Kącik WEGE :-)

dea   primum non nocere
25 października 2019 20:48
Jak można kontrolować wapń? Z krwi raczej bez sensu, jest biochemicznie bardzo ważny, więc organizm będzie pożyczał do oporu z zębów i kości, żeby utrzymać homeostazę... Ja to zauważyłam, że mi leci wapń dopiero po paradontozie 🙁
Co jecie bogatego w wapń? Nabiał mi coraz gorzej wchodzi, ale jak nie ma innego wyjścia to wmuszę te jogurty. W plastikowych kubeczkach każdy...
madmaddie   Życie to jednak strata jest
25 października 2019 20:52
Chodziło mi o kontrolowanie spożycia, bo niestety ale jak się o tonie zadba to można sobie narobić krzywdy.
Ja po prostu łykam suple ostatnio. Nie wiem w sumie jak się przyswajaja. I mleko roślinne zawsze fortyfikowane, nigdy domowe
dea   primum non nocere
25 października 2019 21:02
No właśnie, lekko przespałam ten temat i zęby już mi nie wybaczą. Może kości udowe jeszcze mają szansę 😉
madmaddie   Życie to jednak strata jest
26 października 2019 09:31
ja np. na nabiał jestem uczulona. Czasem zjem, ale to czasem i ostrożnie, to uda mi się przeżyć. Muszę usiąść i jakoś sensownie dietę zbilansować, bo zęby i tak mam słabe (ale tutaj też magnez się dokłada chyba?)
krzem dziewczyny! zeby, wlosy, skora...
Widzieliście już?



Podobno rozwala system. U mnie kilkoro znajomych już widziało, polecają jak szaleni i ..... deklarują chęć przejścia na weganizm, albo są już w trakcie  🙂 🙂 🙂

Ja jeszcze nie widziałam, nie mam Netflixa.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
05 listopada 2019 12:01
ja nie mam zamiaru oglądać, bo Parol już obejrzał i mi to wystarcza  🤣
Klik
Widzieliście już?



Podobno rozwala system. U mnie kilkoro znajomych już widziało, polecają jak szaleni i ..... deklarują chęć przejścia na weganizm, albo są już w trakcie  🙂 🙂 🙂

Ja jeszcze nie widziałam, nie mam Netflixa.



To jakiś hit nad hity, bo u mnie też wszędzie deklaracje o przejściu na wege. Wczoraj nawet M. coś wspominał. 😜 I jego szef, totalny mięsożerca. Ale na ile to rzeczywista chęć spróbowania, a na ile podświadome "przejdę na wege to będę wyglądać jak oni"? 😁
Ja właśnie byłam średnio nastawiona, że to film dla mięśniaków i o mięśniakach, ale tyle osób wszystkojedzących mi go poleca, że chyba z ciekawości obejrzę  😀

Trailer pokazuje różnych sportowców koniec końców  😉

edit. o, właśnie, ostatnio nawet mój dostawca mnie męczył, żeby KONIECZNIE obejrzała  😉

Ja tam od dawna już wierze w zbawienną siłę roślin, no ale popaczę  😁

edit2. Odnośnie tego dostawcy, to on z całą rodziną z dnia na dzień przeszedł na weganizm jak jego 8-miesięczne dziecko zatruło się salmonellą po podaniu mięska. Pół roku walczyli o jego życie... no i teraz podobno wszystkie spotkania biznesowe narzuca w vegan knajpach, a że jest to bardzo wpływowy człowiek w branży to każdy potulnie idzie i je burgera z cieciory, zamiast stejka  😀 i chwała mu za to! Fantastyczny człowiek. Mega majętny, a chodzi z rodziną i zbiera śmieci po okolicy. Oprócz tego zamierza ostro inwestować teraz w zielone dachy i budynki oraz różne eko rozwiązania. Wizjoner, bardzo pozytywny 🙂
Ja zaczęłam oglądać wczoraj, ale mnie jeszcze jego przesłanie nie porwało. 😉 Może zrobię drugie podejście. 😀 Ale naprawdę jestem pod wrażeniem tego, ile osób film skłonił do rozmyślań o diecie.
Ja zaczęłam oglądać wczoraj, ale mnie jeszcze jego przesłanie nie porwało. 😉 Może zrobię drugie podejście. 😀 Ale naprawdę jestem pod wrażeniem tego, ile osób film skłonił do rozmyślań o diecie.


