KOTY

kotbury
dawkowanie u kota nie jest takie samo jak u człowieka.
Jeśli kotek jest bardzo mały to leki doustne mogą być bardzo niebezpieczne,


Mam podzieloną dawkę do wagi już.

... więc wtedy szczepionka lepsza - skoro i tak już masz grzyba to co gorszego możesz złapać ?  🤣

Np. herpesa (bo szczepionki przynajmniej te ludzkie są bardzo tym zanieczyszczone) albo grzyba lekoopornego (jak moja rożyczka odszczepienna - ten podtyp wirusa tylko w szczepieniach występuje - w sensie w naturze go nie było, jest tworem z laba🙂😉, albo jakiegoś innego antagonistę tego grzyba - mechanizm, jak z gronkowcem złocistym po szczepieniach na pneumokoki - bo jak się okazuje są one antagonistą gronkowca, więc eradykacja pewnych szczepów pneumokoków, a nie wszystkie są chorobotwórcze w szczepionce, u wielu osob skutkuje infekcjami gronkowcem. I choćby własnie pneumokoków- bo szczepów jest coś koło 80 a w szczepionce koło 20, a one ze sobą konkurują. I paradoksalnie eradykacja jednych, u niektórych osób powoduje przerost innych, które może nie bylyby chorobotwórcze ale się staja ze względu na przerost. Nikomu nie życzę zapalenia płuc 3 razy w roku przechodzić...


btw nie będziesz szczepić kota na choroby zakaźne też ?

Nie będę. Dzieci też już nie szczepię. Syna skończylam szczepić w 6tym miesiącu jego życia - teraz ma 7 lat. Córka tylko po porodzie była szczepiona teraz ma prawie 6. Jednak dla naszej rodziny powikłania po szczepieniach/ od szczepień są wieksze niż ewentualne ryzyko wynikające z nieszczepienia. Taki mamay rachunek zyskow i strat dla naszej rodziny.
efeemeryda   no fate but what we make.
09 października 2019 11:53
ok, pamiętaj tylko, że panleukopenia jest śmiertelna, a możesz ją przynieść do domu na butach, że nie wspomne o innych chorobach z których prawie każdą możesz do domu przynieść.
ok, pamiętaj tylko, że panleukopenia jest śmiertelna, a możesz ją przynieść do domu na butach, że nie wspomne o innych chorobach z których prawie każdą możesz do domu przynieść.


Tak, wiem.
Natomiast jak słusznie zauważyłaś MOGĘ ją przynieść, co nie oznacza, że tak będzie. Prawdopodobieństwo nieokreślone.
Natomiast szczepiąc kota - przynoszę ją do domu. Prawdopodobieństwo =100%.

Zapewne dla niektorych osób, takie rozwiązanie jak szczepienie kota jest bardzo wskazane.

Ja nieststy nie znam tych szczepionek (preparatów) i nie wiem czy są to pełnokmórkowe - od tych muszę się trzymać baaardzo daleko, bo jak pokazuje moja praktyka (i badania), proces "autenowania" nie zawsze przebiega na pico bello - i nawet poszczególne fiolki z tego samego pudełka rożnią sie i moga zawierać różne ilości antygenów jak i zawierać nieststy antygeny nieautenowane.
Znowu jeśli dane preparaty są niepełnokomórkowe, to musiałabym sprawdzić właśnie czy antygeny w nich zawarte nie robią w warunkach idealnych ( ciało) takich rzeczy jak herpesy- czyli czy sie jednak nie mutują (łączą) i replikują.

Bardzo ciekawe jest to, co napisała Pokemnon w kontekście tego preparatu i pewnie w wolnej chwili poczytam sobie badania go dotyczące bo sama jestem ciekawa,mechanizmu działania.
kotbury, ale ty masz o ile pamiętam kota wychodzącego...to nie jest tylko tak, że ty możesz przynieść.
efeemeryda   no fate but what we make.
09 października 2019 12:25
ano to już w ogóle gruuubo  😲
Pati2012   Koński insta: https://www.instagram.com/mygreybay/
09 października 2019 13:38
kotbury mały offtopic ale zapytam, czyli żadnych szczepień nie uznajesz? Nawet kota na wściekliznę, konia na tężca?
kotbury, ale ty masz o ile pamiętam kota wychodzącego...to nie jest tylko tak, że ty możesz przynieść.


