praca

smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
18 października 2019 19:34
smartini akurat chodziło mi o porównanie Twojej sytuacji do osób, które siedzą w domu,  nic nie robią i narzekają, że wszędzie im mało, a siedzą z powodów innych niż ten, że wcześniej zdążyły się dorobić własną pracą.

Ale dobra, bo tu się jakaś dziwna dyskusja wywiązała - ja przyszłam tylko podzielić się spostrzeżeniem, że zaczęłam obserwować ogłoszenia o pracę na prostych stanowiskach i przeraziło mnie to co zobaczyłam pod nimi. Ni mniej ni więcej. Widzę, że jednak nie powinnam się dzielić, bo zaraz rozkręca się afera łącznie z przypisywaniem jakichś poglądów, których nigdy nie było 😉
madmaddie   Życie to jednak strata jest
18 października 2019 19:54
smartini, ja, jako fotograf, też nie wezmę aparatu i nie pójdę focić poniżej jakiejś kwoty. Ale jak mi ktoś da taką kwotę (za niską, by robić foty) za wykładanie towaru na półkę, albo sprzedawanie hot dogów, to pójdę, bo tam niewiele muszę umieć (praktycznie nic) i moja odpowiedzialność, stres, jest zerowa. A nie, że musiałam się uczyć rzemiosła 10 lat 😉
smarcik, dzięki! Jeszcze nie mam po niemiecku. W sumie mam końską wersję po angielsku, i "poważniejszą" po polsku, obie sprzed jakiś 7 lat  😵 Dasz mi swojego maila na fb?
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
18 października 2019 20:11
Jasne, już wysyłam  :kwiatek: po polsku i po angielsku jest ok, niemiecki idzie mi bardzo opornie  😡
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
18 października 2019 20:22
Lotnaa tylko pamietaj,  ze w DE jest bardzo ważny list motywacyjny. Tam musisz umieć sprzedać te firmy.
Wiem wiem, to jest akurat ok! Najbardziej mnie przeraża cala ta formalną strona, czyli refererencje, przetłumaczone świadectwa najlepiej z podstawówki itd.  😵
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
19 października 2019 05:54
Ostatni dyplom, ale to tez nie daje sie ot tak, tylko gdyby chcieli. Nikt twojego szkolnego świadectwa raczej nie chce 😉 Normalnie wysyłasz tylko świadectwa pracy. Czyli cv, list i świadectwa pracy.

Powodzenia!!

A propos... teraz to dopiero bedzie hardcore 😉
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
19 października 2019 06:08
Gienia-Pigwa potencjalni pracodawcy w DE żądają świadectw pracy na etapie wysyłania aplikacji na stanowisko?  😲 to jest hit. A jak ktoś nie ma świadectw pracy bo pracował na B2B, zleceniu, albo w jakikolwiek inny sposób niż na UOP? To co wtedy - nie będzie brany pod uwagę? Jego doświadczenie się nie liczy? Jak to u Was wygląda?
smarcik, nie wiem, hit czy shit  🙄 🤔wirek: Ja takie świadectwo po niemiecku mam dokładnie jedno. Reszta to np referencje po angielsku, pisane niekiedy odręcznie. Powinnam to teraz pewnie tłumaczyć u przysięgłego... Kiedyś babka na kursie niemieckiego pokazywała nam swoje dokumenty - gruby skoroszyt ze wszystkimi papierami. I ona twierdziła, że przy aplikacji powinno się wysłać kopie wszystkiego  🤔wirek:
Dlatego ja nawet nie wiem, czy kiedykolwiek uda mi się w ten rynek wbić. Bo tu absurd goni absurd.
Jako pracodawca Wam powiem, że niestety pokolenie obecne jest nauczone, że wszystko spada z nieba. I tak ma być, myślę, że za jakiś czas rynek to zredefiniuje.
W mojej branży absurdalne jest to, że ludzie w Warszawie pracują za "tysioncpincet", a nie ma w ogóle chętnych do pracy w małych miastach. Ja oferuję dniówkę 250/350 zł (w zależności od doświadczenia) na rękę za 8 godzin pracy. Jak myślicie ilu mam chętnych? 😁

Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
19 października 2019 09:36
Smarcik oczywiscie! Ja nie wiem jak jest u ludzi co maja własna działalność. Normalnie ludzie w Niemczech maja umowe o prace i pracodawca musi wystawić ci świadectwo. Jak nie dasz świadectwa to najcześciej pracodawca podejrzewa, ze było kiepskie 😉 ludzie sie sadza o świadectwa wiec wiesz 😉

Lotnaa ale ty robiłaś w wyuczonym zawodzie? Czy konie to tylko było takie na studiach dorabianie?

