 dni, drożdże co dziennie, zółtko, tran oraz olej z omegami i to tyle. Dawkowanie suplementów masz na opakowaniach, ja korzystam akurat z Lunderland.
Są również grupy na fb ,2 różne polecane i tam jak poczytasz post przypięty to też się sporo dowiesz. Jednak na grupie jęśli napiszesz, że karmisz gotowymi batonami to Cię zjedzą i zaprojektują ci życie na nowo  😁
Przyznam, że Barf , gdzie sama kombinujesz posiłki jest trochę czasochłonny i bardziej upierdliwy,trzeba przeliczać i urozmaicać, za to nie wymaga dużej zamrażarki i w zasadzie każdy tak żywić psa może, bo każdy posiada sklep mięsny oraz jedną szufladę zamrażarki, więc jest to łatwe i pewnie zdrowsze, bo jednak dajesz mięso Human Grade.
Przy gotowych batonach za to opłaca się mieć zamrażarkę, bo darmowa dostawa jest raz w mięsiącu zazwyczaj ( można też kurierem, nie jest drogo i zawsze dociera zamrożone) i wtedy ja zamawiam na cały miesiąc, a czasem są promocje, więc wiadomo biorę na zapas. Gotowe batony to w teorii nie BARF ( bo sama nie układasz), ale zawsze zdrowsze niż sucha karma na pewno, choć zapewne mięso gorszej jakości niż HG.
No i jest mega różńica, pies na Barf jak zrobi kupę to pakujesz do woreczka i zanim znajdziesz kubeł to nie wiesz, że ją masz. Jak zrobi kupę pies po suchej to kubeł trzeba znaleźć natychmiast 😂
madmaddie a jak z kośćmi przy karmieniu gotowcami meatlove? Podawałaś?
martva, jeśli chodzi o Barfa to bardzo polecam Barfiaki. Masz tam już gotowe mixy z podrobami i mielonymi koścmi ,w odpowiednich proporcjach , więc nie ma żadnej filozofii. Mają rózne gramatury batonów, więc dla każdego psa , bo i małych i dużych. Tylko musisz dodać do tego suplementy podstawowe : algi co 4 dni, drożdże co dziennie, zółtko, tran oraz olej z omegami i to tyle. Dawkowanie suplementów masz na opakowaniach, ja korzystam akurat z Lunderland.

Naprawdę to takie łatwe? My jedziemy na chrupkach od początku. Dobrej jakości, no ale jednak chrupkach. Przed barfem się bronię, bo po pierwsze mnie brzydzi wizja tych surowizn w zamrażarce (tak, wiem, cienki bolek ze mnie), a po drugie zawsze wydawało mi się, że musiałabym mieć gigantyczną wiedzę odnośnie suplementacji, mikroelementów, itp.
Chrupki też są bilansowane ogólnie, a nie pod konkretnego psa. Także na luzie da się suplementację na barfie ogarnąć. Myślę, że nieco więcej roboty jest przy psach chorych i starszych lub z problemami, ale to inna historia.
smartini   fb & insta: dokłaczone
08 października 2019 10:22
fin, wiedzę wypada mieć a gotowe mixy to nie barf. To nie jest skomplikowane ale dietę powinno się modyfikować pod wyniki krwi (swoją ścieżką psom na innych dietach też wypadałoby je robić) a mixy to uniemożliwiają. A jak trafi Ci się alergik no to już w ogóle odpada bo takie mixy przeważnie posiadają podstawowe mięsa, które często uczulają. No i wcale nie trzeba dawać alg co cztery dni a drożdży codziennie - dietę psa bilansuje się na przestrzeni mniej więcej tygodnia 😉 ja np suple podaję co drugi dzień.
Ja z Barfiaków zamawiam wszystko oddzielnie, raz na miesiąc, spędzam godzinę-półtorej na porcjowaniu i mam święty spokój (kroję, mieszam i odmierzam gramaturę, oddzielnie mieszam ze sobą mięsa, oddzielnie podroby i oddzielnie pakuję kości, w naszym przypadku szyjki kacze). Potem codziennie tylko wyciągam odpowiednie woreczki żeby się rozmroziły a średnio co drugi dzień dokładam do kolacji suple. Mój pies je jeszcze warzywa, przygotowuję porcję gotowanych i zblendowanych marzyw i owoców i porcjuję zbiorczo by dawać taki posiłek raz na tydzień 😉
Weterynarz, który rozumie barfa choć trochę i potrafi sensownie zinterpretoać wyniki to złoto 🙂 są np. takie rzeczy jak wysoki mocznik, który może świadczyć o tym, że dieta jest zbyt chuda. Ale w przypadku zdrowego, dorosłego psa to nie jest rocket science a w razie jakichś rozjechanych wyników grupy na fb służą radą i sugestią.