Nie. tamtego nam ukradli 🙁 - piałam kilka postów wyżej.
Teraz mamy maluszka- stąd dyskusja o tym czy kto może doustne czy nie za mały.

kotbury mały offtopic ale zapytam, czyli żadnych szczepień nie uznajesz? Nawet kota na wściekliznę, konia na tężca?
[/quote]
To co ja uznaję nie ma najmniejszego znaczenia. Tutaj odnoszę się do konkretnej sytuacji - immunologi mojej rodziny - ze znanych mi dostępnych w PL preparatów, ryzyko przyjęcia któregokolwiek  (dla nas) jest zbyt duże w porównaniu z domniemanym ryzykiem zachorowania na daną chorobę.
Nie chce ciagnąć pro/anty dyskusj szczepionkowej bo to nie wątek na to. I z resztą są to tematy normalnie aktualnie wyskakujące  z lodówki.

Jasne, tylko skoro masz taki problem w rodzinie to może po prostu nie brać zwierząt a nie brać ale nie robić im szczepień bo niektóre choroby psów, kotów kończą się dla nieszczepionych zwierząt tragicznie.
Wiem, że to ten wcześniejszy był wychodzący ale podejrzewam, że tego też będziesz puszczać jak urośnie.
Jasne, tylko skoro masz taki problem w rodzinie to może po prostu nie brać zwierząt a nie brać ale nie robić im szczepień bo niektóre choroby psów, kotów kończą się dla nieszczepionych zwierząt tragicznie.
Wiem, że to ten wcześniejszy był wychodzący ale podejrzewam, że tego też będziesz puszczać jak urośnie.


Myślę, że twoja wypowiedź jest bardzo oceniająca,  a wręcz na grniacy "niekulturalna"... Szczególnie, że nie sugerujesz mi w niej aby nie adoptować zwierząt z powodu ewentualnych naszych chorób, które te zwierzęta mogą nam "podarować", ale z powodu przeciwskazań do szczepienia ich.

Czy myślisz, że nieszczepienie go jest dla niego większą tragedią niż podzielenie losu niezadoptowanego rodzeństwa (np. uśpienie)? Nie znasz moich motywów, pełnej sytuacji itd. ale oceniasz.

Zignorowałaś także informacje o braku skuteczności Inosolu, czy w naszym przypadku wręcz silnych przeciwskazań, z powdou jego wadliwego działania- zamaskowanie objawów ale nosicielstwo. A to chyba istota tego tematu - nie domniemane inne choroby i szczepienia na nie.

Chciałabym definitywnie zakończyć temat szczepień tego kota (chyba, że wynaleziona, przebadana klinicznie przez przynajmniej klika dekad zostanie szczepionka na drożdzaki ludzkie, która nie będzie dawała zakażeń, ryzyka nosicielstwa i innych powikłań, żadnych), pytań o szczepienie mojego konia na tężec - bo co ma piernik do wiatraka - kompletnie nie rozumiem. Są w moim odczuciu także oceniające negatywnie mnie. I serio nie wiem po co.

Bardzo dziękuję osobom, które mi pomogły i pomagają.
Pytanie w wątku było proste: jak leczyć kota z grzybicą ludzką? Szczepienie nie jest leczeniem, szczepionka nie jest lekiem. nie wiem po co te wycieczki ad persona w naszą przyszłość.
efeemeryda   no fate but what we make.
10 października 2019 12:15
kotbury
może dlatego, że to jest bardzo, bardzo niebezpieczne dla kota, żeby nie był zaszczepiony na panleukopenie i po prostu w głowie mi się nie mieści taka nieodpowiedzialność. Nie boję się użyć tego słowa, mało tego cisną mi się na usta gorsze. Jeśli nie możesz trzymać zwierząt to trzeba było go nie brać.
kotbury, nie dziw się takiej reakcji ludzi, bo zalatuje to trochę zacofaniem.