Ciekawe, ciekawe 🙂
Ja myślę, że rekordu "Earthlings" nie pobije, ale z drugiej strony Earthlings nikt nie miał odwagi oglądać, a ten film chyba jest przyjemny 🙂
dea   primum non nocere
05 listopada 2019 15:00
Jeśli mowa o game changers (nie mogę teraz klikać YT bo mi zje resztkę netu), to tak, jest przyjemny. Dosyć rzeczowy. Choć chwilami wydaje mi się, że popłynęli z przesłaniem o krok za daleko. "Dowód" szkodliwości żelaza hemowego? Ale per saldo polecam, kilka fajnych wątków i faktycznie sporo sportowców autentycznych się wypowiada.
Wczoraj to obejrzałam i myślę, że fajnie pokazuje, że faktycznie się da żyć, trenować i generalnie robić wszystko normalnie, więc w sumie myślę, że będę polecać to innym osobom, ale patrząc tak zupełnie obiektywnie i mając jakieś pojęcie o medycynie i o tym, jak się robi badania naukowe, no to... trochę ich poniosło. I kilka wypowiedzi sportowców moim zdaniem też przesadzone - wszystkie wyniki, całe zdrowie zawdzięczają roślinkom. No, trochę nie tak to działa. Hitem dla mnie było z kolei badanie erekcji i powiedzenie, że u strażaków powodem zawałów jest jedzenie mięsa (pokazane w taki sposób, jakby to był jeden jedyny powód zawałów w ogóle) 😁
moje ostatnie odkrycie - smietana kokosowa PlantOn sour creamo - no mega mega zarabista! Pyszna, ma super konsystencje, naprawde smialo zastepuje smietane.
Kupuje w Auchan, ale ponoc jest  juz na stale w Lidlu (w moim nie widzialam). Polecam!
nerechta jest w Lidlach na stałe. Też bardzo lubię i używam zamiast śmietany. Bardzo fajne też są te jogurty i drinki PlantOn.
Chciałam się podzielić, bo może dla was nie, ale dla mnie pomysł pieczenia dyni w całości to nowość (i objawienie).

Piekę piżmową. Temperatura trochę zależy od tego, co jeszcze mam w piecu (staram się piec więcej rzeczy jednocześnie, oszczędność + ekologia). Pewnie 180 byłoby najlepsze, ale jak najpierw wkładam chleb na 220 na dwadzieścia minut, to na dyni nie robi to wrażenia. Czas na pewno zależy z kolei od wielkości dyni. Mi wychodziło jakieś półtorej godziny (albo wręcz puszczała sos, albo kłuta nożem była mięciutka).

Jedyne, co jest do wyrzucenia, to skóra (chociaż fajnie przypieczoną można zjeść, przynajmniej część), trochę kłaków wokół pestek i ogonek.
Pestki sobie obmywam i zjadam później. Albo od razu, wtedy łupinka taka miękka, że nawet wypluwać nie warto.
Dynię wykorzystuję szybciej lub później (mrożenie). Z ostatniej miałam:
- hummus dyniowy (połowa cieciory zamieniona na puree z dyni, mniej wody)
- racuchy dyniowe
- ciasto dyniowe
- potrawkę z dyni, cieciorki i kukurydzy
- słodką paćkę z dodatkiem suszonych moreli i mleka

Więcej przepisów z pieczonej masy dyniowej chętnie przyjmę (zwłaszcza bezglutenowych).
madmaddie   Życie to jednak strata jest
09 listopada 2019 16:39
Teodora, ja odkryłam taką dynię kilka lat temu i od tego czasu jesienią zawsze robię zapasy - mrożę i używam głównie do pancakes (Jadłonomia), chałki, która jest najlepszą z chałek  😍 ta o: https://hello-morning.org/2015/10/20/weganski-chalka-dyniowa-ulubiona/. Robiłam też syrop dyniowy, ale w tym roku ze względu na dietę pas 😉 świeżo upieczoną faszerowałam naleśniki, polane czekoladą smakowały obłędnie
Czy któraś z Was spotkała się w jakimś sklepie w Polsce z humusem z karmelizowaną cebulą?
Dorwałam w Irlandii i przepadłam i teraz mam misję dorwania go tutaj.
zupe na ostro, z czosnkiem, imbirem, wedzona papryka,troche chilli jak lubisz mocno ostre 🙂 zabielana kremem z nerkowcow.
A ja się wetnę jeszcze odnośnie tego filmu "The game changers". Film dla osób, chyba takich, które nie potrafią myśleć logicznie.
Tak bardzo przekłamany podczas realizacji, że szok.
I bardzo fajnie to wyjaśnia koleś, którego sobie obserwuję jako zawodnika.
Punktuje trafnie i logicznie. ( nie z wszystkim się zgadzam. Typu tekst o rzekomej braku szkodliwości hodowli zwierząt na środowisko) No i końcówka do mnie totalnie nie przemawia, bo koleś ma chyba nieco inny system wartości niż mój. Ale to nieistotne.
Istotne jest, że bardzo trafnie przedstawił moje odczucia odnośnie tego, na jakim poziomie ten film został wykonany. Dno.
I jeśli kogoś PRZEKONUJĄ argumenty przedstawione w filmie do tego stopnia, że postanawia przejść na weganizm, to...no cóż...