Ja mowie tyko jak jest w naszym kręgu i co nasi znajomi czy teraz mój maz ostatnio wysyłają i jak to sie odbywa. Nikt świadectwa szkolnego czy dyplomu nie wysyła. Tylko jak pisałam wyżej. Mojego męża nikt o świadectwo czy dyplom nie prosił tez. Ale to moze naprawdę zależy od stanowiska? Chociaż nie sadze. Ja jak dorabiałam za studiow u weta to tez było cv, list i nawet bez świadectwa bo nic nie miałam jeszcze. Oceny ze szkoły przeciez ja nie interesowały. Za studenta na uczelni tez tak było. Potem sama zatrudniałam dla siebie studentów i chciałam od nich wlasnie cv, list, świadectwa i wykaz ocen. Ale to specyficzne bo poprostu mieliśmy na instytucie pewne wytyczne w sprawie ocen, które osobiście uważałam za idiotyczne. Bo mój student musiał umieć pracować tez w metalografii a tu trzeba miec inne zdolności niz ocenę bardzo dobra z analizy matematycznej. No ale ci, szefowa tego nie rozumiała...
Witam, trochę się wtrącę z innym tematem. Czy jeśli na początku listopada pójdę do lekarza medycyny pracy o kulach (jestem prawie 7 tygodni po operacji) to może mieć problem z wystawieniem zaświadczenia o zdolności do pracy? Zakładając, że otrzymam już od specjalisty zaświadczenie o zakończeniu leczenia. Praca przy komputerze, przełożony nie widzi przeciwwskazań, żebym jeszcze chwilę dla pewności o kulach chodziła.
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
19 października 2019 10:34
A i dobrze jest podać listę projektów które sie robiło. Oczywiscie ja sie dopasowuje do aplikacji. Ale to tylko gdy jest ich odpowiednia ilośc, różnorodność i oczywiscie jeżeli były na tyle „otwarte” ze mozna w ogóle o nich pisać. Cześciowo oczywiscie sie je ukrywa. Nie mozna napisać, ze robiło sie projekt dla Lufthansy 😉 tylko dla międzynarodowej lini lotniczej czy przewoźnika ....

Ogolnie wydaje mi sie, ze system rekrutacji troche inaczej w Polsce wyglada niz w Niemczech. Różnią sie tez miejsca pracy. To co my z mężem robimy nie mielibyśmy możliwości robic w Polsce. Jest inne szkolnictwo, nie ma w DE tylu ludzi po studiach tylko ludzie maja fach w ręce i jest to bardziej unormowane. W PL  sa umowy śmieciowe, robi sie duzo na czarno, to bardzo komplikuje życiorysy i utrudnia ( chyba? ) rekrutacje.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
19 października 2019 12:00
Gienia-Pigwa, ciekawe jak wyglada ze strony GDPR i przechowaywabia wrażliwych informacji, muszę zapytać naszych niemieckich klientów.
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
19 października 2019 12:23
Ale, ze co z tego niby podchodzi pod ochronę?
To jak w Polsce sie to robi?
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
19 października 2019 12:45
[quote author=Gienia-Pigwa link=topic=13.msg2893191#msg2893191 date=1571477686]
W PL  sa umowy śmieciowe, robi sie duzo na czarno, to bardzo komplikuje życiorysy i utrudnia ( chyba? ) rekrutacje.
[/quote]

😲 Gienia Ty chyba dawno w Polsce nie byłaś i niezbyt jesteś zorientowana w sytuacji w kraju, prawda?  😉

