własna przydomowa stajnia

zembria   Nowe forum, nowy avatar.
09 października 2019 20:28
Dzięki dziewczyny 😀 Jaram się 💃
Nowa działka graniczy z naszą dzierżawioną więc po połączeniu chłopaki będą mieć ponad hektar pastwiska! Na 2 😜 Czad 😀 Oni na pastwisko wychodzą tylko jak wrócę z pracy i w weekendy więc przy takim dozowanym wypasie pewnie będą mieć trawę praktycznie cały rok 😀 Teraz trochę karczowania, oranie itp i mam nadzieję że na wiosnę obsiejemy już.
[quote author=Na_biegunach link=topic=19013.msg2891584#msg2891584 date=1570626039]
CON-GRA-TU-lejszyn 😀 Będziecie musieli więcej terenować, żeby ta cała trawę spalić :P
[/quote] Nooooo.... już mają ciałka w nadmiarze 😉
Gratulacje 👍
Ja ostatnio chciałam kupić sąsiadującą z nami działkę.
Ciężko było odszukac właściciela - w końcu przyjechał, orzekł cenę będącą ponad 10 krotnością średniej ceny ziemi tej klasy w okolicy) i równie prędko odjechał z kwitkiem  🙄
My też zapłaciliśmy spoooro więcej niż wartość rynkowa 🙄 ale to była jedyna opcja żeby dokupić cokolwiek w okolicy na tyle bliskiej, żeby konie prowadzić na pastwisko. Targowałam się twardo, ale niewiele ugrałam. Ale nie ważne, ważne że jest 😀
zembria Gratuluję !!!

Miałam dodać fotki. Niestety stety dopiero mam czas usiąść do laptopa 🙂
Gratulacje dziewczyny! U mnie powierzchniowo wychodzi 0,5 ha na konia (więc całkiem nieźle jak na moje województwo), ale też chciałam dokupić sąsiednie działki. Problem - 18 spadkobierców i niewyprowadzona sprawa spadkowa. No do do prawnika czy da się to ogarnąć. Da, ale około 80 tys. sprawa spadkowa (ja bym musiała płacić, bo ja bym składała i nie wiadomo czy wszyscy by chcieli sprzedać) + zakup działki. Jednak zostanę przy swoim areale 😁.
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
10 października 2019 09:40
Muchozol, a dzierżawy nie da się załatwić? Przynajmniej by na podatek mieli.
Niestety nie. Właściciele nie żyją, więc nie ma z kim podpisać umowy.
No i ja raczej bym unikała dzierżawy - ogrodzę, zainwestuję a koniec końców może wyjść, że dla kogoś.
Korzystaliscie z firm które wykonują boksy czy taniej wychodzi zrobienie samemu boksy? Dodam że w pobliżu mam tartaki więc drewno zawsze taniej wyjdzie, ale jeszcze chciałam się dowiedzieć jak u was wyszło.
Taniej na pewno wyjdzie zrobić samemu jeśli ktoś ma czas i nie ma 2 lewych rąk
Mi budowało dwóch okolicznych stolarzy, którzy na codzień budują domy drewniane - wyszło o połowę taniej niż firmy, które stricte ogłaszają się z budową boksów dla koni. Samemu na pewno wyjdzie jeszcze taniej - no ale trzeba trochę fachu w ręku i narzędzi mieć  :kwiatek:
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
15 października 2019 06:37
Narzędzia i czas, tak naprawdę są potrzebne, dużo czasu 😉 Urlop, weekendy i dacie radę sami na pewno, a cenowo wyjdzie dużo taniej.

Czy ktoś z was brał ekipę do wycinki i karczowania zadrzewień? Mamy jakieś 2000 m porośnięte gęsto samosiejkami sosnowymi, niektóre to już spore drzewa, część małych, ogólnie gęsty lasek tak 6-8 m wysoki. Gadałam z 2 osobami w sprawie ogarnięcia tego, ale nie mam za bardzo porównania cen.
My nie karczowaliśmy, ale braliśmy ekipę do sprzątania drzew po wichurze i potem do pocięcia metrówek - pierwsza firma z małej wioski, drugie to starszy pan, wzięli po 200 zł za dniówkę, co jest u nas niska cena (budowlaniec za 200 zł w naszych okolicach nawet z łóżka nie wstanie). Dzwoniliśmy po różnych firmach i przestrzał cenowy był ogromny.
Ogólnie myślę, że to takich prac zawsze lepiej kogoś brać, niż robić samemu - ilość zmarnowanego czasu nieporównywalna z kimś, kto wie, co robi. + kwestia bezpieczeństwa
Czy macie jakieś wskazówki odnośnie stawiania wiaty? Od wschodu? Od południa? Czy lokalizacja ma bardzo duże znaczenie?