A skoro jesteś anty szczepienia dzieci jak i koty, to proste pytanie się nasuwa o konia. A jeśli nie szczepisz konia to narażasz tym inne konie stojące z Tobą w pensjonacie itp.
kotbury, nie interesuje mnie sprawa z Insolem zareagowałam na twój wpis, że nie zamierzasz szczepić kota na panleukopenię. Co do chorób, które mogą wam podarować - to wy macie możliwość analizy sytuacji i podjęcia kroków zapobiegawczych - czyli nie brania zwierząt. Zwierze nie ma żadnego wpływu na to co dla niego wybierasz. Powinnaś być odpowiedzialna zarówno za rodzinę jak i za zwierzęta, które wzięłaś pod dach. 
No więc nie mogę być odpowiedzialna wg. twojeje definicji (nie mogę zaszczepić). Mogę albo:
1. Znaleźć inny dom (powodzenia)/ uśpić
2. Być odpowiedzialna w zakresie jak ja to rozumiem- odpowiednio żywić, dbać o higienę, regularnie odwiedzać veta - badać, leczyć.

Nieszczepiąc dzieci nie uważam, że jestem nieodpowiedzialna. Tak samo z kotem. To jednak jest oceniająca wypowiedź i bardzo bym prosiła abyś swoją definicję odpowiedzialności zachowała dla siebie, nie kierowała jej tu pod moim adresem.

efeemeryda   no fate but what we make.
10 października 2019 12:59
epk zgadzam się z Tobą w 100%, świadome narażanie kota na choroby śmiertelne poprzez brak szczepień to jest NIEODPOWIEDZIALNOŚĆ.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
10 października 2019 13:03
Zgadzam się z dziewczynami powyżej. Jeżeli nie jesteś w stanie zapewnić temu kotu zależytej opieki weterynaryjnej, to powinnaś go oddać komuś,  kto będzie mógł to zrobić.
kotbury, nie dziw się takiej reakcji ludzi, bo zalatuje to trochę zacofaniem.

A skoro jesteś anty szczepienia dzieci jak i koty, to proste pytanie się nasuwa o konia. A jeśli nie szczepisz konia to narażasz tym inne konie stojące z Tobą w pensjonacie itp.



No widzisz - takiego mam zacofanego immunologa.

Jak chcesz jeszcze lub ktokolwiek rozmawiać o szczepieniu moich dzieci czy konia- zapraszam na priv.


Jak sobie chcecie ponadawać na "anyszczepionkowców" idzicie sobie albo do wątku o szczepieniach, albo wejdźcie na grupę STOP NOP i nawciskajcie im. A od mojej moralności czy odpowiedzialności się odstosunkujcie. Serio.

efeemeryda - to jest twoja definicja odpowiedzialności, oparta o ekspetów, którym zaufałaś i badnia, w które uwierzyłaś. Ja musiałam zawierzyć ekspertom, którzy mi pomogli i przeczytać inne badania, również naukowe aby im w pełni zaufać. Ty opierasz swoje życie o swoje doświadczenia (i porady eksperów), ja o swoje doświadczenia i porady ekspertów. Takie życie. I tak jak napisałam wcześniej- gdy kot dorośnie do wieku, że zaczniemy rozważać wypuszczanie, zapoznam się z dokumentacją medyczną preparatów, o których mówicie i podejmę świadomą decyzję.

Jeśli zaś uważacie, że osoba, które nie może szczepić kota ( na grzybice bo o tym na razie decyduję), dając mu dach nad głowa i ratując od utylizacji jest nieodpowiedzialna... to to już jest kwestia waszej moralności.
Idźcie więc sobie na priw między sobą - bo ja waszej odmiennej od mojej odpowiedzialności i moralności nie obrażam publicznie.




kotbury, nie chodzi o szczepienie przeciwko grzybicy, tylko o szczepieniu na panleukopenię, która jest teraz dosłownie pogromem kotów w różnym wieku. Panleuko nie przenosi się na ludzi, więc szczepienie też ludziom nie grozi.
efeemeryda   no fate but what we make.
10 października 2019 13:37
Wszystkie moje wypowiedzi o nieodpowiedzialność dotyczą panleukopenii. Uważam, ze nie ma tu miejsca na dobrowolne interpretacje.
kotbury, absolutnie nie chcę, Twoje dzieci, koń ( ja z Tobą w pensjonacie nie stoję).