W Polsce świadectwo pracy wydaje się wyłącznie w przypadku pracy na UOP. Dlatego nie każdy i nie w każdej sytuacji je ma. Ale to nie znaczy że wszyscy pracują na czarno. Umowa zlecenie nie jest umową śmieciową - od jakiegoś czasu jest obowiązkowo ozusowana, a ponadto mamy minimalną płacę godzinową. Każda godzina pracy musi być pisemnie potwierdzona - wykaz godzin dołączony do rachunku uzl. Problem z pracą "na czarno" dotyczy przede wszystkim imigrantów - niestety wciąż mamy w Polsce sporo cwaniaków, którzy próbują wykorzystać trudną sytuację materialną imigrantów, szczególnie zza wschodniej granicy, i oferują im pracę bez umowy. Polaków bez umowy pracuje coraz mniej, a jeśli już to właśnie wykonując takie prace jak prowadzenie jazd czy jakiś inne zlecenia a nie prace biurowe czy projektowe.

Świadectwo pracy w Polsce należy obowiązkowo dostarczyć do pracodawcy w przypadku zatrudnienia, ponieważ dokument ten służy do weryfikacji przysługujących dni urlopowych, świadczeń chorobowych i innych kwestii, a nie do tego, żeby pracodawca sprawdzał czy ktoś ściemnia że pracował w danym miejscu.

I tu pytanie: czy Ty w DE pracujesz w jakiejś rekrutacji, jesteś pracodawcą albo pełnisz inną rolę związaną z zatrudnianiem pracowników, czy po prostu opowiadasz na podstawie swoich doświadczeń z ubiegania się o pracę? Bo jestem bardzo zaskoczona tym, co piszesz w związku z RODO i szczerze nie chce mi się wierzyć, że taki kraj tak bardzo olewałby przepisy, które bądź co bądź nakładają ogromne kary. Chyba że rzeczywiście maja to jakoś super prawnie rozwiązane  😀
smarcik, ale umowa zlecenie wciąż nie gwarantuje Ci pełnej ochrony przez prawo pracy. Nie masz zwolnienia i płatnego urlopu (chociaż tutaj często pracodawcy idą na rękę). Zlecenie jest ok, o ile jest używane zgodnie z przeznaczeniem, a nie jako proteza w sytuacji, gdzie po prostu ktoś chce zaoszczędzić na UoP. Jasne, ludzie sami się na to godzą, by więcej zarobić i trudno mi ich winić. Tylko wszystko jest spoko do pierwszego dłuższego pobytu w szpitalu bez możliwości pracy.
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
19 października 2019 14:15
Ja nie mówię, ze umowa zlecenie jest umowa śmieciowa!

Świadectwo pracy w DE opisuje co robiłeś, jakie były twoje obowiązki, jak robiłeś, jaki miałeś stosunek do kolegów czy przełożonych. Jest nawet pewien kod, z którego nowy pracodawca moze wywnioskować pewne rzeczy, ze np. Ktoś duzo chorował 😉 z doboru słów wynika ocena. Ktoś kto nie ma pojecia o tym systemie bedzie myślał, ze ma bardzo dobre świadectwo, a w rzeczywistości jest ono przeciętne bądź zle. Dlatego duzo ludzi sie o świadectwa bije ze starym pracodawca, bo ono moze mu spieprzyc  totalnie karierę.

Napisałam na gorze, ze mowię z naszego doświadczenia i znajomych. Nie jestem rekrutorem! Rekrutowałam tylko studentów dla siebie 😉 mowię tutaj o ludziach najcześciej wychodzących z doktoratami ( lub krótko przed oddaniem )  i juz sporym doświadczeniem fachowym z uczelni ( nie sa to typowe studia doktoranckie, tylko lata pracy na duzych projektach inżynierskich w pełnym  wymiarze godzin z możliwością zrobienia dr  - czyli nie „czyści” studenci ). Dokumenty te o których pisałam  ida zawsze online, najcześciej przez portal. Oczywiscie, ze wysyłając dokumenty do takiego Siemensa czy innej firmy wszystko jest prawnie zabezpieczone. I pisze, ze nie bedą dalej przekazywane i ten cały tekst o ochronie danych osobowych. Przeciez jak inaczej mielibyśmy wysyłac dokumenty? Serio sie pytam, dla mnie ten cały RODO to kosmos!
Ale nie wiem jak wyglada to u pracowników niższego szczebla. Chociaż mysle, ze podobnie, bo to ogólny standard.