My we dwie osoby karczowaliśmy 1,5 hektara takiego czegoś jak na zdjęciu  😵 robiliśmy popołudniami, zajęło nam to miesiąc, plus parę łańcuchów i trochę paliwa do piły
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
15 października 2019 09:27
No my nie mamy jak sami za bardzo, bo nie mamy sprzętu. Piła spalinowa jest, ale ciągnik żeby korzenie wyrywać już nie za bardzo, a czas to parę godzin w weekendy 😵 wiec odpada. Do tego nie mamy co z tym drewnem zrobić, tam niektóre drzewa to po 30 cm średnicy mają w pniu więc już spore. Szukam ekipy która mi to ogarnie kompleksowo, tak żeby można było wjechać i zaorać.
Nie namawiam  😉 my też mieliśmy tylko piłę i sekator  😁 ale korzeni nie wyrywaliśmy, wszystko zostało wycięte tuż przy ziemi, drzewka spalone, parę dużych ognisk było  😁 potem koszone raz w roku, a od kiedy mamy swój traktor i kosiarkę, to minimum dwa razy do roku (niedojady trzeba skosić) i nic nie odrasta, korzenia ładnie sobie zgniły w ziemi, a dzięki temu uniknęliśmy orania i siania trawy, no i konie mogły na to od razu wejść, zdecydowanie była to mocno budżetowa wersja, ale teraz po 6latach stwierdzam, że najlepsza. Tyle, że u nas najgrubsze drzewko może miało 10cm średnicy. Jeśli masz tam takie grube drzewa to zorientuj się jeszcze czy pozwolenia na wycięcie nie potrzebujesz?
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
15 października 2019 10:10
Potrzebuję, potrzebuję, na większość z tych drzew niestety, ale do wiosny mamy czas na ogarnięcie tego do stanu użyteczności więc i na zgodę możemy spokojnie poczekać. Nie powinno być z tym problemu, bo działka jest rolna i po prostu zaniedbana, a nie leśna więc na "przywrócenie do kultury rolnej" raczej bez przeszkód zgodę dostaniemy. U nas nie ma opcji żeby nie zaorać i nie obsiać, bo tam nic nie rośnie w tej chwili, warstwa igliwia jest tak gruba, a las tak gęsty że nie ma życia na ściółce poza grzybami 😉 Do tego na pozostałej części trawy niewiele, w większości "pustynne chwasty" i od cholery nawłoci... także ten, trzeba to zrównać z ziemią wszystko do gołego i założyć pastwisko.
Ja też właśnie mam ten problem i zastanawiam się jak się za to zabrać. Drzewa są już miejscami duże, rosną gęsto i jest ich sporo. Nie rozeznawałam się z firmami, ile by to kosztowało, bo słabo mi się robi na samą myśl, że pewnie z 5 tysi jak nic.
Zembria - jeśli masz to na gruncie rolnym to nie potrzebujesz żadnej zgody - przywracasz do produkcji rolnej z mocy ustawy  :kwiatek:

Ja właśnie wycinam własnymi i chłopa rękami lasek, w ramach oszczędności, weekendami - powiem Wam, że lekko nie jest, chociaż niby te drzewa nie są bardzo duże.
Nie planujemy wyrywać korzeni (teren mamy mocno piaszczysty i boję się, że wyciągniemy na powierzchnię za dużo żółtego piasku) więc ścinamy przy samej ziemi i poczekamy aż zgniją. Mam natomiast dylemat czy igły przemielić z ziemią i ogólnie całość zwapnować czy jakoś ich się pozbyć, żeby dodatkowo nie zakwaszały i tak już kwaśnej gleby.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
15 października 2019 12:58
olq serio, serio? 👀 Muszę dopytać w gminie, było by super!
Serio - mi wprawdzie w gminie najpierw powiedzieli, że jeśli drzewka większe niż to potrzebuję zgłoszenia na KAŻDE drzewko - co by było zabójcze bo mam ich setki😀
Ale jak się powołałam na konkretny paragraf ustawy o przywracaniu do użytkowania rolniczego to się okazało, że mogę ciąć jak leci  :kwiatek:

(ps. art 83f, p 3b ustawy o ochronie przyrody 🙂😉
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
15 października 2019 13:39
Dzięki! :kwiatek: Sprawdzimy to na pewno, bo u nas też liczba tych drzew w setki idzie niestety.
Co sądzicie o plytach osb na boksy ? Czy jednak lepsze będą deski ? Co będzie bardziej trwalsze gdy koń kopnie w przegrode, choć wydaje mi się ze deski bardziej wytrzymaja niż plyta.
Siwa239, osb może i trwalsze, ale w razie w deskę łatwiej wymienić na nową niż całą płytę.
TRATATA   Chcesz zmienić świat? -zacznij od siebie!
15 października 2019 19:59
Zembria może popytaj drogowców czy nie chcieliby trochę drzewek. U mnie w firmie czasem się takie samosiejki sadzi jeśli hodowlane drzewko zdechnie,  ważne że sztuki się zgadzają.