tulipan, meatlove są suplementowane wapniem, nie podaje się kości bo to kompleksowy posiłek
[quote author=Perlica link=topic=32.msg2891281#msg2891281 date=1570525116]
martva, jeśli chodzi o Barfa to bardzo polecam Barfiaki. Masz tam już gotowe mixy z podrobami i mielonymi koścmi ,w odpowiednich proporcjach , więc nie ma żadnej filozofii. Mają rózne gramatury batonów, więc dla każdego psa , bo i małych i dużych. Tylko musisz dodać do tego suplementy podstawowe : algi co 4 dni, drożdże co dziennie, zółtko, tran oraz olej z omegami i to tyle. Dawkowanie suplementów masz na opakowaniach, ja korzystam akurat z Lunderland.

Naprawdę to takie łatwe? My jedziemy na chrupkach od początku. Dobrej jakości, no ale jednak chrupkach. Przed barfem się bronię, bo po pierwsze mnie brzydzi wizja tych surowizn w zamrażarce (tak, wiem, cienki bolek ze mnie), a po drugie zawsze wydawało mi się, że musiałabym mieć gigantyczną wiedzę odnośnie suplementacji, mikroelementów, itp.
[/quote]
Wcale źle nie myślisz. Dzięki temu, że barf jest teraz tak dramatycznie popularny i "barfują" ludzie totalnie bez kontroli, wracają choroby niedoborowe, których już nawet na głębokich wioskach ciężko było znaleźć.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
08 października 2019 10:40
tulipan, jak smartini napisała. Plus, ja podstawowo karmię suchym, mokre wlatuje dodatkowo. Niestety, przy rozmiarach mojego psa mokre by wyszło 900zł ok :< a na barfa za cienki bolek jestem.
fin, tak jak napisała smartini, w przypadku dorosłego to nie jest rocket science, ale np. jeśli ktoś nie lubi matematyki lub nie umie policzyć proporcji to dla tego kogoś może to być problem.
Na pewno też jest to trudne przy psach chorych, bo już trzeba wiedzieć co i jak,ale też jest fajna książka o diecie Barf przy chorych zwierzakach.

Ja opisałam w jaki sposób ja podaję suplementy, bo daję codziennie, tylko co 4 dzień algi, bo ich się daje mało. Jednak każdy może podawać jak mu wygodnie.

smartini, podajesz oddzielnie mięso na jeden posiłek i osobno podroby i osobno kości? Co d bilansowania w skali tygodnia to Barfnych Korepetycjach uważają to za zbrodnie, a na RAW nie mają nic przeciwko.


pokemon, Jeśli pies jest zdrowy i właściciel trzyma się proporcji oraz podaje suplementy to raczej nie powinien pies mieć niedoborów. Bo dlaczego?

Ja polecam przeczytanie przypiętych postów na grupach Barfowych, bo jest to fajnie opisane.
Nie mniej zanim przeszłam na Barf to czytałam przez 2 miesiące grupy, książki itp.
Z tym, że ja robię Barf prawdziwy dla kotów i tu jest ciutkę "rocket science", dużo liczenia i odmierzania oraz babrania się w miesie wraz suplozupą, która wygląda jak rzygi...

Co do wetów barfnych to z tym jest problem, bo o samej diecie weci nie wiedzą dużo, ale czego wymagam jak nie umieją interpretować wyników morfologii charta ...
Ja mam we Wro wetkę, która zna się zarówno na chartach i także na żywieniu, ale wiem,że z tym ciężko.