Sama od pewnego czasu ograniczam mięcho, ale tylko dlatego, że większość mięs dostępnych w sklepach to syf. A chciałoby się jeść mniej tej chemii i produktów przetworzonych. I nie mam NIC do wegan czy wegetarian. Wręcz szanuję, za podjecie decyzji, która utrudnia im życie.
Ale ten film "The game changers", to moim zdaniem dno.
tunrida, nie wiem, czy czytałaś moją opinię kilka postów wyżej - generalnie się z Tobą zgadzam, choć nie oceniałabym tego filmu i ludzi, których on przekonuje. Wg mnie ten film pokazuje, że da się normalnie trenować, być sportowcem i być weganinem. I to jest dla mnie spoko, bo funkcjonuje taki stereotyp, że jak się nie je mięsa, a już w ogóle jak się jest weganinem, to się nie ma siły, anemia, niedobory i w ogóle śmierć 😉. Koleś z Twojego filmiku moim zdaniem troszkę przesadza i jak sama zauważyłaś, nie we wszystkim ma rację (zwłaszcza to środowisko - wyraźnie jest powiedziane, że 15% zanieczyszczeń, a on mówi "większość"😉.
Wiadomo, że to nie roślinna dieta sprawia, że ludzie z kanapowców stają się sportowcami, ale też jak się myśli logicznie ( 😉 ), to można ocenić, że roślinna dieta (raczej) nie przeszkodzi sportowcom w zdobywaniu medali 😉
Zgadzam się z tym co piszesz!
Dlatego przerażają mnie osoby, które po obejrzeniu filmu nagle przechodzą na wegetarianizm. Nie są to przecież osoby, które chcą być sportowcami a obawiając się o swoje wyniki jedzą mięso.
Ach, okej, ja odczytałam Twój post o myśleniu logicznie na odwrót, ale po tym drugim zdaniu się skapnęłam, że mówimy o tym samym 😁
madmaddie   Życie to jednak strata jest
10 listopada 2019 15:57
Ja też dokonałam epokowego odkrycia dziś (takiego, który cały wege świat od lat zna) 😜 otóż - pierogi z soczewicą. Pracochłonne to w opór, ale zostało pożarte przez mięsożerców raz dwa. Matka coś przebąkuje, że na wigilię byłyby dobre  🤣
madmaddie ooo tak 😜 ja robiłam na wigilię w tamtym roku i był szał 🙂
Z dyni można też robić keczup - ja go widzę na pizzy, a moja mama dogotowała sobie do niego ziemniaków i miała coś ala zupę krem 😁 I jeszcze robiłam to ciacho, tylko zamiast żurawiny dodałam śliwki z kompotu 💘
dea   primum non nocere
10 listopada 2019 21:13
Jak robicie soczewicę do pierogów? Czerwoną? Moja młoda lubi, to może też by weszło. Może babcię wkręcę, bo u mnie na pierogi czasu brak  😁

EDIT. co do filmu - jest po prostu jednostronny. Jako taki, od razu budzi podejrzenia i prosi się o krytykę posuniętą w drugą skrajność. Ja nie lubię takiego przekazu - ale może ludzie lubią? Może to dobrze, że w ogóle się o temacie dyskutuje, nie jest to już tak niszowy "świr" jak był wtedy, kiedy porzuciłam kurczaki z rożna (będzie już 27 lat niedługo...)
dea czerwoną, do tego cebulka, czosnek i przyprawy 😉 u mnie samym farszem się zajadali 😁
madmaddie   Życie to jednak strata jest
11 listopada 2019 07:27
Ja zieloną, zmielona w malakserze Plus podsmażoną cebulka z przyprawami: tymianek, majeranek i czubrzyca
dea   primum non nocere
11 listopada 2019 10:18
Żadnego zagęstnika? Ja robię do grzanek dla młodej, ale dodaję trochę kaszki kukurydzianej, żeby złapać resztki wody. Taka "goła" soczewica by się chyba kiepsko lepiła?
Spróbuję chyba na początek z cebulką po prostu, czosnek na razie za bardzo nie przechodzi. Tymianku ja nie lubię :p jakie jeszcze przyprawy pasują ziołowe?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się