Nowy  pracodawca nie potrzebuje wiedzieć ile chorowałeś. To dostarcza potem w razie potrzeby kasa chorych. Ale tu sie dogłębnie nie orientuje. Urlop przeliczany jest na miesiące, wiec jak wybrałeś w starej pracy wiecej to musisz oddać kasę czy to jakos odrobić/rozliczyć. Jak nie wybrałeś to odbierzesz go na końcu, bądź ci ci go wypłaca.  W nowej pracy moze  obowiązywać wiecej lub mniej dni. To sie przelicza zawsze na okres zatrudnienia w danym roku.

W Szwajcarii wyglada to bardzo podobnie, mimo ze to naprawdę bardzo dziwny kraj 😉 . Wiem, bo teraz akurat tu żyjemy i maz ma tu prace i rekrutacja wyglada identycznie. Z tym, ze tu bardziej jeszcze chcą kontaktu do referencji, czyli do ex szefa. I dzwonią do nich z wywiadem 😉
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
19 października 2019 14:26
Averis ależ ja nie zaprzeczam w żaden sposób temu co piszesz 😉


Gienia-Pigwa to właśnie UZl były zawsze nazywane w Polsce smieciówkami, a od jakiegoś czasu są nieco lepiej rozwiązane pod kątem prawnym 😉

Choć ja najbardziej nie lubię sytuacji, kiedy pracodawca próbuje wciskać zlecenie na okres próbny a potem UOP 🤔wirek: czasem chcąc przyoszczędzić, a czasem po prostu z niewiedzy (to akurat sama przeżyłam).

W takim razie w DE świadectwo pracy wygląda inaczej niż w Polsce 🙂
[quote author=Gienia-Pigwa link=topic=13.msg2893191#msg2893191 date=1571477686]
W PL  sa umowy śmieciowe, robi sie duzo na czarno, to bardzo komplikuje życiorysy i utrudnia ( chyba? ) rekrutacje.


😲 Gienia Ty chyba dawno w Polsce nie byłaś i niezbyt jesteś zorientowana w sytuacji w kraju, prawda?  😉

Problem z pracą "na czarno" dotyczy przede wszystkim imigrantów - niestety wciąż mamy w Polsce sporo cwaniaków, którzy próbują wykorzystać trudną sytuację materialną imigrantów, szczególnie zza wschodniej granicy, i oferują im pracę bez umowy. Polaków bez umowy pracuje coraz mniej, a jeśli już to właśnie wykonując takie prace jak prowadzenie jazd czy jakiś inne zlecenia a nie prace biurowe czy projektowe.
[/quote]
Nie zgodzę się z tym. W dużych miastach a i owszem, coraz mniej osób pracuje na czarno, ale już nawet w aglomeracjach to jest mniej więcej połowa, jak nie więcej. Kupa moich znajomych pracuje też, mając najniższą krajową na umowie i resztę na czarno, czyli w efekcie ze 3/4 pensji. I potem taka osoba idzie na zwolnienie, dostaje te swoje 80%, ale tego, co ma na umowie, a nie swojej normalnej pensji. I jest w d...
Niewiele osób pracuje na czarno? Pracowałam kilka tygodni w firmie budowlanej, wygrywającej i wykonującej przetargi za miliony złotych. Wykonywali roboty wyłącznie na przetargi państwowe, dla miast, wsi i urzędów. I wiesz co? Odeszłam, bo przez te kilka miesięcy nie mogłam się doprosić umowy, której w efekcie nie dostałam. Wypełniałam dla nich również drugi do UP, firma zatrudniała DWIE osoby - właścicieli. Reszta to byli pracownicy na lewo - zatrudniało się podwykonawcę, który był jednoosobową firemką, a który na czarno zatrudniał wszystkich robotników. Odeszłam, bo o ile robotnik dostanie kasę, jak przyjdzie, a jak zachleje twarz i nie przyjdzie, to nie dostanie, to ja na pytanie o rozliczenie urlopu dostałam odpowiedź "ja nie daję urlopów".
Jasne, to jest tylko jeden przykład z mojego życia, ale drugi przykład, ten z umowami na najniższą krajową, to jest plaga. To nie są premie, to są regularne pensje na czarno. Znajomi również niejednokrotnie na czarno pracują. A właśnie akurat Ukraińcy, którzy pracują u nas w stajniach MAJĄ umowy, bo potrzebują ich, żeby dostać wizy przecież. Tylko na najkijowszych możliwych warunkach, oczywiście.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
19 października 2019 18:37
Kupa moich znajomych pracuje też, mając najniższą krajową na umowie i resztę na czarno, czyli w efekcie ze 3/4 pensji. I potem taka osoba idzie na zwolnienie, dostaje te swoje 80%, ale tego, co ma na umowie, a nie swojej normalnej pensji. I jest w d...