Problem w tym, że za barfowców uważają się ludzie, którzy kupują trzy tacki z mięsem w Biedronce i bez pomyślunku i kontroli dają to psu.
Problem też jest z tym, że naszą wiedzę kwestionują ludzie, którzy mają w swoim życiu - no ile psów - 10? 20? 30?
My mamy codziennie 10, 20, 30.
Podawanie kości to też jest świetny biznes dla nas, bo operacje na flakach to nie są tanie sprawy.
pokemon, ale co do podawania kości to też są zasady przecież. Można podawać tylko psom, które kości jeść umieją,  dobrane wielkością do danego zwierza, mięsne,  nie obróbce termicznej.
Czy jest tak zawsze jest ryzyko mimo przestrzegania zasad ?
smartini   fb & insta: dokłaczone
08 października 2019 11:56
Perlica, nie, rano daję porcję kości, wieczorem mięso i podroby. Pakuję oddzielnie by mieć pewność, że pies dostał odpowiednią ilość poszczególnych elementów. Nie zauważyłam, żeby na barfnych korepetycjach ktoś uważał bilansowanie na dłuższej przestrzeni czasu za zbrodnię póki jest to zdroworozsądkowe. Podanie na raz tygodniowej porcji kości może psa zatkać, podanie tygodniowej porcji supli na raz może podrażnić żołądek.

I przepraszam, ale jeżeli ktoś nie umie w proste procenty to nie powinien się zabierać za takie rzeczy wcale. Akurat obliczenia to najprostsza część barfa, szczególnie gdy każdy ma dostęp do googlowskiego excela który policzy za niego.

I prawda co pokemon pisze, barfem nazywa się teraz w zasadzie każde podawanie niegotowego pokarmu. A to może być wszystko, łącznie z gołymi korpusami uzupełnionymi kaszą...
smartini, są ludzie co nie ogarniają prostych proporcji.

Dajesz tylko szyjki kacze?

Można też kości nie dawać wcale, a w zamian suplement, są psy co kości nie trawią.

Ja daję tylko szyje gęsie , w dzień który nie daje mixa akurat, bo samego z kością psa nie zostawiam.
%co do kości to chyba nikt by nie wpadł na bilans cotygodniowy 😉




pokemon, no jasne, że macie więcej przypadków, ale też jest to ułamek z całości psów karmionych BARF. To tak jakby stwierdzić, że bieganie po nierównościach jest niebezpieczne dla psa bo trafiają do was psy z uszkodzonymi ścięgnami. No trafiają - ale przecież to jakiś promil - nie można po nim uznać, że wszystkie psy powinny dostać zakaz biegania jak trawnik mało równy 😉. Znam kilku wetów którzy mega polecają BARF, karmią tak swoje psy - to co, do nich nie trafiają te straszne przypadki? Trafiają i są pewnie podobnie częste jak wszystkie inne przypadki wynikające z głupoty ludzi. Ale myślę, że to trzeba jakoś trzeźwo rozdzielić. Podawanie psom kości kurczaka z rosołu to nie jest karmienie BARF. Podawanie kości AlphaSpiryt także nie 😉 - przy okazji znam psa, który po tych kościach trafił na stół - a są gryzakami promowanymi przez wiodącą markę.
epk, ale te kości alpha spirit to są jakoś chyba termicznie potraktowane...
Perlica, nie wiem jak są traktowane - no ale są po obróbce. Wyciąganie wniosków nt. BARF po wypadku z nimi jest też nieuprawnione - a już takie także słyszałam. Nie piszę czy są bezpieczne czy nie, tylko że masę wniosków wyciąga się po wypadkach nie mających za wiele wspólnego z BARF.
smartini   fb & insta: dokłaczone
08 października 2019 12:15
Perlica, głównie, bo idealnie mi gramaturą pasują. Czasem daję dla urozmaicenia głowy indycze, królicze czy łososia, jak mi się skończą kacze szyki to dokupuję skrzydełka kurczaka.
A jak ktoś nie potrafi policzyć 3% a potem 20% to przepraszam ale nie wróci do podstawówki bo to wstyd :P szczególnie, że każdy ma teraz przy tyłku kalkulator 🙄
Jeśli to do mnie o tych proporcjach, to nigdzie nie napisałam, że nie umiem w procenty. Zrobiłam magistra ze statystyki i analizy danych, także tego 🤣