Musiałam zamówić kamerkę do monitorowania podwórka bo mi ktoś ostatnio ukradł KOŁO OD TACZKI  😁 Podziwiam, że się komuś chciało przyłazić pod czyjś dom tylko po koło  😵
Ja powiem, jak taki lasek załatwił znajomy. Dał do łapy ludziom, którzy w pobliżu prowadzili prace dużymi maszynami budowlanymi.
"Przyszedł spychacz i wyrównał".
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
16 października 2019 06:54
Te moje samosiejki to niektóre mają obwód pnia 90 cm (wczoraj mierzyłam), to spychacz raczej nie wyrówna tak łatwo 🤣 Przesadzić też nie bardzo się da takie drzewo 😉
Ale gadałam w międzyczasie z sąsiadem, który miałby to potem orać i obsiewać dla nas, zaproponował, że w sumie on mógłby to też wyciąć, kiedy usłyszał, że szukam ekipy do tego. Chyba by to nam najbardziej odpowiadało, sam sobie przygotuje na tyle, żeby dał radę to potem ogarnąć. Do wiosny miałby spokojnie czas, żeby to sobie powoli robić. Znajomi dopiero co zlecali wycinkę sadu i mieli sporo problemów z pozostawionymi korzeniami i zagubionymi pniakami, które ekipa pominęła/ nie zauważyła. Rolnik, który miał to orać, połamał sporo zębów w maszynach na tym, potem powiedział że on to "pier" i nie będzie im tego robił i sami musieli to doczyszczać i wykopywać te korzenie, na koniec zakomunikował, że on nie wie kto im to potem będzie kosił, bo on na pewno nie bo zbyt nie równo. Jeśli się zdecyduję żeby zrobiła to kompleksowo jedna osoba, to w razie "W" pretensje będzie facet miał tylko do siebie, a nie do nas 😉 Pracował w firmie leśnej więc przypuszczam, że będzie wiedział jak to najlepiej rozegrać. W sobotę ma podjechać jeszcze jeden facet i nam to wycenić, to jakieś rozeznanie będziemy mieli mam nadzieję.
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
16 października 2019 08:12
zembria, jak się nie spieszy to konie wpuść i niech trochę przetrzebią drzewka. Mniej roboty będzie. Jak się dogadasz z sąsiadem to najlepsza opcja. Ustal też co z wyciętym drewnem. Zostawiłabym sobie paliki na ogrodzenie. Ścinane jesienią/zima są trwalsze.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
16 października 2019 08:17
Konie wpuszczone, ale tylko na jedną część, tam gdzie trochę brzózek młodych, to sobie je żrą. Chłopaki na co dzień mieszkają w lesie więc sosny to dla nich żadna atrakcja, do tego tam koń nie wejdzie miedzy te drzewka, ja się ledwo przebijam dołem 😁 Drewna chcę się pozbyć, palików nie chcę, wolę kupić betonowe i mieć na dłużej, sosnowe 2-3 lata i będą do wymiany, a jak mam robić tam ogrodzenie to wolę raz a porządnie. Weźmiemy sobie tylko brzozy, jest kilka takich sporych co już pnie mają porządne to do kominka się porąbie na szczapki i będą jak znalazł 🙂
Pomocy. Mam problem z siedmiolatką. Zrobiła się strasznie wydygana. Mam duże, a raczej długie pastwisko. Boi się iść na jego koniec, mimo że idą tam inne konie. Ona wraca albo pod dom i rży, albo galopuje do połowy drogi i wraca. Tamte mają ją w nosie i w najlepsze żrą. Schudła już bardzo, tzn akurat teraz wygląda dobrze, bo była zawsze tłusta. Pod domem ma siano, żre je, ale cały czas się stresuje, z pełnym pyskiem drze mordę. Po łąkach chodzą łosie, to jest ten jej największy strach, teraz to się nawet już grzybiarzy boi. Nie mam na nią pomysłu. Treściwego prawie nie dostaje. Trwa to już ponad 3 tygodnie.
Za moją łąką mam taką kośną, ze 2 ha. Chciałam im to teraz wygrodzić, ale bez szans aby tam poszła i żarła, bo to jeszcze ciut dalej, niż ta na którą nie chce dojść.
Jakieś uspokajacze? Nie mam pomysłu 🙁
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
24 października 2019 13:00
Megane a chodzenie z nią tam na uwiązie, żeby się przekonała, że jej tam nic nie zje? I puszczenie dopiero jak się uspokoi i przypnie do trawy? Może kilka takich dni z zaprowadzeniem jej tam by pomogło, skoro to nie trwa jeszcze jakoś bardzo długo. Do uspokojenia strachajły mi się Easyride sprawdził.
Czasem idę na koniec łąki a ona zostaje pod domem. Czasem sama tam pobiegnie, ale wraca takim tempem jak na torze 😉
Chodzą teraz pod domem, tyle, że tu szczątki trawy, ale ona i tak zerka w dal, czy oby coś nie dobiegnie do niej i jej nie pożre
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się