Ale temat rozmowy brzmiał: ludzie nie mają świadectw pracy. A to co napisałaś tak czy inaczej sprawia, że takie świadectwo otrzymują. Więc to inny temat. Zaraz pewnie znowu ktoś mi zarzuci, że popieram pracę na czarno, albo inne kosmiczne hipotezy  😂 a ja tylko odnoszę się do poruszonego tematu 😉
Kupa moich znajomych pracuje też, mając najniższą krajową na umowie i resztę na czarno, czyli w efekcie ze 3/4 pensji. I potem taka osoba idzie na zwolnienie, dostaje te swoje 80%, ale tego, co ma na umowie, a nie swojej normalnej pensji. I jest w d...

Ale temat rozmowy brzmiał: ludzie nie mają świadectw pracy. A to co napisałaś tak czy inaczej sprawia, że takie świadectwo otrzymują. Więc to inny temat. Zaraz pewnie znowu ktoś mi zarzuci, że popieram pracę na czarno, albo inne kosmiczne hipotezy  😂 a ja tylko odnoszę się do poruszonego tematu 😉

Nieee, w żadnym wypadku nie zarzucam Ci, że popierasz. Dlatego wycięłam te konkretne zdania, do których się odniosłam. Ten temat mnie akurat mocno dotyczy - moja rodzina mieszka w Warszawie i zarówno oni jak i znajomi z Warszawy machają na ten problem ręką, "bo przecież nikt już nie pracuje na czarno". A rzeczywistość w większości kraju jest jednak inna. Nic nie chciałam Ci zarzucać. 🙂
Jest takie zjawisko jak umowa na najniższą krajową + reszta kasy pod stołem. Małe firmy "krzak" uciekają się do takich procederów (też nie wszystkie), ale duże firmy (często zagraniczne) - nie. Przynajmniej ja się nigdy nie spotkałam, a trochę tych firm znam, trochę raportów płacowych widziałam. Duże zakłady produkcyjne (których w Polsce zbudowało się i buduje mnóstwo) aż tak ryzykować nie będą.

To o czym pisze Gienia-Pigwa, nazywa się u nas "referencje". Można poprosić firmę o referencje, tylko z mojego doświadczenia wynika, że z referencji nic nie wynika 😉 Tzn, może czegoś nie wiem. Fajnie jak pracownik je przyniesie i pokaże, zawsze to dobrze wygląda, ale jasnym dla mnie jest, że jeśli ktoś np. miał "szczęście" pracować z szefem-psychopatą, albo ma upierdliwe kadry/prezesa/atmosferę w firmie, to referencji nie przyniesie. Firmy też czasami się ze sobą kontaktują na temat danych pracowników (szczególnie, jeśli "góra" się zna...), ale to też takie mało miarodajne.