Bardziej chodziło mi o to, że nie chciałabym zrobić psu krzywdy doprowadzając do niedoborów. Znając siebie, latałabym co chwilę do weta sprawdzać krew. Ale podstawową kwestią jest ten mój wstręt do surowego mięsa. Zobaczymy, zacznę od dopisania się do grupy na fb i poczytam...
smartini   fb & insta: dokłaczone
08 października 2019 12:28
fin, nie nie, absolutnie nie do Ciebie. Na barfnych korepetycjach w pytaniach na przyjęcie do grupy naprawdę jest prosty procent do policzenia bo to, co ludzie wymyślali z 20% x 3% x Xkg to naprawdę witki opadały i co drugi post to było pytanie o poprawność obliczeń. I dla mnie, jeżeli ktoś nie umie policzyć prostych procentów to nie powinien się zabierać za barfa bo jak go ma niby ogarnąć? :P I to żaden argument za mixami, bo nadal trzeba policzyć procent masy ciała psa i ba, czasem to modyfikować 😁
Poczytaj przypięte posty, powinno Ci się trochę rozjaśnić. Co do wstrętu to nijak nie pomogę, nigdy żadnego problemu nie miałam więc porcjowanie nie sprawia mi kłopotu. Aczkolwiek i tak zawsze porcjuję w rękawiczkach, rączki pachnące nerkami wołowymi i łososiem to nie moje klimaty 😉
madmaddie   Życie to jednak strata jest
08 października 2019 12:35
Przy kościach Alpha spirit producent zastrzega że NIE NADAJĄ SIĘ do spożycia przez psa w całości i należy go cały czas kontrolować podczas jedzenia. Trzeba tylko przeczytać opis.
proszę:
https://www.zooplus.pl/shop/psy/gryzaki_dla_psa/przysmaki_alpha_spirit/kosci_alpha_spirit/573615
Uwaga:

Pamiętaj, że kość służy jako przysmak do gryzienia, ew. jako zajęcie dla psa, nie nadaje się jednak do zjedzenia w całości. Odgryzione kawałki kości mogą zalegać w żołądku i prowadzić do zatwardzenia. Ostre kawałki kości mogą prowadzić do uszkodzenia żołądka. Ponieważ są to tzw. kości długie, nie można wykluczyć odłamywania się kawałków kości.
Alpha Spirit to produkt w 100% pochodzenia naturalnego - kości mogą różnić się wielkością.


Moja dostaje od wielkiego dzwonu - zgryzie mięsko i główkę kości i zabieram 😉
smartini, to jak ręcę śmierdzą po mieszaniu barfa kociego ze śmierdzącą hemoglobina to jest maskara  😁

Ty rozmrażasz tyle kg mięsa jak przywieziesz dostawę? Jakoś nie mogę sobie wyobrazić ilościowo  gdzie to mięso się rozmraża, bo mój pies je 30 kg mięsa miesięcznie, zajełoby całą kuchnie ....bo w lodówce nigdy by się nie rozmroziło. Jakoś nie mogę tego ogarnąć moim małym mózgiem 😁



tulipan, jak smartini napisała. Plus, ja podstawowo karmię suchym, mokre wlatuje dodatkowo. Niestety, przy rozmiarach mojego psa mokre by wyszło 900zł ok :< a na barfa za cienki bolek jestem.


Super sprawa dla mnie w takim razie. Zrezygnowałam z barfa bo po przeprowadzce w mojej zamrażarce mieszczą się dwie paczki mrożonych warzyw i pojemnik lodów  😡 A w spożywczym jestem raz w tygodniu... Karmię puszkami wolfa + półwilgotną alpha spirit, więc ich gotowce będą super.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się