Nie mniej miałam kotka znalezionego po panleukopemii, miał uszkodzony OUN , wiadomo na całe życie. Żył i tak 8 lat, gdzie miał nie przeżyć ale był zależny całkowicie ode mnie, nie poradził by sobie bez człowieka, bo był niepełnosprawny.

Jak wyżej napisały ci WETKi nie zarazisz się chorobą kocią.
Za to grzybicą od kota człowiek może się jak najbardziej zarazić. Ja kota na grzybicę zaszczepiłam, samo leczenie miejscowe nie dało takiego efektu jak szczepienie.

Uważam, że wzięcie zwierzęcia i nie zapewnienie mu podstaw weterynaryjnych (szczepienia, kastracja) to totalna abstrakcja. I tak, lepiej żeby taki kot został uśpiony, niż potem męczył się z PP i innymi cudami, bo nie został odpowiednio zaopiekowany. Dlatego min lepiej usypiać ślepe kocięta.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
12 października 2019 20:27
kotbury, bo narażasz zdrowie kota w związku ze swoją wizją świata.

Jakbyś stwierdziła, że będziesz go karmiła tylko dietą wegańską, tak samo narażałabyś jego zdrowie i życie i to jest godne potępienia.
Przepraszam jeśli pytanie już było, ale macie jakieś sprawdzone fontanny dla kota ? Chętnie przy okazji ładne bo fontanna będzie stał w raczej na widoku.
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
15 października 2019 17:47
XXagaxx, my mamy fontannę, którą dostaliśmy od mojego ojca. Nie jest kocia (w sensie nie z kociej formy i nie z zoologicznego), ma dużą misę, filtr, duży kamień z kręcącą się na górze kulką i kamyczki dookoła. Doris ją uwielbiała. Zlizywała wodę z tej kręcącej się kulki. Sądzę, że ojciec kupił ją w jakimś sklepie ogrodniczym lub z wyposażeniem wnętrz.
szybkie pytanie  😉 czym zmyć żywicę z kociego ogona?
kotbury, bo narażasz zdrowie kota w związku ze swoją wizją świata.

Jakbyś stwierdziła, że będziesz go karmiła tylko dietą wegańską, tak samo narażałabyś jego zdrowie i życie i to jest godne potępienia.


Moja wizja świata jest poparta naszymi badanianiami i decyzją immunologa.
Gdy kot ( zanim i o ile w ogóle) zacznie byc wypuszczany na dwór zapoznam się z danymi na temat skuteczności szczepienki tejże i jej zaletami i wadami. Może tak jak w przypadku szczepionek ludzkich ktoś mi przebada konkretny preparat i kilka fiolek z danej serii i będę wiedzieć wtedy co poza antygenami deklarowanymi mogłoby być potencjalnie niebezpieczne dla ludzi.

Co do grzybicy - to nie jest grzybica zwierzęca. To grzybica ludzka, której koty potrafią być nosicielami. Kot nawet kropki nie ma. Szczepienie na szczepy grzybic odzwierzęcych guzik w tym wypadku da
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
15 października 2019 22:19
kotbury, Twoja wizja świata, żeby nie szczepić kota jest poparta decyzją immunologa?
Jessu, to był taki fajny wątek, taki normalny, a zaczyna brzmieć jak wątek kocich madek  🙄 po co wałkować temat?
Pestka udało się zmyć tą żywicę? Może ogol ten ogon? Ja bym tak zrobiła, łatwiej byloby to ogarnąć..
Pestka jeśli dobrze pamiętam to z grzywy/sierści koniom zmywaliśmy w stajni olejem.
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
16 października 2019 18:13
Żywice najłatwiej usunąć masłem, tak doczyszczam kucyki po drapaniu się o drzewka 🙂
Popieram przedmówczynie w kwestii żywicy - tłuszczem.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się