shagyaaa, To decyzja lekarza - ale przedstaw mu sytuację taką jaka jest i zobaczysz. Ludzie o kulach dostają zdolność do pracy biurowej czasem 😉
Sankaritarina, no właśnie muszę się zdać na łaskę i niełaskę lekarza medycyny pracy, jednak z tego co wiem, to jeśli nie otrzymam zaświadczenia o zdolności do pracy, można mnie zwolnić bez okresu wypowiedzenia.
Chciałabym się nauczyć chodzić przez te dwa tygodnie, jest coraz lepiej, jednak nadal odczuwam strach przed obciążeniem nogi w całości, używam górnej części stopy do chodzenia (złamana była kość piętowa).
Shagyaaa, jessu, jeśli mogę zasugerować, to w żadnym wypadku nie idź do tego lekarza z takim  nastawieniem. Pracę biurowe możesz wykonywać z urazem stopy, kolana, czy czego tam tylko,  byleby tylko byłbyś w stanie dotrzeć do biurka, odpalić kompa, widzieć co jest na ekranie i być w stanie stukać w klawiaturę. Złamana kość pięty, już na półmetku powrotu do sprawności to nie jest przyczynek do nie wydania zaświadczenia o zdolności do pracy zza biurkiem. I jeśli lekarz zacznie cos mącic, spokojnie powalczyć o swoje i nie wychodź z gabinetu bez zdolności  do pracy! To mógłby być problem gdybyś mała pracę polegającą na stałym obciążaniu stopy. Powodzenia i trzymam kciuki! 
Sanna, bardzo dziękuję. Teoretycznie moje stanowisko to pracownik sklepu internetowego, więc powinnam musieć się przemieszczać z punktu widzenia lekarza. Na tą chwilę sklep do końca roku jest w przygotowaniu, więc praca polega na opisywaniu produktów i przerabianiu pewnych rzeczy. Zakładam, że lekarz opiera się na pełnej specyfice takiej pracy, dlatego się tego obawiam. Niekoniecznie jestem gotowa na dzwiganie 15kg paczek, ale na pracę przy komputerze jak najbardziej. Dodam, że w chwili urazu minęło pół roku mojej pracy w danym miejscu, czyli czas, w którym mogłabym bezpiecznie wziąć dłuższe zwolnienie lekarskie, jednak absolutnie nie mam tu na myśli, że mój upadek ze schodów był naumyślny, nikomu nie życzę takiego urazu, ot po prostu wypadek z udziałem istot postronnych...
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
20 października 2019 17:06
shagyaaa lekarz opiera się na tym co jest w skierowaniu 😉 jeśli pracodawca wpisze Ci "praca przed komputerem 8 godzin dziennie" to będzie sprawdzał przede wszystkim to co związane z komputerem. Jak wpisze "praca fizyczna" itp no to sprawdzi twoją ruchomość - ale serio myślisz że pracodawca Ci to wpisze, skoro mówisz, że w Twoim zakresie obowiązków tego nie ma? Bo kierując na badania pracowca musi opierać się na opisie stanowiska pracy, więc nie może też wpisać czynników od czapy 😉 więc pytanie co tam w tym opisie jest. A masz jakieś uzasadnione obawy, że pracodawca będzie próbował działać tak, żebyś tej zdolności nie dostała? Czy to po prostu zwykła obawa przed lekarzem?
Smarcik, raczej obawiam się lekarza, wiadomo, że nikt nie chce ponosić odpowiedzialności za taką decyzję jeśli są wątpliwości. Na pierwszym skierowaniu była nazwa stanowiska, zawsze gdziekolwiek bym nie była na badaniach lekarz szukał w swoim spisie obowiązków należących do danego stanowiska. Co do pracodawcy nie mam obawów, nikt nie będzie działał na moją niekorzyść i w rozmowie z przełożonym uzyskałam informację, że nie ma problemu, żebym chwilowo korzystała z kul.
Shagyaaa, może poproś szefa o żeby dał Ci notatkę że przez kolejnych kilka /kilkanaście tygodni do Twoich obowiązków będzie należała tylko praca przy komputerze. To ułatwi wszystko, rozwieje ewentualne wątpliwości lekarza plus będzie on mógł dołączyć kopie do Twoich akt jako dupochron.

Sanna, jest to jakaś myśl, ciekawe czy lekarz uzna taki papier za znaczący. Zależy na kogo trafię. Bardzo dziękuję za rady i pomoc 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się